środa, 21 października 2015

Anna J. Szepielak "Znów nadejdzie świt"





Autor: Anna J. Szepielak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 23 września 2015
Liczba stron: 480
Seria: Saga małopolska tom 3



Książkę można czytać samodzielnie, jednak polecam czytanie małopolskiej sagi we właściwej kolejności





Małopolska trylogia Anny J. Szepielak to trzy przyjaciółki Marta, Joanna i Elwira, ich obecne życie, problemy oraz przeszłość, która każdej z nich wkrada się w codzienność. Każdej z innego powodu, ale ileż fascynujących faktów odkryły... W trzecim tomie autorka skupiła się na genealogii Elwiry, jednak w finałowych rozdziałach pojawią się wszystkie młode kobiety a wnioski do jakich doszłam... ale po kolei.

Jest rok 1867. Cecylia jest opiekunką młodziutkiej dziedziczki ze dworu - złośliwej i nie liczącej się z nikim panienki Heleny. Chcąc uchronić ją od skandalu Cecylia traci życie po kopytami koni. Niedługo później z tego świata odchodzi też jej mąż a ich sześcioletnia wówczas córeczka Karolina dostaje szansę pozostania we dworze jako pomoc w kuchni. Jest to chyba wyrzut sumienia Heleny, która robi w modlitewniku Cecylii czyni pewne notatki w języku francuskim, choć nie ma pewności kto i kiedy to odczyta. Karolina dorasta i mimo tego, że jest biedna znajduje prawdziwą miłość - Jędrzeja, który jako zwykły zagrodnik daje jej nie tylko dach nad głową, ale poczucie bezpieczeństwa, uczucie i radość z życia. Ich codzienność toczy się powoli aż do chwili, gdy Karolina jest w stanie błogosławionym. To właśnie wtedy Jędrzej zostaje wezwany do dworu w tajemniczej sprawie a po powrocie ma przekonać do propozycji żonę. A co chodzi ludziom ze dworu? Czego dotyczy propozycja? Jak zareaguje na nią Karolina, bo od początku zdaje sobie sprawę, że kiedy wyrazi zgodę ich życie zmieni się na zawsze? Czy podjęta decyzja nie wprowadzi do ich życia zamętu, problemów i podejrzeń ludzkich? Jak to na wsi przecież, plotki były, są i będą zawsze a Karolina już raz musiała się do lokalnej społeczności dostosować.

Kolejne strony powieści to losy dzieci i wnucząt Karoliny i Jędrzeja. Radości, smutki, harce dzieci, choroby, śluby, narodziny i pogrzeby, praca w polu, przygotowania do świąt, zwyczaje i obyczaje z tym związane, ale przede wszystkim rodzina, miłość i wsparcie - ot, ludzkie życie. Nie zabrakło w nim licznych tajemnic, które potem mają szanse zostać rozwikłane przez potomków.
Role kobiety i mężczyzny w tamtych czasach zostały przez autorkę dobrze podkreślone. W rodzinie głównych bohaterów to Jędrzej troszczył się o przyszłość, zaś Karolina żyła bardziej z dnia na dzień, zajmując się codziennymi obowiązkami a jednocześnie z niepokojem myśląc o tajemnicy sprzed lat. Sprawiała ona, że kobieta nie potrafiła w pełni zadbać o dzieci, które im starsze tym bardziej ją onieśmielały. A kiedy jeszcze w roli głównej miały wystąpić miłość czy szczęście to czuła się nieporadna, nie lubiła bowiem prowadzić śmiałych rozmów o intymnych problemach. Może to dlatego, że nie miała się tego od kogo nauczyć pracując od dziecka w dworskiej kuchni?

Muszę przyznać, że ogromnie wciągnęły mnie problemy tej rodziny. Czytałam z zapartym tchem o nieustannej walce Karoliny o dobro dzieci, które chciała wymodlić o rady prosząc też - wznosząc oczy w niebo i ściskając w dłoni pamiątkowy krzyżyk - nieżyjącą już matkę. Nie wszystkie tajemnice z XIX i początków XX wieku się w tym miejscu wyjaśniają...

