Tytuł oryginalny: Last Tree in the City
Tłumaczenie: Magda Szpyrko-Ankiewicz
Ilustracje: Peter Carnavas
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: 2015
Liczba stron: 32
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 4+
Każdy z nas doskonale wie czym różni się wieś od miasta, prawda? Każde z tych miejsc ma swój urok i piękno. Każde zachwyca czymś innym. Na wsi nie znajdziemy kin, teatrów, galerii handlowych zaś w mieście jest gwar, zgiełk, anonimowość. Jednak największą różnicą między nimi jest występowanie roślin. W miastach królują blokowiska, deweloperzy na każdym możliwym skrawku budują nowe osiedla a tam... sadzi się nowe rośliny, które potrzebują wielu lat, by osiągnąć odpowiedni wzrost.
Dlatego tym bardziej rozumiem poruszony przez Petera Carnavasa problem. Autor opisał historię Edwarda mieszkającego w mieście... Jak okiem sięgnąć widać tylko budynki. Typowy betonowy świat, pełen szarości (co doskonale obrazują ilustracje), zabieganych dorosłych i pozbawiony roślin. Jednak chłopiec znalazł skarb - na końcu swojej ulicy odkrył ostatnie drzewo w mieście. Uwielbiał spędzać czas w jego listowiu, to właśnie tam czuł, że naprawdę żyje. Te momenty dawały mu nieopisane wręcz szczęście. Jednak pewnego dnia stało się coś, co zmieniło życie Edwarda... Jego drzewo zniknęło. Został jedynie dorodny pień. Dlaczego? Kto mógł to zrobić? Jak Edward poradzi sobie z brakiem swojej zielonej ostoi? Gdzie będzie spędzał czas?
Rozwiązanie jakie znalazł chłopiec bardzo mnie zaskoczyło. Było naprawdę genialne! Ale nie zdradzę :)
Książeczka skupia uwagę dziecka głównie na ilustracjach. Znajdziemy w niej minimum treści i maksimum obrazu, co sprawia że maluch szybko odnajduje się w przekazie. Nawet moja pięciolatka rozumie, że w zieleni w miastach jest niewiele, że nie wolno deptać trawników, zrywać bez potrzeby kwiatów czy gałęzi drzew. Otaczającej nas przyrody jest coraz mniej, bo wycina się drzewa, by zrobić papier a całe parki czy zieleńce, by poszerzyć drogi czy wybudować nowe osiedla. Dodatkowo jest też zanieczyszczenie powietrza czy gleby. Lektura ma najmłodszemu pokoleniu uzmysłowić, że o rośliny trzeba dbać, bo bez nich nasz świat będzie szary, bury i ponury. Już pomijając fakt, że drzewa dostarczają nam owoców, opału, budulca, mogą być mieszkaniem dla zwierząt czy wpływać na klimat. To kolejna lektura z morałem, którą serdecznie polecam w celach naukowych dla naszych pociech.
Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki
Książeczka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, Grunt to okładka, 52 książki
Za możliwość przeczytania książeczki
dziękuję Pani Ewie z