sobota, 31 marca 2018

Mini Czelendż 2018 - pierwszy kwartał za nami

Drodzy uczestnicy wyzwania Mini czelendż 2018!


Bawimy się w drugiej edycji od 1 stycznia, dlatego przyszła pora na malutkie podsumowanie pierwszego kwartału.


Zgłoszonych jest 23 osoby
8 osób przysłało minimum 1 link
ja osobiście mam za sobą 2 lektury


W której grupie się znajdujecie? Pamiętacie o czytaniu zgłoszonych książek?


Z kolejnym podsumowaniem 'widzimy się' za kwartał - powodzenia!

piątek, 30 marca 2018

Alan Bradley "Zatrute ciasteczko"




Tytuł oryginalny: The Sweetness at the Bottom of the Pie
Tłumaczenie: Jędrzej Polak
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2010
Liczba stron: 368
Seria: Flawia de Luce tom 1










O serii Alana Bradleya Flawia de Luce słyszałam już wielokrotnie od kilku lat. Oprócz pozytywnych opinii przeczytanych w internecie, kilkoro znajomych osobiście opowiadało mi o dziewczynce walczącej ze złem - rozwiązującej zagadki kryminalne jednocześnie próbując zrobić na złość swoim siostrom. Wreszcie rozpoczęłam swoją przygodę z przygodami jedenastoletnią detektyw. Czy mi się podobało?

Na progu rezydencji Buckshaw, gdzie mieszka Flawia de Luce wraz z ojcem i siostrami, kucharka znajduje nieżywego bekasa kszyka. Widok jest tym bardziej niecodzienny, gdyż ptak ma znaczek pocztowy nadziany na dziób. Kilka godzin później na grządce z ogórkami dziewczynka niemal potyka się o człowieka, który wyrzekłszy do niej jedno słowo... umiera! A przecież sama słyszała jak w okolicach północy kłócił się z ojcem w gabinecie... Czy to ojciec go zabił? Czego mogła dotyczyć ich nocna rozmowa?

Niezwykłe wydarzenia stają się impulsem do przemiany jedenastolatki w detektywa. Od tego momentu, pasjonująca się chemią Flawia, rozpoczyna swoje własne, niezależne śledztwo. To niesamowite, że dochodząc do prawdy o zmarłym, była wciąż przed policją... Kim był i dlaczego przybył do Buckshaw? Czy ojciec znał go wcześniej? Niewiarygodna dedukcja i fenomenalne zachowanie nastolatki!

Alan Bradley umieścił akcję swojej powieści w latach pięćdziesiątych XX wieku w angielskim miasteczku Bishop Lacey, sami przyznacie że to dość oryginalne. Jednak również z tego powodu trudno szło mi na początku wczytanie się w historię, by poczuć jej specyficznego ducha. Ale kiedy już szczegóły techniczne przestały mieć znaczenie... stałam się niewolnicą tej opowieści!

Trup, policja, tajemnice, iluzja, mroczna przeszłość czy wyszukiwanie informacji bez możliwości użycia nowoczesnych technologii to istotnie intrygujące połączenie. Przywykłam bowiem do współczesnych działań policji, gdzie internet czy telefony komórkowe odgrywają ważną rolę.

Bradley stworzył świetną kreację głównej bohaterki, która bawi i zaskakuje. Jedenastoletnia dziewczynka jest nie tylko pasjonatką chemii, potrafi stworzyć różne roztwory czy trucizny, ale posiada również szeroką wiedzę z zakresu literatury, muzyki, polityki czy filmu, gdyż często używa w wypowiedziach odniesień do utworów czy postaci. Flawia potrafi doskonale kojarzyć fakty, tu coś podsłucha, tam coś przemilczy, gdy trzeba to skłamie czy nagnie prawdę, byle poradzić sobie w życiu (w rezydencji de Luce'ów panują dość chłodne stosunki, bowiem starsze siostry jej nie lubią a ojciec wciąż żyje wspomnieniem utraconej żony) i rozwiązać sprawę śmierci w ogórkach. Tylko czy to bezpieczne?


Podsumowując - "Zatrute ciasteczko" jest teoretycznie początkiem serii adresowanej do młodych czytelników, jednak bawiłam się podczas lektury znakomicie! Świetna dedukcja, nieuchwytne myśli dotyczące ważnych wydarzeń czy powiązań, błyskotliwa bohaterka oraz nieoczekiwane zakończenie - kryminał idealny, prawda? Jeśli lubicie zaskakująco rozwijającą się akcję na angielskiej prowincji, przesyconej chwilami czarnym humorem i małomiasteczkowym życiem w kokonie problemów czy zaszłości to jest to lektura dla Was. Polecam!



"Zatrute ciasteczko"
"Badyl na katowski wór"
"Ucho od śledzia w śmietanie"
"Tych cieni oczy znieść nie mogą"
"Gdzie się cis nad grobem schyla"
"Obelisk kładzie się cieniem"
"Jak kominiarzy śmierć w proch zmieni"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


czwartek, 29 marca 2018

Wiosenny konkurs patronacki z ARIOLEM

5 kwietnia swoją premierę ma czwarty tom przygód Ariola a Wy już teraz stajecie przed szansą wygrania egzemplarza dla siebie!

Jako blog patronacki tej książeczki zapraszam Was na konkurs - liczba egzemplarzy będzie zależna od liczby przesłanych odpowiedzi konkursowych - szczegóły w regulaminie.




BANER:



ZASADY:


  1. Organizatorką konkursu jest właścicielka bloga Ejotkowe postrzeganie świata, czyli ja - ejotek a nagrody ufundowało Wydawnictwo Adamada :)
  2. Oświadczam, że nie odnoszę żadnych korzyści materialnych wynikających z organizacji konkursu
  3. Nagrodą w konkursie są dwa nowe egzemplarze 4 tomu Ariola - "P jak Petula" a w przypadku, gdy otrzymam minimum 10 zgłoszeń - będą to nie dwa a trzy egzemplarze!
  4. Konkurs rozpoczyna się 29.03.2018 r. a kończy 15.04.2018 r. o godz. 23:59  
  5. Wyniki ogłoszę w ciągu 7 dni.
  6. Jeśli zwycięzcy w ciągu 3 dni od dnia publikacji posta z ogłoszeniem wyników (i otrzymania maila ode mnie) nie podadzą adresu do wysyłki nagrody, nastąpi ponowne rozstrzygnięcie
  7. W konkursie mogą wziąć udział tylko osoby zamieszkałe na terenie Polski (lub z polskim adresem korespondencyjnym).
  8. Co zrobić by wygrać ? 
  • zgłoś się
  • obserwuj bloga - nieobowiązkowe, ale będzie mi miło
  • można również polubić profile na FB - Wyd. Adamada oraz mój - również będzie nam miło
  • umieść na swoim blogu podlinkowany do tej notki baner (powyżej), można też umieścić informację na FB, google + czy w innym miejscu
  • w przypadku osób chętnych do udziału a nie posiadających bloga, FB czy innych kanałów proszę o takową informację oraz podpisanie się przynajmniej imieniem 
  • podaj swój e-mail - nieobowiązkowe, ale wtedy musicie śledzić post z wynikami, gdyż nie będę miała jak poinformować o wygranej
  • zadanie konkursowe:  Opisz zabawną przygodę z - niekoniecznie własnym - pupilem. Może to być również śmieszna sytuacja związana ze zwierzęciem innym niż czworonożne


Powodzenia!

wtorek, 27 marca 2018

Problemy, zakładki i nowy projekt

Na moim blogu zagościły ostatnio pustki. Czytam niewiele, nastrój tragiczny... problemy o których być może wspomnę Wam co nieco niebawem.


Jednak już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem pokazania Wam wyjątkowych zakładek.

Kilka miesięcy temu poznałam bardzo sympatyczną osóbkę, która uwielbia książki, dobrą herbatę, potrafi wesprzeć ciepłym słowem a do tego prowadzi blog, na którym pokazuje zrobione przez siebie papierowe cudeńka m.in. zakładki.

