Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lit. dziecięca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lit. dziecięca. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 24 września 2023

Anna Gibasiewicz "Merwina ze Srebrnej Góry"


 
 
Autor: Anna Gibasiewicz
Ilustrator: Emilia Bober-Kiełt
Data wydania: 17.05.2023
Liczba stron: 176
Oprawa: twarda
 
 
[materiał reklamowy] barter Autorka





"Merwina ze Srebrnej Góry" to trzecia baśń Anny Gibasiewicz. Wcześniej poznałam "Baśń o perle" oraz "Wyprawę Endoasa", które przywodziły na myśl klasyczne historie poznane w dzieciństwie.
 
 
Za górami, za lasami, za dolinami.... Oj, to nie ta bajka...
Za wysokimi górami, za rzeką, na pewnym półwyspie, w kraju o nazwie Tesalia mieszkała piękna królewna Merwina. Jej rodzice, czyli królowa Ademida, król Argeron oraz brat Adler bardzo kochali siebie wzajemnie oraz swoich poddanych, którym niczego nie brakowało. Dbali o każdego człowieka, często przyjmując w swych progach wędrownych grajków czy malarzy. Królewna uwielbiała grać na gitarze i lutni, jeździć konno, spacerować na Srebrną Górę, uczyła też dzieci w królestwie czytać, pisać i liczyć i tak sobie żyli szczęśliwie...

Piękna baśń, prawda? Jednak to nie koniec, a wręcz mocno cukierkowy początek, jak to w baśniach... Niestety, przed bohaterami Autorka postawiła trudne wybory i konieczność walki o ukochaną osobę, bowiem Merwina zachorowała! Nadworni medycy próbują jej pomóc, jednak żadne medykamenty nie przynoszą rezultatów. Królewna wciąż traci siły. Według Adlera, jego siostrze może w tej sytuacji pomóc jedynie lek od najmądrzejszego medyka świata, i to właśnie on wyruszy na koniu, by go odnaleźć.

Czy Adler odnajdzie Madena? Czy zdobędzie lek? A przede wszystkim czy pomoże on Merwinie? Z drżeniem serca śledziłam losy królewicza, który musiał wiele w tej opowieści przetrwać i wiele osób spotkać. A nie zawsze były to pozytywne postacie...

Anna Gibasiewicz wprowadziła do tej historii różnorodnych bohaterów drugiego planu - pozytywnych i negatywnych. Każdy wnosi jakieś przesłanie, zaskakuje a dziecięce postacie dodatkowo rozczulają. Ilustracje doskonale oddają treść i sprawiają, że młody czytelnik zainteresuje się wyglądem bohaterów, moją uwagę zwrócił zwłaszcza Ewres namalowany przez Merwinę.

Język baśni jest bardzo prosty w odbiorze, zrozumiały i plastyczny; barwnie opisane zostały miejsca, w których toczy się akcja, zaś wypowiedzi zostały dostosowane do statusu postaci, choć moim zdaniem i tak wszystkie wysławiają się bardzo pięknie, nawet "czarne charaktery".

Autorka poprzez historię tej rodziny królewskiej pokazuje miłość wobec innych jej członków; zwraca szczególną uwagę na takie wartości jak wsparcie, czułość, zrozumienie, otwartość i szczerość, pomoc obcym w potrzebie. Kieruje myśli czytelnika ku nadziei i walce o zdrowie czy szczęście. Uzmysławia, jak ważne jest to, by mieć w życiu cel, do którego każdy z nas powinien iść własną ścieżką życia. Najbardziej w pamięć zapadło mi przesłanie, że dom z czekającymi bliskimi jest najważniejszy w życiu.

Gorąco polecam!
 





Kolorowe ilustracje oraz czarno-białe rysunki pochodzą z baśni



Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki



Za książkę dziękuję Autorce

czwartek, 14 lipca 2022

Jill Barklem "W Jeżynowym Grodzie"


 
 
 
Tytuł oryginalny: The Complete Brambly Hedge
Tłumaczenie: Katarzyna Szczepańska-Kowalczuk
Wydawnictwo: Znak emotikon
Data wydania: 2022 - wydanie drugie
Liczba stron: 248
Oprawa: twarda 





"W Jeżynowym Grodzie" to klasyka literatury dla dzieci. Okryte twardą oprawą historie od wielu lat zachwycały młodych czytelników na całym świecie. Cztery pierwsze książeczki o myszkach ukazały się w 1980 roku!
W Polsce tytuł ten był przez kilka lat niedostępny, teraz możemy cieszyć się drugim wydaniem tej wspaniałej pozycji. Opowiem Wam o niej krótko.

Książka jest podzielona na osiem opowieści, z czego cztery pierwsze odnoszą się do pór roku.
Czym jest tytułowy Jeżynowy Gród?
Jest to kraina, w której małe myszki żyją w zgodzie z naturą, korzystając z jej dobrodziejstw, robiąc zapasy i pomagając sobie wzajemnie. Jednak to nie tylko sędziwe matrony czy dostojni panowie, którzy spędzają czas przed kominkiem w wybornie urządzonych norkach. To przede wszystkim wesołe zwierzątka uwielbiające się spotykać i bawić. Często urządzają pikniki, urodziny, wycieczki.
Autorka stworzyła nawet system miar, wag i czasu specjalnie dla swoich małych bohaterek - myszek. 

Początkowe opowieści, czyli te dotyczące pór roku - wprowadzają nas w mysi świat. Poznajemy poszczególne rodziny, nazwy ich domostw: lady i lord Drewienkowie mieszkają w pałacu Pod Starym Dębem; państwo Jabłuszkowie - w domku Pod Dziką Jabłonką, zaś w pniu grabu zamieszkują Państwo Żabuchowie. Myszki mają również młyn, mleczarnię, Składzik w Pniu gdzie trzymają zapasy na zimę. 
 
Z ogromną przyjemnością obserwowałam jak wyglądały między innymi przyjęcie urodzinowe, przygotowania do pięknego i wyjątkowego ślubu, jesienne zbieranie dojrzałych owoców czy Śnieżny Bal w Lodowej Sali.

Jak dziecko wciągnęłam się w wykreowany przez autorkę świat. 
Poszczególne opowiastki, idealne do czytania dzieciom na przykład przed snem, są bardzo ciekawe, utrzymują poziom zainteresowania małego czytelnika, bowiem zawsze dzieje się coś interesującego, na co warto czekać: myszki przygotowują niespodziankę, jedna z małych myszek zaginęła... Autorka opisuje również potrawy, przyrodę czy norki myszek.

Czcionka jest duża a każda historia została okraszona przepięknymi ilustracjami, które idealnie oddają klimat mysiego świata, są bowiem nie pozbawione detali.

Na podstawie opowiadań powstał serial animowany znany w Polsce pod tytułami „W Jeżynowym Grodzie” i „Mysia Dolina”. 
 
