niedziela, 19 maja 2013
Adam Bahdaj "Malowany ul"
Autor: Adam Bahdaj
Ilustrator: Zdzisław Witwicki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 1982
Liczba stron: 24
Seria: Poczytaj mi mamo
Książeczki z serii "Poczytaj mi mamo" towarzyszyły mi dzielnie w dzieciństwie. Czytali mi rodzice i babcia, do tego stopnia, że niektóre bajki znałam na pamięć... Szczerze mówiąc to fragmenty kilku z nich pamiętam do teraz...
Mój "Malowany ul" przekazałam teraz mojej córeczce a jego jakość pokazuje, że czytany był wielokrotnie.
Bohaterką bajki jest mała pszczółka Bze-Bze, która zamiast zbierać nektar, zbierała farby z palety malarza tworzącego na polanie obraz ukwieconej łąki.
Pszczółce tak spodobał się jego obraz, że postanowiła namalować podobny wewnątrz ula. Jej dzieło przedstawiało łąkę z różnobarwnymi kwiatami, motylem i ważką. Mimo zawiści i zdziwienia innych pszczół Bze-Bze broniła swojego malowidła. Musiała się tłumaczyć nawet przed Królową, ponieważ jedna z pszczół poskarżyła jej, że mała Bze-Bze nie zbiera nektaru. W rezultacie mała pszczółka otrzymałą surową karę i nie mogła dokończyć swojego obrazu. Jaka to kara i czy Królowa zmieni swoje podejście do malowania Bze-Bze? Dowiecie się z tej przesympatycznej bajeczki.
Historyjka stworzona przez Adama Bahdaja posiada oczywiście morał. Trzeba walczyć o swoje marzenia, by potem nie żałować, że się nawet nie próbowało ich spełniać. A że nie zawsze są one zgodne z wolą otoczenia to też nie przekreśla naszych szans.
Książeczkę przeczytałam w ramach wyzwań: Odnajdź w sobie dziecko, Z literą w tle, Polacy nie gęsi..., 52 książki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajna bajeczka, ja takiej nie czytałam:)
OdpowiedzUsuńTakie stare ksiazki, sa bardzo cenne.Tez mam kilka zw swojego dziecinstwa
OdpowiedzUsuńmoja mama przechowała mi właśnie kilka moich :)
UsuńPrzyznaję, że nie czytałam, ale z chęcią to nadrobię;)
OdpowiedzUsuńA ja czytałam i miałam tę książeczkę. Przypomniało mi się jak zobaczyłam ilustracje :)) I też niektóre znałam na pamięć - jedna z moich ulubionych to Sąsiedzi Marii Kowalewskiej.
OdpowiedzUsuńja znów nie znam Sąsiadów...
UsuńAch aż się uśmiechnęłam jak zobaczyłam o czym piszesz recenzję bo sama miałam sporo książeczek z tej serii w dzieciństwie :)
OdpowiedzUsuńZnam serię, ale tę książeczkę przeoczyłam. Zajrzę do nowego zbiorczego wydania i sprawdzę, czy są tam pszczółki Bahdaja :-))
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc to marzą mi się te zbiorcze wydania dla córci :)
Usuńfajnie, że wywołałam u Was pozytywne wspomnienia z dzieciństwa, kto tej bajeczki nie zna to serdecznie polecam :)
OdpowiedzUsuńSama niedawno pisałam o tej książeczce, więc wiesz, że to jedna z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńoj tak czytałam :)
UsuńMoje dzieci dostały kilka dni temu całe pudło chyba z 80 pozycji między innymi "Malowany ul" i inne śliczne książeczki.
OdpowiedzUsuńAleż im zazdroszczę... :)
Usuń