Zakładki, kartki i inne wytwory rąk znajdziecie na blogu Misiówy i Spółki --> TUTAJ

O autorce tegoż bloga napiszę Wam jeszcze za jakiś czas, ale na razie ciii, bowiem trwają 'prace remontowe' w naszych głowach i nie tylko, ale o nadchodzącym projekcie usłyszycie na pewno :)

Za to teraz pokażę Wam dwie zakładki, które dostałam - jeśli ktoś miałby ochotę (gotowe lub na zamówienie) to oczywiście możecie kontaktować się poprzez maila podanego na blogu Misiówy







Piękna, prawda? :)

sobota, 24 marca 2018

Alex Kava "Przedsmak zła"





Tytuł oryginalny: Before Evil
Tłumaczenie: Katarzyna Ciążyńska
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 14 marca 2018
Liczba stron: 336
Seria: Maggie O'Dell tom 0.5












Maggie O'Dell jest bohaterką jednej z serii autorstwa Alex Kavy, choć spotkałam ją również w cyklu Ryder Creed. Znana z odwagi doskonała profilerka jeździ w różne miejsca kraju, by pomóc w rozwikłaniu trudnych spraw. Nierzadko męczą ją demony przeszłości a w snach pojawiają się twarze morderców lub ciała ofiar. Ale jak to się zaczęło? Co robiła agentka O'Dell zanim zaczęto ją wzywać do rozmaitych przypadków w terenie?

"Przedsmak zła" to prequel do cyklu Dotyk zła i dzięki niemu możemy poznać odpowiedzi na powyższe, nurtujące pytania. Alex Kava rozpoczyna swą historię w hrabstwie Shenandoah w Wirginii, gdzie doświadczony i cierpliwy myśliwy oczekuje z kuszą na swoją ofiarę. Napięcie rośnie... Kto lub co nią będzie?

Dwa tygodnie później, Quantico, stan Wirginia
Młoda agentka specjalna Maggie O'Dell jest dosłownie zawalona teczkami i kopertami z aktami spraw. Wyrobiła sobie tak znakomitą opinię w zakresie ustalania profilu mordercy, że od kilku lat funkcjonariusze z całego kraju przysyłają jej informacje - albo strzępki informacji - z prośbą, by im pomogła. Z nadzieją, że tylko ona może sobie poradzić. Owszem, wielokrotnie jej się to udawało - na zdjęciach lub w opisach znalazła coś, co wszystkim umknęło...

Jednocześnie O'Dell i Turner dowiadują się od patologa kryminalnego Stana Wenhoffa, iż kobieta, której ciało odnaleziono w hrabstwie Shenandoah, nie żyje już od wielu dni... I na pewno nie była to zwykła śmierć... Interesujący jest również fakt, że morderca zabrał trofeum a według O'Dell Ci co zabijają raz, nie biorą łupów...

Anonimowy informator zawiadamia policję, iż w przyczepie mieszkalnej doszło do tragedii. Zjawia się tam zespół FBI, wraz z agentką Maggie, dla której ma to być pierwsza sprawa w terenie. Niestety jej szef nie widział, że będzie to taka masakra... Jak zareaguje O'Dell? Kogo zafascynuje jej reakcja? Czy uda się ocalić naocznego świadka?

Pojawiła się również intrygująca postać mężczyzny zatrzymanego do kontroli drogowej, który z podrobionym prawem jazdy jeździ kradzionym samochodem. Czy policjant odkryje prawdę? Funkcjonariusz zaczyna się dziwnie zachowywać i zatrzymany początkowo się oddala, by później z ukrycia obserwować poczynania policjanta. O co tutaj chodzi? Jaką rolę w tej sprawie odegra policjant? A kim okaże się człowiek, który go podglądał? Co ukrywa Albert Stucky, czyli człowiek zatrzymany do kontroli? Czy kobieta w odblaskowych butach jest pierwszą ofiarą seryjnego mordercy? I wreszcie czy ta sprawa będzie należała do sukcesów Maggie O'Dell, która jest jeszcze na początku swej ścieżki kariery? Czy gdyby wiedziała, jak wiele bólu i ran na ciele oraz duszy ją czeka, to czy posłuchałaby męża i zmieniła decyzję w sprawie tego, co chce robić w życiu?

Ogrom pytań ciśnie się na usta czytelnikowi. Próbowałam wyprzedzić śledczych i odgadnąć jakie będą kolejne kroki Kolekcjonera. Drżałam o życie porwanych, trzymałam kciuki za tych, którzy mieli szansę się uratować. Tylko czy przy tak wyrachowanym mordercy, który zmienia wcielenia i ma wszystko wcześniej tak dokładnie przygotowane jest to możliwe?

Książka jest napisana typowym dla Alex Kavy językiem, czyta się łatwo, szybko i przyjemnie, choć to ostatnie określenie powinnam chyba napisać w cudzysłowie, gdyż czasem pojawia się 'gęsia skórka' w reakcji na opisywane sceny. Zawsze w trakcie lektur amerykańskiej pisarki cieszyły mnie dość krótkie rozdziały i wyjątkowo nie denerwowało mnie częste przeskakiwanie między miejscami akcji. Tak jest również w przypadku "Przedsmaku zła" - napięcie rośnie, zresztą wraz ze wzrostem liczby ofiar...

Podsumowując - "Przedsmak zła" jest świetnym thrillerem psychologicznym, który nie skupia się wyłącznie na prowadzonych śledztwach, ale uzupełnia fabułę również prywatnymi relacjami między bohaterami. Doskonale wprowadza do kolejnych książek o Maggie O'Dell a dzięki dynamicznej akcji i rozlicznym emocjom serce szybciej bije. Prequel, patrząc pod względem jakości, jest doskonałym powrotem do początkowych książek autorki - polecam wielbicielom cyklu o agentce specjalnej oraz tym, którzy lekturę serii mają jeszcze przed sobą.



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

czwartek, 22 marca 2018

Dorota Gąsiorowska "Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami" - przedpremierowo






Autor: Dorota Gąsiorowska
Wydawnictwo: Znak / Między słowami
Data wydania: planowana na 4 kwietnia 2018
Liczba stron: 528










Twórczość Doroty Gąsiorowskiej zauroczyła mnie, choć kiedy czytałam dwie pierwsze powieści, nie zdawałam sobie sprawy z tego, że będzie znacznie lepiej... Niezmiernie miło jest sięgać po książki autora-pewniaka, kiedy się wie, że opisywana historia nie zawiedzie, będą niespodzianki i tajemnice a język będzie rozpieszczał czytelnika.

Kamelia ma dwadzieścia cztery lata i wraz z babcią Lidią prowadzi atelier z kapeluszami tuż obok krakowskiego Rynku Dębnickiego. Matka Kamy - Daniela - woli swoje pasje - fotografowanie oraz podróżowanie, dlatego podrzuciła kilkuletnią córeczkę matce i tylko wpada w odwiedziny. Babcia z wnuczką radzą sobie doskonale w salonie z kapeluszami, gdyż doskonale trafiają w gusta klientek. Świetnie się dogadują, mają swoje rytuały a każdemu wspólnemu posiłkowi przypatruje się z portretu wuj Robert, ojciec Brygidy. Jednak ostatnio Lidia zachowuje się dziwnie - wychodzi na wieczorne spacery, jest apatyczna i milcząca. Tylko czy jest to jedynie wynik żałoby po śmierci ciotki Brygidy, która wychowała Lidię?

Z uwagi na zbliżającą się setną rocznicę atelier, Kama z Lidią udzielają wywiadu sympatycznemu dziennikarzowi - Arturowi - wraz z jego pojawieniem się w życiu bohaterek, czas jakby przyspieszył a wydarzenia nabierają tempa niosąc ze sobą nowych bohaterów i mnóstwo zagadek.

Lidia wcześnie straciła rodziców a o dzieciństwie w ogóle nie chce wspominać. Mimo licznych pytań wnuczki zawsze ucinała rozmowy na ten temat. W dniu urodzin Kamy babcia podarowała jej piękną broszkę z inskrypcją, która wniosła zamęt w życie młodej dziewczyny. Co oznacza tajemniczy grawer? Czy Kamelia podąży jego tropem? Kto jej w tym pomoże a przede wszystkim co uda się jej dowiedzieć? Zwłaszcza, że ciasteczko z wróżbą od sąsiadki - pani Melanii - twierdzi, iż "Tajemnice są po to, żebyśmy mogli je odkrywać." *

To jednak nie wszystko... Porządkowanie przeszłości dotyczy również pozostawionych w mieszkaniu i na poddaszu pamiątek po Brygidzie oraz Felicji, matce Brygidy. Jakie skarby i niespodzianki czekają na Kamelię? Jak dziewczyna poradzi sobie z problemami przeszłości babci, teraźniejszymi rozterkami własnego serca oraz kłopotami najlepszej przyjaciółki - Magdy?

Dorota Gąsiorowska stworzyła istny majstersztyk! Szczegółowo i ciekawie wykreowani bohaterowie, którzy szybko zdobywają serce czytelnika, choć bywały chwile, że miałam ochotę przyprzeć ich do muru i zmusić do mówienia. Liczne rozterki, nierozwiązane problemy, od których natłoku ratują się ucieczką w pracę. Niedopowiedzenia, kłamstwa i bolesne sekrety wciąż wychodzą na jaw w cudownej scenerii Krakowa i okolic. Nie dajcie się omamić chmurze cytrynków czy zapachowi werbeny - bądźcie czujni! Może będziecie mieli szczęście i między wierszami odczytacie to, co bohaterowie świadomie ukryli?