 
Poniżej przekonacie się sami, jak cudowne są ilustracje:
 
 








Książka przeczytana w ramach czerwcowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję 

 

poniedziałek, 28 marca 2022

Andrzej Maleszka "Magiczne drzewo. Olbrzym"

 
 
 
 
Autor: Andrzej Maleszka
Ilustracje: Andrzej Maleszka
Wydawnictwo: Znak emotikon
Data wydania: 2017
Liczba stron: 482
Seria: Magiczne drzewo tom 3
 
 
 
 
 
 Nad Doliną Warty w roku 2000 rozpętała się straszna burza, która trwała przez trzy dni i noce. Trzeciego dnia piorun uderzył w stary dąb, łamiąc go. Jednak było to Magiczne Drzewo i dlatego, gdy przerobiono go w tartaku na deski a finalnie na różne przedmioty, które rozjechały się po świecie, wszędzie dało się odczuć magiczną moc.
 
 
W klasie Kukiego pojawia się nowa dziewczynka - Gabi i to jemu przypada ten "zaszczyt" (ponieważ wcale mu się to nie podoba), by oprowadzić ją po szkole... Na sali gimnastycznej Gabi nie trafia do kosza, tylko wprost w konsolę Blubka! To najgorsze co mogło ich spotkać, bowiem to duży i silny chłopak, który bije innych... Kukiemu też się oberwało, ale...pomyjami!

Chcąc się zemścić zabiera do szkoły - oczywiście potajemnie - czerwone krzesło, ale niestety je gubi! I na dodatek jako pierwszy usiadł na nim Blubek. Rzucony przez niego czar będzie miał straszne skutki - wyczarowany potwór zniszczy szkołę i czerwone krzesło, rodzicom Kukiego będzie groziło więzienie a przecież żadnego magicznego przedmiotu dzieciaki już nie mają! Jedynym plusem sytuacji jest nadludzka siła Kukiego, tylko czy to wystarczy?! Pewnie że nie. 


Znaczna część fabuły tej książki to podróż dzieci do miejsca, w którym mają odnaleźć coś, co może odkręcić czar Blubka i ocalić szkołę i rodziców Kukiego. Skąd dzieciaki wiedzą dokąd mają się udać? Tego dowiecie się już z książki. Dodam tylko, że na wyprawę wraz z Kukim udaje się Gabi oraz Blubek - dość egzotyczne trio, które będzie musiało poradzić sobie z kolejnymi wcieleniami potwora, podróżując jednocześnie poprzez wody, lądy, wyspy i pustynie. Towarzyszy im Budyń, gadający pies, któremu zawdzięczają życie.

Ogromnie podobały mi się wcielenia potwora i lęk o dzieciaki - czy poradzą sobie z unieszkodliwianiem go. Jak uda im się przetrwać bez pożywienia i wody, jakie niespodzianki ma dla nich przyroda oraz źli ludzie. Niezmiernie pomysłowa, trzymająca w napięciu, przekazująca wiedzę. Jak zakończy się ten tom?
 

Gdybym miała wybrać najlepszy tom z dotychczas czytanych, czyli od pierwszego do trzeciego to ten ostatni byłby zdecydowanym faworytem. To właśnie w "Olbrzymie" było najwięcej ciekawych przygód dzieci, do tego podróż po wielu krajach, nauka wzajemnej pomocy i zaufania. A już siedem wcieleń wyczarowanej olbrzymiej zwierzomaszyny to nieustająca zagadka i moc emocji!
Pomimo, że to nierealna opowieść, całkowicie zmyślona to bardzo mnie wciągnęła - polecam!


 
"Olbrzym"
"Pojedynek"
"Gra"
"Cień smoka"
"Świat Ogromnych"
"Inwazja"
"Berło"
"Czas robotów"
"Pióro T-Rexa" 




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (M), Pod hasłem, 52 książki

poniedziałek, 21 marca 2022

Andrzej Maleszka "Magiczne drzewo. Tajemnica mostu"

 
 
 
Autor: Andrzej Maleszka
Ilustracje: Andrzej Maleszka
Wydawnictwo: Znak emotikon
Data wydania: 2018
Liczba stron: 434
Seria: Magiczne drzewo tom 2
 
 
 
 
 
 
 
 
Kiedy w 2020 roku recenzowałam pierwszy tom serii 'Magiczne drzewo', czyli "Czerwone krzesło" nie sądziłam, że ta bajka tak mnie wciągnie. A uwierzcie - lub nie - jest idealna, by odgonić wszelkie trudne tematy krążące wokoło.


Nad Doliną Warty w roku 2000 rozpętała się straszna burza, która trwała przez trzy dni i noce. Trzeciego dnia piorun uderzył w stary dąb, łamiąc go. Jednak było to Magiczne Drzewo i dlatego, gdy przerobiono go w tartaku na deski a finalnie na różne przedmioty, które rozjechały się po świecie, wszędzie dało się odczuć magiczną moc.
 
W drugim tomie nadal śledzimy losy czerwonego krzesła, jednak pojawia się też drugi, drewniany i zarazem magiczny element.. Trzeba jednak poczekać zanim się przekonamy co nim jest... i jaką kryje tajemnicę.
Poprzednia część kończyła się dość dramatycznie - dom rodziny Tosi, Kukiego i Filipa odleciał! Sądziłam zresztą, że poleci daleko i w miejscu docelowym będzie rozgrywała się akcja tej książki. Ale nie... Autor miał inny pomysł.

Dom wrócił na swoje miejsce, jednak dzieciaki dostały zakaz używania czerwonego krzesła. Tylko jak żyć bez jego mocy?? Sprytni bohaterowie obeszli zakaz mamy, ale niestety - nie wszystkie ich pomysły zakończyły się pozytywnymi życzeniami skierowanymi do niezwykłego mebla.
To właśnie od tego miejsca rozpoczyna się wielka przygoda i podróż w tej części...

Kuki, Wiki i Melania muszą uwolnić Filipa od niefortunnego czaru, a dzięki podpowiedzi wiedzą, że chodzi o znalezienie tajemniczego mostu zapomnienia. Na ich drodze stanie wiele przeszkód: gigantyczny pająk, niedźwiedź, groźna Greta z trzema oczami oraz podziemna rzeka. Mają jednak swoich sojuszników. Dzielnie pomagają im w dążeniu do wybranych celów matematyczny psi geniusz, kotka Latte oraz robot. 
Czy dzieciakom uda się uratować Filipa? Co zrozumieją podczas swojej wyprawy?
 
 
"Tajemnica mostu" to wciągająca opowieść wiodąca do pięknej Wenecji poprzecinanej kanałami wodnymi. Zarówno tam, jak i rodzinnym mieście dziecięcych bohaterów sporo się dzieje a młody czytelnik nie ma kiedy się nudzić. Choć przedstawiony świat zawiera sporo elementów fantastycznych, to autor zadbał, by czytelnik wyniósł z lektury wiele wartości - przyjaźń, poświęcenie, dążenie do celu i determinację. By zauważył różnice między dobrem a złem, między chęcią wsparcia i pomocy a jedynie pragnieniem władzy i pieniędzy. Gorąco polecam!



 
"Tajemnica mostu" 
"Olbrzym"
"Pojedynek"
"Gra"
"Cień smoka"
"Świat Ogromnych"
"Inwazja"
"Berło"
"Czas robotów"
"Pióro T-Rexa" 




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (M), Pod hasłem, 52 książki

niedziela, 30 stycznia 2022

Magda Stachula "Ekipa na tropie. Tajemnica starej mapy"

 

 
 
Autor: Magda Stachula
Ilustracje: Łukasz Silski
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 27 października 2021
Liczba stron: 180
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 6-12 lat
 
 
 
 
 
Magda Stachula, znana autorka thrillerów, postanowiła napisać książkę... dla dzieci! 
Najlepszą opcją, by zachęcić młodych czytelników do lektury jest obsadzenie w rolach głównych ich rówieśników... i psa :) I podarowanie im zagadki do rozwiązania.

