czwartek, 19 lutego 2015

Sarah Jio "Dom na jeziorze" - prawie przedpremierowo, gdyby nie zmiany odgórne :D




Tytuł oryginalny: Morning Glory
Tłumaczenie: Lucyna Wierzbowska
Wydawnictwo: Między słowami / Znak
Data wydania: 18 lutego 2015
Liczba stron: 304











Powieści Sarah Jio pokochałam w kwietniu ubiegłego roku, kiedy to sięgnęłam po pierwszą z nim... i przepadłam. Choćbym miała całe stosy książek do przeczytania "na wczoraj" to i tak twórczość autorki ma pierwszeństwo, choć czytam je tak szybko jak "mgnienie oka". Sarah Jio przyzwyczaiła mnie do lekkości stylu a zarazem intrygującej fabuły, która dotyczy dwóch bohaterek - z przeszłości i teraźniejszości. Czy i tym razem zostałam porwana przez powieść?
Zanim zaproszę Was do literackiej uczty dotyczącej fabuły, muszę wspomnieć o pewnym fakcie. Dotychczas czytane przeze mnie powieści autorki były wznowieniami, jednak "Dom na jeziorze" jest nowością na polskim rynku!

Ada Santorini jest zastępcą redaktora naczelnego w magazynie "Sunrise" w Nowym Jorku. Pisze o miejscach, w których warto spędzić rodzinne wakacje. Jednak dla tej młodej kobiety nic już nie jest ważne. Straciła radość życia. Potrzebuje zmiany otoczenia, oddechu, dystansu. Rzuciła więc pracę, odsunęła się od rodziców i wynajęła barkę przy Boat Street w Seattle. Dlaczego? Otóż przewrotny los sprawił, że jeden telefon od naczelnej podczas zlecenia wykonywanego na Wschodnim Wybrzeżu i życie zmienia się w strzępek... Dwa lata przed ucieczką do Seattle, Ada straciła córkę i męża. Do tej pory wciąż czuje się winna a przez jej głowę przepływają zdania zaczynające się od "gdyby". Pogrążona w smutku kobieta próbuje żyć na nowo, chce jeszcze być szczęśliwa u boku poznanego na jednej z barek mężczyzny, ale nadal nosi w sercu męża. Potrzebny jej znak z nieba, że to co robi nie jest zdradą. Że może ponownie obdarzyć kogoś miłością. Czy go dostanie?

Ada oprócz nowych znajomości, sympatii mężczyzny i wycieczek otrzymuje od losu w Seattle jeszcze coś - w saloniku wynajmowanej barki odnajduje tajemniczą skrzynię. A gdy udaje jej się odnaleźć również klucz, przepada w czeluściach przedmiotu i przeszłości, którą kryje. Bohaterka natrafia na historię młodej dziewczyny - Penny, która była właścicielką skrzyni i żoną artysty malarza. Jednak jej małżeństwo nie do końca było idealne, co poskutkowało uczuciem do kogoś innego. Jakie sekrety Penny odkryje Ada? Co stało się z zaginioną pięćdziesiąt lat wcześniej mieszkanką jej barki? Na Boat Street panuje zmowa milczenia, nikt nie chce pomóc Adzie w odkryciu prawdy. Dlaczego? Co wydarzyło się w pewną lipcową noc? Czy Penny żyje? Uciekła czy została porwana? Tak wiele domysłów, ale na odpowiedź czytelnik musi długo poczekać...  Zresztą podobnie jak na opowieść Ady dotyczącej straty bliskich, gdyż pojawia się ona dopiero po dwusetnej stronie.

Najnowsza powieść Sarah Jio jest nietypowa ze względu na osadzenie fabuły na wodzie. Autorka podczas pisania tak bardzo chciała odczuwać to co bohaterowie, że również zamieszkała na barce. Ciekawa jestem czy nawet podczas postoju w pirsie można mieć chorobę morską... Jeśli nie to może kiedyś spróbuję, ponieważ poczułam się zaintrygowana tym nietypowym miejscem zamieszkania. Jak to jest kiedy fale kołyszą do snu?

"Dom na jeziorze" jest typową twórczością autorki - liczne tajemnice (moje
źródło: strona www autorki
ulubione słowo ostatnio), niespodzianki jakie czekają na czytelnika dotyczące powiązań między bohaterami i ich przeszłości a także dwutorowa akcja. Losy Ady i Penny poznajemy naprzemiennie, żałując że los tak je potraktował, że nie dał im pełni szczęścia, na które zasługiwały. Albo dał, by niedługo potem zabrać. A przecież każdy chce być kochany, przytulany, obdarzany pieszczotami, miłością i... maleńkim człowiekiem. Jednak istnieją ludzie, którzy zazdroszczą innym szczęścia, chcą go odebrać, chcą dzielić to czego nie powinni, wkraczają w życie innych i je niszczą. Tak jest i tutaj. Niby czytana powieść jest fikcją literacką, ale uwierzcie - autorka zawarła w niej tyle prawdy o ludziach, nie zawsze tej pozytywnej, że ściskało mi serce. Odrzucona żona, niechętny jej mąż, tajemnicze kobiety i mężczyźni w garniturach, smutny chłopiec Jimmy, który nie czuje miłości matki, a nawet elementy wojny. Więcej szczegółów i imion bohaterów nie zdradzę, lektura będzie bardziej smakowita.