"Fajnie jest żyć na najwyższych obrotach, robić to, co się lubi, właściwie wypełniać każdą minutę, ale dobrze jest też niekiedy usiąść i spędzić kilka chwil tylko ze sobą, 
po prostu nic nie robiąc..."**


Powieść jest utrzymana w klimacie typowym dla pisarki - napisana pięknym, ale przystępnym językiem, przepełniona magią tajemnic, które wyjaśniają się powoli, podkręcając napięcie. Tej książki nie można spokojnie odłożyć, gdyż wciąż tkwi w głowie, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Gąsiorowska zwróciła naszą uwagę na niezmiernie ważne wartości i problemy - przyjaźń, dwojaka odmiana miłości: do utraty tchu oraz ta zaborcza, dbałość o własne zdrowie, radzenie sobie z biedą czy mówienie prawdy. Jakże prostsze byłoby nasze życie, gdybyśmy nie ukrywali przed nami samymi oraz przed kolejnymi pokoleniami istotnych kwestii. Bo prawda zawsze wyjdzie na jaw, choćby była bardzo bolesna.

Tylko jak dotrzeć do tej prawdy, kiedy jedyny łącznik między przeszłością a teraźniejszością, czyli babcia Lidia, milczy? Czyja 'spowiedź' okaże się radością dla czytelników?



Podsumowując - "Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami" to cudowna historia opleciona wokół zagadek sprzed lat. Iście detektywistyczna opowieść o miłości, przyjaźni, tęsknocie, samotności, wybaczeniu, zawiedzionym zaufaniu oraz traumatycznych przeżyciach dziecka. Jeśli macie ochotę kroczyć tropem tajemniczych skrzynek i pudełek a wraz z Kamelią odkrywać skrywane przez sześćdziesiąt lat informacje o przodkach to gorąco zachęcam Was do przeczytania tej fantastycznej, dopieszczonej i intrygującej lektury. Gwarantuję szybsze bicie serca, wielokrotne zbieranie szczęki z podłogi a kiedy pomyślicie, że właściwie już wszystko jasne i gdzie te fajerwerki... to przypomnijcie sobie moje słowa - to jeszcze nie jest koniec :) Cierpliwości...



* D. Gąsiorowska, "Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami", Wyd. Znak / Między słowami, Kraków 2018, s. 59
** Tamże, s. 205




Inne książki autorki:



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

wtorek, 20 marca 2018

Czwarty tom przygód Ariola - już dziś w magazynie! - zapowiedź [patronat]


Kochani czytelnicy!
Drodzy wielbiciele literatury dziecięcej, ale nie tylko...
Już dziś - 20 marca 2018 roku - pojawi się w magazynie a 5 kwietnia swoją premierę ma czwarty tom przygód Ariola!

Po prawej zdjęcie dotychczas wydanych książeczek, sami przyznacie, że brakuje tam różowego koloru do kompletu, prawda?




Wydawnictwo Adamada zadbało o tą kwestię:)







Moja córa, jako osóbka znająca już na pamięć trzy pierwsze tomy czekała bardzo! Z niecierpliwością dopytywała "kiedy będzie Ariol?"

I oto jest!
Poznajcie różową okładkę specjalnie dla "P jak Petula" :)








Z przyjemnością już teraz mogę zapowiedzieć konkurs - bowiem Ejotkowe postrzeganie świata objęło patronatem "P jak Petula" :)
Będą chętni na wygrywanie?


poniedziałek, 19 marca 2018

Agnieszka Olejnik "Listy i szepty"





Autor: Agnieszka Olejnik
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 28 lutego 2018
Liczba stron: 432
Seria: Mansarda pod Aniołami tom 2










Powieść "Cuda i cudeńka" była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Agnieszki Olejnik, ale już w trakcie lektury wiedziałam, że nie ostatnim! Tamta historia mnie zauroczyła, złapała w swe literackie dłonie i nie wypuściła aż do ostatniej strony. Powiedziałabym nawet, że byłam uwięziona również w okresie oczekiwania na kontynuację - "Listy i szepty". Ale nareszcie jest! Rzuciłam się na nią a potem nie mogłam ochłonąć, by logicznie przedstawić Wam moje wrażenia.

"Człowiek nawet nie może złapać porządnego doła przez te przyjaciółki."* 

Cudownie było powrócić do urokliwego miasteczka na zachodzie Polski, do kamienicy chronionej przez mansardowe anioły. Lena, dziewczyna pogodna i dbająca głównie o szczęście innych, nadal interesuje się życiem sąsiadów opiekując się przede wszystkim babcią Miecią, która nie może dojść do siebie po wylewie. Jednocześnie Lenka szyje piękne i wciąż ciekawsze maskotki do sklepiku Franceski oraz walczy z własnymi myślami i uczuciami względem Jakuba - czy to na pewno miłość? Jednak najważniejszym celem Leny jest odkrycie prawdy o przeszłości Mieczysławy Botuli. Czy uda jej się dotrzeć do faktów, które potwierdzą, jak wyglądało życie babci na Sybirze i co stało się z Ryśkiem Skorkiem?

"...szczęścia trzeba szukać, ono samo nie przyjdzie."** 

Z radością uchyliłam ponownie drzwi do mieszkania Markiewiczów i zajrzałam do ich życia. Czy Marcelina zmieniła tylko swój wygląd czy również sposób myślenia? Z kim pójdzie na studniówkę i w jaką stronę skieruje swą przyszłość? Co zmieniło się w relacjach jej rodziców? Jaka niespodzianka ich czeka?
Lena sporo myśli o Borysie, który zauroczył ją swoimi wiadomościami - tylko czy tym dwojgu uda się powrócić do wymiany e-maili po tak burzliwych słowach pisarza?
Z cienia wychodzi wreszcie Francesca, która opowiada o swoim dzieciństwie i młodości a także przyczynie wiecznej samotności, smutku i życiowym dramacie. Czy będzie jeszcze w stanie się podnieść i zawalczyć o świetlaną przyszłość? Wszak nie wszystko stracone... Najgorsze jest tylko to, że Francesca nie potrafi się odciąć od przeszłości. Wciąż rozpamiętuje wydarzenia sprzed lat i brakuje jej odwagi, by zacząć naprawdę żyć.

"... to są właśnie CUDA: miłość i czułość w głosie kochającej osoby, kolor kwiatów, nieba, trawy i koktajlu truskawkowego..."***

Tak bardzo wyczekiwana historia Mieczysławy była dla mnie ogromną i jakże przemiłą niespodzianką. Całe rozdziały (zapisane kursywą) dotyczą właśnie jej życia - dzieciństwo, trudy podróży na Sybir dla czternastolatki, tragedie rodzinne i zaskakujące wydarzenia już w miejscu docelowym, w którym spędziła wiele lat... Nie miałam pojęcia, jak autorka pokieruje wspomnieniami Mieci i każde zdanie, każdy opisany dzień aż do finału były dla mnie fascynującą zagadką. 


"...z miłością jest tak, że kiedy cię dopadnie, to nie wątpisz w nią ani przez moment. 
Nawet nie wiesz wtedy, co to wątpliwości. To jest stan takiego otumanienia, że reszta świata przestaje się liczyć." ****     


Nie zgodzę się tylko z jednym zdaniem zamieszczonym w książce: "Nie można być szczęśliwym, kiedy jest się chorym." *****   Oczywiście wiem, że wszystko zależy od tego, jaka jest to choroba, ale czy naprawdę osoby chore nie mogą być szczęśliwe??

Powieść w żadnej mierze nie schowała się w cieniu 'starszej siostry', czy poprzedniego tomu dylogii, jest nawet wybitniejsza, bardziej wstrząsa, zaskakuje, moralizuje, daje nadzieję i wzrusza. Olejnik pokazała jak można być dobrą wróżką we współczesnych czasach, bowiem z chwilą pojawienia się Leny w progach kamienicy a już życie mieszkańców zaczęło ulegać zmianom... Co sami zresztą zgodnie zauważyli, gdyż najczęściej były to zmiany na lepsze. Czy to dobre serce Lenki czy może jej wiara w Serafiny zdziałała cuda?