Są wakacje. Dziesięcioletni Kuba wraz z rodzicami i młodszym bratem Filipem, wyjechali do domku nad jeziorem. W nocy starszego z braci budzą dziwne odgłosy ze strychu i w jego głowie pojawiają się różne teorie co jest tego przyczyną. Jak myślicie?

To jednak nie koniec zagadek. Pod podłogą tarasu chłopiec znalazł skarb! Nikomu z dorosłych o nim nie powiedział, bowiem bał się, że zabiorą skarb a on wcześniej chciał poznać jego historię oraz kto i dlaczego ukrył go pod deskami tarasu.
Jednak sytuacja wymusiła na nim, by drewnianą ozdobną skrzynię pokazał bratu a później Oliwce, wakacyjnej sąsiadce. W środku dzieci znajdują wiele ciekawych przedmiotów, ale największe zainteresowanie wzbudza mapa, którą próbują odczytać. Tylko czy poradzą sobie z odczytaniem zawartego tam szyfru? Czy zrozumieją legendę?


Autorka doskonale odnalazła się w twórczości dla dzieci. Stworzyła książkę nie tylko ciekawą i pełną tajemnic, ale też poszerzającą wiedzę młodego pokolenia.
Dzieci musiały dowiedzieć się co oznaczają znaczki na mapie, kombinowały jak złamać szyfr, wypytywały dziadków Oliwii o poprzedniego właściciela ich domku, licząc, że wiedza o nim pomoże im w wyjaśnieniu zagadki. 

Wiele wyrażeń czy przenośni ze świata dorosłych jest na bieżąco wyjaśnianych, by zrozumiał je również młody czytelnik - co to jest ego, kim jest człowiek renesansu, co to jest atrament sympatyczny czy numizmatyka, kim był Juliusz Cezar oraz Joseph Conrad albo co to znaczy, że ktoś ma "trupa w szafie".

Duży nacisk Stachula położyła na relacje między małymi bohaterami - między dziećmi z sąsiedztwa czy z własnym, ale młodszym, ciekawskim rodzeństwem, które często psuje dobrą zabawę.


Podsumowując - "Ekipa na tropie. Tajemnica starej mapy" to świetnie skrojona przez wybornego krawca historia małych detektywów, którzy dzięki swojej dociekliwości szukają odpowiedzi na pytania postawione w przeszłości. Duża czcionka, proste dialogi, krótkie wypowiedzi oraz fajny pomysł na wakacyjną przygodę sprawiają, że ta pozycja Stachuli zasługuje na polecenie jej dzieciakom na ferie lub wakacje. Może same zechcą pójść w ślady bohaterów i... dowiecie się w zaskakującym finale :) Polecam!

 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję  
 


poniedziałek, 15 czerwca 2020

Marta Guzowska "Zagadka ducha Chopina"






Autor: Marta Guzowska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: maj 2020
Liczba stron: 128
Seria: Detektywi z Tajemniczej 5  tom 5





Jak przekonać dziecko do czytania? Podsunąć mu serię, która tak wciąga, że nawet nie zauważa kiedy zostaje pochłonięte przez fabułę. Idealnie nadają się do tego książki Marty Guzowskiej, w których mały czytelnik staje się detektywem. Mojej córki do czytania zmuszać nie trzeba, na każdy tom wyczekuje z niecierpliwością - ja sama również fascynuję się zagadkami i staram się je rozwikłać przed końcem. Sukcesem jest udzielenie poprawnych odpowiedzi na wszystkie pytania oraz odgadnięcie kto jest winnym, zanim zostanie to wyjawione. Mnie ta sztuka się udała w 100% jeśli chodzi o pytania, zaś winnego dobrze typowałam od samego początku. Gorąco polecam Wam "Zagadkę ducha Chopina", nawet jeśli nie jesteście już dziećmi, ja bawiłam się wyśmienicie.


Recenzję dziś w całości napisała Patrycja (lat 9,5):

Zagadka ducha Chopina” to piąta książka Marty Guzowskiej z serii ‘Detektywi z Tajemniczej 5’. W tym tomie Anka, Piotrek i Jaga (wraz z Sherlockiem) jadą ze stryjkiem Robertem i jego synami-bliźniakami Felkiem i Frankiem, do muzeum Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli, gdzie mieszczą się eksponaty związane z nim i jego rodziną. Kiedy odwołano zwiedzanie dzieciaki dowiedziały się, że zaginął cenny rękopis - list z życzeniami urodzinowymi dla taty Fryderyka.

Czy złodziejem może być dyrektorka muzeum - Pani Dobrowolska, konserwatorka Ola, Pan Grzegorz, pełniący rolę pianisty, czy może Jacek - przewodnik? A może manuskrypt zabrał duch kompozytora, którego widzieli niektórzy pracownicy? Ta sprawa zaczyna wydawać się jeszcze bardziej tajemnicza, gdy okazuje się, że każdy z nich ma alibi na czas kradzieży.

Dzieciaki przystępują do śledztwa. Konserwatorka, która uparcie twierdzi, że list ukradł duch, ma na swoim zeszycie plamę po WD-40 (spray), przez co staje się główną podejrzaną. Ale czy Pan Jacek, przy którego miejscu pracy został znaleziony ten preparat, również powinien zostać wykluczony z kręgu podejrzanych? Czy dyrektorka, która porządkowała książki w biblioteczce też nie jest podejrzana? A Grzegorz? Nie był zmęczony ciągłym graniem? Czy w rozwiązaniu zagadki detektywom pomoże szczur?

Odpowiedzi na pytania znajdziecie w książeczce, która tym razem ma „zielony” kolor przewodni. Na końcu znajdują się informacje dotyczące życia i twórczości kompozytora Fryderyka Chopina oraz dworku, w którym mieszkał. Tradycyjnie już na koniec niektórych rozdziałów znajdziecie pytania i możecie pobawić się w detektywów odpowiadając na nie – odpowiedź znajdziecie na początku kolejnego rozdziału – sprawdzicie czy Wasze przypuszczenia były poprawne.

Pełna znaków zapytania i ciekawych informacji opowieść, której akcja toczy się w Żelazowej Woli. Książkę polecam dzieciom, lecz chętnie sięgnie po nią również niejeden przedstawiciel starszego pokolenia (tzw. Dorosły). Autorka w ciepły, intrygujący, ciekawy i zabawny sposób opisuje wyprawę do muzeum, która na pewno nie będzie nudna. Nie mogę doczekać się na kolejny tom!






Książka przeczytana w ramach wyzwań: Wyzwanie LC, 52 książki





Za książkę dziękuję


poniedziałek, 18 maja 2020

Astrid Lindgren "Ronja, córka zbójnika"






Tytuł oryginalny: Ronja Rövardotter
Tłumaczenie: Anna Węgleńska
Ilustracje: Katsuya Kondō
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: styczeń 2020
Liczba stron: 288
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 6-10




Astrid Lindgren już zawsze będzie mi się kojarzyła z "Dziećmi z Bullerbyn", którą to książeczkę uwielbiam od dzieciństwa. Jak się okazuje jej książki kochają czytelnicy na całym świecie, tylko czy mają świadomość, jak wiele tytułów jeszcze nie znają? Historia o córce zbójnika powstała, gdy ja byłam niemowlęciem - jak podobała mi się moja równolatka w nowoczesnym wydaniu?


