czwartek, 24 listopada 2016

Elżbieta Pałasz "Zosia, Ernest i ktoś jeszcze"




Autor: Elżbieta Pałasz
Ilustrator: Zuzanna Dominiak
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: 2015
Liczba stron: 64
Oprawa: twarda
Seria: Małe dzieci, duże sprawy
Wiek odbiorcy: 3+





"Zosia, Ernest i ktoś jeszcze"... no właśnie - kto jeszcze i dlaczego taki tytuł? To były pierwsze pytania jakie moja córa zadała już w chwili wzięcia książki do rąk. Na szczęście ilustracja u dołu wiele wyjaśnia i ja - biedny rodzic - jeszcze przed zapoznaniem się z treścią mogłam udzielić przypuszczającej odpowiedzi (celowo zresztą), że może chodzić o młodsze rodzeństwo.

Poznajemy czteroosobową rodzinę - mamę, tatę, córkę Zosię i syna Ernesta. Dzieciaki chodzą do przedszkola, ale wciąż uzmysławia się czytelnikowi, że Zosia jest starsza o dwa lata i pójdzie teraz do zerówki! Ech... zerówka wielka rzecz i Ernest jest o to bardzo zazdrosny... Bo często musi godzić się z myślą, że siostra jest starsza, lepiej rysuje, ma ciekawsze pomysły i będzie miała plecak wraz z cudowną zawartością a on nie... Rodzeństwo potrafi się dobrze bawić, ale przecież nie zawsze jest tak kolorowo! Jak w każdych relacjach między bratem i siostrą tak i w tym przypadku wybuchają kłótnie. Mama mówi wtedy, że dobrze iż jest ich tylko dwoje... Jak te słowa odbiorą dzieci w chwili, gdy dowiedzą się, że będą mieli jeszcze braciszka lub siostrzyczkę? To nigdy nie jest łatwe zadanie, by przekazać milusińskim taką wiadomość, bo przecież teraz uwaga mamy będzie skupiona na nowym członku rodziny...


Elżbieta Pałasz w przystępny sposób przybliżyła małym czytelnikom sytuację, w której w rodzinie pojawia się nowy członek. A sama wiem o tym dość sporo, ponieważ mam młodszego o pięć lat brata. W osobie Zosi i Ernesta autorka pokazuje, że noworodek to i owszem konieczność poświęcenia mu czasu i uwagi, przez co starsze rodzeństwo będzie zazdrosne, zwłaszcza o mamę, którą teraz jeszcze bardziej muszą się dzielić. Ale z drugiej strony przecież dzieci też mogą włączyć się w opiekę nad maluchem, pomagać przy przewijaniu, pchać wózek na spacerach czy zabawiać. Przytoczone w książeczce pomysły dzieci czasem przerażają, ale wystarczy mieć je na "oku", by nic złego się nie stało a by mogły czuć się potrzebne.



Książeczka jest bardzo ciekawą pozycją na rynku wydawniczym. Przyda się w każdej rodzinie, gdzie ma przyjść na świat młodsze rodzeństwo. Dzieciom pomoże zrozumieć nową sytuację a rodzicom uzmysłowi jakie jest spojrzenie maluchów, dzięki czemu będą mogli lepiej ich przygotować. A może i siebie też? Tutaj każdy rozdział jest po coś, każdy pokazuje że to nie koniec świata kiedy w domu pojawia się małe, płaczące zawiniątko. Bo przecież ona rośnie i może się wspólnie z nami bawić i według naszych pomysłów, bo jesteśmy starsi! :)


Idealnie pasujące do treści ilustracje, kolorowe i zabawne. Krótkie rozdziały, większa czcionka a przede wszystkim treść, która zainteresowała moją sześciolatkę. Jest humor, zabawa, psoty, ale i wiele morałów i mądrości. Ja gorąco polecam!





Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczek


Książeczki przeczytane w ramach wyzwań: Gra w kolory II, Pod hasłem, 52 książki




Za możliwość przeczytania książeczki
dziękujemy Pani Ewie

4 komentarze:

  1. Jak Nadwornemu Grafikowi bardzo mi się podobają ilustrację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że ładne? :) Najnowsze dzieło grafika już jutro :)

      Usuń
  2. Świetna książeczka, która przyda się każdemu rodzicowi spodziewającego się kolejnego dziecka. Muszę rozważyć zaopatrzenie się w to cudeńko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie Wam się podobała :) No i liczę, że się przyda...Jaśko rośnie :)

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...