Niezwykle ciepła, ale z elementami bólu i cierpienia. Optymistyczna, ale pokazująca też złych ludzi. Absolutnie wciągająca już od pierwszych stron i nadająca godzinom czytania zupełnie inny wymiar. Wzloty, upadki, narodziny i śmierć, miłość i rozczarowanie - wszystko to, jak w prawdziwym życiu przeplata się ze sobą. Historia Sybiraków podnosi poziom zaintrygowania a wszystko to opisane pięknym językiem przez Agnieszkę Olejnik. Uwierzcie, że trudno się oderwać.
Dostrzegłam jeden, ale ogromny minus. Że ta książka tak szybko się skończyła! Będzie mi brakowało opowieści o Helenie, mieszkańcach kamienicy z anielską mansardą, ich perypetii i  tajemnic z przeszłości.


Podsumowując - "Listy i szepty" to książka o bohaterach, którzy tak jak my toczą codzienne boje o swoje szczęście, miłość i przyjaźń. Drobnymi uczynkami starają się uczynić świat lepszym, choć często jest to trudne, bowiem trzeba mieć chęci i odwagę. Jest tak wiele możliwości a my najczęściej z przyzwyczajenia i strachu tkwimy w marazmie, zamiast postawić pierwszy krok i spróbować czegoś nowego. Spróbujmy, bo może warto sięgnąć po szczęście ukrywające się tuż za rogiem :)





* A. Olejnik, "Listy i szepty", Filia, Poznań 2018, s. 27
** Tamże, s. 237
*** Tamże, s. 234
**** Tamże, s. 56
***** Tamże, s. 110



"Cuda i cudeńka"
"Listy i szepty"


Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


niedziela, 18 marca 2018

Indywidualne wyzwanie czytelnicze - dla pasjonatki też gratki!

11 marca, czyli tuż przed końcem terminu, który następował 12 - pod swoim postem wyzwaniowym komentarz zostawił pasjonatka książek - udało się przeczytać książkę :)

Rzutem na taśmę poznała wyznaczoną przeze mnie twórczość Colleen Hoover. Pasjonatka wybrała sobie książkę "It ends with us" - która mnie osobiście bardzo się podobała :)

Czy podobała się pasjonatce? Poniżej znajdziecie krótką opinię o książce.

Serdecznie gratuluję i cieszę się z Twojej opinii :)



Opinia pasjonatki:

Lily Bloom już jako nastolatka wykazała się niezwykłą odwagą, w tajemnicy pomagając bezdomnemu Altlasowi, o czym dowiadujemy się z pamiętnika dziewczyny. Pierwsza miłość na zawsze zostaje w pamięci, zwłaszcza kiedy historia nie zostaje domknięta. Kilka lat później Lily uciekając przed trudną przeszłością, wyjeżdża do Bostonu, gdzie "wszystko jest lepsze". W dniu pogrzebu swojego ojca, szukając samotności, spotyka na dachu budynku Ryle'a Kincaida, mężczyznę pewnego siebie, skupionego na swoich potrzebach i karierze. Ryle w pewien sposób fascynuje Lily, ale to spotkanie nie ma dalszego ciągu. Ponownie spotykają się po pół roku, i mimo odmiennego podejścia do związków, z czasem tworzą parę. Niestety sielanka nie trwa długo, Lily znajduje się w sytuacji, w której kiedyś była jej matka. Będąc nastolatką Lily nigdy nie mogła zrozumieć pobudek matki godzącej się na przemoc, a teraz postępuje tak samo. Byłam przekonana, że Lily, poniekąd potępiająca matkę za jej postawę, nie da kolejnej szansy Ryle'mu. Niestety przekonuje się na własnej skórze, że "To, że ktoś cię krzywdzi, nie oznacza, że możesz tak po prostu przestać go kochać" (s. 309). Przyznam, że po drugim incydencie, podobnie jak Ty, miałam wątpliwości, jaką decyzję podejmie Lily i gdzie jest jej "granica wytrzymałości". Z drugiej strony serdecznie współczułam Ryle'owi poznając jego przeszłość. Trudno oczekiwać, by tak traumatyczne przeżycia nie odcisnęły piętna na psychice małego chłopca.
Poza trudnym wątkiem przemocy domowej, ta książka to wspaniała rzecz o przyjaźni, nie tylko Lily i Atlasa, ale też Lily i Allysy.
Duża dawka emocji towarzyszących tej lekturze sprawia, że na długo pozostanie ona w mojej pamięci. Mogę tylko podziękować Ci za to, że skłoniłaś mnie do jej poznania (: Byłam przekonana, że twórczość Colleen Hoover to typowa młodzieżówka, a ja coraz rzadziej sięgam po takie książki, więc ominęłaby mnie taka perełka (:



Do usług :)

sobota, 17 marca 2018

Marzena Rogalska "Wyprzedaż snów"





Autor: Marzena Rogalska
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016
Liczba stron: 400











Weterynarz, prawnik czy dziennikarz - każdy może napisać książkę, tylko czy okaże się ona warta uwagi? Jak postrzegać Marzenę Rogalską - pisarka czy dziennikarka telewizyjna? Kiedy niedawno otrzymałam od Wydawnictwa Znak "Grę w kolory", musiałam sięgnąć najpierw po debiut Rogalskiej, czyli "Wyprzedaż snów", gdyż lubię losy bohaterów poznawać od początku. Było warto?

Osiem lat temu Agata Donimirska miała dwadzieścia cztery lata, pięknie urządzone mieszkanie w Krakowie, głowę pełną marzeń i grupę świetnych przyjaciół. Ale uciekła zlecając im wyprzedanie zawartości jej mieszkania... Teraz wróciła i pragnie na nowo być szczęśliwą - szuka pracy, mieszkania o odnowieniu dawnych kontaktów nawet nie marzy, bo przecież kto by jej wybaczył to, jak wtedy zostawiła za sobą życie? Jednak plan wcale nie jest idealny... Mieszkanie nie jest tak łatwo wynająć, nagrana wcześniej praca okazuje się niewypałem. Czy Agata odnajdzie upragniony cel w powrocie do ukochanego Krakowa? Może będzie nim Krystyna, dla której po raz pierwszy położyła się na chodniku przed jedną z restauracji? Może lokal z pyszną pizzą, która uratowała jej... przyszłość i marzenia, choć z pozoru wyciąga człowieka jedynie ze stanu głodu?


"Nie przesiadujemy u siebie dniami i nocami, nie jeździmy na wspólne wakacje, ale wspieramy się, kiedy trzeba, i wiemy, że możemy na siebie liczyć." *


Z każdą stroną wydarzenia nabierają tempa - przez totalny przypadek jeden z przyjaciół Agaty odkrywa, że ona wróciła i cała grupa bliskich dziewczynie osób zaczyna konspirować jak przywitać przyjaciółkę marnotrawną. Wszak każdy inaczej poradził sobie z jej nagłym zniknięciem a potem jeszcze musieli zrobić wyprzedaż marzeń, podpisać weksel... W podziękowaniu za ponowne przyjęcie jej w grono tak bliskich przecież ludzi, wzruszona i szczęśliwa Donimirska obdarowuje każdego kopertą z jednym ze swoich snów, który ma pomóc w spełnieniu największego marzenia.

Możecie mi wierzyć albo nie, ale to naprawdę magiczny motyw fabuły! Na początku byłam ogromnym niedowiarkiem - no bo jak to?? Sny mają spełniać marzenia?? Ale kiedy poznałam historię każdego z przyjaciół Agaty a marzenia zaczęły się spełniać... Zakochałam się w tej książce! Na jaw wychodziły ciemne sprawki, sekrety, tajemnice z przeszłości, trudne dzieciństwo, przemoc, choroby czy uzależnienia, rozwody, brak miłości... Robiło się coraz ciekawiej. Przyznaję, że początek był dość trudny (co często zdarza się w książkach), akcja rozkręcała się powoli, bohaterowie nie zawsze zadziwiali, dopiero później pojawiali się nowi, wnoszący powiew świeżości i interesujące opowieści. I tak małymi kroczkami się zakochiwałam, choć rozumiem, że jeśli ktoś nie dotarł do takiego momentu, to zdążył powieść odłożyć, tracąc nieświadomie cudowną lekturę.

Świetny debiut Rogalskiej to opowieść głównie o życiu, problemach i pasjach grupy przyjaciół, jednak nie czułam się przytłoczona czy zagubiona, gdyż to bardzo charakterystyczne postacie. Dzięki ich oryginalności poznałam bliżej takie dziedziny jak zaawansowana informatyka, muzyka, gastronomia, weterynaria, lotnictwo, a także sztuka, organizacja koncertów czy świat niewidomych.

Podczas lektury czułam się jak w innym świecie a historia wciągnęła mnie całkowicie. W humorystyczny i błyskotliwy a jednocześnie ciekawy sposób została opisana codzienność zwykłych ludzi, którzy nie chcą stać w miejscu, lecz pragną rozwoju, uśmiechu oraz szczęścia własnego i swoich dzieci. Czy wszystko jest realistyczne? Może i niektóre elementy są dość ekstremalnie wydumane, niektóre wątki nie do końca wyjaśnione... Ale to przecież nie jest literatura faktu a pomysły autorki bardzo mi się podobały. W sumie dlaczego nie mogą być realne? Moje łzy były całkowicie prawdziwe...