Pewnej nocy nad Lasem Mattisa przetaczała się straszliwa burza. To właśnie wtedy piorun rozłupał zbójecki zamek na Górze Mattisa na dwie części (co będzie miało duże znaczenie w dalszej części opowieści) a dwóm zbójeckim hersztom - w konkurujących ze sobą bandach - narodziły się dzieci: Ronja u Mattisa oraz Birk, syn Borki. Dzieciaki poznały się nad Diabelską Czeluścią a z czasem narodziła się między nimi sympatia. Muszą się z nią ukrywać, bo ich ojcowie nie byliby z tej przyjaźni zadowoleni.

Kiedy Ronja była mała uważała zamek za cały świat, musiała sporo poczekać, by poznać piękno lasu, przyrodę, ale i spotkać niebezpieczeństwa, przed którymi przestrzegał ją ojciec. Bardzo długo nie rozumiała na czym polega bycie rozbójnikiem i skąd biorą się wszystkie te rzeczy, które Mattis z kumplami przywozi do zamku.

Każdy dzień przynosi jej nowe przygody i z czasem dziewczynka dowiaduje się kim są Szaruchy, Mgłowce, Wietrzydła czy Pupiszonki (najzabawniejsze ze stworzeń). W wyniku konfliktu między hersztami, dzieciaki przeprowadzają się do lasu, gdzie muszą przetrwać wśród różnych niebezpieczeństw.

"Maluśki, ślicny Pupisonek! Sypła mu ziemi do ocków, cemu una tak lobi?"*
[słowa Pupiszonka]


Autorka świetnie uwypukliła pory roku, są bardzo mocno różnorodne i pokazują jak ludzie żyjący w trudnych warunkach muszą się do nich dostosować i przygotować. Pokazała też konflikty między dorosłymi oraz bohaterstwo i odwagę dzieci. Ich wzajemną pomoc, radzenie sobie w ekstremalnych sytuacjach, zbratanie się z przyrodą, zwierzętami a także rozdarcie wewnętrzne, kiedy musiały podjąć ważne decyzje. To dzieci szybciej rozumiały rzeczywistość, zasady panujące w świecie ich ojców i pomagały sobie w tajemnicy. Martwiły się nieporozumieniami między dorosłymi i po swojemu chciały łagodzić spory.

Niewielki format, duża czcionka, kolorowe ilustracje a przede wszystkim bogata, ciekawa treść obfitująca w przygody, wielokrotnie trzymająca w napięciu i przekazująca wiele wartości.


Podsumowując - "Ronja, córka zbójnika" to świetna pozycja dla dzieci kończących przedszkole i będących w początkowych klasach szkoły podstawowej. Jest to piękna i wciągająca opowieść o świecie rozbójników i niepogodzonych z tym dzieci. Pełna samotności, smutku, wściekłości, uczciwości, bezradności oraz oszust dla dobra sprawy historia, która spodoba się i młodszym i starszym. Jestem pewna, że nie spodziewacie się, co przygotowała Astrid Lindgren dla swoich małych bohaterów. Polecam!


mała Ronja


Ronja i Birk nad Diabelską Czeluścią



Ronja i Birk

rodzina Ronji

Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki




* A. Lingren, "Ronja, córka zbójnika", Wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2020, s. 88





Książka przeczytana w ramach wyzwań: Wyzwanie LC, 52 książki





Za książkę dziękuję


środa, 12 lutego 2020

Andrzej Maleszka "Magiczne drzewo. Czerwone krzesło"





Autor: Andrzej Maleszka
Ilustracje: Igor Morski
Wydawnictwo: Znak emotikon
Data wydania: 2009
Liczba stron: 240
Seria: Magiczne drzewo tom 1




Już kilka osób polecało mi serię "Magiczne drzewo"... dla córki :) Ale przecież we mnie też siedzi dziecko i postanowiłam również przeczytać 'bajkę' o świecie z odrobiną magii. Czy sięgnę po kolejne tomy?

Nad Doliną Warty w roku 2000 rozpętała się straszna burza, która trwała przez trzy dni i noce. Trzeciego dnia piorun uderzył w stary dąb, łamiąc go. Jednak było to Magiczne Drzewo i dlatego, gdy przerobiono go w tartaku na deski a finalnie na różne przedmioty, które rozjechały się po świecie, wszędzie dało się odczuć magiczną moc.

W tomie pierwszym śledzimy losy czerwonego krzesła, które jak gdyby było żywe, uciekło z ciężarówki stojącej w korku i wskoczyło do rzeki. Wyłowił ją dziewięcioletni Kuki, którego rodzice stracili pracę i martwią się o przyszłość rodziny. Początkowo chcą pożyczyć pieniądze od siostry mamy - ciotki Maryli - ale ona odmawia. Znajduje pracę dla rodziców na statku Queen Victoria, ale oznaczałoby to ich rozstanie z dziećmi, którymi Maryla obiecuje się zająć. Jednak kontrakt trwałby rok! Tym razem rodzice i dzieci odmawiają.

Jednak w międzyczasie Kuki i jego rodzeństwo Tosia i Filip odkrywają, że krzesło spełnia życzenia tego, kto na nim siedzi. To dlatego rodzice zgodzili się na roczną rozłąkę a oni wylądowali w domu ciotki, gdzie panują żelazne zasady. Dlatego dzieciaki wymyśliły, jak sprowadzić ich z powrotem... I tu tutaj zaczyna się najciekawsza część tej opowieści - najwięcej przygód rodzeństwo przeżywa bowiem w podróży. Wtedy również poznają możliwości czerwonego krzesła. Na dodatek mają nietypowego pasażera na gapę.

"Magiczne drzewo. Czerwone krzesło" to wyśmienita lektura nie tylko dla młodych czytelników, ale i dla dorosłych wielbicieli lekkich historii. Zawiera nie tylko elementy magiczne jak latający dom, niebieskie konie czy wielki lew, ale również uniwersalne przesłania jakimi są tęsknota za rodzicami, odwaga w dążeniu do celu i pokonywaniu trudności. Opowieść niezwykle intrygująca, pełna zaskakujących przygód i niebezpieczeństw. Na podstawie zachowania bohaterów można dowiedzieć się, czym różni się dobro od zła oraz rozwinąć wyobraźnię. Książka wciąga czytelnika w swój świat i puszcza dopiero w chwili, gdy kończy się tekst.

Gorąco polecam!






Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, Wyzwanie LC, Pod hasłem, 52 książki

wtorek, 17 grudnia 2019

Antologia "Dobranocki na Gwiazdkę"








Antologia
Ilustrator: Ewa Beniak-Haremska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2018
Liczba stron: 224
Wiek odbiorcy: 6-10
Oprawa: twarda










W okresie poszukiwania prezentów dla swoich pociech mam dla Was kolejną świetną propozycję książkową - antologię "Dobranocki na Gwiazdkę". To ubiegłoroczna propozycja Naszej Księgarni, ale mam wrażenie że rok później jest jeszcze lepsza, przynajmniej tak twierdzi moja 9-latka.



