poniedziałek, 31 grudnia 2018
Anna Sakowicz "Złodziejka marzeń"
Autor: Anna Sakowicz
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2014
Liczba stron: 240
Seria: Złodziejka marzeń tom 1
Twórczość Anny Sakowicz od dawna znajdowała się na mojej liście 'chcę przeczytać, ale jakoś się nie udaje' (przeczytałam tylko dziecięce "Leniusiołki"). Wreszcie po wielokrotnych motywacjach - jest! Rzutem na taśmę roku 2018 udało mi się poznać debiutancką książkę pisarki - "Złodziejka marzeń".
Joanna jest czterdziestoletnią nauczycielką po rozwodzie. Jednak po szesnastu latach pracy ma coraz mniejszy zapał do nauczania i postanawia udać się na roczny urlop. Splot zdarzeń i prośba matki sprawiają, że wraz z córką Lusią wyjeżdża na ten czas do Starogardu Gdańskiego. Dziewczyna ma pójść do liceum w Gdańsku i bardzo ją to cieszy, zaś Joanna będzie zajmować się ciocią Zosią, która ma Alzheimera. A przynajmniej tak twierdzi matka Asi. Tylko że Joanna z każdym dniem coraz bardziej dostrzega, że ciocia wcale nie ma tak dużych problemów ze zdrowiem... O co tutaj chodzi?
Bohaterka jest bardzo samokrytyczna i uważa się za grubaskę, będzie nawet próbowała schudnąć... Kto jej w tym pomoże i czy 'pasztet' nie pęknie po kilku porankach? Czy uda jej się w nowym środowisku i w obliczu wolnego czasu spełnić swoje marzenia o napisaniu książki?
Każdego dnia Asia odkrywa gwarę kociewską - jawo, bajdura, blubluś, jo czy też brechtać początkowo są dla niej niezrozumiałe i śmieszne, ale później coraz więcej rozumie. To bardzo ciekawy element powieści. Podobnie jak wątki dotyczące dbałości o zdrowie, problemów z kolejkami w służbie zdrowia, relacji dziecka z rozwiedzionymi rodzicami czy udzielanie się na rzecz potrzebujących.
W powieści pełno jest tajemnic, intryg oraz skandali, jest zabawnie, pozytywnie, ale i nie brakuje problemów społeczności małomiasteczkowej. Joanna bawi się nawet w detektywa i próbuje dotrzeć do prawdy w kwestii pewnej podsłuchanej rozmowy.
Bardzo lubię czytać debiuty, poznawać początkowy warsztat pisarza a potem wraz z kolejnymi powieściami jego rozwój. Na pierwszą książkę patrzę zawsze 'przez palce', nie krytykuję zbyt mocno, wiem że początki są trudne. W tej powieści w oczy rzuciły mi się proste zdania, chwilami zbyt proste. Bez ulotności, tylko fakty. Źle nie było i z pewnością sięgnę po inne powieści Sakowicz, ponieważ pisze przyjemnie i lekko, nawet o sprawach ważnych.
Podsumowując - "Złodziejka marzeń" to historia życia zwykłej nauczycielki, która wrzucona w nowe środowisko za sprawą intrygi, próbuje wreszcie spełnić swoje pragnienia. Otaczają ją skradzione marzenia, antyczny bóg, porcelana Rosenthala, literatura oraz erotyczne gadżety. Jest to opowieść o walce o dobre samopoczucie, dystansie do siebie oraz o tym, by nie odkładać wszystkiego na bliżej nieokreśloną przyszłość, tylko działać. Ciekawa jestem jak potoczą się losy bohaterów w kolejnych tomach trylogii kociewskiej.
"Złodziejka marzeń"
"To się da!"
"Już nie uciekam"
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Mini Czelendż, Pod hasłem, 52 książki
niedziela, 30 grudnia 2018
Anna Karpińska "Szukając przystani"
Autor: Anna Karpińska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 15 listopad 2018
Liczba stron: 432
Seria: Rodzinne roszady tom 1
Życie wielokrotnie nas doświadcza, sprawdza czy poradzimy sobie po stracie ukochanej osoby, po usłyszeniu diagnozy, w obliczu problemów z dziećmi czy małżonkami. Dla każdego los ma inną niespodziankę, nie zawsze radosną. Jednym daje, innym nie. Tym odbiera, tamci się cieszą... Jak w kalejdoskopie. Taką życiową i prostej w swym przekazie powieść napisała Anna Karpińska, której twórczości wcześniej nie znałam.
Pięćdziesięcioletnia Wanda Zarębska przeszła już na upragnioną emeryturę, choć z nostalgią zerka podczas spacerów na szkolne mury i swoje koleżanki-nauczycielki. Od dawna ma ułożoną listę marzeń, do spełnienia właśnie na emeryturze. Jednak życie przygotowało dla niej inne wyzwania...
Mąż Ludwik prowadzi własną restaurację i poświęca jej każdą wolną chwilę, wracając do domu dopiero wieczorami. Choć Wanda nie może narzekać, bo jest między nimi miłość, zrozumienie i wsparcie. Mają trójkę dorosłych już dzieci, w tym dwoje po studiach.
Asia wraz z mężem Danielem pragną zostać rodzicami, jednak póki co los nie chce ich obdarzyć dwiema kreseczkami na teście... Łukasz układa sobie życie zawodowe i uczuciowe - choć niekoniecznie po myśli matki - jednocześnie doglądając samotną babcię. Największe problemy Wanda ma z najmłodszą córką - Kaśką, która nie dość, że nie potrafi odnaleźć szczęścia u boku mężczyzny to jeszcze zachodzi w nieplanowaną ciążę, ale nie do końca chce zająć się córeczką.
Finalnie emerytura Wandy i jej marzenia schodzą na drugi plan a kobieta nie wie, w co ręce włożyć... Jej opiece zostaje powierzona wnuczka i restauracja! Dlaczego? Odpowiedź znajdziecie w powieści. Czy sobie poradzi? Na kogo będzie mogła liczyć oraz jakie przeszkody staną na jej drodze? Gorąco zapraszam Was do lektury.
Szczerze mówiąc nie mam się do czego w książce przyczepić. Napisana przyjemnym w odbiorze i lekkim językiem, pozbawiona zbędnych opisów czy literówek, hołdująca przyjaźni i wartościom rodzinnym. Pokazująca, że warto walczyć.