Podsumowując - "Wyprzedaż snów" to opowieść przede wszystkim o marzeniach, do których powinniśmy dążyć podejmując ryzyko, walcząc z przeciwnościami losu i szarością codzienności. Ale to również zwrócenie uwagi na prawdę, szczerość i przyjaźń, ponadczasową miłość i dorastanie do zmian, które zachodzą w nas samych, ale też naszych bliskich. Rogalska zwróciła naszą uwagę na fakt, by cieszyć się szczęściem innych i nie poddawać tchórzostwu, tylko walczyć i pomagać innym, bo dobro powraca.



* M. Rogalska, "Wyprzedaż snów", Wyd. Znak, Kraków 2016, s. 109



"Wyprzedaż snów"
"Gra w kolory"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję




piątek, 16 marca 2018

Księgozbiór Kasiny - sukces w Indywidualnym wyzwaniu

Ostatnia wyzwana do Indywidualnego wyzwania grupa miała uporać się ze swymi zadaniami do 12 marca.

Termin minął - jedna osoba poprosiła o jego przedłużenie, zaś ja wykorzystałam 15 minut wolnego wreszcie czasu i przygotowałam dwa posty z gratulacjami, dla osób które zmieściły się w wyznaczonym terminie. To tylko ja nie miałam wcześniej czasu na przygotowanie postów - przepraszam Was za to.

Oto pierwszy z nich - 10 marca pojawił się komentarz Księgozbioru Kasiny, że ukończyła wyzwanie!




Księgozbiór Kasiny miała poznać twórczość Krystyny Mirek. Wybrała sobie książkę "Słodkie życie"

Tytuł jest podlinkowany i przeniesie Was do recenzji - jakże cieszą mnie takie słowa :) Że ktoś przeczytał, podobało mu się i zamierza kontynuować przygodę z wyznaczonym przeze mnie pisarzem :)

Gratulacje! :)

czwartek, 15 marca 2018

Michael Robotham "Raj nie istnieje"





Tytuł oryginalny: The Secrets She Keeps
Tłumaczenie: Katarzyna Ciążyńska
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 15 lutego 2018
Liczba stron: 480











Czy nie jest tak, że każdy z nas zazdrości czasami innym ich życia? To zawsze u kogoś trawa jest bardziej zielona, dzieci grzeczniejsze, mąż bardziej kochający, możliwości finansowe większe, szczęście aż wylewa się poza ściany pięknego domu... Tylko czy tak jest naprawdę? Wszak wszyscy skrywają jakieś sekrety... Jakże ascetyczna w wyglądzie, ale dająca sporo do myślenia jest okładka thrillera Michaela Robotham'a "Raj nie istnieje" - jaką skrywa treść?

Z pozoru ta historia wygląda następująco...
Bohaterkami są dwie - na oko około czterdziestoletnie - ciężarne kobiety, z których jedna jest wykształcona, świetną pracę poświęciła na rzecz rodziny. Dba o męża - dziennikarza sportowego oraz dwójkę  kilkuletnich dzieci - Lucy i Lachlana. W wolnych chwilach prowadzi bloga o macierzyństwie a także chodzi na jogę i spotyka się z przyjaciółkami w kawiarni. Druga bohaterka jest pracownicą supermarketu, nie ma męża ani przyjaciółek, nie utrzymuje kontaktów z matką. Jedyną osobą, z którą utrzymuje bliższą znajomość jest sąsiadka z góry, która spodziewa się drugiego dziecka. Ma obsesję na punkcie posiadania dziecka i macierzyństwa w ogóle. Dyskretnie obserwuje pewną kobietę - tamta nie ma pojęcia, jaki plan wykiełkował w głowie prostej wykładaczki towarów...

Pozory jednak w pewnym momencie zanikają i odsłaniają brutalną prawdę. Na 'scenie' pojawia się dwóch chłopców: jeden, to utracony członek rodziny z odległej przeszłości, który wywołując bolesne wspomnienia sprawia, że jego siostra nakręca się do działania. Drugim jest synek wspomnianej sąsiadki, który odkrywa prawdę o jednej z bohaterek i wtedy...
Wtedy czytelnik śledzi wydarzenia z jeszcze większym zainteresowaniem, gdyż wie do czego one zmierzają. Domyśla się tego, co jest nieuchronne... Czy przygotowany z najmniejszymi szczegółami plan wypali? Czy zaplanowane i wyćwiczone zachowania oraz przygotowane rekwizyty spełnią swą rolę?

Naprzemienna narracja jaką zastosował dla swoich bohaterek Michael Robotham pozwala na szybko po sobie następujące poznanie ich myśli i przeżyć. Ta historia nie miałaby takiego wydźwięku, gdyby nie przeskakiwanie z życia Meg do życia Agathy i znów, i znów... Napięcie i tak jest już na bardzo wysokim poziomie.

Jednocześnie ze śledzeniem perfidnego planu wobec Meg, poznajemy prawdę o jej życiu - wcale nie jest tak idealne, jak sądzą niektórzy. Niby szczęśliwa rodzina zaczyna borykać się z tajemnicami, sekretami i tematem zdrady...Czy te problemy nie przesłonią im nadchodzącej tragedii? Czy będą potrafili stanąć ręka w rękę i walczyć? A może oddalą się od siebie na zawsze?

Portret Agathy, jej życia a także wspomnień to istny dramat! Kiedy przeczytałam o pierwszej traumie jaką przeżyła mając czternaście lat byłam w szoku... A to dopiero początek... Z każdą nową 'rewelacją' byłam coraz bardziej zdegustowana, zniesmaczona, przerażona i z niepokojem odkrywałam kolejne tajemnice. Jaki ma plan wobec Meg? Co zamierza zrobić? Czy jej się uda? Koniecznie musicie to sprawdzić!

Michael Robotham doskonale poradził sobie z tematyką bliższą płci pięknej - ciąża, macierzyństwo, adopcja, problem dotyczący poronień czy obsesyjną chęcią posiadania potomstwa. W bardzo oryginalny sposób, pasujący właśnie do thrillera pokazał, do czego jest zdolna kobieta, która pragnie zostać matką a nie zawsze ma taką możliwość. Dorzucił też nieco o zdradzie, utracie bliskich, problemach małżeńskich czy relacjach z innymi ludźmi.

Ogromnie emocjonalna książka, zwłaszcza dla mnie jako matki. Ale nie tylko z tego powodu... Historia stworzona przez Robothama'a porusza najczulsze struny w sercu i duszy człowieka - aktualnymi wyborami bohaterek oraz szokującą przeszłością jednej z nich. A przecież stworzony plan wcale nie jest wydarzeniem bardziej pozytywnym... Czy ktoś ją wyda? A może sama popełni błąd? Czy będzie miała na kogo liczyć w swoim szaleństwie?
Niezmiernie wzruszył mnie list, który napisała do swojego nienarodzonego jeszcze dzieciątka Meg, zaledwie na kilka godzin przed porodem.


Podsumowując - "Raj nie istnieje" to znakomity thriller, który trzyma w napięciu a kolejnymi rewelacjami wciąż podsyca ciekawość. Doskonale skrojona fabuła, postacie, niezwykle wartka akcja i prosty w odbiorze język sprawiają, że czyta się bardzo szybko - zwłaszcza, że każdy pragnie poznać zakończenie :) To pozycja godna uwagi dla wszystkich wielbicieli gatunku oraz dla tych, którzy nie lubią się nudzić podczas czytania. Polecam, jednocześnie ostrzegając, iż grozi zarwaniem nocy.



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, Zatytułuj się, 52 książki




Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


wtorek, 13 marca 2018

Anna Dąbrowska "Nauczyciel tańca" - przedpremierowo




Autor: Anna Dąbrowska
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: planowana na 14 marca 2018
Liczba stron: 400













Anna Dąbrowska należy do nielicznego grona pisarek, których twórczość znam w stu procentach. Zaczynałam od debiutu i na bieżąco sięgam po najnowsze książki. Dzięki tej chronologiczności można w doskonały sposób śledzić postępy - lub ich brak - autora, tworzącego kolejne historie. W przypadku Ani jest też aspekt zakończenia - nigdy nie można być pewnym czy będzie happy end czy tragedia...