Patrycja (9 lat):
Książka ‘Dobranocki na Gwiazdkę’ to zbiór wesołych świątecznych opowiadań. Każda z
11 bajek została napisana przez innego bajkopisarza, a w skład autorów wchodzą: Manuela Gretkowska, Agnieszka Tyszka, Justyna Bednarek, Zofia Beszczyńska, Grażyna Bąkiewicz, Beata Ostrowicka Paweł Beręsewicz, Małgorzata Strękowska- Zaremba, Roksana Jędrzejewska- Wróbel, Barbara Kosmowska, Zofia Stanecka. 

Bajki dotyczą przede wszystkim Bożego Narodzenia, ale również życia codziennego. Mimo dużej ilości stron opowiadania nie męczą, bo mają mnóstwo ilustracji do czytanego fragmentu tekstu.
Książka opowiada między innymi o tym, że w pewną wigilię mała myszka Florentyna szuka ciepłej osady; jakimś sposobem zginęły listy do Świętego Mikołaja; niegrzeczna dziewczynka podarowała Mikołajowi prezent i do samotnej Mariulki przychodzi troll oraz wiele innych. Każde dziecko znajdzie w tej książce opowiadanie, które mu się spodoba.



Tak jak wspomniała Patrycja, antologia składa się z jedenastu bajek:

"Klub Niegrzecznych Dziewczynek" - dwie dziewczynki robią wszystko na opak, odwrotnie niż trzeba; jedna z nich wymyśliła nawet, że da prezent Mikołajowi, bo dlaczego tylko on wciąż daje jej. Co na to Mikołaj?

"Wigilia Florentyny" - stara myszka Florentyna miała sen - śniła jej się babcia Gertruda, która strofuje małą jeszcze Florcię, że ma pakować walizkę, bo już tylko na nią czekają. Ale kto i gdzie?

"Wyjątkowe święta Petunii" - w tym roku w domu dziewczynki o imieniu Petunia (choć tak naprawdę nosi inne imię) wszystko będzie inaczej - tata musi przygotować Wigilię, bo mama jest w szpitalu, by urodzić nowe dziecko. Czy mężczyzna sobie poradzi? Jak zareaguje na prośbę córki, by wypuścić Cypriana?
 
"Lupus" - Nata wraz mamą przygotowują święta w kuchni, babcia wyjechała a tata się spóźnia, ale najważniejsze dla dziewczynki jest to, że zniknęła jej ukochana lalka! Nata rusza na poszukiwania poza domową furtkę...

"Naleśniki Świętego Mikołaja" - Mikołaj smaży najlepsze naleśniki na świecie i właśnie z tego powodu pewnego dnia porwali go zbójcy! Elfy jak dzielni detektywi ruszają po śladach, by go ratować. Czy im się uda? A w ogóle do czego zbójcom był potrzebny Mikołaj?

"Skarpetkowe drzewko" - tata Oli, Majki i Piotrusia nie przyjedzie na święta do domu. Los sprawił, że utknął na drugim końcu świata w swoim tirze. I z tego powodu Majka ma focha. Co wymyśliła mama, by dzieci nie smuciły się w domu bez taty? A jaki pomysł miały dzieci? Niezwykłą choinkę :)

"Do szopy" - historia o chłopcu, który wymknął się z domu późną porą by dołączyć do taty. Gdy już pokonał w ciemnościach strach i dotarł na miejsce pojawił się świetlisty posłaniec i zrobił mu test na bycie pastuszkiem, przy okazji skrytykował dykcję tutejszych owieczek. Obwieścił radosną nowinę i zniknął. Co było dalej? Sprawdźcie sami

"Gwiazdka" - teraz już nie noszę kucyków, ale kiedyś tak... miałam wtedy pięć lat i marzyłam o lalce, która otwiera i zamyka oczy. Niestety żadne pudełko pod choinką nie skrywało mojego marzenia. Mikołaj miał wobec mnie inne plany... Jaka czekała mnie niespodzianka w tamte święta?

"Z dziennika Świętego Mikołaja" - Mikołaj cieszy się z nastania grudnia. Już nie może się doczekać kiedy zaczną przychodzić listy z marzeniami od dzieci. Jednak to, co zapisuje w swoim dzienniku w grudniowe dni brzmi dość niepokojąco, bowiem nadal nie dostał ani jednego listu! Gdzie one są? Czy to strajk? A może nikt już w niego nie wierzy? W jaki sposób rozwiąże się ta tajemnica?

"Gdy się czegoś bardzo pragnie" - mama Miśki, Bartka i Igora wciąż dąży do tego, by ich święta były takie, jak w jej przeszłości, choć jej rodzina bardzo tego nie lubi. Sprzeciwić się mamie nie sposób, nawet tata-ordynator nie ma takich mocy. Dzieci martwią się, że to znów będzie obóz przetrwania i postanawiają odczarować święta. Co musi się wydarzyć, by mama zmieniła zdanie?

"Niespodziewany gość" -Mariulka od czasu, gdy przestała być dzieckiem spędza Wigilię samotnie, sama kupuje sobie drobizagi w ramach prezentu. Kiedy wiek jej na to pozwolił, zapisała się do Klubu Seniora, by odgonić nieco samotność, ale w domu i tak czekają na nią pustka, chłód i samotność. Choć w tym roku ktoś do niej zawitał...


Autorzy bajek malują słowami, a dzięki nim mały czytelnik może sobie wyobrazić to, o czym czyta. Jak choćby cudownie mroźną i śnieżną zimę, zaprzęg Anioła z rybami zamiast reniferów czy lot na grzbiecie smoka. Dowiaduje się, że w Wigilię należy szukać pierwszej gwiazdki, ale bywa coś od niej ważniejszego oraz że nie są istotne nasze wyolbrzymione wymagania, ale zwracanie uwagi na to, co podarował nam los. Jak to jest kiedy w wannie pływa karp, jakie potrawy królują na stołach w różnych rodzinach oraz co to są stalaktyty. Na czym polega tradycja dodatkowego nakrycia na stole oraz jak sobie radzić z brakiem choinki.

Ogólna idea bajek jest świąteczna, ale pojawiają się w nich prozaiczne problemy a wszystko to przyprawione odrobiną magii i szczyptą humoru sprawia, że nawet dorośli przeniosą się w inny świat. Ja czułam się wyśmienicie, bajecznie i znacznie młodsza :)

Długość bajek jest zróżnicowana, dlatego można wybrać idealnie pasującą do chwili, jaką możemy poświęcić na czytanie. Antologia pomoże również w treningach czytelniczych, z uwagi na dość dużą czcionkę. Kolorowe i zwracające na siebie uwagę ilustracje, zajmują duże powierzchnie a ilustratorka zaintrygowała mnie sposobem przedstawienia fabuły - postacie nie są malutkie, ale często zajmują większość strony, podobnie jak i inne przedmioty, jest ich mniej, ale duże. Bardzo podoba mi się tło niektórych bajek oraz strony tytułowe poszczególnych tekstów.


