Znaliście takie określenie jak w temacie posta? Nie? Macie rację, bo chyba nie istnieje. Wymyśliłam je kiedy się okazało, że moja córcia dostała się do żłobka. I to samorządowego :)
Byłam dziś właśnie podpisać umowę. Najważniejsze że kierowniczka jest strasznie super, nie jak to była czasem w różnych miejscach, że są to nadęte baby. Grupa 2 będzie na piętrze, widziałam sale zabaw, jadalnię, szatnię i plac zabaw. Jest też wózkownia. Żłobek znajduje się po drugiej stronie ronda niż moja praca. Zaczynamy od września. Do tego czasu muszę małą nauczyć pić kakao (jeszcze nie piła), ale nie wiem jakie ... Bo widziałam jadłospis, generalnie to w większości problemów być nie powinno. Leżakowanie jest od ok. 12:30 więc też powinno się udać. Zaczynam mieć stresa.
Pozostaje więc dwie obawy: jak Patrysia się zaaklimatyzuje i druga: co będzie z moją pracą. Liczę w tych sprawach na kciuki.
i ja będe mieć żlobkolaczka od września, państwowo i również na 2 grupie :)
OdpowiedzUsuńBędę trzymać kciuki z całych sił i za pracę i za żłobkolaczka :)
OdpowiedzUsuńJa też mocno zaciskam kciuki :) Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńA my w planach od kwietnia w żłobku :) kakao jest pyszne.. Mam nadzieję, że Pati polubi :) Trzymam kciuki za wszystko :)
OdpowiedzUsuńza kciuki nie dziękuję, żeby nie zapeszać.
OdpowiedzUsuńIzulek a jak tam stres? jest? bo u mnie rośnie... ech... jakie macie czesne?
madziatko ja czasem lubię wypić kakao, ale bez szału... Pati kaszę kakaową je to i może napój polubi
Trzymam kciuki za Pati i jej żłobkowanie! Na pewno będzie dobrze! :)
OdpowiedzUsuńAgulek :)