Będąc dziś obok Krakowskiej Strefy Kibica spotkałam na przystanku dwie panie. Pierwsza około 75-letnia (przyjmijmy że to p. Jadzia) patrzyła na Strefę i cieszyła się, że mamy Euro, że też będzie kibicować i nawet swoje siostry do swojego domu zaprosiła do wspólnego wiwatowania. Druga miała lat około 50 (powiedzmy p. Dorota) na euforię p. Jadzi odpowiadała tylko "phi". Była nastawiona bardzo negatywnie, stwierdziła że ona jest obojętna do tego wydarzenia, nie wiedziała nic a nic na temat mistrzostw. I wiecie co mnie w tym zdziwiło najbardziej? Nie to, że p. Dorota była na nie, nie każdy przecież musi wszystko wiedzieć, kibicować, malować barwy narodowe na policzkach. Najbardziej zdziwiło mnie podejście do tematu p. Jadzi, staruszki, która najchętniej to by się na stadion udała, bo udało jej się dożyć takiego wydarzenia w naszym kraju. A było jej naprawdę przykro, że sąsiadka z ławki "odbiera" jej swoimi słowami radość z tego rodzinnego spotkania.
Gooool! :)
Motto na jutro: Jedna z najtrudniejszych rzeczy w życiu - dobrze wykorzystać czas wolny !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)
Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.