Podsumowując -"Dobranocki na Gwiazdkę" to pozycja doskonale wprowadzająca dziecko w świąteczny klimat, opowiadająca o zwyczajach i obyczajach. Przedstawia na przykład spór dotyczący tego, kto przynosi prezenty pod choinkę - Mikołaj czy Aniołek? Zwraca uwagę na ludzi samotnych oraz jak ważne jest to, z kim spędzamy ten wieczór. Oby ten ktoś, zawsze był. Polecam!




Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki





Za książkę dziękuję


niedziela, 15 grudnia 2019

Agnieszka Lis "Alek i Pan Parasol"

gazetka MSU - Mikołaja na prawo od okładki robiła klasa córki




Autor: Agnieszka Lis
Ilustrator: Patrycja Posyłajka
Wydawnictwo: Ezop
Data wydania: maj 2019
Liczba stron: 56
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 6+






Agnieszka Lis jest autorką nie tylko powieści dla dorosłych, ale również bajek dla najmłodszych. Wprawdzie kilkuletnim dzieckiem dawno już nie jestem, ale uwielbiam sięgać po taką literaturę, porównując jednocześnie wysoki poziom wydawniczy książeczek oraz wciąż ciekawsze opowieści w nich zawarte.

Pan Parasol mimo, że jest wiekowy, wciąż uwielbia zabawy w deszczu. Należał kiedyś do profesora, ale gdy wiatr złamał mu drucik, ten wyrzucił go na śmietnik... A przecież parasol ma taki ładny, czarny kolor! Na szczęście nie leżał na śmietniku zbyt długo, gdyż biegnący do dziadków sześcioletni Alek usłyszał jego śpiew i zabrał go ze sobą. Chłopiec uznał, że magiczne ręce dziadka potrafią wszystko, również naprawić parasol.

Między Alkiem a Panem Parasolem nawiązała się przyjaźń, wszędzie wychodzili razem, bawili się w deszczu, nawet idąc spać Alek zabierał przyjaciela do swojego pokoju. Gdy Alek zranił się w nogę, by było mu radośniej Pan Parasol śpiewał piosenki.

Bardzo duży nacisk Autorka położyła w tej książeczce na relacje wnuka z dziadkami. Babcia karmi drożdżówkami a na poprawę nastroju podsuwa kandyzowany agrest, zaś dziadek zawsze zaradzi na nudę Alka, opowie historię z przeszłości, puści bajkę z gramofonu czy zabierze do wesołego miasteczka.

Dzięki temu, że chłopiec jest otoczony dobrymi i mądrymi ludźmi odkrył, że dobrze jest bawić się wspólnie z kolegami, pojeździć razem na rowerze czy usiąść na trawie, by zjeść podwieczorek. Wcześniej nie chciał się dzielić...

Wspaniała i pięknie wydana książka z przesłaniami - nie tylko pokazuje dzieciom ważne wartości życiowe, ale również wskazuje im drogę do pozytywnych relacji z rówieśnikami. Nie pochwala mazgajenia, egoizmu, ale hołduje dzieleniu się, wspólnej zabawie i stawianiu się przeciwnościom losu, bo kolano można opatrzyć i pocałować a popsuty rower naprawić :) Duża czcionka, sporo ilustracji oraz ciekawa fabuła - doskonały sposób na ćwiczenie nauki czytania, młodsze dzieci chętnie posłuchają tej historii z ust rodziców. Świetny prezent pod choinkę.


Podsumowując - "Alek i Pan Parasol" to hymn na cześć przyjaźni, która wcale nie musi nawiązać się między ludźmi, przedmioty też mogą doznać tej magii. To również opowieść o smutku, porzuceniu, poprawie nastroju, ale również o marzeniach i byciu rozpieszczanym przez dziadków. Dzięki tej książeczce można z nostalgią powrócić do lat dziecięcych. Polecam!



Patrycja (9l.)
Alek ratuje Pana Parasola, idzie do wesołego ciasteczka, dowiaduje się co to jest maglofon i jeździ na rowerze. Każdą z tych przygód odbywa z nierozłącznym przyjacielem - Panem Parasolem. Chłopiec ratując parasol, nie tylko uzyskał przyjaciela, ale i też doradcę, który na każdym kroku pomaga chłopcu stać się lepszym człowiekiem. Pan Parasol po latach spędzonych u profesora i słuchaniu nudnych "opowieści" starego wieszaka, chętnie podjął się wyzwania spędzenia reszty życia u 6-letniego chłopca. Dziecko ma szalone pomysły, które wykorzystuje do wielu zabaw. Alek nie odstępuje parasola na krok. Książka idealna dla dzieci w wieku od 4-9 lat. Książeczka bardzo mi się podobała, polecam ją dzieciom, dorosłym, a także parasolom ciekawym świata:)    












Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki




Książeczka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki




Za książkę dziękuję



sobota, 16 listopada 2019

Martin Widmark "Tajemnica srebra"




Tytuł oryginalny: Silvermysteriet
Tłumaczenie: Barbara Gawryluk
Ilustracje: Helena Willis
Wydawnictwo: Zakamarki
Data wydania: 30 września 2019
Liczba stron: 124
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 5+
Seria: Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai tom 26







W Valleby jest październik i trwają ferie jesienne. Lasse i Maja są bardzo ciekawi czy na wykopaliskach prowadzonych na ulicy Kościelnej znaleziono coś cennego. Zwłaszcza, że wieczorem w hotelu ma odbyć się wykład dotyczący postępu prac.

Zanim jednak dotrą na miejsce będą świadkami kilku intrygujących sytuacji. Rune Andersson wybiegnie zbulwersowany i wściekły z hotelu, gdyż posprzeczał się z właścicielem o znaczek pocztowy! W kawiarni u Sary i Dina staną się mimowolnymi świadkami rozmowy małżeństwa Barbary i Muhammeda; on narzeka na kiepskie interesy, bo z powodu zamkniętej przed wykopaliska ulicy nikt nie przychodzi do niego na zakupy. Zaś Barbara twierdzi, że w Valleby nic się dzieje, jest nudno a mąż kiepsko zarabia.

Kiedy wreszcie docierają do miejsca pracy archeolożki Sofii, pastor wzywa ich na rozmowę do kościoła. Okazuje się, że zaginęły jego nowe kalosze! Komu potrzebny był tak mały rozmiar? I dlaczego ktoś chciałby okraść duchownego? Rozmowę przerywa okrzyk znad wykopu - coś znaleziono!

Po odpowiedź na to pytanie odsyłam Was już do książeczki, która nie tylko ma większą objętość, ale wciąż jest utrzymana w kolorowej grafice. Dodatkowo plan miasteczka umieszczony z przodu zajmuje już cztery - a nie dwie - strony. Czcionka jest dość duża, zdania proste, ilustracje dokładnie odzwierciedlają treść. To pozycja idealna nie tylko dla dzieci, które potrafią same czytać, ale również dla tych, które tę umiejętność dopiero doskonalą. A że fabuła jest ciekawa, myślę z wielką chęcią każdy kilkulatek pobawi się w detektywa.

Lasse i Maja mają po raz kolejny do rozwikłania nie lada zagadkę - nie tylko muszą odnaleźć złodzieja kaloszy, ale również odkryć, kto włamał się na teren wykopalisk zostawiając liczne ślady. Dzieciaki mają trzech podejrzanych i zamierzają ich śledzić korzystając z pomocy komisarza policji. Czy znów im się uda rozwiązać sprawę, zwłaszcza że los przeszkadza w ustaleniu sprawcy?

