piątek, 15 października 2021

24 Międzynarodowe Targi Książki - Kraków 2021 - piątek

 
 

15.10.2021
Dzień drugi - piątek

To najkrótszy w tym roku dla mnie dzień targowy. Gmach Expo zobaczyłyśmy dopiero około 14:30. Większość osób mijałyśmy wychodzących lub idących już ulicą Galicyjską, miejsca na parkingu były, kolejek przy wejściu brak.


 

Dziś sfotografowałam wystawki kilku innych wydawnictw niż wczoraj :)


Wydawnictwo Kobiece z przedpremierową "Uwikłaną"!


Wydawnictwo Adamada z wieloma nowymi pozycjami dla najmłodszych :) Jest nowa książeczka z Wilkiem - wersja świąteczna! (to ta największa formatowo)



 
 
Obie z córką spotkałyśmy się z autorkami, których książki znam, ale chętnie poznam kolejne tytuły :)
Z Kasią Magierą - kupiłam sobie "Długie cienie" drugi tom Cyklu lubomierskiego, pierwszy był świetny!



I z Joanną Tekieli - jej najnowsze książki, czyli "Schronisko w Podgórowie" ani "Moc krwi" jeszcze do mnie nie dotarły, zatem zabrałam do podpisu "Szepty pienińskich ścieżek" :) Podpytałam też Asię, kiedy kolejna książka - już wiem i nie mogę się doczekać :)




"Utarg" z dziś - rozmowy z wydawcami - jak zawsze miło jest poznać na żywo tych, z którymi zwykle tylko piszemy albo powrócić do tych, których już znamy i lubimy :)

Tak namacalnie: o "Długich cieniach" już pisałam; "Świąteczny rejs" - zakup na stoisku Tezeusza za 7zł, zaś "Willa..." oraz "Lato..." obie autorstwa Danuty Korolewicz kupiłam po 5zł sztuka na stoisku Wydawnictwa Lucky :) Czytałam już w tym roku "Rejs po miłość" tej autorki a podobno  te tytuły są jeszcze lesze :)


To był mój targowy piątek. Jutro czekają kolejne wrażenia, spotkania a wieczorem dla Was relacja :)

czwartek, 14 października 2021

24 Międzynarodowe Targi Książki - Kraków 2021 - czwartek

 

14.10.2021
Dzień pierwszy - czwartek

To dla mnie dzień na research. Chciałam sprawdzić jak to będzie wyglądało przy reżimie pandemicznym, czy warto się wybrać.

Już z daleka widać było, że około południa w stronę Expo idą ludzie i jadą samochody, ale jakby mniej niż zwykle. Choć to oczywiście czwartek, nie sobota.

Miejsca na parkingu były. Kolejki brak. Przy wejściu - poza skanowaniem i sprawdzeniem bagażu - mierzona jest temperatura.
Blogerzy z akredytacją kierują się prawym wejściem od razu do sali na prawo, gdzie otrzymają identyfikator, notes, długopis i złożą podpis na liście :)

Szatnia niestety nadal na końcu hali Wisła, ale kolejki również brak.

Jak na czwartek ludzi dość sporo, ale raczej pilnują noszenia maseczek. Przy wejściu i na wielu stoiskach znajdują się płyny do dezynfekcji.
 
Wiele stoisk jest pustych. Są po prostu puste miejsca, często z krzesłami czy ławeczkami - wreszcie jest gdzie na chwilkę przysiąść :) W kawiarniach nie było tłumów takich jak to zwykle bywało i sporo wolnych miejsc by usiąść.

A z uwagi na to, że nie ma kilku dużych wydawnictw (np. Filia, IV Strona, Nasza Księgarnia, Znak, Prószyński) a co za tym idzie ich autorów to i kolejek zajmujących miejsce w alejkach również nie ma.
 
Są za to inne ciekawe stoiska np. motyle czy zwierzęta z materiałów w folii, które można przykleić; antykwariaty a nawet krówki!

Alejki są szersze niż zwykle. Zresztą wiele z tego o czym piszę, zobaczycie na moich zdjęciach.
 
 
Hala Expo :)


 

 

Krówki w hali Wisła - D6A:




Na stoisku autorów samodzielnych - C42 - świetne zakładki - 40zł


Kilka ujęć na obie hale - widać wyraźnie, że jest dużo miejsca:






Tantis.pl - miejsce, gdzie można kupić książki nieobecnych wydawnictw - hala Wisła




I jeszcze trochę książek - sporo jest koszy po 10 czy 20zł; są też obniżki o np. 20%:



Tutaj po prawej zwykle były stoiska. To hala Wisła, na końcu po prawej zwykle było Wyd. Otwarte. Teraz są ławeczki i ściana dla ilustratorów.

Targi podbijam w tym roku z córką :)








 

 A to nasze czwartkowe zdobycze. Enoli Holmes (na Instagramie czytałam u kogoś wiele dobrego) i Milionerzy dla córki. A pierwszy tom z Panią Henryką dla mnie - nie znam tej serii a kosztował tylko 10zł.


