czwartek, 5 października 2017

Podsumowanie mojego czytelnictwa - wrzesień 2017

Czytelnictwo wrześniowe doskonale pokazuje, jak bardzo moje życie różni się od życia normalnych ludzi... Podczas weekendów, wakacji i urlopów czytam mało, bowiem nie mam na to zwyczajnie czasu...

Najlepszy czas na czytanie - od 2 lat i przynajmniej na 2 najbliższe lata - to zwykłe dni tygodnia od września do czerwca.

We wrześniu miałam sporo godzin przedpołudniowych na czytanie, bowiem z uwagi na całkowitą zmianę życia córy z przedszkola na szkołę, czas jej lekcji spędzałam na szkolnym korytarzu. To totalnie inny tryb życia niż dotychczas, tylko jedna pani i emocje... Wszystko to sprawia, że wolę to niż denerwowanie się w domu, zerkanie na aplikację w telefonie, która wyświetla cukier. Jak będzie... pokaże przyszłość, póki co, jest tak...

Z pisaniem było gorzej a na dodatek 24 września rozsypał się mój ukochany laptop! :( Był to mój pierwszy przenośny sprzęt, miałam go ponad 9 lat.... Dlatego rzadziej bywałam u Was, mało u siebie, nie wszystkie książki opisałam, wielu planowanych rzeczy nie zrobiłam... Życie...
Ale za to nadrobiłam głód czytelniczych stron :)
Nowy laptopek już jest, dlatego teraz czasem zabieram go ze sobą i nadrabiam blogowe robótki.




Liczba przeczytanych książek 12
Liczba przeczytanych stron4 154          (sama nie uwierzyłam kiedy zsumowałam)

Co w przeliczeniu na dni daje 138  stron dziennie.
Liczba stron przeczytanych w 2017:  26 768

W ramach wyzwań:
Grunt to okładka - 4
Mini czelendż - 1
Pod hasłem  - 8
12 u Wiedźmy - 0
Zatytułuj się -  4
 
52 książki  - 12
Dla dzieci  - 0
E-booki - 1



Przeczytałam w tym miesiącu:              

"Serce z piernika" Magdalena Kordel - zimowa opowieść pachnąca piernikami - na recenzję zapraszam już jutro :)

"Inspektor Kres i zaginiona" Agnieszka Turzyniecka - bardzo dobra polska powieść obyczajowo-kryminalna. Nie brakuje w niej urozmaiceń, energii oraz napięcia. Czyta się ją szybko i przyjemnie, gdyż fabuła nie pozwala na zapomnienie o losach bohaterów.  Książka jest dopracowana, przemyślana i widać, że autorka poświęciła jej wiele czasu. To udany debiut.

"Karmin" Agnieszka Meyer - jest powieścią trudną, oryginalną i specjalizującą się w ulotności miejsc i języków, ale również barwna i mistyczna. Opowiada o trudnej przeszłości, wspomnieniach i różnorodnych dziełach sztuki. To dość ciężka historia, głównie z uwagi na jej charakter i odmienność od typowych obyczajówek. Na pewno trzeba mieć odpowiedni nastrój i przygotować się psychicznie do odbioru książki

"Ósmy cud świata" Magdalena Witkiewicz - lektura obowiązkowa dla wielbicieli twórczości Witkiewicz, powieść traktująca o uczuciach, marzeniach, trudnych wyborach i szczęściu, które czai się u progu jak maleńkie ziarenko piasku, by móc stać się dla nas drogocenną perłą. Jak zawsze u Magdy Witkiewicz - cudna powieść!

"Córka Fanny Hill" Janet Cherrie - charakteryzuje się dużą częstotliwością miłosnych uniesień, które z kolei określiłabym jako różnorodne. To oryginalna lektura, głównie z uwagi na akcję osadzoną w osiemnastym wieku, jednak w mojej ocenie jest dość średnia. Wielbiciele literatury erotycznej nie będą zniesmaczeni, ale na ile seksualność ich zadowoli - wszystko zależy od tego czy oddadzą się lekturze dla poznania tej historii czy będą tylko porównywać do hitów gatunku.

"Nie czas na pożegnanie" Agnieszka Walczak-Chojecka - trzeci tom Sagi Bałkańskiej dostarcza czytelnikowi mnóstwo sprzecznych emocji, zaskakuje wydarzeniami, intryguje, wzrusza i nie pozwala na spokojny sen. Powieść traktuje o zatracaniu się w byciu rodzicem a dla równowagi chwil grozy otrzymujemy rozczulającą gromadkę dzieci. To wyśmienita i wciągająca seria o bratobójczym konflikcie, skupiająca się na losach bohaterów różnych nacji - gorąco polecam!

"Zadzwoń, kocham cię" Anna Łacina - jest powieścią pełną niespodzianek, strachu o życie najbliższych oraz licznych egzaminów jakie zdajemy w obliczu tragedii czy niebezpieczeństwa. Czy wszystkie zdalibyście śpiewająco? Kolejne zamachy znaczą losy bohaterów a jakby śladem koszmaru podąża rodzina Weroniki. Czy to ich umocni? Gorąco polecam sprawdzenie tego na własne oczy.

"Kącik zagubionych serc" Magdalena Trubowicz - to książka optymistyczna, choć z elementami smutku. Przepełniona humorem, życiowymi problemami różnego kalibru a jednocześnie bez zbytniej słodyczy czy różowych okularów opowiadająca o związkach, samotności i tajemnicach z przeszłości. Powieść Magdy Trubowicz to historia o tym jak harcerstwo (finalnie) pomaga w byciu szczęśliwym, o miłości od pierwszego wejrzenia (i to nie u nastolatków!) a także o blaszce swojskiego ciasta, które ma uratować świat przed zagładą. Serdecznie polecam!