Nie brakuje zachowań bohaterów powodujących smutek czy radość, ale i irytację. Ale jest ona spowodowana raczej ich wyborami, naiwnością czy obojętnością. Bo jak można przedkładać tak wiele ponad swoje dziecko? Jak można wykorzystywać rodzinę do ciągłego wsparcia nie dając nic w zamian?
Anna Karpińska napisała powieść o kobietach i ich roli w rodzinach. O kobietach, które martwią się o swoich bliskich. Które poświęcają siebie i swoje pragnienia, by dać wszystko co najlepsze dzieciom. Ale czy każde...? To historia z różnymi odcieniami macierzyństwa.
Cieszę się bardzo, że odgadłam tajemnicę Wandy skrywaną przez całe życie, ale autorce udało się wielokrotnie mnie zaskoczyć, choćby w finale... Choć to pierwszy tom serii i można się było spodziewać, że historia pozostawi nas w ogromnie emocjonującym momencie.
Podsumowując - "Szukając przystani" to historia zwykłych ludzi, ze zwykłymi problemami, którzy marząc o lepszej przyszłości próbują walczyć o każdy dzień, by upłynął im w zdrowiu, szczęściu i - pomimo przeszkód - z uśmiechem na ustach. Jest to piękna, wzruszająca i ukazująca ludzkie potknięcia opowieść, serwująca nam nie tylko pyszne dania w restauracji Zarębskich, ale również zaprzepaszczone marzenia, życiowe dylematy i pokusy, a przede wszystkim uroczystości jednoczące rodzinę - chrzty, święta czy pogrzeby. Nie mogę się doczekać kontynuacji o tytule dającym nadzieję "Bezpieczny port".
"Szukając przystani"
"Bezpieczny port"
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
sobota, 29 grudnia 2018
"Zabawa z bajką", czyli dział 'Bajka / łamigłówka / kolorowanka' z Wydawnictwa MD
Autor: Dorota Skwark
Tytuł: Wiejska zagroda / Afrykańska nuda / Marzenie Różyczki / Morskie przygody
Rok wydania: 2016
Format: 210x297
Oprawa: zeszytowa
Liczba stron: 24 / 24 / 24 / 24
Seria: Zabawa z bajką
Wiek odbiorcy: 3+
Zapraszam dziś na ostatnią w tym roku recenzję książeczek edukacyjnych dla dzieci. Są to cztery tytuły z serii 'Zabawa z bajką', które są ogromnie różnorodne z uwagi na swoją treść, jak i tematykę - wszystkie dzieci znajdą coś dla siebie.
Każda książeczka powita nas - na wewnętrznej stronie okładki - kolorowanką - zaś później możemy przeczytać bajkę, która zajmuje dziesięć/dwanaście stron, wydrukowana jest dużą czcionką i otoczona bardzo pięknymi, barwnymi ilustracjami. Po przeczytaniu lub w przypadku młodszych - wysłuchaniu bajki - dostajemy zaproszenie do Akademii (w zależności od książeczki ma ona inną nazwę), w której czekają szlaczki. Trzeba dokończyć sześć lub siedem linijek różnorodnych wzorów.
Później każda książeczka oferuje wiele różnorodnych zadań, w których ćwiczymy liczenie, spostrzegawczość, cierpliwość czy spryt. Będziemy porównywać obrazki, szukać różnic, rozpoznawać zwierzęta, poszukiwać wyjścia z labiryntu, kolorować elementy na wskazane kolory, szukać rymów, łączyć elementy według podanego schematu, porównywać obrazki szukając między nimi różnic, rozwiązywać krzyżówki, łączyć w pary jednakowe elementy, dzielić na sylaby nazwy zwierząt, ćwiczyć głoski oraz strony (prawa, lewa, nad, pod, obok), łączyć w pary, zrobimy łódkę z papieru a także będziemy podskakiwać, robić przysiady czy skłony.
Oto kilka przykładów zadań:
bajka |
szlaczki |
nauczanie pluszaków |
Zadania w każdej książeczce nawiązują do jej tytułu, zatem są to strony pełne różowości i księżniczek lub zwierząt morskich, domowych czy afrykańskich. Kolejne strony zaskakują różnymi łamigłówkami. Nie ma tutaj schematów, każde zadanie, nawet jeśli dotyczy tej samej dziedziny jest inne. Ośmiolatka była bardzo zaciekawiona, co znajdzie na następnej stronie... Z zainteresowaniem sięgała po ołówek, kolorowe kredki i wykonywała polecenia. Najwięcej niechęci było przy zadaniach z poleceniem, żeby coś narysować, bo twierdziła że nie potrafi. Pozostałe nie sprawiały trudności, dlatego uważam że te pozycje mogą spokojnie posłużyć już trzylatkom a wraz z upływem kolejnych miesięcy dziecka, będzie mogło rozwiązywać trudniejsze zadania.
Podsumowując - seria "Zabawa z bajką" to świetna propozycja dla dzieciaków, wymagająca od nich kreatywności, spostrzegawczości, umiejętności czytania czy liczenia, ale również pomagająca je ćwiczyć. Z uwagi na urocze ilustracje seria jest przyjemna dla oka, ogólnie grafikę oceniam bardzo dobrze a kiedy dodać do tego ogromną różnorodność zadań śmiało mogę polecić dla małych myślicieli.
Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczek
Za książeczki dziękujemy
piątek, 28 grudnia 2018
Joanna Szarańska "Anioł na śniegu"
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 31 październik 2018
Liczba stron: 328
Seria: Cztery płatki śniegu tom 2
Kolejna powieść, z którą w te grudniowe dni staram się poczuć magię zimowo-świąteczną, bo za oknem niestety pogoda typowo jesienna. Życiowe problemy nie rozpieszczają, dlatego lepiej choć na chwilę zająć głowę cudzymi sprawami, najlepiej bohaterów literackich niż rozmyślać i się zamartwiać.
Rok temu po raz pierwszy zajrzałam na ulicę Weissa w Kalwarii ("Cztery płatki śniegu") i polubiłam rodziny mieszkające pod czujnym okiem starszej, ale sympatycznej dozorczyni pani Michalskiej, która dostrzega to, czego inni nie widzą, lub zobaczyć czy zrozumieć nie chcą. Od tamtego czasu sporo się zmieniło...