Książka jest świetna, odprężająca - pomimo emocji z nią związanych - idealnie wpasował się w mój gust. Żałuję jednego, że tak szybko się skończyła. Chciałabym dłużej delektować się tą historią i wraz z Adą poszukiwać prawdy. Tylko czy moje nerwy, by to wytrzymały. Jeśli lubicie takie powieści, jeśli uwielbiacie twórczość autorki to jest to lektura dla Was. A kto czytał "Marcowe fiołki" będzie miał dodatkową niespodziankę - Sarah Jio wplotła w fabułę wątek znany właśnie z tamtej książki.
Nie napisałam jeszcze najważniejszego. Zakończenie mnie powaliło! Nie spodziewałam się takiego uwieńczenia powieści, tak pokręconego jak finał u Agaty Christie. Genialne!




Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki
dziękuję bardzo Pani Małgosi
z Wydawnictwa Znak / Między słowami

32 komentarze:

  1. Uwielbiam wszystkie książki Sarah Jio, więc i na tę przyjdzie czas ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam, nie wiem dlaczego wzięłam się za nie tak późno... widać tak miało być :)

      Usuń
  2. Cieszę się, że książka jest tak dobra, bo moja już do mnie idzie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, dobra, choć bardziej mi przypadły do gustu chyba Fiołki i Jeżyny :) Ale ta lektura w niczym nie gorsza, żeby nie było

      Usuń
  3. Znów mnie wyprzedziłaś (-: Już mam, ale jeszcze nie przeczytałam )-; Czytam teraz "Smaki miłości" do wyzwania, a potem pewnie nareszcie "Córeczkę", ale bardzo bym chciała i tą (a jeszcze czeka "Dom na plaży").

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam :)
      "Smaków miłości" nie mam i nie czytam, więc tym razem nie uprzedzę :D "Córeczka" to już za mną, więc czytaj spokojnie, pochwal się wrażeniami!
      "Dom na plaży" - polecam!

      Usuń
  4. Co tu dużo mówić - po prostu muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W obliczu tego, że twórczość autorki Ci się podoba - ta też będzie na plus :)

      Usuń
  5. O jej książkach sporo już czytałam, ale na razie żadna nie wpadła mi w ręce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie powinna, jeśli oczywiście to co czytałaś w recenzjach Cię kusi :)

      Usuń
  6. Troszkę przesadziłaś z tą przedpremiorową recenzją. Książka jest już w sprzedaży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na egzemplarzu recenzyjnym, który czytałam jest data premiery właśnie 28 luty, ale ustalę to w wydawnictwie

      Usuń
    2. Dla wyjaśnienia: Książki czasami są w sprzedaży przed premierą w niektórych księgarniach.
      Tym razem data premiery faktycznie uległa zmianie, ale to już nie mam na to wpływu i nie wiedziałam. Premiera jednam była ledwie dzień przed moją publikacją recenzji.

      Usuń
  7. Bardzo się cieszę, że tak pochlebnie oceniasz tę książkę, gdyż na dniach zabieram się za jej czytanie i liczę na ciekawą, emocjonującą historie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie, chętnie poznam Twoje zdanie, choć szczerze mówiąc to ostatnio dość znacznie rozmijamy się w postrzeganiu książek.
      Tu historia jest ciekawa a zakończenie ... świetne :)

      Usuń
    2. Jestem już po lekturze tej książki i czuję się usatysfakcjonowana. Przeczytałam raz jeszcze twoją recenzję i zauważyłam błąd. Napisałaś: ''Czy Ada żyje? Uciekła czy została porwana?''. Pomyliłaś imiona. Powinno być Penny. To o nią chodzi.

      Usuń
    3. Masz rację :) Nie wiem jak ja to zrobiłam...

      Usuń
  8. Nie spotkałam się z twórczością autorki. Ale... już widzę, że to błąd. Konievznie muszę sięgnąć po jakąś jejj książkę...

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Zachęcam, jeśli przemyślenia wyjdą choć w części pozytywnie :)

      Usuń
  10. Ale Ci zazdroszczę przeczytania tej książki. Uwielbiam książki Jio!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam i dlatego wręcz "prenumeruję" premierowe egzemplarze, zresztą czytam je błyskawicznie i poza wszelką kolejką :)

      Usuń
  11. Ojej, pięknie opisałaś tę książką. Aż czuć tą magię. Muszę koniecznie poszukać tej autorki w bibliotece

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Szczerze polecam, ja po przeczytaniu pierwszej książki Sarah Jio się zakochałam :) i jestem już obowiązkowym odbiorcą każdej :)
      A ta jest wyjątkowa - nie była jeszcze w PL wydawana

      Usuń
  12. Wiesz, że na razie muszę zabrać się w końcu za "Marcowe fiołki", ale obiecuję, że nadrobię zaległości! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam.
    Czytając komentarze na lubimy czytać.pl natrafiłam na Pani bloga. Jest bardzo interesujący. Dużo ciekawych pozycji książkowych. Gratuluję tak wielu przeczytanych książek;) Mam do Pani pytanie, oczywiście liczę się z tym że może już Pani nie pamiętać. Właśnie przeczytałam "Dom na jeziorze" i jestem oczarowana tak samo jak poprzednimi książkami tej autorki. Wspomniała Pani, że w książce występuje wątek z "Marcowych fiołków". Czytałam je dawno. Pamiętam że akcja książki toczyła się gdzieś koło Seattle, ale tak z ciekawości chciałam zapytać co dokładnie dotyczyło marcowych... Oczywiście jeśli Pani pamięta. pozdrawiam, Magdalena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w moim królestwie :) Dziękuję za miłe słowo i zapraszam do mnie częściej :) Tylko bez tego "pani" :)
      Ten wątek był pod koniec książki, bodajże wspólna bohaterka (jedna z mieszkanek barki występowała w Marcowych), tak mi się kojarzy, ale bardziej szczegółowo nie napiszę, nie do końca pamiętam ten detal a i niespodzianki nie chcę czytelnikom popsuć.
      pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Racja... lepiej nie zdradzać szczegółów;) Dziękuję za odpowiedź. Będę zaglądała często. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...