 

Kupiłyśmy też motylki i zwierzaczki (pisałam o tym na początku) - widoczne na zdjęciu są po 1 zł.


Nawet na planie widać większe i puste przestrzenie. Plan można sobie wydrukować, jest też rozdawany przed wejściem do Expo oraz w punkcie informacyjnym, bodajże w Wiśle.


Jutro też będziemy, ale bardziej po południu - gdyby ktoś był - pamiętajcie - charakterystyczna torba to ja! :)




Krakowskie Targi Książki - sprawdzam :)

 
Jadę na chwilę na Targi Książki do Expo. 
Gdyby ktoś był to moim znakiem rozpoznawczym będzie ta torba :)

Dzisiejszy research pomoże mi podjąć decyzję czy pojawić się w kolejne dni.

środa, 13 października 2021

Melisa Bel "Ekscentryczka" - przedpremierowo

 
 
 
Autor: Melisa Bel
Wydawnictwo: Melisa Bel
Data wydania: planowana na 15 października 2021
Liczba stron: 312
 
 
 
 
 
Kto jest większym ekscentrykiem - ona czy on?
 
 
 
Melisa Bel wkroczyła na rynek wydawniczy z przytupem a jej debiut "Diabelski hrabia" zyskał liczne uznanie czytelniczek. Tym razem jednak autorka nie proponuje nam romansu historycznego, lecz powieść pełną erotyzmu, w której śledzimy dalsze losy Kingi, bohaterki "Bezczelnej". Jednak książki można czytać niezależnie od siebie.
 
 
Kingę i Alicję, dwie przyjaciółki, pozostawiliśmy w chwili, gdy rankiem po pijackiej nocy uświadomiły sobie, że napisały maila do Marcela, który był jej przed laty bardzo bliski. Ale zerwała tamten kontakt, uciekła, z uwagi na swoje wychowanie nie potrafiła pozwalać sobie na coraz śmielsze gesty. 
Powracamy do nich właściwie w tym samym momencie... I okazuje się, że Marcel odpisał! Kinga jest przerażona, tym co może zawierać ten mail, nie jest nawet pewna co sama napisała... Jednak niespodziewanie korespondencja rozwija się, wymieniają maile coraz częściej a w nich ukrywają się niedomówienia, flirty, prowokacje oraz komunikaty, które należy czytać między wierszami. 

Idą w swych rozmowach coraz dalej, stają się sobie bliżsi a Kinga zastanawia się gdzie i jaki jest trup w szafie, bo na bank jest! Przecież byłoby zbyt idealnie...

Między tą dwójką iskrzy niesamowicie a że są dziesięć lat starsi niż wtedy... posuwają się coraz dalej w zmysłowości i pragnieniach. A pociąg z pożądaniem dopiero się rozpędza...  Na jakiej stacji się zatrzyma? 


"Ekscentryczka" to książka nieodgadniona, bowiem w żadnym momencie nie byłam w stanie odgadnąć co będzie dalej. Nie miałam ani jednego pomysłu, który by się sprawdził jeśli chodzi nie tylko o przebieg fabuły, ale i o finał! Przyznam szczerze, że Melisa Bel mocno mnie zaskoczyła, nie przypuszczałam że to wszystko tak się potoczy. Nie przewidziałam przede wszystkim tego, co zdarzy się w Krakowie (dzięki za TAKĄ akcję w moim mieście!:)). 

Życie Kingi w tym tomie zrobiło się bardzo ciekawe i ekscytujące za sprawą trzech facetów: niedoszłego przyszłego, tęskniącego nagle byłego oraz ciacho sprzed lat. Oj, będzie się działo. Zwłaszcza, gdy w grę będzie wchodziła erotyka...
No tak, o niej jeszcze nie wspomniałam a to przecież książka mocno erotyczna. A nawet erotycznie zróżnicowana z licznymi smaczkami i zaskoczeniami. Dla Waszej przyjemności i może choć małego rumieńca, nie napiszę więcej na ten temat. Może tylko tyle, że będzie mowa o przekraczaniu granic. Swoich.

Jeśli chodzi o język autorki to już po lekturze pierwszych stron stwierdziłam, że wskoczył on na wyższy poziom. To totalnie inne zdania, bogatsze, piękniejsze, jakże kuszące nie tylko treścią, ale i stylistyką. To wręcz czarowanie słowami i obezwładnianie emocjami.

Jedynym minusem był dla mnie brak rozdziałów, bo przerywniki typu 'kilka godzin później' były zbyt rzadko.

Hit to dla mnie treść maili bohaterów, które są publikowane dość krótkimi fragmentami, bowiem przeplatane komentarzami Kingi - humor mnie nie opuszczał.