Zuzanna tworzy listę prezentów, którymi wraz z sąsiadkami chce obdarować wszystkich, którzy przyjdą na spotkanie wigilijne przy podwórkowej jodełce. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że nie będzie to takie łatwe... Kajetan kombinuje jak 'odzyskać twarz' w pracy, ale robi to potajemnie przed żoną i wynika z tego wiele ciekawych sytuacji. Marzena odnalazła się w nowej rzeczywistości, spędza z córką więcej czasu, spotyka się z mężczyzną... Ale wkrótce jej życie będzie wymagało poważnych rozmów i decyzji... Czy im podoła? Monika nadal nie może spokojnie cieszyć się rodziną, gdyż teściowa Kwiatek wtrąca się we wszystko, nawet w wigilijne plany synowej... Anna rozkwitła od czasu, gdy Waldemar wyjechał. Zrozumiała, że zaciskanie pasa i odmawianie sobie wszystkiego nie było nawet namiastką prawdziwego życia. Kupiła sobie kilka drobiazgów i zamierza być szczęśliwą. Tylko czy będzie to takie proste?
Sprawy na Weissa nieźle się pokomplikują... będzie potrzebna interwencja księdza a nawet pani detektyw! Swoją drogą będzie nią Kalina Radecka-Piórecka, której perypetie związane z matką dają powody do śmiechu i płaczu.
Powieść w skrócie opisałabym jako rozkoszne lub trudne historie zwykłych ludzi, przepychanki, obawy, problemy a wszystko to zabarwione humorem w różnych odcieniach. Joanna Szarańska wie, jak z codzienności zrobić klimat mimo wszystko pozytywny. Jak pokazać, że można rozwiązać z pozoru nierozwiązywalne. Jak wyjaśnić krótko acz zwięźle, że ludzie powinni nauczyć się z sobą rozmawiać! Wiele spraw czy sytuacji byłoby prostszych na Weissa - a zapewne i w życiu - gdybyśmy się zwierzyli z tego co nas trapi. Problemy stają się mniejsze, gdy się nimi dzielimy.
Pomimo problemów, które spadły na bohaterów książkę można określić jako komedię świąteczną, gdyż nie były one jakoś mega poważne. Kiedy dotarłam do końcowych stron pomyślałam "Ale numer! Lajcik, lajcik a potem historia Malinowskich!". Nie spodziewałam się takiej bomby.
To jeden z wielu elementów skłaniających do przemyśleń. Poruszają serca, docierają do tych zakątków, które dla wielu są już zamarznięte.
"...najbliższych docenia się dopiero w chwili zagrożenia." *
Podsumowując - "Anioł na śniegu" to opowieść o puszczaniu lambady, mierzeniu się z demonami codzienności, symbolach, zgrzytaniu zębami w myślach, rozczulających tłumoczkach oraz magicznych rozmowach w zielonej bombce i nie tylko. Warczący mąż, wredna teściowa, krnąbrna matka - cyrk jak się patrzy a to przecież nie wszystkie atrakcje!
Przepięknie i z humorem ujęta historia przygotowań do świąt, która pokazuje że nie prezenty, błyszczące mieszkanie, stosy jedzenia czy dekoracje są najważniejsze a to, z kim i w jaki sposób ten czas spędzimy.
* J. Szarańska, "Anioł na śniegu", IV Strona, Poznań 2018, s. 240
"Cztery płatki śniegu"
"Anioł na śniegu"
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
czwartek, 27 grudnia 2018
Przypomnienie o konkursie z papugą
Kto jeszcze nie wziął udziału w konkursie?
Serdeczne zapraszam! Do wygrania pakiet 3 książek :)
Jeszcze do soboty, do północy, czekam na Wasze zgłoszenia - pamiętajcie, że konkurs trwa jednocześnie na blogu i FB, ale nie można zgłaszać się jednocześnie w każdym z tych miejsc. Tylko raz.
Wszystkie szczegóły znajdziecie TUTAJ
Serdeczne zapraszam! Do wygrania pakiet 3 książek :)
Jeszcze do soboty, do północy, czekam na Wasze zgłoszenia - pamiętajcie, że konkurs trwa jednocześnie na blogu i FB, ale nie można zgłaszać się jednocześnie w każdym z tych miejsc. Tylko raz.
Wszystkie szczegóły znajdziecie TUTAJ
środa, 26 grudnia 2018
Planujesz w jakich wyzwaniach czytelniczych wziąć udział w 2019? Zapraszam do moich :)
Ani w Wigilię ani w Pierwszy Dzień Świąt nie publikowałam postów - każdy bowiem chce przeżyć ten czas po swojemu. Czy świętuje czy też nie ani w jaki sposób... Nie wnikam. Dziś już luźniejszy dzień, choć nie ma mnie w domu to zapraszam na luźny post :)
Stary Rok rządzi już tylko przez kilka dni.
Do 31 stycznia trwają zapisy do edycji nr 4, która startuje 1 stycznia.
Wybierasz 5 książek wg podanych przeze mnie kategorii i czytasz w dowolnym momencie roku.
Czekają nagrody.
Wszystkie szczegóły znajdziesz TUTAJ
Edycja nr 7 startuje już 1 stycznia. W każdym miesiącu pojawia się hasło wg którego czytamy lektury w danym miesiącu. Udział w każdym nie jest obowiązkowy, ale za 100% też rozlosuję nagrodę :)
Akcja Dublowanie nie cieszyła się w 2018 zbytnim powodzeniem...
Gratulacje za czytanie należą się Badylarce Domatorce!
Ale postanowiłam przedłużyć akcję na kolejny rok, by akcja miała szansę na jakąś rywalizację.
Książki z roku 2018 oczywiście się liczą :)
Zapraszam do dołączenia - szczegóły znajdziecie TUTAJ
Druga edycja Misji specjalnej "Zatytułuj się" kończy się 30 czerwca, ale już w czerwcu lub 2 lipca pojawią się informacje o kolejnej edycji (w zależności od wariantu, który wybiorę) :) Już teraz zapraszam do zgłaszania i czytania, zwłaszcza że moja córa pomagała w wymyślaniu kolejnych edycji, czyli warunków według których będziemy czytać :)
Stary Rok rządzi już tylko przez kilka dni.
