niedziela, 18 czerwca 2017

SJ Hooks"Debiutant"




Tytuł oryginalny: Absolute Beginners
Tłumaczenie: Aga Zano
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 24 maja 2017
Liczba stron: 272
Seria: Absolute tom 1








Nie czytałam w ostatnim czasie żadnego erotyka a tym bardziej naprawdę dobrego. Dlatego postanowiłam skusić się na "Debiutanta", licząc na ucztę zmysłów. Czarno-biała okładka, na której wyróżniają się jedynie dwa czerwone elementy - usta oraz tytuł - zapowiadała wyborną lekturę pośród pragnień i zbliżeń dwojga ludzi. Zapraszam na słów kilka o fabule i moje wrażenia.

Stephen ma trzydzieści trzy lata i jest wykładowcą literatury angielskiej w San Francisco. Jest postrzegany jako niemrawy, nudny i beznadziejnie ubierający się "emeryt". Młodszy brat - Matt - stara się go rozruszać, zapewnić towarzystwo i rozrywkę a nawet wraz z matką umawiają Stephena na randki w ciemno. Tylko czy mają one szansę powodzenia skoro poznawanie nowych ludzi wywołuje u niego stres? Z każdą z tych kobiet nasz bohater spotkał się tylko raz... Dlaczego?

Życie wykładowcy przestało być przewidywalne i beznadziejne z chwilą, gdy uczęszczająca na jego zajęcia panna Wilde stała się dla niego kimś więcej, niż tylko studentką. Para rozpoczyna spotkania, które dla przyszłości obojga muszą pozostać sekretem. Seks z młodszą o dziesięć lat dziewczyną jest dla Stephena prosty, przyjemny i zdecydowanie zmienia jego podejście do sfery będącej dotychczas tematem tabu.

To zadziwiające co panna Wilde zrobiła z tym statecznym i poważanym wykładowcą. Odważna, otwarta i pewna siebie studentka udowodniła, że każdego można nauczyć bycia dobrym kochankiem. Dzięki temu, że nie odczuwała wstydu ani nagości i mówiła wprost o tym czego oczekuje, wspólne chwile obfitowały w niespodziewane zdarzenia - oczywiście dla Stephena... Mężczyzna ogromnie dużo się nauczył od młodej kochanki, która nie krytykowała jego braku doświadczenia, tylko instruowała krok po kroku co ma robić, by obojgu sprawiało to radość i dawało oczekiwaną przyjemność.

Para głównych bohaterów została bardzo dobrze scharakteryzowana. Poznajemy zarówno ich wygląd, osobowość, wady i zalety a także zawiłości życia osobistego. Sceny erotyczne są bardzo dobrze napisane a z czasem obfitują w coraz większą liczbę emocjonujących momentów... Można poczuć szybsze bicie serca czy włoski podnoszące się do góry...
Ale - no właśnie - to wszystko co mogę napisać na plus o tej książce. A zapowiadało się tak dobrze!

"Debiutant" to historia bardzo zgrabnie wymyślona, z ogromnym potencjałem na intrygującą erotyczną przygodę a zakończyła się dla mnie klapą. Fabuła jest tutaj naprawdę uboga, niewiele się dzieje poza relacją Julii i Stephena. Bohaterów drugiego planu nie dość, że nie ma zbyt wielu to jeszcze nie wprowadzają do opowieści powiewu świeżości czy choćby dodatkowych zdarzeń, które powodowałyby moje oczekiwanie na kolejne strony.

Zawiodłam się też na postaci wykładowcy - gdzie w dzisiejszych czasach znajdziemy faceta po trzydziestce, który nie zna podstaw seksualności człowieka i nie potrafi w żadnej mierze dogodzić partnerce? Zresztą i o swoim ciele nie ma zbyt wielkiego pojęcia a powtarzane w kółko - a właściwie wyjąkane - "eeeee" nie podnosi mojej oceny. To niestety wszystko na co go stać w chwili stresu, czyli gdy tylko widzi lub czuje pannę Wilde.

Książka autorstwa SJ Hooks to historia życia przewidywalnego nauczyciela, którego codzienność zmienia właścicielka mieszkania przepełnionego artystycznym nieładem. Julia Wilde jest dwudziestodwuletnią dziewczyną. Nieposkromioną, prowokującą i zafascynowaną nową relacją. Czy ten związek ma szansę przetrwać piętrzące się trudności? Czy mogą sobie ufać i nikt nie dowie się o potajemnych spotkaniach? Tego już musicie dowiedzieć się sami, jeśli pomimo wytkniętych przeze mnie wad, macie ochotę na "Debiutanta". Ja muszę zastanowić się poważnie nad faktem czy chcę przeczytać kontynuację, czyli "Absolwentkę".






Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


16 komentarzy:

  1. Eeee...chyba się nie skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że takie rozczarowanie. Ciekawa jestem czy i ze mną byłoby podobnie 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję... Nie wiem, sprawdzić można tylko w jeden sposób :P

      Usuń
  3. A ja mam ochotę na erotyk, ale raczej nie taki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak znajdę fajniejszy to Ci powiem/napiszę :) Chyba że znajdziesz coś w moim archiwum :P

      Usuń
  4. Po przeczytaniu recenzji pierwsze co mi się nasuwa to iż masz dużo odwagi w sobie, bo nie każdy by sie przyznał iż lubi erotyki choć wszyscy je lubimy. Ja nie ukrywam lubię i najlepszy jaki czytałam to były Pamiętniki Fanny Hill. Trochę to dziwne iż Stephen mając 33 lata postrzegany jest jak emeryt ale mówi się trudno... Zaprawszam też do mnie na nowy cykl o kotach. Bedą koty moje i koty autorów, dziś prezentuję pierwszego! Pozdrawiam!

    http://wiezakomentuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, osiemnaście lat miałam dawno temu, zatem nie widzę nic złego w tym, że lubię czasem przeczytać dobry erotyk :)
      A że nie każdy się przyznaje... cóż, ja tam lubię pisać szczerze o tym co mi się podoba/nie podoba, co czytam itp.
      Pamiętniki FH czytałam dawno temu :P Teraz mam Córkę FH na półce :) Fajnie wspominam też Emmanuelle, ale to też było dawno i nic nie pamiętam.

      Stephen tak się zachowuje, ubiera i jest nieporadny w kwestiach damsko-męskich, że nie dziwi mnie to określenie...
      Dzięki - wpadnę na kotki :)

      Usuń
  5. Oj, nie, nie. Mam dość tak schematycznych erotyków, a skoro jeszcze bohaterowie są przewidywalni, to podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Schematyczność mi tu nie przeszkadzała, można ją było zwyczajnie lepiej zagospodarować :)

      Usuń
  6. Oj to ja się chyba nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam mieszane uczucia, z jednej strony jestem ciekawa tej książki i tego,jak ja by ją odebrała. Nie mówię nie, może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak czasami mam, z czystej ciekawości własnego zdania sięgam... Sprawdź zatem na własnej skórze i daj znać jak było :)

      Usuń
  8. Gdzieś czytałam tam negatywną recenzję, że nie mogłam uwierzyć, że taka kiepska będzie. Ale czekałam na Twoją recenzję i już wiem, że nie przeczytam. ;) Dziękuję Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero po lekturze i napisaniu recenzji zajrzałam tu i ówdzie, bo nie chciało mi się wierzyć czy tylko ja tak ją odebrałam... Ale przekonałam się, że nie jestem dziwna...
      Wg mnie naprawdę lepiej sięgnij po coś innego z gatunku :) Sama będę się rozglądać za dobrym erotykiem...

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...