Czym jest samotność, jak ona się objawia, co robić aby nie czuć się
samotnym? Czy między słowem "samotność", a "bycie samemu" można postawić
znak równości?
Czas.. to właśnie z upływających minut składa się nasze życie. Mijają
chwile, dni, miesiące i lata. To właśnie czas nakreśla harmonogram dnia.
Praca, dom, obowiązki. A gdzie miejsce na zauważenie osoby, która
znajduje się obok? Czy mamy właśnie dla niej przeznaczone swoje
dłuższe, przysłowiowe "5 minut"? Jak często rozmawiamy ze sobą tak
naprawdę szczerze, czy znamy tą drugą osobę, jej pragnienia, marzenia.
Czy potrafimy liczyć się z innym zdaniem niż nasze? Czy jesteśmy w
stanie zrezygnować ze swoich przyjemności? Czy ucieczka, jest najlepszym
sposobem na rozwiązanie problemu?
Co kryje "Samotność we dwoje" ?-można zapytać trzymając w dłoniach niewielką objętościowo książkę.
Agnieszka Lis w swojej powieści nakreśla zwyczajne życie przeciętnego
małżeństwa, Mai i Adama, które zmaga się z coraz bardziej wkradającą się
do ich związku codziennością. Codziennością, która niesie wiele
smutku, cierpienia i wzajemnego niezrozumienia. Codziennością, która
powoduje, że ścieżki życia dwojga ludzi zaczynają biec równolegle.
"Tamten poranek umknął gdzieś w zagonieniu wszystkich banalnych dni.
Teraz do mnie wrócił i bolał. Bolało to, że taki ważny dzień, takie
ważne przeżycie włożyłem między kartki i zasuszyłem jak kwiatek."*
"Samotność we dwoje" to wyjątkowa książka, ponieważ została napisana w
formie pamiętnika. I wszystko było by ok, gdyby wspomniany pamiętnik był
napisany przez kobietę. Ale tutaj narrację prowadzi mężczyzna. I myślę,
że jest to strzał w dziesiątkę, bowiem nie często zdarza się czytać
coś takiego. Literatura kobieca kojarzy się głównie przemyśleniami
kobiet, a nie mężczyzn. Dlatego tak chętnie sięgnęłam po tą powieść, aby
przekonać się z jakimi problemami spotykają się panowie. Jeśli ktoś
uważa, że skromna objętość tekstu nie może oddać ładunku
emocji, jest w wielkim błędzie. Wyrazistość bohaterów, pokazanie ich
słabości i wad powoduje, że książka wciąga do tego stopnia, że nie da
się jej odłożyć na półkę.
"Nie było nam ze sobą dobrze, straciliśmy kontakt i zabrakło między
nami więzi, którą uważałem za niezbędną do wspólnego życia. Nasze
magnesy zmieniły bieguny i nie przyciągały się już nawzajem."**
Myślę, że śmiało mogę stwierdzić, że fundamentem powieści jest problem
współczesnych związków, którym przygląda się z bliska Agnieszka Lis.
Pisarka podkreśla jak ogromny wpływ na relacje międzyludzkie ma
pracoholizm. To właśnie on, pod otoczką lepszego bytu, zabiera to co
najważniejsze- czas poświęcony partnerowi. Chwil spędzonych razem, na
szczerej, prawdziwej rozmowie nie da się kupić. Nie da się ofiarować
"dodatkowych minut" zapakowanych w piękne pudełeczko. Pisarka w swojej
powieści pokazuje, że w małżeństwie niestety można czuć się samotnym.
Ale na tą samotność zazwyczaj sami sobie zapracowaliśmy z takiego czy
innego powodu. Bo życie nie zawsze układa się tak, jak byśmy tego
chcieli, bo zaskoczyć może wszystko-począwszy od wydarzeń, a skończywszy
na ludziach- również tych najbliższych....
" Chcę cieszyć się czyjąś obecnością. Twoje zdjęcie mi nie wystarcza.
Potrzebuje żywego rozmówcy. Kogoś, kto się uśmiechnie, odpowie na
zadane pytanie, kto będzie miał
własne zdanie." ***
"Samotność we dwoje" nie jest jest lekturą prostą,
łatwą i przyjemną, ponieważ dotyka wiele pragnień zaszufladkowanych
gdzieś
głęboko w umysłach i sercach każdego z nas. To głębokie studium relacji między mężem a żoną. Poprzez perypetie
głównych bohaterów Agnieszka
Lis porusza bolesne i nieraz niewygodne tematy świadomie posługując się słowami, których my
czytelnicy nigdy nie wypowiedzielibyśmy głośno... Robi to po to, by
każdy nas zdał sobie sprawę, że miłość to nie
patrzenie w oczy i trzymanie się za rękę, to przede wszystkim wielkie i
trudne wyzwania z którymi trzeba walczyć i trzeba umieć nauczyć się o
nich szczerze mówić.
"Bo życie składa się z wielu chwil, nie tylko z wakacji. Trzeba robić
razem coś więcej, niż tylko mijać się we wspólnym mieszkaniu."****
"Samotność we dwoje " to bardzo wartościowa powieść, którą powinny
przeczytać i kobiety ale i mężczyźni. To opowieść o zakamarkach ludzkiej
duszy, o cierpieniu, jakie zadajemy drugiej osobie, ale też o tym, że
los bywa bardzo przewrotny. Bo zawsze to co dajemy osobie, która jest
obok, wcześniej czy później do nas powróci. I to tylko od nas zależy czy
to będzie dobro, czy zło... Nie zapominajmy o tym. Sięgnijcie po
"Samotność we dwoje"- ja przeczytałam i nie żałuję!!
Katja
*A. Lis, "Samotność we dwoje",Wydawnictwo Czwarta Strona, Poznań, 2017, s. 71
** tamże, s.84
*** tamże, s.102
**** tamże, s.119
** tamże, s.84
*** tamże, s.102
**** tamże, s.119
# # # # #
Za książkę dziękuję
Skoro piszesz,że to wartościowa powieść, zaufam Ci i przeczytam.:)
OdpowiedzUsuńZapisałam tytuł, może kiedyś przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńNiedługo będę czytać. Teraz akurat czytam "Pozytywkę" tejże autorki.
OdpowiedzUsuńLubię książki o codzienności i dlatego najprawdopodobniej zapoznam sie z twórczością A. Lis :)
OdpowiedzUsuńKatjo, pięknie piszesz - rób to częściej. Co do książki - "Karuzela" skradła moje serce, więc na pewno sięgnę po resztę twórczości autorki.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za serdeczne słowa-zapraszam w moje blogowe progi:)Cieszę się,że moja recenzja Cię zainteresowała.Pozdrawiam i zapraszam:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam nic tej Autorki, ale może czas zacząć?!
OdpowiedzUsuńZ pewnością sięgnę po książkę. Zaintrygowałaś mnie.
OdpowiedzUsuń