"Marzenia szyte na miarę" Karolina Wilczyńska - to ciepła i optymistyczna - pomimo trudniejszych emocjonalnie wątków - powieść, w której swoje postrzeganie problemów opisują nam trzy pokolenia kobiet. Bohaterki żyją wspomnieniami, radzą sobie z odrzuceniem przez bliskich a przecież w każdym wieku można uszyć życie najlepsze dla siebie! Zaś na przeszłość nie warto się zbytnio oglądać i jej rozpamiętywać, bowiem nie da się jej zmienić, pozostaje zaakceptować. Wszystkim miłośnikom pięknie tkanych powieści obyczajowych polecam

"Słodkie życie" Krystyna Mirek - słodko-gorzka powieść o szczęściu, miłości, przyjaźni, cudach i "wchodzeniu do cudzych ogrodów" (uwielbiam to określenie!). Jest trochę bajkowo, baśniowo, ale przede wszystkim życiowo. To historia o tym, jak ulga potrafi zwalić z nóg, jak można przejść przez kłopoty dzięki czworonogowi oraz że w życiu musimy walczyć o zmiany, pomimo iż droga do lepszego jest zwykle trudna. Gorąco polecam!

"Wędrowne ptaki" Karolina Wilczyńska - historia czterech różnych kobiet, które pomimo różnic czy sporów muszą podejmować trudne decyzje mając te same cele i marzenia - chcą być szczęśliwe. Jeśli macie ochotę na poznanie ich drogi oraz zagłębienie się w tajemnice przeszłości, koniecznie zajrzyjcie na Kwiatową. Opowieść zamykająca się w okresie trzech miesięcy udowadnia, jak wiele może zdarzyć się w tak krótkim czasie oraz że nie zawsze lubimy to, co los i przyszłość podsuwają nam do przeżywania

"Martwe listy" Caite Dolan-Leach - świetny thriller psychologiczny, który pozwala pobawić się w detektywa, który skrupulatnie i z niepokojem odkrywa kolejne elementy układanki stworzonej przez przestraszoną swą niepewną przyszłością dziewczynę. Od czasu lektury inaczej już patrzę na alfabet...



Opublikowałam też:

- wywiad z Julitą Strzebecką - TUTAJ
- zaproszenie do wyzwanka/zabawy czytelniczej u Aine - TUTAJ


20 komentarzy:

  1. 12 przeczytanych książek to świetny wynik. Gratuluję! U mnie wrzesień od początku roku był tym najgorszym miesiącem. Ciągle czasu na wszystko brak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Życzę uszczknięcia nieco więcej w październiku :)

      Usuń
  2. Imponujący wynik, gratuluję! U mnie 9, miałam nadzieję na więcej, ale to i tak najlepszy wynik od stycznia (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Tobie również! Wreszcie ruszyłaś z kopyta, mimo trudnego początku roku :)

      Usuń
  3. Świetny wynik, gratuluję :)
    Ja mam tak, że im więcej mam wolnego czasu, tym mniej czytam. A jak nie mam w ogóle czasu, ale kiedy się kładę i ledwo mam otwarte oczy, to czytam najwięcej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      W takim razie podziwiam, bo jak mnie zamykają się oczy to jest koniec... nawet najciekawsza książka nie sprawi, że będę czytać. Ale ja w nocy często mam pobudki, więc to inaczej...

      Usuń
  4. "Karmin" bardzo mi się podobał. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam Twoją recenzję :) Mnie trochę mniej, ale każdy ma nieco inaczej, prawda? :)

      Usuń
  5. Widzę, że nie jestem jedyną (no teraz już jedyną! :P) posiadaczką takiego starego laptopa. Jesteśmy chyba istotami na wymarciu, bo z moich obserwacji wynika, że wielu ludziom zależy na jak najnowszych i najpiękniejszych cudeńkach, a mój laptop ma bodajże 7 lub 8 lat i jeszcze dobrze się trzyma, a jest mocno eksploatowany! Co do wyniku - wspaniały. Tak trzymać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, teraz zostałaś sama na placu boju ze starym lapkiem. Oby ci działał jak najdłużej!
      Ja kochałam swojego sercem ogromnym i nie miałam wielkich wymagań, nie zależało mi na cudach techniki, ale niestety zaczął się sypać :(
      Dzięki :) Staram się.

      Usuń
  6. Bardzo dobre wyniki. Powinnaś podziękować staremu lapkowi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Z jednej strony dziękuję, z drugiej za nim tęsknię :)

      Usuń
  7. Super wynik, gratulacje. U mnie w kolejce czeka "zadzwoń, kocham Cię". Ale zanim to oczywiscie "Ósmy cud świata"!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Czyli same fajne lektury czekają - miłego czytania! :)

      Usuń
  8. Jestem pod wrażeniem wyniku. Ja potrzebuję 3 miesięcy aby przeczytać taką ilość książek i stron. Wow
    A czas przedszkola i chorób niestety sprzyja jedynie dziecięcym książkom czytanym po tysiąc razy. I tak myślę, że sumując strony 8 Tupciów Chrupciów, 22 Franklinów i innych przyjaciół moich dzieci to jest całkiem nieźle ;) Muszę nauczyć moje trzylatka czytać, on nauczy później siostrę i będę mogła się skupić na moich lekturach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Coś mi to przypomina... te choroby w sensie - pocieszę Cię, w szkole będzie już lepiej :) Z czytania też trochę odpada, bo pociecha sama czyta - i nie muszę czytać dziennie po tyle razy Franklinów i innych cudeniek :) Jeśli córa nie czyta sama to czytam jedną książkę raz dziennie, może dlatego że są zdecydowanie dłuższe :) A tyle nie usiedzi w miejscu, by czytać znów :P

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...