... ale na szczęście autorka przenosząc nas do roku 1988, nie pozwala czytelnikowi na stres. "Zamieszkałam" tym razem w domu rodziny Matyldy Noteckiej, której babcia Basia jest wnuczką Karoliny i uwielbia opowiadać o przeszłości. To ona, kobieta nie potrafiąca poradzić sobie z niektórymi nowinkami technicznymi i namiętnie tłukąca szklanki i talerze, otworzyła przede mną skrzynię pełną wspomnień. Dzięki wypływających z niej myślom, poznałam dalsze losy Antoniny, Izy, Michała, Franciszki, a także historie pożarów, zdrad, nieślubnych dzieci i klątwy, której nie wszyscy byli świadomi. To Barbara wygłosiła pewnego dnia na głos słowa, które od lat stanowiły niemal motto tej rodziny, a dotyczyły dzieci znajdujące bezpieczny dach nad głową.
Staruszka często jest odsuwana od domowych obowiązków z powodów bezpieczeństwa i proszona, by swoimi opowieściami nie straszyła dzieci a u dorosłych nie przywoływała złych wspomnień. Charakterek ma za to niezwykły i kiedy trzeba potrafi sięgnąć po nietypowe sposoby jak przysięganie na modlitewnik albo wymachiwanie laską. W tym okresie mamy okazję poznać nieco przeszłości, ale również i bieżące problemy - konieczność pracy za granicą, kartki czy długie kolejki i towar spod lady. Szalone dzieciaki Matyldy - Wojtek i Elwirka - dają niezłego "czadu" i często wymagają używania apteczki. W domu Matyldy pojawia się też niespodziewany gość - dalsza kuzynka z córeczką, które zagwarantują nam kolejne niezwykłe emocje - ze skrzypcami w roli głównej - i ujawnią, że pewne przypadłości są niewątpliwie dziedziczne.

Ostatnim już skokiem w czasie przeniesiemy się do współczesności - do roku 2014, kiedy to żegnamy ojca Matyldy Noteckiej - Tadeusza. Na cmentarzu ponownie spotykają się trzy przyjaciółki i zaczynają roztrząsać ważne kwestie: czym spowodowane jest dziwne zachowanie Jakuba (męża Elwiry) oraz kim jest zakonnica uczestnicząca w pogrzebie. W czasie lektury tej części uzupełniłam wiedzę z okresu, który został pominięty przez autorkę, kiedy to losy rodziny Elwiry - od czasu kiedy była małą dziewczynką - czekały nowe wyzwania. Joanna pomaga przyjaciółce w przepisaniu danych przodków z modlitewnika Cecylii zanim litery całkowicie wyblakną i dzięki temu skłoni ją do refleksji nad koneksjami. Co odkryje Elwira w trakcie analizowania zapisków? Czy będzie to coś, co uzmysłowi jej, że pochodzi nie ze zwykłej chłopskiej rodziny - jak do tej pory sądziła?

Powieść ma zupełnie odmienną konstrukcję od wcześniejszych tomów trylogii. Anna Szepielak najpierw skupiła się tylko i wyłącznie na przeszłości i opowiedziała historię z punktu widzenia Karoliny. I dopiero kiedy bohaterka doczekała wnucząt, przeniosła akcję do kolejnej epoki. W każdym momencie opisywanej historii wiedziała, co chce zaakcentować, co wskazać czytelnikowi jako temat godny przemyśleń. Skutecznie intrygowała, manipulowała uwagą tak, by skupiała się nie tylko na rzeczach ważnych, ale i szczegółach. To dzięki uważnej lekturze, już od pierwszego tomu wyłapałam detale, które wraz z zagłębianiem się w kolejne rozdziały i tomy przeradzały się w słowa "tak myślałam", "to był jego syn", "to była siostra przyrodnia", "biesiadnik weselny miał rację", "dlaczego nie powiedziała prawdy", "czemu nie wyjaśniła celu wizyty, tak blisko było poznanie rodziny". Mnóstwo pytań cisnęło mi się na usta, tak wiele tajemnic poznałam, zagadek rozwiązałam, tyle zdarzeń mnie zadziwiło, zszokowało, rozśmieszyło, zdenerwowało.

