niedziela, 15 października 2017

Carlos Ruiz Zafón "Labirynt duchów"




Tytuł oryginalny: El Laberinto de los Espíritus
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodán Casas
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 11 października 2017
Liczba stron: 896
Seria: Cmentarz zapomnianych książek tom 4










Przygodę z twórczością Carlosa Ruiza Zafóna rozpoczęłam już wiele lat temu, czytając "Cień wiatru" i "Grę Anioła", jednak było to znacznie wcześniej niż założyłam bloga, dlatego o moich wrażeniach dotyczących tej serii możecie poczytać dopiero w recenzji opisującej trzeci tom tetralogii jakim jest "Więzień nieba". Cmentarz zapomnianych książek to istny hit hiszpańskiego pisarza, który zawładnął umysłami czytelników na całym świecie. Od tajemniczego miejsca pełnego książek oraz historii bohaterów nie jest łatwo się oderwać... Dlatego pełna napięcia sięgałam po finałową księgę - niemal dziewięćset stron "Labiryntu duchów"...


Madryt 1959
Podczas balu maskowego minister Mauricio Valls otrzymuje tajemniczą przesyłkę a następnego ranka znika ze sceny politycznej oraz łona rodziny i... słuch po nim przepada. Na poszukiwania Vallsa wyrusza agentka Alicja Gris, której towarzyszy policjant Vargas. Tropy wiodą z Madrytu do Barcelony a zaginięcie ministra zaczyna być wiązane z faktem, iż kiedyś był dyrektorem więzienia Montjuic. By odkryć fragment zagadki, Alicja musi wkroczyć w życie księgarzy Sempere oraz Fermina, z którym łączy ją przeszłość.

Na drodze ku prawdzie, którą kroczy niespełna trzydziestoletnia Gris, pojawiają się liczne przeszkody... To nie tak, że bez problemu dotarła do Vallsa, uwolniła go i uniosła się w chwale. To zdecydowanie nie ta bajka... W jej barcelońskim życiu Zafon postawił włamywaczy, kłamców, policjantów i ślepe tropy. Jak w idealnej powieści kryminalno-sensacyjnej, napotykamy na pazernych na informacje dziennikarzy, skrywających sekrety adwokatów,  nieuczciwych bankierów oraz wątpliwej urody i prawdomówności postacie, kryjące się w ciemnych zaułkach Barcelony.

To nie jest łatwa sprawa... Alicja Gris musi pokonać mur milczenia, dotrzeć do właściwych ludzi czy dokumentów, jednocześnie uważając na to kto jest przyjacielem a kto wrogiem, bo jej życie również jest zagrożone. Sporo czasu zajęło jej ustalanie powiązań i zależności pomiędzy poszczególnymi bohaterami - zresztą podobnie jak mnie... Trzeba się nieźle nagłowić, by zrozumieć jakie znaczenie mają znane mi już z wcześniejszych tomów postacie jak Bea i Daniel oraz jego rodzice, David Martin, Corelli czy Mataix a co wnoszą nowe osoby - Valls, Brians, Salgado, Leandro czy Sanchis. W życiu nie odgadłabym co oznaczają listy z cyframi, póki nie otrzymałam tej zagadki rozwiązanej... To było straszne!


Jestem godna podziwu dla Zafona za utkanie tej historii jak pajęczej sieci, z wielu wątków, mnóstwa postaci oraz cudownie zbudowanego napięcia. Początkowo przerażał mnie nieco rozmiar powieści, jednak po jej zakończeniu wiem, że każda strona, każde zdanie i każde słowo są tutaj dokładnie przemyślane i ogromnie potrzebne. Nie znajdziecie w "Labiryncie duchów" zbędnych opisów czy nudnych scen... Nawet jeśli w danej chwili nie leje się krew, nie czuć strachu czy bólu to uwierzcie - to tylko chwila oddechu!

A kiedy już wydawać by się mogło, że sprawa została rozwiązana, że to już koniec i wszystko jest jasne... No tak, zbyt wiele stron jeszcze do końca powieści - macie rację - dopiero wtedy poziom adrenaliny sięgnie i Ciebie, czytelniku, zenitu!

Bardzo wstrząsnęły mną rozdziały poświęcone przybyciu Fermina do Barcelony czy trudne chwile podczas wojny i jego spotkanie z małą Alicją. Oczywiście nie mogę napisać, że późniejsze wydarzenia mnie nie poruszały, nie rozśmieszały, nie wzruszały, nie stresowały czy nie złościły... Ale wojenna zawierucha i bomby spadające na niewinnych dotykają mnie szczególnie mocno.

Wielu momentów było dla mnie zaskoczeniem - niektóre wątki czy zagadki próbowałam wyjaśniać sama (udało mi się tylko w jednej sprawie), jednak autor nie pozwolił, by czytelnik sam przewidział wszystko i tak poprowadził swych bohaterów, byśmy mieli niespodzianki.
Okrucieństwo, śmierć i przemoc mieszają się tutaj z miłością, przyjaźnią i wsparciem a chwile napięcia rozładowują pełne ironii i humoru rozmowy Alicji z Vargasem.