Książeczka nie tylko uczy że nie można kraść ani oszukiwać, bo to kiedyś i tak wyjdzie na jaw; ale również opowiada o pracy archeologów. Ilustracje pokazują jak wygląda teren wykopalisk, jak powinni być ubrani pracownicy na takim terenie oraz jakich potrzebują narzędzi. Jest też wzmianka o regułach prawnych, mówiących po ilu dniach trzeba zakończyć prace, jeśli nic nie zostanie znalezione.


Patrycja (9 l.)
Książka "Tajemnica srebra" to już 26 tom serii Biura Detektywistycznego Lassego i Mai. Nie do wiary, że autor napisał aż tyle książeczek o małych detektywach. Ten tom opowiada o przyjeździe archeologów: Sofii Winge i Waldorfa Eriksona do Valleby w celu znalezienia srebra z epoki wikingów żyjących tysiące lat temu! Ciekawa akcja, duże litery i niespodziewane zbiegi okoliczności sprawiają, że czytelnik robi się coraz bardziej zaintrygowany. Idealnie napisane, krótkie rozdziały książki Martina Widmarka potrafią zdziałać cuda, a piękne ilustracje Heleny Willis wprowadzają w magiczny świat - wystarczy tylko książka, wolna chwila i oczywiście bujna wyobraźnia! Książka bardzo mi się podobała, a ilustracje były bardzo kolorowe i pasujące do opisanego fragmentu w tekście. Bez zbędnego przedłużania - książkę polecam!   



Podsumowując - "Tajemnica srebra" to kolejna przygoda dwójki małych detektywów, którym niestraszna nuda. Zawsze znajdzie się w ich małym miasteczku Valleby jakaś sprawa kryminalna do rozwiązania, a to kradzież, a to włamanie, a to znów oszustwo. Nawet dorosły czytelnik da się wciągnąć w świat szwedzkiej tajemnicy ukrytej na kartach tej historyjki.









Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki

W przygotowaniu 'Tajemnica filmu"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki




Za książkę dziękuję




sobota, 12 października 2019

Natasza Socha "Zula i jednoskrzydły smok"





Autor: Natasza Socha
Ilustrator: Agnieszka Antoniewicz
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: wrzesień 2019
Liczba stron: 192
Seria: Czarodziejka Zula tom 6
Wiek odbiorcy: 6-10









Zula jest dziewczynką kochającą trampki i dwa koczki na głowie. Jej rodzice wyjechali leczyć chore dzieci a córkę pozostawili w Poziomkowie pod opieką sióstr mamy. Tyle, że Hela i Mela to dość nietypowe ciotki - kochają eksperymentować w kuchni, przymykają oko na wiele dziecięcych wyskoków i najważniejsze - potrafią czarować. Mieszkając u ciotek Zula odkryła w sobie magiczne umiejętności i stara się roztropnie z nich korzystać, robiąc delikatne psikusy lub pomagając przyjaciołom - Kajtkowi i Maksowi. Do ekipy przyjaciół Zuli dołączyli z czasem Leander, Arleta Makaron oraz Bartosz Muszka.

"Ludzie nie są stworzeni do tego, żeby być sami. 
Żeby nikogo nie lubić i samemu nie być lubianym." *

Tym razem zaglądamy do Poziomkowa w czerwcu, gdzie po okresie długiej zimy i zbuntowanej wiosny ze zdwojoną siłą wkroczyło lato. Dzieciaki już nie mogą doczekać się wakacji, choć Zula spogląda w przyszłość z lekkim niepokojem - musi wszak dotrzymać słowa i zdobyć smoczą łuskę. Rozpoczynają się przygotowania do kilkuosobowej wyprawy, jednak w ekipie zapanowała delikatna panika - jak się dostać do krainy smoków? Kto znajdzie się w równoległej krainie przez przypadek? Jakie przygody czekają na dzielną drużynę? Czy zdobędą łuskę i zdążą wrócić do domu?

Szósty tom przygód małej czarodziejki Zuli, niesie ze sobą naprawdę wiele wartościowych przesłań. Na przykładzie Druzjanny, która obwinia wszystkich wokoło o to, że złamała nogę i nie może zrealizować swoich wakacyjnych planów autorka pokazała, że tak naprawdę sama jest sobie winna, że inni jej nie lubią. Jej rozgoryczenie, żal i egoizm spotkają jednak silnego przeciwnika i dziewczynka podda się powolnej przemianie.

Bardzo ważnym elementem jest wzajemna pomoc i współpraca podczas pokonywania przeszkód w drodze do wyznaczonego celu. Każdy z uczestników włożył coś od siebie, by dotarcie do jednoskrzydłego smoka było możliwe. Nadspodziewany udział w osiągnięciu celu miała też Druzjanna, choć początkowo wszyscy byli przerażeni jej udziałem w misji.


"...zawsze znajdzie się ktoś, kto okaże się niefajny, niemiły a nawet złośliwy. 
W każdym świecie." **


Podsumowując
Jaki będzie finał tej historii? Sprawdźcie sami, sięgając po książeczkę w czerwonych barwach z fantastycznym ilustracjami Agnieszki Antoniewicz. Choć jestem dorosła, mnie ta seria oczarowała i przeniosła w dziecięcy świat bajek, w których jak zawsze trwa walka dobra ze złem, bohaterom czasem uda się odmienić kiepski los a w powietrzu czuć odrobinę magii, zapach wyśmienitego jedzenia oraz całą masę przyjacielskich gestów. Polecam!













* N. Socha, "Zula i jednoskrzydły smok", Nasza Księgarnia, Warszawa 2019, s. 77
** Tamże, s. 150









"Zula i porwanie Kropka"
"Zula w szkole czarownic"
"Zula i magiczne obrazy"
"Zula i Tajemnica Arlety Makaron"
"Zula i rozgniewany las"
"Zula i jednoskrzydły smok"




Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki




Za książkę dziękuję

piątek, 11 października 2019

Marta Guzowska "Zagadka zbuntowanego robota"





Autor: Marta Guzowska
Ilustrator: Agata Raczyńska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: wrzesień 2019
Liczba stron: 128
Seria: Detektywi z Tajemniczej 5  tom 4
Wiek odbiorcy: 6+







Znacie dzieci Marty Guzowskiej? Nie? Ja też nie, ale z tego miejsca chciałabym im serdecznie podziękować za to, że zażyczyły sobie, by ich mama napisała serię 'Detektywi z Tajemniczej 5'. Obie z córką ją uwielbiamy i żałujemy, że to jest dopiero czwarty tom. Liczymy na wiele kolejnych!

Jaga, Anka oraz Piotrek wraz z tatą rodzeństwa udali się na interesującą wycieczkę do Centrum Nauki Kopernik. Ich celem jest przede wszystkim obejrzenie przedstawienia teatru robotycznego, będącego adaptacją bajki Stanisława Lema. Grają w nim trzy najprawdziwsze roboty! I choć dla jednych są one nudne a dla innych fascynujące, cała trójka dzieciaków staje przed faktem dokonanym - podczas przedstawienia zniknął jeden robot! 