Ale przecież powieść to nie tylko problemy, tajemnice i smutne chwile. Autorka podarowała nam też dawkę humoru zwłaszcza w sytuacjach, kiedy pojawiały się dzieci i ich psikusy - moim ulubionym fragmentem jest chyba ten, w którym zniecierpliwiony zachowaniem parobka koń, ściąga mu z głowy czapkę i po rzuceniu jej w śnieg zarżał "ze śmiechu". Bo już koło od wozu i jego "duchy" nie należą do humorystycznych fragmentów.

To niesamowita lektura. Każdy tom z osobna to nieprawdopodobny wkład pracy autorki, zapewne liczne notatki, tworzenie drzew genealogicznych (za które zresztą serdecznie dziękuję, bo to ogromna pomoc) i rozmyślanie nad powiązaniem poszczególnych bohaterów i skrzyżowaniem ich ścieżek. Czuję, że jestem na wygranej pozycji w stosunku do bohaterów, ponieważ znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania a oni... nie zawsze. Liczne zawiłości, finały poszczególnych tomów a i sam styl pisania - za to wszystko należą się brawa, plusy, "lajki" czy co tam jeszcze się da. Ja jestem zahipnotyzowana i czuję, jakbym opuściła magiczną krainę, zupełnie inny świat lub inny wymiar, gdzie żyłam jako duch tuż obok bohaterów trzytomowej opowieści. Wciągnęła mnie, pochłonęła i kiedy musiałam odłożyć którykolwiek tom na czas snu czy domowych obowiązków, byłam niepocieszona i myślami wciąż trwałam przy bohaterach, próbując odgadnąć kolejne pomysły autorki na kreację ich losów.



[uwaga spojler]
Ostatni tom małopolskiej trylogii łączy wszystko w zgrabną całość. Współcześnie - podczas przyjęcia zaręczynowego Asi i Filipa, gdzie spotykają się wszystkie przyjaciółki i analizują swoje życie. Jest Grażyna z mężem i dzieckiem, Janina z bliźniaczkami i młodszym synkiem, Elwira z urodzonym w niesamowitych okolicznościach dzieciątkiem oraz Marta, która wyznaje przyjaciółkom jaką decyzję co do przyszłości podjęła wraz z mężem. Wszyscy świetnie się bawią i nawet nie wiedzą ile nieodkrytych tajemnic z przeszłości czeka gdzieś blisko... lub gdzieś daleko. Ile z nich było o krok od wyjaśnienia... Może kiedyś.

Jako, że autorka na swoim blogu o tym napisała, to chyba nie zdradzę zbyt wiele, jeśli napiszę, że tomy tej trylogii trzeba czytać naprawdę uważnie, wtedy uda Wam się odkryć, że Martę, Asię i Elwirę łączy nie tylko przyjaźń, nie tylko podjęcie decyzji dokładnie takich, jakie podjęły w przeszłości kobiety z ich drzew genealogicznych, ale coś jeszcze... :)

[koniec spojlera]

Podsumowując, każdemu kto lubi powieści obyczajowe, sagi, trylogie, twórczość polskich autorek, książki przemyślane i bogate w tajemnice, ale również bohaterów, którzy dążyli do szczęścia rodzinnego, polecam! Chyba sporo takich osób powinno się znaleźć po tym co napisałam. Może kogoś skuszą losy bohaterów na przestrzeni wielu lat, którzy byli niepokojeni wojnami? Myślę, że kto przeczyta pierwszy tom trylogii i będzie zachwycony, nie zdoła uciec przed kolejnymi. Z ciekawości. Ja gorąco polecam!







Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, Czytelnicze marzenia 2015, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Dagmarze z


5 komentarzy:

  1. Owszem, trzeba czytać uważnie, tylko ja 2 pierwsze tomy czytałam jakiś czas temu, a teraz właśnie pochłaniam tom 3. Chłopskość jest niesamowicie opisana! Przepadłam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam poprzednich tomów sagi, ale na pewno będę chciała ją przeczytać - uwielbiam sagi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie klimaty, więc skuszę się na pewno, jak tylko dorwę wcześniejsze części. :)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...