Podsumowując - "Ekscentryczka" to opowieść niebanalna, z barwnymi bohaterami pragnącymi uczuć, bliskości, seksu. Są dorośli, niezależni, nie muszą liczyć się z opinią rodziców, więc wszystko może się zdarzyć. Historia pełna błędów, przekraczania granic, strachu przed stratą oraz marzeń z mocno rozwiniętym wątkiem zmysłowości, pożądania i zakazanych elementów seksu. Jestem ogromnie ciekawa dalszego ciągu!
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję  Autorce

poniedziałek, 11 października 2021

Agata Sawicka "I znowu zaświeci słońce" - patronat

 
 
 
Autor: Agata Sawicka
Wydawnictwo: Dragon
Data wydania: 15 września 2021
Liczba stron: 352
 
 
 
 
 
Moje lektury październikowe jakby się zmówiły - czyli dotychczasowa "Pierwsza miłość" Krystyny Mirek oraz niniejsza "I znowu zaświeci słońce" Agaty Sawickiej - w każdej znalazłam problemy w związku oraz to samo imię bohaterki z przeszłości - Rozalia. Ale jakże dwa różne ujęcia autorek...
 
 
Oliwia jest świeżo upieczoną panią magister z ogromem wątpliwości w głowie, bowiem za dwa miesiące ma zostać żoną Pawła. Jednak na myśl o ślubie odczuwa stres, przygotowania nie cieszą jej tak bardzo jak powinny, ma dość rozmów na ten temat i nacisków ze strony obu matek, by dogrywać kolejne szczegóły uroczystości i wesela. 
 
Każda panna młoda się tak czuje, ale Oliwka uważa, że to coś więcej niż zwykłe wątpliwości. Znają się od studiów i kocha Pawła, ale nie czuje do niego tego "czegoś" - czy to zatem wystarczy, by ich przyszłe małżeństwo przetrwało latami w miłości i szczęściu? Czy to on jest tym jedynym?

Po szczerej rozmowie z ojcem, który całym sercem wspiera Oliwię, dziewczyna postanawia odciąć się od ślubnych przygotowań i wyjechać na wschód, do Zamościa. Zamierza podążyć tropem rodzinnej tajemnicy, czyli zaginięcia w 1980 roku Rozalii Siemaszkówny - pisarki, siostry babci Wilhelminy. To będzie nie tylko podróż w nieznane, ale też w głąb siebie. Niewiele wiadomo o ciotce, nikt nie ma pojęcia co się z nią stało, jednak Oliwia wierzy, że uda jej się dowiedzieć prawdy a przy okazji dojść do porozumienia ze swoimi uczuciami. Na jej drodze pojawia się niespodziewanie Szymon, mężczyzna który również przed czymś ucieka, jednocześnie skrywając wiele tajemnic... Jak na nich wpłynie to spotkanie? Czy każde z nich odnajdzie odpowiedzi na swoje pytania?


O ile niektóre detale tej powieści mnie denerwowały, to jako całość oceniam ją... - bomba! Uważam, że zbyt często autorka wspominała o negatywnym podejściu bohaterki do ślubu i narzeczonego. Natrętnie powracały do niej myśli o wątpliwościach, o konieczności rozmowy z Pawłem. Tyle razy o tym wspominała, że byłam pewna jaka będzie jej decyzja.
 
Na szczęście sporo zamieszania w fabułę wprowadza Szymon - stwarzający wrażenie niedostępnego, zimnego i twardego, który może by i chciał, ale nie chce znów cierpieć. Po rzucanych przez niego półsłówkach można się domyślić, że spotkało go wiele złego, jednak tajemnica jaką krył w sobie - zaskoczyła mnie!

Jednak to, co w tej książce jest dla mnie najbardziej "wow" to historia Rozalii Siemaszkówny. Jej życie wcale nie było radosne. No dobrze, chwilami było, ale wszystkie zostały zniszczone przez to, co pojawiło się później... Było smutno i boleśnie. Ci, których kochała z wzajemnością znikali a na ich miejsce pojawiali się ludzie, którzy krzywdzili. Jak to się stało, że nagle zniknęła i nikt nigdy nie dowiedział się, co tak naprawdę się stało ze znaną pisarką? 

Uwielbiam takie podążanie tropami do celu, składanie puzzli z malutkich elementów, porażki, małe sukcesy czy śmieszne wydarzenia, jakie spotykają na takiej drodze. Podczas lektury byłam jak zaczarowana, zahipnotyzowana wręcz działaniami losu, który rzucał bohaterów w różne miejsca i dzielił się okruszkami życia Rozalii. To był genialny wątek!
 
 
Podsumowując -  "I znowu zaświeci słońce" to historia o miłości, która trwa pomimo wszystko, gdy tylko jest prawdziwa. Opowieść o sekretach, obietnicach, poszukiwaniu siebie, trudnych decyzjach, zachwytach, rozdrożach oraz o bólu odrzucenia, drobnych chwilach szczęścia, zazdrości czy przemocy domowej. Książka poruszająca i pełna tajemnic - teraźniejszych i tych z przeszłości, która nie pomija tematu marzeń czy tego, na ile warto na kogoś czekać. Polecam!
 
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...