Podsumowując - "Labirynt duchów" to cudowne zakończenie tetralogii o Cmentarzu zapomnianych książek, którą każdy wielbiciel czytania powinien przeczytać. W kunsztowny sposób Zafon połączył tutaj łzy radości z łzami smutku a tajemnice, tajne schowki i niezwykłe decyzje bohaterów podsycają pragnienie zagłębiania się w ten świat. To powieść przepiękna, snująca się przez wiele kart, ale w żadnym przypadku nie można jej nazwać nudną, bowiem dostarcza ogrom emocji! Traktuje o popełnianiu błędów, niewłaściwym lokowaniu uczuć, mierzeniu się z demonami a wszystko to w mieście zasnutym mgłą i tajemnicą.
Najważniejsze, że idziemy spać z głową pełną odpowiedzi na wszystkie pytania postawione w tetralogii i nie musimy snuć domysłów...
Niezwykła, niezapomniana, nietuzinkowa i pochłaniająca uwagę całkowicie - polecam gorąco!



"Cień wiatru"
"Gra Anioła"
"Więzień nieba"
"Labirynt duchów"


Książka przeczytana w ramach wyzwań: Wspomnienia z wakacji, 52 książki

Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

31 komentarzy:

  1. U mnie stoi na półce i czeka na odpowiedni moment

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moment na bank musi być właściwy, ale kiedy zanurzysz się w historię... cud, miód i orzeszki! :)

      Usuń
  2. Ja tak nie na temat... Piękne te premiery na które czekasz :)! A jak tam Targi Książki, szykujesz się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, piękne... tylko gdzie ten czas na nie wszystkie? :)
      Oczywiście, przygotowania powoli się toczą :) Będziesz?

      Usuń
    2. Mam być, ale niestety tylko w czwartek po południu, i to służbowo, ale lepszy rydz niż nic :)!

      Usuń
    3. Szkoda, bo w czwartek to ja nie dam rady, więc się nie zobaczymy... Ale masz rację, lepiej być w czwartek niż w ogóle.

      Usuń
  3. Kończę czytać tą książkę i jestem nią zachwycona. W sumie trochę żałuję, że to już będzie koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się, choć 'zachwycenie' to chyba za małe słowo :)
      Ja żałuję bardzo!

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam :) Jest mega, hiper i maxi fantastyczna

      Usuń
  5. Już mam, ale jeszcze chwilę będzie musiała poczekać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie daj jej czekać :) Tylko zarezerwuj czas, dużo czasu :D

      Usuń
  6. Tą książkę muszę koniecznie przeczytać! Już zacieram łapki nie mogąc się doczekać jak wreszcie będę mogła ją wziąć i zasiąść do czytania :) to będzie prawdziwa uczta czytelnicza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to najlepsze określenie książki - 'uczta czytelnicza' - miłego czytania! Koniecznie!

      Usuń
  7. Mam przed sobą jeszcze Grę Anioła i resztę, więc bardzo mnie cieszy, że Zafon utrzymuje równy poziom napięcia we wszystkich częściach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie dopasuj do kolejnych haseł i czytaj! Każdy tom jest świetny a finał - MEGA! :)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Oj, przymierzyć trzeba się dobrze, bo to jednak sporo stron :) Ale warto!

      Usuń
  9. Tak sobie z koleżanką w sobotę gawędziłyśmy o nowym Zafonie. Posiadam wcześniejsze tomy, ale nie znam treści. Wstyd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja liczę, że teraz przeczytasz wcześniejsze tomy a jak dotrzesz do czwartego to akurat będziesz mogła rozmawiać konkretnie :)

      Usuń
  10. Ja planuję lekturę dwóch pierwszych tomów raz jeszcze i 3 oraz 4 po raz 1. Mnóstwo stron, mnóstwo doskonałej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero hiszpańska przygoda :) Tylko pytanie czy faktycznie musisz czytać raz jeszcze 1 i 2?

      Usuń
  11. Stoi na półce, czeka... zresztą jak poprzednie tomy tej serii, ale już nie mogę doczekać się lektury :) Czekam jedynie z nią na jakieś skupisko wolnych dni - wtedy już Zafonowi się nie oprę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skupisko wolnych dni musi być naprawdę spore, by móc spokojnie udać się do Hiszpanii, bo to mega zestaw stron! :) Ale bajecznych :)

      Usuń
  12. Twórczość tego autora znam, ale nie czytałam jeszcze owego cyklu, także mam sporo do nadrobienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, naprawdę? Koniecznie trzeba nadrobić - to klasyka po mojemu :)

      Usuń
  13. Twórczość tego autora znam, ale nie czytałam jeszcze owego cyklu, także mam sporo do nadrobienia.

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam powieści Zafona! przeczytałam wszystkie jego poprzednie powieści, tą najnowszą mam już w swojej biblioteczce i niedługo mam zamiar ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jesteś wprowadzona w klimat zafonowski - miłej lektury Labiryntu :)

      Usuń
  15. Jestem bardzo ciekawa tej książki. :) Jak otworzyłam Twój blog zrobiło mi się tak świątecznie z uwagi na premiery których oczekujesz :). Widziałam te książki w zapowiedziach. Tyle wspaniałości. Ciekawe ile z tego uda mi się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie, bo jest to fenomenalna powieść :)
      Ech...wreszcie w niedzielę miałam czas to uzupełnić :D jest świątecznie tylko czy i kiedy znajdę na nie wszystkie czas (zastanawiamy się nad tym samym :)) - w tym roku mocno obrodziło :)

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...