- Jeśli robicie plany czytelnicze na 2019 rok lub
- jeśli nie wiecie co czytać a przydałaby się jakaś motywacja lub
- jeśli wahacie się czy brać udział w wyzwaniach czytelniczych lub
- jeśli nigdy nie braliście udziału i chcecie spróbować...
Do 31 stycznia trwają zapisy do edycji nr 4, która startuje 1 stycznia.
Wybierasz 5 książek wg podanych przeze mnie kategorii i czytasz w dowolnym momencie roku.
Czekają nagrody.
Wszystkie szczegóły znajdziesz TUTAJ
Edycja nr 7 startuje już 1 stycznia. W każdym miesiącu pojawia się hasło wg którego czytamy lektury w danym miesiącu. Udział w każdym nie jest obowiązkowy, ale za 100% też rozlosuję nagrodę :)
Akcja Dublowanie nie cieszyła się w 2018 zbytnim powodzeniem...
Gratulacje za czytanie należą się Badylarce Domatorce!
Ale postanowiłam przedłużyć akcję na kolejny rok, by akcja miała szansę na jakąś rywalizację.
Książki z roku 2018 oczywiście się liczą :)
Zapraszam do dołączenia - szczegóły znajdziecie TUTAJ
Druga edycja Misji specjalnej "Zatytułuj się" kończy się 30 czerwca, ale już w czerwcu lub 2 lipca pojawią się informacje o kolejnej edycji (w zależności od wariantu, który wybiorę) :) Już teraz zapraszam do zgłaszania i czytania, zwłaszcza że moja córa pomagała w wymyślaniu kolejnych edycji, czyli warunków według których będziemy czytać :)
sobota, 22 grudnia 2018
Krystyna Mirek "Tylko jeden wieczór"
Autor: Krystyna Mirek
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 14 listopad 2018
Liczba stron: 312
Oglądając programy telewizyjne lub czytając prasę kolorową trafiamy na uśmiechnięte, piękne i zgrabne postacie celebryckiego światka. Często zazdrościmy im domu, samochodu, kreacji a przede wszystkim szczęśliwej i kochającej rodziny pozującej przed fleszami. Zadajmy sobie jednak pytanie czy to co widzimy jest prawdą czy może ułudą stworzoną przez sztab specjalistów, by właśnie taki obraz widział 'szary człowiek'. Pytanie tylko co stanie się takimi gwiazdami w chwili, gdy bańka pryśnie pozostawiając na ich idealnym życiu smugi...
Główną bohaterką powieści jest Sylwia Nowak, aktorka znana pod pseudonimem Amelia Diamond. Chwytliwe, prawda? Jej wizerunek tworzą zatrudnieni pracownicy, mąż żyje pod pantoflem i kiedy tylko jest potrzebny na bankiecie czy sesji zdjęciowej pojawia się przy boku żony. Do rodzinnych ujęć ustawiają się również nastoletnie dzieci: Sara i Kacper. Jednak to tylko udawanie kochającej rodzinki, reżyserowanie wywiadów... Tak naprawdę od dawna nie mieli prawdziwych świąt, nikt nie używał świetnie wyposażonej kuchni... Sylwia wreszcie żyje na wysokim poziomie, więc wystarczy że zrobi zamówienie w restauracji. Wspomina wtedy swoje dzieciństwo w biedzie oraz jak wiele pracy i wyrzeczeń kosztowało ją dotarcie do momentu, w którym jest teraz.
I nagle na kilka dni przed Wigilią Sylwia otrzymuje telefon, który całkowicie burzy jej dotychczasowe życie... Choć początkowo myśli, że uda się wszystko załatwić tak, by nie doszło do żadnych komplikacji... Ze swoją siostrą Martą była od dawna skonfliktowana, ale w obliczu jej śmierci musi zająć się siostrzenicą - trzynastoletnią Julką. Jak bardzo nastolatka skomplikuje życie celebrytki? Co wydarzy się w rodzinie Nowaków w czasie świąt? Czy przetrwają ten 'tylko jeden wieczór'? Nie zdradzę, ale będzie gorąco od emocji!
Na drugiej szalce wagi w tej powieści autorka umieściła panią Zosię, fenomenalną sprzątaczkę, która na rok przed emeryturą jest doradczynią wielu wysoko postawionych osób. Ot, tak wolą sami posprzątać, by czas staruszki wykorzystać na chwilę rozmowy. Pani Zosia jest szczera, zawsze mówi prawdę, zwraca uwagę na to, co ważne. Potrafi wskazać innym właściwe ścieżki i nie są dla niej ważne luksusy a chwile z mężem, dziećmi i wnukami. W jej rodzinie tuż przed Wigilią też pojawił się duży problem i atmosfera stoi pod znakiem zapytania... Czy uda się uratować rodzinny czas? Wszak to tylko jeden wieczór...
"Z tradycją trzeba ostrożnie, żeby nie zniszczyć tej delikatnej magii, bo już nic nie zostanie." *
Krystyna Mirek przyzwyczaiła mnie do ciepłych, rodzinnych historii, które ukryła na kartach kolejnych powieści. Tak jest i tym razem - ogromny nacisk położony na rodzinę, jednak "Tylko jeden wieczór" jest również elementem prześmiewczym dla wymysłów i zachowań tych, którzy stawiają się ponad innymi. Autorka wielokrotnie utarła Sylwii nosa, udowadniając tym samym, że często ktoś zwykły, nie wyróżniający się potrafi zdziałać więcej. Że żyjąc w biegu zapominamy, co jest najważniejsze. Że czasami trzeba przebaczyć krzywdy z przeszłości, bo list przeczytany po śmierci nie wyjaśni nam wszystkiego. A kiedy wszystko się zawali są dwa możliwe rozwiązania - albo załamać się całkowicie, rozpić i stoczyć albo zebrać siły i walczyć. Wybór należy do każdego z nas, ale chyba jedna z opcji brzmi lepiej, prawda?
Powieść wyjątkowa, o bajkach, zwykłym życiu, pułapkach czających się w zacienionych kątach... Pokazująca, że warto mieć obok siebie bliską osobę, która udzieli rady i poda pomocną dłoń w kryzysowej chwili. Jestem zauroczona opisaną przez Krystynę Mirek historią.