Dominik jest pasjonatem - ma trzydzieści trzy lata i uwielbia taniec. Z uwagi na fakt, że mężczyzna nie lubi być dotykany nie jest to walc, rumba czy tango, ale krump! Z paczką przyjaciół spotykają się w opuszczonej fabryce, by wspólnie pozbywać się złych emocji. Z pozoru to człowiek silny, nie czuje bólu czy chłodu, jednak czy na pewno to typ wytatuowanego twardziela? Dominik przywykł do biedy i braku miłości. Jako trzylatek został oddany do domu dziecka a kiedy już znalazł dobrą i kochającą rodzinę... utracił ją a cierń w sercu pozostał... Przecież był grzeczny! To nie była jego wina, że musiał odejść! Niczego nieświadomi rodzice zastępczy oddali go i jednocześnie skazali na... Tak, ta trauma już na zawsze w nim pozostanie. Razem z żalem, bólem i niechęcią.

Kaja jest bohaterką - mając dwadzieścia pięć lat straciła dom i rodziców, ale uratowała młodszą siostrę - Sarę. Minęły dwa lata od tamtych wydarzeń, ale nastolatka - pomimo terapii - nadal nie wypowiedziała ani jednego słowa. Kaja stara się zapewnić im obu normalne życie, ale wciąż nie potrafi odciąć się od przeszłości. Zbyt wiele przykrości ją spotkało, co skutkuje brakiem pewności siebie. Czy Kaja znajdzie sposób na wydobycie siostry ze szponów milczenia? Czy spełni marzenie dziewczynki i pozwoli jej tańczyć krump? Właśnie ta decyzja ma zmienić los wielu osób... Od niej zależy radość, ale i smutek. Euforia, ale i łzy...


"Czasami należy tak zrobić, by nie ominąć swojego szczęścia na prostej drodze." *


Ania Dąbrowska stworzyła piękną historię, jak zawsze osnutą na oryginalnym temacie - tym razem jest nim taniec o nazwie krump. Nie spotkałam się jeszcze z takim wątkiem w literaturze, dlatego z ogromnym zainteresowaniem chłonęłam wiedzę o nietypowym tańcu, dzięki któremu można pozbyć się nawarstwionej przez lata złości. Krump pozwala wyrzucić z głębi siebie ból, bezsilność, gniew czy rozpacz i jest pewnego rodzaju pomostem między dwoma światami - normalnym życiem, w którym trzeba chodzić do szkoły czy pracy, jeść, robić zakupy i sprzątać a życiem jakie wiedliśmy w przeszłości, kiedy nastąpiło traumatyczne wydarzenie.


"Ten taniec uczył dystansu do siebie i uczył śmiać się z własnej nieudolności." ** 


Na ile krump pomoże bohaterom się oczyścić? Czy Dominikowi uda się dotrzeć poprzez taniec do serca i duszy dwunastoletniej Sary i oczyścić je z blizn? Czy dziewczynce pomoże tak niekonwencjonalny sposób terapii? Jak na rodzące się uczucie zareagują Kaja i Dominik, wszak ich przyszłość jest naznaczona licznymi ranami z przeszłości... Na ile poradzą sobie z ciążącymi sekretami? Czy odważą się na szczerość?

Zostawię Was z pytaniami... Mam nadzieję, że dzięki temu podsyciłam Waszą ciekawość i podobnie jak ja, będziecie pragnęli poznać odpowiedzi. Niewątpliwie najistotniejszymi momentami są spowiedzi bohaterów, kiedy to wreszcie poznajemy prawdę - nagromadzone przez lata frustracje i krzywdy. Przyznaję uczciwie, że niektóre z tajemnic odgadłam wcześniej, ale i tak dotknęła mnie brutalna prawda o niektórych wydarzeniach...

Patrząc przez pryzmat kolejnych powieści autorki, to zarówno pod względem tematyki jak i stylu widać ogromny rozwój - piękne zdania, kontrasty, symbolika i metafory - wszystko to składa się na literacką ucztę z tańcem w tle. Zaś właśnie krump, podobnie jak slang Eddiego (przyjaciela Dominika) to dla mnie totalne nowości. Schematyczność występuje jedynie w zakresie... dwuosobowej narracji :) A to przecież dzięki temu zabiegowi możemy naprzemiennie poznawać myśli i uczucia targające wykreowanymi przez Dąbrowską postaciami. Wciąż wyczuwalne jest napięcie, również erotyczne, które narasta i wypełnia przestrzeń między bohaterami oraz między czytelnikiem a powieścią.


Podsumowując - "Nauczyciel tańca" to powieść o miłości, przez którą i dla której chętnie się zmieniamy oraz o przyjaźni ponad wszystko. Niezwykła historia o dwojgu przeczołganych przez los ludziach, których zbliżył do siebie strach i trudna przeszłość a między nimi nastolatka, którą życie doświadczyło nie dając żadnej taryfy ulgowej.
W żadnym momencie tej książki nie miałam pewności czy już wszystko wiem... Może jeszcze jakieś sekrety kryją się w "szafie"? Każda strona to wulkan emocji a zarazem niespodzianka - ot, wizytówka Ani Dąbrowskiej. Gorąco polecam, gdyż tak oryginalnego, udanego i rzeczywistego motywu wyrzucenia złości nie mieliście jeszcze zapewne szansy poznać.



* A. Dąbrowska, "Nauczyciel tańca", Wyd. Lira, Warszawa 2018, 41%
** Tamże, 66%



Książka przeczytana w ramach styczniowych wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Autorce

niedziela, 11 marca 2018

Krystyna Mirek "Światło o Poranku"




Autor: Krystyna Mirek
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 28 lutego 2018
Liczba stron: 352
Seria: Willa pod Kasztanem tom 2











Ciepłe powieści Krystyny Mirek sprawiają, że wciąż na nowo i w ciemno sięgam po kolejne. Bohaterowie są zwyczajni, z uwzględnieniem odcieni szarości w ich życiu, bez wydumanych amerykańskich problemów. Najnowsza seria 'Willa pod Kasztanem' czaruje urokliwymi okładkami a treść skupia się na zwykłym życiu kilku rodzin. Jak losami bohaterów pokierowała w drugim tomie autorka?

Nadszedł styczeń i po trudnych chwilach, z jakimi musieli zmierzyć się bohaterowie podczas świąt Bożego Narodzenia pozostało tylko wspomnienie. Choć oczywiście myśli czy ból w sercu nie zniknęły... Jednak pora wrócić do obowiązków.

Przed Magdą ogromnie trudne zderzenie z rzeczywistością w pracy, musi zmierzyć się nie tylko ze zdrajcą-narzeczonym, ale również jego nową narzeczoną a swoją szefową - oschłą i pedantyczną Luizą. Jakie emocje będą przepływały między tą trójką za bankowym okienkiem? Antek nadal poszukuje pracy w Krakowie, gdyż chciałby zostać tutaj na stałe. Tylko czy podejrzenia Magdy nie odbiorą chłopakowi zapału? Bianka, pomimo faktu iż czuje się w domu babci Kaliny jak u siebie, wreszcie decyduje się na powrót do Warszawy. Czy ma jeszcze szansę na obronienie się przed konsekwencjami długiej nieobecności w pracy i na uczelni? Czy rozłąka sprawiła, że lepiej porozumie się teraz z matką? Aż wreszcie najbardziej nurtujące pytanie - czy Patrycja opowie córce prawdę dotyczącą przeszłości i związku z ojcem Antka? Nieśmiała i spokojna dziewczyna nawet nie zdaje sobie sprawy, jak wielkie poruszenie wywołała wśród krakowskiej populacji mężczyzn... Jak jej wyjazd odbiorą Bartek i Michał - bracia, którzy z powodu braku szczerej rozmowy gryzą się tym samym problemem... Nie zapominajmy o rodzicach Konstantego, wszak w małżeństwie Doroty i Mariusza doszło do trzęsienia ziemi. Czy skutki udało się już załagodzić? Jak będzie teraz wyglądało ich życie?

Nie mogę zapomnieć jeszcze o dwóch kobietach, które odegrały w tej historii ogromną rolę. Jedną z nich jest Patrycja Nowak, matka Bianki, kobieta która musiała godzić się z rolą 'tej drugiej' o nieustalonym statusie, wciąż od kogoś zależna finansowo. Zapętlona w codzienności, samotności i zatargach z przeszłością ukrywa prawdziwą siebie pod warstwą dziwnych stylizacji. Czy zdecyduje się na szczerość i pokazanie prawdziwej siebie?
Drugą, ale jakże inną postacią jest babcia Kalina - staruszka, która nawet w domu lubi czuć się piękna, uwielbia gdy w kuchni coś się piecze i gotuje a lekarstwem na smutki jest kakao, płomień świec i drobne przyjemności. Radość sprawia jej gwar i bliskość młodych ludzi, dla których wciąż przygotowuje coś pysznego.


