sobota, 14 marca 2015

Opowieść o tym, jak ptysie wygrały dla mnie tomik




Kilka dni temu wzięłam udział w konkursie zorganizowanym na blogu Pani_Wu.
Zadanie konkursowe brzmiało:
Napisz jakie wybralibyście menu śniadania, którym ugościlibyście poetkę 



Mój pomysł:
Na śniadanie zaproszę autorkę... na łąkę! Pośród wysokich, kołyszących się delikatnie na wietrze traw rozłożymy koc. W kratę. Na nim postawię niski taboret (z bordową serwetką), który będzie pełnił rolę wiejsko-sielskiego stołu. A dlaczego niski? Przecież siedząc pupą na kocu do normalnego stołu nie sięgniemy a zawsze to nieco elegancji :)
A co zaserwuję? Najpierw będzie tost z serem i kubek aromatycznej herbaty malinowej, z dodatkiem łyżeczki miodu - na osłodę. A kulminacją śniadania "by ejotek" będzie parzona kawa w filiżance w róże i mega wysokie i mega słodkie ptysie z białym kremem! Uwielbiam je, więc i z autorką muszę się nimi podzielić :)
Co nam da tak skomponowane śniadanie?
herbata - walor smakowy i antyprzeziębieniowy
tost - żeby nie pić kawy na pusty żołądek
kawa - dla podniesienia ciśnienia
a ptyś? hmmm.... tylko i wyłącznie dla przyjemności! :)

Smacznego Pani Danuto!



Fotograficzne uzupełnienie mojej konkursowej wypowiedzi:




TUTAJ znajdziecie ogłoszenie wyników
TUTAJ sam konkurs i moja konkursowa wypowiedź w komentarzu a w treści posta jeden z wierszy autorki, który mnie przekonał, że ta poezja jest warta poznania

23 komentarze:

  1. Wielkie, wielkie gratulacje! A tak na marginesie, chętnie zjadłabym sobie właśnie teraz takiego ptysia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Ja zakupiłam tego ze zdjęcia właśnie po tym jak opisałam go w konkursie, taka mi ochota przyszła... A tak szczerze, to zjadłam dwa takie ptysiaki takie były pyszne :)

      Usuń
  2. gratuluje pomysłu na śniadanie dla poety :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję! Te ptysie mi się udzieliły i w związku z konkursem zakupione zostały ptysiowe łabądki, a potem komisyjnie zjedzone :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Tak, widziałam je na zdjęciu u Ciebie i nawet skomentowałam :)

      Usuń
  4. Gratuluję (-: Zachwycić śniadaniem poetkę to jest sztuka (-:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Prawda? Tym bardziej mnie cieszy zwycięstwo

      Usuń
  5. Kochana, gratuluję! :) Ja skusiłabym się i na tosta (a najlepiej tosty :P), herbatę (obeszłoby się bez miodu) oraz kawę. Za to zamiast ptysia wolałabym szarlotkę, sernik albo inne ciacho, bo ptysie to nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Czyli drugą osobę skusiłam moim pomysłem :) Cieszę się, a ptysia oczywiście mogę zamienić. Żeby zjeść wspólnie z Tobą to najchętniej zamienię go na ciasto, byle nie sernik.

      Usuń
    2. Uwielbiam sernik! Ale szarlotkę też :) Szarlotkę najbardziej na świecie. Złamię każdą dietę dla szarlotki :)

      Usuń
    3. O tak, szarlotka pycha. Lubię też toffi i królewicza, mimo że są mnie wykwintne.
      Ale sernik musi być boski żebym zjadła. Za to makowca nie ruszę za nic!

      Usuń
    4. To ja biorę makowiec, a Ty toffi i królewicza :D

      Usuń
    5. Proszę, jaka zgoda :)

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...