"Powinniśmy sobie ustalać tygodniową dawkę rozmowy i pilnować jak ilości wypitej wody, połkniętych tabletek czy godzin snu. To tak samo ważne, a może nawet bardziej." **
Podsumowując - "Tylko jeden wieczór" to kolejna magiczna powieść z fabułą osadzoną w Boże Narodzenie, którą miałam okazję czytać w grudniu. Jest to historia z przeciwieństwami - biedą i bogactwem; prawdą i kłamstwem; żalem i wybaczeniem; miłością i odrzuceniem; rozpadem i reanimacją małżeństw. Dostrzegalne są też marketingowe chwyty, radość i chwile pełne wzruszeń, rozpacz, smutek oraz siła matczynej intuicji. Opowieść o wartości sławy, przewrotności życia, wierze we własne siły oraz o tym, że trzeba uważać o czym się marzy. Mądra, pełna emocji, wzruszeń oraz niespodzianek, taka jest książka Krystyny Mirek.
* K. Mirek, "Tylko jeden wieczór", Edipresse Książki, Warszawa 2018, s. 171
** Tamże, s. 276
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
piątek, 21 grudnia 2018
Gabriela Gargaś "Magia grudniowej nocy"
Autor: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 31 października 2018
Liczba stron: 384
Seria: Wieczór taki jak ten tom 3
Niemal każdy pragnie, by święta były wyjątkowe w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Marzy nam się magiczny klimat stworzony przez światełka, wypieki, choinkę, ale tak naprawdę liczy się przecież skład biesiadników przy stole wigilijnym.
Mieszkańcy Złotkowa są właśnie w takim momencie życia, kiedy do ich umysłów zaczynają wpływać impulsy świąteczne. Zastanawiają się gdzie, z kim i jak spędzą ten wieczór. Nie inaczej jest w Różanym Pensjonacie Miśki, która między zajmowaniem się gośćmi, zakupami, gotowaniem, praniem czy też opieką nad bratem martwi się o przyszłość swojego nienarodzonego dzieciątka. Czy przyjdzie jej być samotną matką? Czy Przemek zrozumie jej chwilę słabości i będzie ojcem dla malucha? A może tylko i wyłącznie ojcem a dla niej jedynie kumplem...?
Codzienność pozostałych bohaterów również pełna jest zawirowań. Nie ma osoby, która z radością i lekkością, bez problemów wyczekiwałaby Wigilii. Każdego coś trapi... A to miłość z przeszłości, kontuzja nogi, konsekwencje wyborów z przeszłości, wyjazd ukochanego czy podejrzenie o zdradę.
"Najtrudniejsze to być z kimś każdego dnia. Codzienność jest najtrudniejsza." *
Sporo intrygujących sytuacji i emocji dostarczają dwie nowe bohaterki. Kamila przyjechała do pensjonatu, by nie zwariować, bowiem myśli tylko o powodzie, dla którego jest rozwódką. Czy odnajdzie w Złotkowie spokój? Czy zapomni o tym, co widzi w lustrze?
Dzięki zakochanej w starym dworku Amelii w opowieści pojawia się mieszkająca w domu spokojnej starości Arleta Kochańska. Częste odwiedziny powodują, że ta krucha, ale dzielna staruszka robi rachunek sumienia. Fragmentami opowiada Amelii historię miejsca, które chce kupić a co za tym idzie, swojego życia. Ależ się emocjonowałam tą historią z lat trzydziestych poprzedniego wieku! Historią o miłości, zdradzie, utracie, bogactwie i biedzie... Było bardzo tajemniczo i tak naprawdę nie spodziewałam się takich niespodzianek.
A w Złotkowie pojawił się też mężczyzna, który sprawił, że komuś zachciało się żyć...
"Pieprzyć pośpiech. Lepiej żyć sobie w pokoju, leniwie, niespiesznie. Czy ten, który całe życie się spieszy, ma więcej od tego, który żył na luzie? Otóż (...) nie." **
Powieść Gabrysi Gargaś to urokliwa opowieść osadzona w małomiasteczkowej, bieszczadzkiej społeczności, pośród ośnieżonych szczytów. Tutaj każdy zna każdego, nowi są od razu dostrzegani a plotki roznoszą się lotem błyskawicy. Znajdziemy tu radę jak scementować męską przyjaźń, dowód na to, że nie zawsze zawodowy psycholog może być lepszym rozmówcą niż człowiek z podobnymi problemami oraz wyjaśnienie, iż najbardziej osądzają nas Ci, którzy sami mają kompleksy.
Autorka podkreśliła też fakt, że aby nauczyć się prawdziwego życia, trzeba popełnić kilka błędów. A by zrozumieć, gdzie kryje się prawdziwa miłość, należy poczekać aż przyjdzie codzienność, bo początkowa fascynacja i szaleństwo nie są wyznacznikiem tego uczucia. Pamiętajmy, że ważne jest by mieć jakąś pasję, by do czegoś dążyć, choć do niektórych decyzji trzeba dojrzeć.
"Są tacy ludzie, którzy wiedzą, kiedy przyjść. Przekraczają próg twojego domu i sprawiają,
że dzień staje się cieplejszy, choć za oknem jest tak zimno,
że czasami tracisz nadzieję na powrót lata." ***
Podsumowując - "Magia grudniowej nocy" jest kolejną magiczną historią na Boże Narodzenie. Opowiada o cierpieniu, samotności, samotnym macierzyństwie, niespełnionej miłości, smutku, chorobie, rozpadzie małżeństwa czy próbie jego poskładania. Jest to opowieść, która wlewa w nasze serca nadzieję, że nawet jeśli coś się nie uda, coś nie wyjdzie to jest szansa, że znów wyjdzie słonko, że wydarzy się coś, co pomoże nam z nowymi siłami ruszyć do przodu i spełniać marzenia. Dlatego pamiętajmy, że to mają być takie zwykłe i naturalne święta, bez przesadnego wymuskania. Choć najlepsze przesłanie na ten czas ma babcia Zosia:
"Kochajcie się i przeżyjcie te święta należycie, z Bogiem w sercu, z miłością do bliźniego. Wypieki, prezenty... to wszystko dodatki. Mały Jezusek ma w poważaniu smakołyki, on pojawi się tutaj dla nas, dla naszej miłości (...). Chciałby, żebyśmy się kochali i szanowali." ****
* G. Gargaś, "Magia grudniowej nocy", Wyd. IV Strona, Poznań 2018, s. 123
** Tamże, s. 222
*** Tamże, s. 241
**** Tamże, s. 340
"Wieczór taki jak ten"
"Lato utkane z marzeń"
"Magia grudniowej nocy"
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
czwartek, 20 grudnia 2018
Samochody, samoloty i maszyny, czyli książeczki do kolorowania z naklejkami od Wyd. MD dla chłopców
Kolorowanka z naklejkami
Liczba stron: 16 + wklejka z naklejkami
Format: 205x290 mm
Rok wydania: 2018
Wiek odbiorcy: 3+
Oprawa: zeszytowa
Seria: Kids Zone
Najczęściej na moim blogu pojawiają się książkowe propozycje dla dziewczynek - z racji tego, że mam córkę. Jednak dziś chciałabym przedstawić Wam propozycję dla chłopców - książeczki do kolorowania wraz z naklejkami: "Samochody i samoloty" oraz "Samochody i maszyny".