"Wszyscy potrzebujemy odrobiny złudzeń, żeby przetrwać ciężką grę, jaką jest życie." * 

Dużo pytań, mało odpowiedzi. Przyznaję, że to moje celowe działanie, by nie zdradzić Wam zbyt wiele z wydarzeń. Chciałabym byście samodzielnie odkrywali tajemnice, poznawali wyjaśnienie zagadek, kibicowali lub złorzeczyli... Byście sami mogli zdecydować, które zachowanie czy decyzja bohatera zostanie numerem jeden tej powieści. Jestem ogromnie ciekawa czy odgadniecie, kto zaskoczy Was najbardziej :)

Od dawna w świecie czytelników funkcjonuje przekonanie - poparte zresztą licznymi przykładami - iż drugie tomy serii są gorsze niż pierwsze. Jednak "Światło o Poranku" jest moim zdaniem znacznie ciekawszą lekturą niż "Światło w Cichą Noc". Akcja jest zdecydowanie bardziej wartka, na jaw wychodzą brudy z przeszłości, bohaterowie zmieniają swoje zachowanie, doszukują się nowych wartości w życiu i próbują ratować swoją przyszłość. Dużo bardziej intrygowała mnie ta powieść, sprawiała że w chwilach kiedy musiałam ją odłożyć, wciąż myślałam o tym, co jeszcze przygotowała autorka dla wykreowanych przez siebie postaci. Czy wybiorą właściwą życiową ścieżkę i zaczną spełniać swe marzenia? Do czego się posuną, by zaszkodzić innym? Czy każdy wątek Krystyna Mirek zakończyła happy endem? Tego nie zdradzę, ale wspomnę jedynie, że podążyła modnym ostatnio nurtem i przy końcach niektórych rozdziałów delikatnie sygnalizuje późniejsze wydarzenia.


"Czas na dobre rozliczyć się z przeszłością. Wybaczyć nieobecnym i zacząć od nowa." **


Podsumowując - "Światło o Poranku" to historia zranionej dumy, niedomówień i narzucania bliskim swojej woli. Ale jednocześnie to zapis walki - o marzenia, miłość, czułość i lepsze jutro. Krystyna Mirek zna doskonały przepis na powieść, która pachnie domem, gładzi po dłoni w chwili smutku i daje nadzieję, że będzie lepiej. Konkretni, ale zróżnicowani bohaterowie jak ludziki z plasteliny poddali się kreacji pisarki i pokazali jak wygląda walka matki o dziecko, iż w sukcesie powinno dostrzec się rolę żony a historiami z odległej przeszłości nie należy się zamartwiać. Złe przeczucia, bezpodstawne oskarżenia, zdrady, błędy i chęć życia po swojemu - to wszystko i jeszcze więcej znajdziecie w świetnym drugim tomie 'Wilii pod Kasztanem'. Gorąco polecam!


* K. Mirek, "Światło o Poranku", Wyd. Edipresse Książki,  Warszawa 2018, s. 19 
** Tamże, s. 332



"Światło w Cichą Noc"
"Światło o Poranku"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

piątek, 9 marca 2018

Alex Kava "Przedsmak zła " - recenzja sześciu pierwszych rozdziałów





Tytuł oryginalny: Before Evil
Tłumaczenie: Katarzyna Ciążyńska
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: planowana na 14 marca 2018
Seria: Maggie O'Dell tom 0.5












Maggie O'Dell jest bohaterką jednej z serii autorstwa Alex Kavy, choć spotkałam ją również w cyklu Ryder Creed. Znana z odwagi doskonała profilerka jeździ w różne miejsca kraju, by pomóc w rozwikłaniu trudnych spraw. Nierzadko męczą ją demony przeszłości a w snach pojawiają się twarze morderców lub ciała ofiar. Ale jak to się zaczęło? Co robiła agentka O'Dell zanim zaczęto ją wzywać do rozmaitych przypadków w terenie?

"Przedsmak zła" to prequel do cyklu Dotyk zła i dzięki niemu możemy poznać odpowiedzi na powyższe, nurtujące pytania. Jako że miałam przyjemność poznać już pierwsze sześć rozdziałów tej książki, postaram się już teraz Was do niej przekonać.

Alex Kava rozpoczyna swą historię w hrabstwie Shenandoah w Wirginii, gdzie doświadczony i cierpliwy myśliwy oczekuje z kuszą na swoją ofiarę. Napięcie rośnie... Kto lub co nią będzie?

Dwa tygodnie później, Quantico, stan Wirginia
Młoda agentka specjalna Maggie O'Dell jest dosłownie zawalona teczkami i kopertami z aktami spraw. Wyrobiła sobie tak znakomitą opinię w zakresie ustalania profilu mordercy, że od kilku lat funkcjonariusze z całego kraju przysyłają jej informacje - albo strzępki informacji - z prośbą, by im pomogła. Z nadzieją, że tylko ona może sobie poradzić. Owszem, wielokrotnie jej się to udawało - na zdjęciach lub w opisach znalazła coś, co wszystkim umknęło... Aktualnie absorbuje ją sprawa Davida Robardsa, dwudziestojednolatka, na którego pośmiertnych zdjęciach dostrzegła różne ślady skórne. Czy to właściwy trop?

Jednocześnie O'Dell i Turner dowiadują się od patologa kryminalnego Stana Wenhoffa, iż kobieta, której ciało odnaleziono w hrabstwie Shenandoah, nie żyje już od wielu dni... I na pewno nie była to zwykła śmierć... Interesujący jest również fakt, że morderca zabrał trofeum a według O'Dell Ci co zabijają raz nie biorą łupów...

Tylko sześć rozdziałów a to jeszcze nie wszystko! Pojawiła się również intrygująca postać mężczyzny zatrzymanego do kontroli drogowej, który z podrobionym prawem jazdy jeździ kradzionym samochodem. Czy policjant odkryje prawdę? Funkcjonariusz zaczyna się dziwnie zachowywać i zatrzymany początkowo się oddala, by później z ukrycia obserwować poczynania policjanta. O co tutaj chodzi?

Niebawem również nowe wydanie "Dotyku zła"
Niestety nie jestem w stanie, nawet gdybym chciała, udzielić Wam odpowiedzi... Na tym fragment książki się kończy. Nie wiem nic więcej. A przepraszam - wiem jedno: jestem ogromnie zaintrygowana i z niecierpliwością czekam na całość tekstu! :) Wszak muszę uzyskać odpowiedź na liczne pytania.
Kim okaże się myśliwy z kuszą? Co ukrywa Albert Stucky, czyli człowiek zatrzymany do kontroli? Czy kobieta w odblaskowych butach jest pierwszą ofiarą seryjnego mordercy? I wreszcie czy ta sprawa będzie należała do sukcesów Maggie O'Dell, która jest jeszcze na początku swej ścieżki kariery? Czy gdyby wiedziała, jak wiele bólu i ran na ciele oraz duszy ją czeka, to czy zmieniłaby decyzję w sprawie tego, co chce w życiu robić?

Bardzo się cieszę, że poznam opowieść o tym, co było przed wydarzeniami, które znane są czytelnikom z wydanych już kilka lat temu woluminów. Wszak podczas lektury dotrę do korzeni, do źródeł... Może dzięki tej wiedzy lepiej zrozumiem późniejsze historie...?

Książka jest napisana typowym dla Alex Kavy językiem, czyta się łatwo, szybko i przyjemnie, choć to ostatnie określenie powinnam chyba napisać w cudzysłowie, gdyż czasem pojawia się 'gęsia skórka' w reakcji na opisywane mocne sceny. Niemniej jednak już teraz myślę, że warto czekać i sięgnąć po "Przedsmak zła".


[ciąg dalszy nastąpi po przeczytaniu całości]
www.alex-kava.pl






Za grafiki oraz możliwość przeczytania na chwilę obecną tych 6 rozdziałów
dziękuję


czwartek, 8 marca 2018

Dominika Smoleń "Bieg do gwiazd"




Autor: Dominika Smoleń
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: luty 2018
Liczba stron: 320











Moja córka miała trzy latka i dwa miesiące kiedy usłyszeliśmy, że choruje na cukrzycę typu pierwszego. Ona była malutka, nie wszystko rozumiała... Ja za to przeżywałam za nas dwie. Nasza codzienność miała się od tamtej chwili zmienić - musiała podporządkować się 'cukierkowemu' życiu dziecka. W lutym minęło już cztery lata... Przeczytałam w tym czasie wiele publikacji naukowych, instrukcji obsługi i informacji przydatnych w żywieniu córki. Jednak kiedy usłyszałam o "Biegu do gwiazd" pomyślałam, że koniecznie muszę poznać powieść, wreszcie powieść z cukrzycową bohaterką. Co czuję po tej lekturze?