Anka z Piotrkiem przystępują do badania śladów, robienia notatek, przeprowadzają przesłuchania pracowników Centrum i typują podejrzanych. Komu zależało na porwaniu księżniczki Krystali? Mała Jaga twierdzi, że wcale nikt jej nie porwał, tylko nie chciała wyjść za mąż i sama uciekła... Drogą eliminacji detektywom-amatorom udaje się zmniejszyć listę podejrzanych, ale mimo to uważają, że to wszystko jest nielogiczne. Czy uda im się odkryć co się stało z robotem?


Autorka jak zawsze poprowadziła fabułę tak, by było ciekawie, intrygująco, by przygodowa tematyka podobała się najmłodszym a dzięki zadanym pytaniom książka stała się interaktywna. Sporo jest tutaj informacji dotyczących nauki, której w Centrum Nauki Kopernik nie brakuje. Poza robotami, opisała również wahadło Foucalta czy słonia Bernoulliego.
 "Zagadka zbuntowanego robota" idealnie wpasowała się dzięki temu w naszą wakacyjną rodzinną wizytę w Centrum, na własne oczy mieliśmy okazję poznać witającego gości robothespiana oraz wspomniane wyżej urządzenia. Patrycję bardzo ucieszyło już na wstępie lektury to, że będzie lepiej rozumiała opisane wydarzenia, dzięki temu że odwiedziła to miejsce.


Marta Guzowska tym razem nieco wystrychnęła na dudka czytelników, tak prowadząc zagadkę zaginionego robota, iż naprawdę trudniej było odgadnąć prawdę, niż w poprzednich tomach (dorośli mają większe szanse jeśli zwrócą uwagę na szczegóły z frontowej okładki). Brakowało nam też obecności Sherlocka podczas śledztwa. Brak szczura rekompensują doskonałe kreski Agaty Raczyńskiej oraz - adekwatnie do koloru okładki - czerwone wypełnienia.

 


"Sherlock Holmes twierdził, że jeśli wykluczy się niemożliwe, to zostaje prawdziwe, 
nawet jeśli jest mało prawdopodobne."*


Podsumowując - "Zagadka zbuntowanego robota" jest doskonałą zabawą w detektywa dla dzieci powyżej szóstego roku życia. To połączenie przygody z wiedzą, humorem oraz ciekawymi, małoletnimi bohaterami, z którymi utożsamiają się dzieci. Użycie tylko jednego koloru nie odwraca uwagi czytelnika od samego tekstu i zawartych w nim informacji. Gorąco polecam!



* M. Guzowska, "Zagadka zbuntowanego robota", Nasza Księgarnia, Warszawa 2019, s. 102




Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki



"Zagadka zaginionej kamei"
"Zagadka grobu wampira"
"Zagadka królowej myszy"
"Zagadka zbuntowanego robota"




Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki




Za książkę dziękuję


piątek, 30 sierpnia 2019

Małgorzata Strękowska-Zaremba "Lilana"




Autor: Małgorzata Strękowska-Zaremba
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 14 sierpnia 2019
Liczba stron: 192
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 10-14










Lubicie opowieści z nutką tajemniczości, magią otoczenia oraz dość specyficznym zakończeniem? Jeśli tak to polecam Wam sierpniową premierę od Wydawnictwa Nasza Księgarnia - "Lilana" Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby to historia zarówno dla małych jak i dużych.

Najpierw opinia mojej córki:


Patrycja (lat 9): 

"Lilana" to książka z fantazją opowiadająca o niezbyt szczęśliwym życiu nastoletniej Natalii. Zawarte tam chwile szczęścia, smutku i zagubienia, przenoszą bohaterkę do niezwykłego świata, przez który prowadzą ją równie niezwykłe osoby: Aniela, której fantazji o Lilanie nie da się zliczyć; Wiktor, kuzyn Anieli, który niezbyt wierzy w jej wymysły; Kasia - najlepsza przyjaciółka Natalki od czasów przedszkola, która niestety została w Warszawie (gdzie Natalka wcześniej mieszkała).

Dziewczyna i jej rodzina, w skład której wchodzi mama, tata oraz brat Kajtek, wspólnie cieszą się blaskiem Lilany, która charakteryzuje się bujną roślinnością, milionem kolorów i niesamowitych stworzeń. Nuda. Nic nadzwyczajnego. Ale czy naprawdę tak będziecie się nudzić przez całą opowieść? Nie, ręczę za to! Spotkacie się z ćmami wielkości chusteczek do nosa, tajemniczą kobietą o ładnych włosach i ślicznej sukience oraz ze zranionym psem, który czuje wielką nienawiść do walizek. Dlaczego? Dowiecie się, gdy zdecydujecie się na zakup tej książki.

Bardzo ciekawa fabuła, świetne zdarzenia i super opis życia nieszczęśliwej dziewczyny.
Jednak lekko rozczarowałam się przy zakończeniu, lecz przez połowę książki chciało mi się płakać.
Świetny prezent dla dziewczynki od 7 do 15 lat, lecz opowieść spodoba się też niejednemu dorosłemu.   




# # #

Narratorką jest Natalia, która miała dziesięć lat, gdy jej rodzina przypadkowo trafiła do Lilany - miejsca w samym środku lasu, które swoim pięknem zapierało dech w piersiach. Rodzice totalnie stracili głowy i postanowili wybudować tutaj dom ze szklanymi ścianami, do którego wprowadzają się dwa lata później. Byli tam szczęśliwi, roześmiani, każdy miał swój pokój, mama również pracownię malarską, był domek na drzewie a przede wszystkim dużo zieleni.

Dziewczynka wraz z tatą wciąż robiła zdjęcia urokliwym zakątkom, a opisy tych fotografii rozpoczynają kolejne rozdziały. Natalia twierdzi, że gdyby nie te zdjęcia, to pomyślałaby że to był tylko sen... Na początku wszystko było w porządku, ale z czasem zaczyna się robić coraz dziwniej - mama zachowuje się inaczej, Natalia widzi sypiące szronem ćmy a na domiar złego Aniela opowiada jej legendę Lilany o niezwykłym sercu.

Z pozoru życie toczy się normalnie, ale prawda jest taka, że napięcie narasta. Nastolatka czuje strach, ma też mnóstwo wątpliwości, coraz więcej pytań pozostaje bez odpowiedzi. Nie wie też komu może tak naprawdę zaufać. Mała zagubiona dziewczynka.

Nie dziwię się opinii mojej córki, sama oczekiwałam zupełnie innych rozwiązań poszczególnych wątków a zwłaszcza innego finału. O ile sama książka przypadła mi do gustu, jak urzeczona czytałam o wydarzeniach i przyrodzie to samo zakończenie pozostawiło ogromny mętlik i znaki zapytania. Ale nie twierdzę, że nie jest to wartościowa opowieść, bo jest. Niesie ideę przyjaźni, rodziny, potrzeby wsparcia, miłości i bliskości, oddanie nawet życia dla bliskiej osoby.




Podsumowując - "Lilana" to historia o krainie nasyconej kolorami, zapachami i światłami, w której jednocześnie trwają cztery pory roku, piękno przyrody zniewala a ludziom żyje się doskonale. Jednak wszędzie kryją się tajemnice, kłamstwa i złudzenia. Co jest prawdą a co grą wyobraźni? Oceńcie sami! Uważajcie, by się nie zagubić... Polecam




Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki




Za książkę dziękuję




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...