Mali chłopcy często marzą o byciu strażakiem czy policjantem, fascynuje ich jazda samochodami na sygnale czy takimi, których gabaryty przekraczają zwykłe samochody. Wiem, ponieważ mam młodszego brata.
Dlatego te dwie książeczki dostarczą im wielu wrażeń, pokażą na naklejkach wygląd tych pojazdów w prostych, przemawiających do malucha kolorach; pozwolą rączce na kolorowanie pojazdu na dużej ilustracji z dość grubymi konturami każdego elementu poprzedzając go gotowym wzorem.
Jak widać na poniższych ilustracjach w środku mali odkrywcy znajdą między innymi betoniarkę, dźwig, karetkę pogotowia, pomoc drogową, limuzynę, samochód formuły 1, straż pożarną, policję, autobus oraz wiele innych. W sumie w każdej książeczce jest to dwanaście pojazdów.
Książeczki, które opisałam to doskonała forma zabawy dla dzieci i rodziców, można poćwiczyć nazwy kolorów, kierunków czy nazwy pojazdów. Rozwijają zdolności manualne, kreatywność, ćwiczą cierpliwość i konsekwentność. Polecam!
daliśmy tacie chłopięcą radość :) |
Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczek
Za książeczki dziękujemy
środa, 19 grudnia 2018
Magdalena Majcher "Cud grudniowej nocy"
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 31 października 2018
Liczba stron: 402
Oprawa: twarda
Różnie układają się losy ludzkie. Plotą się i przeplatają smutki i radości, narodziny i śmierć, zdrowie i choroba, prawda i kłamstwo. A potem nadchodzi ten wyjątkowy dla wielu dzień a właściwie wieczór wigilijny, kiedy spory powinny ustać, powinniśmy wybaczać i nie zamykać przed nikim drzwi... Ale to tylko pobożne życzenia, bowiem czasem życie ma dla nas niemiłą niespodziankę, jak dla mnie parę lat temu. Od tamtego roku nie lubię Wigilii, nie czuję już magii świąt, nie cieszy mnie cała ta otoczka a wręcz wywołuje stres... Dość o mnie...
Zapraszam Was na Śląsk, gdzie Magdalena Majcher umieściła akcję najnowszej powieści... Pierwszego grudnia zajrzymy w progi dwóch sióstr - Marii i Teresy oraz ich dorosłych córek. Czyli tak naprawdę pięć historii obleczonych w kokon problemów, marzeń, brutalnej rzeczywistości oraz wspomnień. Jak te kobiety pragną spędzić tegoroczną Wigilię? Czy wszystkie przypuszczają jak potoczy się ich życie w grudniu? Będziemy im towarzyszyć jak w kalendarzu adwentowym, niemal każdego dnia dowiemy się co u nich słychać. Czy spodziewały się, że los nieco pomiesza w ich planach?
Magdalena jest wrażliwą i empatyczną pielęgniarką, która od dwóch lat bojkotuje święta. Wraz z mężem - policjantem Danielem - biorą wtedy zmianę. Nie potrafią usiąść do wspólnego stołu i świętować. Ich wspomnienia są nadal bolesne, choć przez cały ten czas próbowali przepracować swoją stratę. Czy w którymś momencie zapragną innego scenariusza? Czy już zawsze będą wtedy pracować? Czy miłość się wypaliła?
Maria (mama Magdaleny) już od trzydziestu siedmiu lat spędza święta ze swoim mężem Cezarym. Wcześniej przynajmniej świętowali z rodziną córki... Teraz marzeniem Marii jest zgromadzenie całej rodziny przy wigilijnym stole. Co do czego posunie się, by tak się stało? Czy jej słowa można usprawiedliwić wyższym dobrem?
Teresa - wprost przeciwnie niż jej siostra Maria - pragnie w tym roku odpocząć. Od lat organizacja świąt była dla niej obowiązkiem a nie radością. Dlatego tym razem obwieściła córkom (Kamili oraz Kindze), żeby nie liczyły na zaproszenie z jej strony. Zamierza spełnić swoje marzenie i spędzić wieczór tylko z mężem a nie najpierw się napracować a potem długo sprzątać.
Kamila dorastała w poczuciu winy, matka winiła ją za odejście ojca a potem, że jej go przypomina. Dlatego dziewczyna szybko wyprowadziła się z domu, ale jakoś nie potrafi ułożyć sobie życia. Z aktualnym partnerem nie wiąże swojej przyszłości do czasu... dwóch kresek na teście. Jakie podejmie decyzje? Czy poradzi sobie w nowych rolach?
Kinga jest żoną i matką dwóch chłopców, którym chce zapewnić wszystko co najlepsze. Wozi ich na liczne zajęcia dodatkowe, z mężem zaś coraz bardziej się rozmija. Uwielbia chwalić się swoimi sukcesami w mediach społecznościowych, lubi być podziwiana i gdy wszyscy jej zazdroszczą... Perfekcjonistka i idealistka nie dostrzega, że jej życie jej ułudą... Jakie niespodzianki na nią czekają?
Pięć kobiet, pięć historii, które w naprzemienny sposób opowiedziała nam Magdalena Majcher. Niby związane więzami krwi, ale jakże różne bohaterki dostarczają nam wielu emocji, wzruszeń, łez czy złości. Pełen pakiet odczuć sprawia, że lektura plasuje się naprawdę wysoko w rankingu powieści Majcher, które przeczytałam a także spośród książek świątecznych.