Adrianna Jabłońska zachorowała na cukrzycę, gdy miała siedem lat. Spotkała się z szyderstwami, kpinami i głupimi żartami rówieśników a jej plany przestały mieć znaczenie. Dziewczynka poczuła, że ta choroba to tylko kolejne ograniczenia i kara... Tylko za co? Wielokrotnie próbowała popełnić samobójstwo! Nie miała rodziny, która by ją wspierała? Dobre pytanie... Teoretycznie miała siostrę, rodziców i babcię, ale tylko u tej ostatniej mogła liczyć na wsparcie. Rodzice nie chcieli nauczyć się tej choroby swojego dziecka, nie chcieli zrozumieć - ale dlaczego? Ada nie wie dlaczego została odtrącona.

"...w pokonywaniu choroby liczą się podobno nawet najmniejsze kroczki..." *

Teraz ma lat dziewiętnaście i już wie, że toczyła samotną walkę z cukrzycą a jedyną dającą poczucie bezpieczeństwa czynnością jest czytanie książek. Obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym (po kolejnej próbie samobójczej) i sama nie jest pewna czy cieszy się, że lada dzień z niego wyjdzie. W rodzinnym domu czeka na nią smutna wiadomość - jej ukochana babcia nie żyje... Jednak przeczuwała chyba swoje odejście, gdyż napisała do Ady list, w którym poprosiła wnuczkę o to, by przez trzydzieści dni starała się żyć jak szczęśliwa i normalna nastolatka. 

Ta książka jest opowieścią o tych właśnie trzydziestu dniach. Czy Ada wytrwa w postanowieniu i przynajmniej postara się naprawdę żyć? Co wydarzy się w chwili, gdy minie ten obiecany babci czas? Z zapartym tchem odliczałam wraz z bohaterką i zastanawiałam się jaką decyzję podejmie... Czy wykorzysta listy pożegnalne, które napisała w tym czasie? Czy postanowi odejść? A może jednak będzie pragnęła szczęścia i odnajdzie bliskie sercu osoby? Czy zmieni się postawa rodziców, która tak bardzo mnie szokowała? Finał powalił mnie na kolana... Jeszcze nie udało mi się podnieść...

"...los bywa okrutny, a śmierć zbiera swoje żniwo, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Nasze życie jest kruche. więc musimy walczyć o swoje szczęście, kiedy tylko mamy do tego okazję. 
Nie należy przejmować się upadkami, pokonywać choroby i wierzyć w to, 
że jutro będzie lepiej."  **

Dominika Smoleń, jako pisarka z cukrzycą doskonale wiedziała o czym pisze... Pokazała nie tylko zwykłą codzienność czy problemy nastolatki oraz jej rówieśników - zakochania, nieplanowane niespodzianki, randki, prywatne tragedie młodych ludzi. Napisała przede wszystkim o trudach życia z cukrzycą, czynnościach które tak doskonale znam a dotyczą mierzenia cukru, wymiany wkłucia, obsługi pompy insulinowej, hipoglikemii i hiperglikemii, bolusów złożonych na pizzę, korekt lub szybkich reakcji na niski cukier. Z tym mierzy się bohaterka, z tym mierzy się moja córka.

Dla autorki to bardzo osobista powieść. Dla mnie również. Nie wyobrażam sobie jak mogłabym odrzucić własne dziecko, tym bardziej w chwili, gdy najbardziej mnie potrzebuje - gdy podejmuje walkę z tak nierównym przeciwnikiem, jakim jest cukrzyca. Oczywiście nie przeczę, że bywam zła, bezsilna, zmęczona... Że ta choroba odebrała mi wiele z życia, które planowałam jeszcze pięć lat temu. Ale nie potrafiłabym postępować tak, jak rodzice Adrianny. Przy swoim małym szczęściu muszę dawać radę i wpierać najlepiej jak umiem, by czuła matczyną miłość a nie piętno cukrzycy.


"Cukrzyca odebrała mi wiele. Odebrała mi też Ciebie. Twój uśmiech. Twoją czułość. 
Twoją uwagę. Kiedyś byłam dla Ciebie wszystkim, ale od wielu lat jestem kimś 
nic nieznaczącym." ***


Podsumowując - "Bieg do gwiazd" to bardzo brutalna i szczera powieść o życiu z cukrzycą, w którym tak ważne jest wsparcie rodziny i przyjaciół. Niezwykle trudna w odbiorze - z uwagi na emocjonalne podejście - historia dziewczynki opuszczonej zwłaszcza przez matkę. Jest to lektura wartościowa i skłaniająca do refleksji, którą powinien przeczytać każdy. By zrozumieć, że osoby chore na cukrzycę nie zarażają, nie są też kosmitami. Potrzebują jedynie wsparcia, akceptacji i czasami szybkiego podania soku.



* D. Smoleń, "Bieg do gwiazd", Wyd. Szara Godzina, Katowice 2018, s. 68
** Tamże,  s. 302
*** Tamże,  s. 261



Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


środa, 7 marca 2018

Alex Kava "Przedsmak zła" - zapowiedź

Uwaga wielbiciele [i przyszli wielbiciele] twórczości Alex Kavy! 


Już 14 marca nakładem wydawnictwa HarperCollins swoją premierę będzie miała najnowsza książka "Przesmak zła"! Jest to prequel do znanego cyklu o agentce specjalnej FBI Maggie O'Dell - jest to silna i niemal nieustraszona postać, znana z tworzenia portretów psychologicznych morderców. Agentkę O'Dell znamy już z następujących tytułów (wg kolejności czytania):


0.5 "Przedsmak zła"
1. "Dotyk zła"
2. "W ułamku sekundy"
3. "Łowca dusz"
4. "Granice szaleństwa"
5. "Zło konieczne"
6. "Zabójczy wirus"
7. "Czarny Piątek"
8. "Kolekcjoner"
9. "Śmiertelne napięcie"
10. "Płomienie śmierci"
11. "Ostateczny cel"


Z "Przedsmaku zła" dowiemy się jak wyglądała praca O'Dell w czasach kiedy pracowała tylko i wyłącznie zza biurka. Nie ruszała w teren, jak w późniejszych tomach, lecz na podstawie dokumentacji próbowała pomóc innym w ujęciu sprawców.

Ale to nie wszystko!

TUTAJ znajdziecie wyśmienitą gratkę dla czytelników, wielbicieli, kolekcjonerów - można zakupić świetne pakiety wraz z gadżetami - m.in. zakładki z autografem czy kubki :)


Wracając jednak do prequela, czyli "Przedsmaku zła" - już sam opis sugeruje, że można spodziewać się mega emocji!
Oto oficjalny tekst wydawcy:

Ciało zwisało z sufitu. Ręce i nogi były związane kablem, a ściany pokrywały rozbryzgi krwi. W kuchni stało otwarte pudełko na jedzenie na wynos, nad którym unosiła się chmara much. W środku znajdowała się ludzka śledziona, a może wątroba, trudno powiedzieć.
Taki widok zastała agentka Maggie O’Dell na miejscu zbrodni. Pierwszym, które oglądała na własne oczy, a nie na zdjęciach policyjnych techników. Dotąd próbowała przeniknąć umysły zabójców zza biurka, jednak przy tworzeniu profilu tego mordercy ma jej pomóc praca w terenie.
Giną kolejne ofiary, sprawca działa według określonego wzorca, ale do czasu. Nieoczekiwanie skupia uwagę na Maggie O’Dell i zmienia zasady gry. Prowokuje i zaprasza do okrutnej zabawy, w której zwycięży ten, kto pierwszy dopadnie przeciwnika.



Prawda, że brzmi ciekawie? :) Kto ma ochotę na ten tytuł?

wtorek, 6 marca 2018

Krótki luty nie oznacza małej liczby przesyłek - stosikowo

Taki krótki miesiąc... ale problemy osładzały mi nadchodzące przesyłki :)

Ogromne podziękowania dla sąsiadki (może przeczyta :)) - Ewa dzięki za odbieranie całych ton moich paczek :D






Finalna "Gra w kolory" z niespodzianką od Znaku




Od "Szarej godziny" powieść z cukrzycową bohaterką





Długo wyczekiwany drugi tom Willi pod Kasztanem - od Edipresse Książki





Pachnąca lawendą powieść "Promyk słońca" - od Znaku




Młody Book podarował mi kontynuację "Celi 7" - lada chwila zaczynam lekturę



I na koniec jeszcze hurtowa przesyłka od Edipresse Książki



Wszystkim bardzo dziękuję za książkowe cudowności :)


Na co mielibyście ochotę? Co jest Waszym 'must read/must have'? A może któreś tytuły już za Wami?
Czekam na Wasze komentarze
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...