Powieść Magdy Majcher jest poruszająca i wywołuje wiele sprzecznych uczuć. Nie sposób odgadnąć jak potoczą się losy przedstawionych postaci. Niby domyślamy się, że na końcu zdarzy się tytułowy cud, ale nie można mieć pewności - i słusznie - na czym on dokładnie będzie polegał. I czy wszyscy spodziewali się takiego obrotu spraw, bowiem cud tej wyjątkowej nocy może dla każdego oznaczać coś innego.
Bardzo podoba mi się historia mówiąca o tym, że nawet w małżeństwie ludzie powinni spędzać czas osobno, że każdy człowiek ma problemy a przyznanie się do porażki nie jest niczym złym. Wszystkimi możliwymi sposobami, ścieżkami czy drogami powinniśmy zdążać do szczęścia, gdyż nikt nie przeżyje za nas życia i nie sprawi, że ono po prostu na nas spłynie...
Podsumowując - "Cud grudniowej nocy" to powieść o goryczy życia, samotności, poczuciu bezpieczeństwa, niesprawiedliwości, przemocy, zdradzie oraz różnych odcieniach macierzyństwa. Autorka pokazała czym skutkuje utrata kontroli nad własnym życiem oraz jak staramy się ją odzyskać. Historia o tym, że słowa mają moc... moc zmieniania świata.
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
poniedziałek, 17 grudnia 2018
Magdalena Kordel "Pejzaż z Aniołem"
Autor: Magdalena Kordel
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 14 listopad 2018
Liczba stron: 368
Seria: Malownicze tom 5
Po raz piąty wysiadam z autobusu na przystanku Malownicze. Dookoła widzę ośnieżone szczyty, nieśpiesznie zdążających gdzieś ludzi, powoli tworzących dekoracje na malownickim ryneczku. Tak, w Sudetach zbliża się Boże Narodzenie. Kto tym razem zawita w progi Madeleine (Magdy)? Bo że ktoś przybędzie jestem tego pewna, wszak często ktoś potrzebuje odpoczynku na końcu świata.
"...koniec świata dla każdego jest czymś innym." *
Dom Magdy to istny cyrk! Trójka dzieci, które wciąż się o coś kłócą mąż, księgarnia, przygotowania do świąt a do tego masa innych ludzi, znajomych, przyjaciół oraz zupełnie obcych, którym należy pomóc. Skoro Krysia piecze kłopotki to znaczy, że ma problem, w Kuferku Klementyna też chciałaby choćby duchowego wsparcia, no i jeszcze barwy pan Miecio...
Na szczęście dla wszystkich we właściwym momencie przyjeżdża do Malowniczego Adrianna, kobieta z tajemnicami i trudną przeszłością. Ada i jej przyjaciółka Marlena znają ze studenckich czasów Madeleine i dlatego szukają u niej choćby polecenia jakiegoś miejsca, gdzie Ada będzie mogła przemyśleć swoje życie i coś w nim zmienić.
"Z życia trzeba czerpać pełnymi garściami. I patrzeć w przyszłość, a z przeszłości brać tylko to,
co nas wzmacnia." **
Serce mi się ściskało kiedy czytałam o Adzie jako małej dziewczynce... Że była szczęśliwa dopóki żył jej tata, potem czekała już tylko na cud... który przez tyle lat nie nadszedł. Było mi ogromnie przykro, gdy czytałam co robiła jej matka, jakie podejmowała decyzje, do czego była zdolna... Jednak spotkanie na zaśnieżonej parkowej ławce, tuż obok dużego bałwana miało odmienić jej los... Zresztą jej rozmówcy również... Bowiem w Malowniczym pojawia się tuż przed świętami również dwóch mężczyzn... Kim są i dlaczego postanowili spędzić z dala od domu ten szczególny czas?
"Gdy nie mówisz o tym, co cię boli, to pielęgnujesz ten żal, pieścisz go i dajesz mu rosnąć." ***
Magda Kordel ma dar do napisania takiej książki, której fabuła zwyczajnie wciąga i nie pozwala odetchnąć, nawet jeśli macie wrażenie że nic się nie dzieje... To tylko pozory, można mieć wręcz gwarancję, że lada moment, coś się wydarzy - a to pojawi się ksiądz z wyrzutami sumienia, a to pomocna pani Dusia, Stefan który musiał zniknąć, by coś uzmysłowić rodzinie, Antek wreszcie zakocha a w Kuferku pojawi się dębowy stół z zacinającymi się szufladami (zresztą dostrzegam tu potencjał na tajemnicę do kolejnej książki :)).
Autorka pokazała, że ten czas staje się piękniejszy dzięki detalom: marzeniom o dzidzi, bałwanowi, przypalonej kapuście czy narodzinom nowego malownickiego zwyczaju. Na koniec wszystko się pięknie splotło, ale ile się wydarzyło, by bohaterowie znaleźli się w tym właśnie miejscu.
Wobec tej powieści nie można przejść obojętnie, historia Ady jeszcze długo będzie siedziała w mojej głowie... Dla każdej matki ten wątek może być trudny, wyjątkiem będą tylko takie matki, jaką miała bohaterka... Przyjaźń, miłość, wsparcie dominują w tej lekturze, chwilami przydadzą się też chusteczki.
"[miłość] to jest dobro, które można dzielić w nieskończoność.
I mimo tego dzielenia wcale jej nie ubywa." ****
Podsumowując - "Pejzaż z Aniołem" to powieść wyjątkowa, bowiem utrzymana w świątecznym klimacie, jednak nie dajcie się zwieść, że jest słodko i cukierkowo. Nie jest! Nawet nie wiecie ile prawdy o ludzkich złych uczynkach i traumatycznych przeżyciach zawarła w niej Magda Kordel... To przepiękna historia o walce z dawnymi krzywdami, znakach z nieba, smutku w oczach, bezwarunkowej miłości oraz ucieczce przed wspomnieniami. Gości w niej nie tylko symbolika dotycząca pustego miejsca przy stole, ale też żal, bezradność, zmęczenie życiem czy tęsknota. Polecam gorąco!
* M. Kordel, "Pejzaż z Aniołem", Wyd. Znak, Kraków 2018, s. 95
** Tamże, s. 301
*** Tamże, s. 301
**** Tamże, s. 354
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
sobota, 15 grudnia 2018
Wygraj pakiet książek - KONKURS z papugą
Kochani,
trzeci tom przygód Stelli autorstwa Ani Mentlewicz miał premierę już jakiś czas temu, ale nie mogłam wcześniej zaprosić Was do konkursu - co się odwlecze to nie uciecze - jak mawiała moja śp. matematyczka z liceum.
Dlatego dziś zachęcam do udziału w ostatnim w tym roku konkursie. W poprzednim konkursie frekwencja była znikoma, liczę że tym razem będzie Was więcej. Ja wiem, że to okres świąteczno-noworoczny, ale nie wymagam wiele...Przyda się mały relaks między domowymi obowiązkami a przecież zgłosić możecie się też po świętach :)
A do wygrania zestaw aż 3 książek, a właściwie to dwa takie zestawy :)
BANER:
ZASADY:
Powodzenia!
trzeci tom przygód Stelli autorstwa Ani Mentlewicz miał premierę już jakiś czas temu, ale nie mogłam wcześniej zaprosić Was do konkursu - co się odwlecze to nie uciecze - jak mawiała moja śp. matematyczka z liceum.
Dlatego dziś zachęcam do udziału w ostatnim w tym roku konkursie. W poprzednim konkursie frekwencja była znikoma, liczę że tym razem będzie Was więcej. Ja wiem, że to okres świąteczno-noworoczny, ale nie wymagam wiele...Przyda się mały relaks między domowymi obowiązkami a przecież zgłosić możecie się też po świętach :)
A do wygrania zestaw aż 3 książek, a właściwie to dwa takie zestawy :)
BANER:
ZASADY:
- Organizatorką konkursu jest właścicielka bloga Ejotkowe postrzeganie świata, czyli ja - ejotek a nagrody ufundowało Wydawnictwo Melanż
- Oświadczam, że nie odnoszę żadnych korzyści materialnych wynikających z organizacji konkursu
- Nagrody konkursowe (również z FB) wysyła do zwycięzców Wydawca
- Nagrodą w konkursie jest pakiet trzech tomów autorstwa Anny Mentlewicz: "Pewna pani z telewizji", "Zemsta na ekranie" oraz "Nigdy ci nie wybaczę" // drugi pakiet można wygrać na moim FB - każdy uczestnik może wziąć udział w zabawie tylko 1 raz
- Konkurs rozpoczyna się 15.12.2018 r. a kończy 29.12.2018 r. o godz. 23:59
- Wyniki ogłoszę w ciągu 7 dni.
- Jeśli zwycięzcy w ciągu 3 dni od dnia publikacji posta z ogłoszeniem wyników (i otrzymania maila ode mnie) nie podadzą adresu do wysyłki nagrody, nastąpi ponowne rozstrzygnięcie
- W konkursie mogą wziąć udział tylko osoby zamieszkałe na terenie Polski (lub z polskim adresem korespondencyjnym).
- Co zrobić by wygrać ?
- obserwuj bloga - nieobowiązkowe, ale będzie mi miło
- można również polubić profile na FB - Wyd. Melanż, Anny Mentlewicz oraz mój - również będzie nam miło
- umieść na swoim blogu podlinkowany do tej notki baner (powyżej), można też umieścić informację na FB, google + czy w innym miejscu
- w przypadku osób chętnych do udziału a nie posiadających bloga, FB czy innych kanałów proszę o takową informację oraz podpisanie się przynajmniej imieniem
- podaj swój e-mail - nieobowiązkowe, ale wtedy musicie śledzić post z wynikami, gdyż nie będę miała jak poinformować o wygranej
- zadanie konkursowe - odpowiedz na pytanie: Co powinna mówić papuga? Podaj jedno zdanie, które mówiła papuga w znanej Ci książce, filmie, na żywo lub zdanie jakiego nauczyłabyś/-łbyś Twoją hipotetyczną papugę.
Powodzenia!
piątek, 14 grudnia 2018
Kolorowanki z naklejkami - tematyka: zwierzęta
Format: 205x290 mm
Liczba stron: 8 + podwójna wkładka z naklejkami
Oprawa: zeszytowa
Rok wydania: 2018
Długie jesienno-zimowe wieczory, mróz, deszcz, śnieg lub smog nie sprzyjają spacerom czy zabawie na świeżym powietrzu. A przecież dzieci się nudzą... Choć jak przekonacie się wkrótce - nie tylko dzieci :)
Kolorowanki dotyczące zwierząt zawierają nie tylko ilustracje do malowania, ale również naklejki. Sama nie wiem co sprawia większą frajdę dzieciom... To chyba jest zależne od momentu życia i fascynacji danym elementem.
Seria składa się czterech tytułów, gdzie można pokolorować następujące zwierzątka:
- Dzikie zwierzęta: żyrafa, surogatka, lew, hipopotam, lemur, kangur czy struś
- Zwierzęta z zagrody: pies przy budzie, kura, koza, kogut, krowa, kaczka, osioł, koń
- Psy, pieski, pieseczki: różne rasy piesków
- Koty, kotki, koteczki: pręgowane, bure i z kokardą
Każdy obrazek jest dość duży, ma ciemne kontury, co maluchom ułatwia malowanie; na górze znajduje się pokolorowany wzór, którym oczywiście nie ma obowiązku się kierować. Zróżnicowane zwierzęta pokazane we wszystkich czterech tytułach ułatwiają pokazanie dziecku jak wyglądają poszczególne zwierzęta. Wszystkie są przedstawione w sposób 'wygładzony', więc dziecko nie będzie się bało.
Kiedy już odczujemy zmęczenie kolorowaniem, można obejrzeć naklejki - zajmują aż dwie pełne strony w każdej książeczce. Jest na nich jeszcze szerszy wachlarz zwierząt oraz naturalny wygląd - jeszcze większe wartości poznawcze i edukacyjne niż w części do kolorowania. Naklejki można wykorzystać na wiele sposób, ale na to Wasze dzieci na pewno same znajdą pomysły.
A oto jak wyglądają książeczki w środku - część została sfotografowana przed kolorowaniem, część już po, niektóre jak widzicie w trakcie :)
Doskonała zabawa dla małych i dużych. Rozrywka, edukacja, ćwiczenie małej rączki albo spędzenie czasu z rodzicem. Dla rodzica powrót do dzieciństwa, choć w moich czasach nie było tak pięknych i zróżnicowanych kolorowanek. Zdecydowanie jest co robić przez długie godziny.
Za książeczki dziękujemy
Subskrybuj:
Posty (Atom)