sobota, 29 września 2012

Nóż ociekający krwią...

Ten post bierze udział w konkursie portalu Zbrodnia w Bibliotece. Więcej informacji TUTAJ

28.09.2007 rok
Dzień dobry Panie i Panowie! Szanowni Słuchacze!
Po tej stronie mikrofonu Wasz ulubiony spiker - Ejotek. Dziś nie będzie mowy o polityce, nie będzie ani słowa o powodziach, wojnach czy wypadkach drogowych. Na dzisiejszy wieczór przygotowałam coś specjalnego - narodziny.

Dzisiaj narodził się nowy portal. Nazywa się Zbrodnia w Bibliotece.


Jako pierwszy wpis, na stronie portalu pojawiła się fotorelacja:


Informacja dotyczy inauguracyjnego spotkania Oliwskiego Klubu Kryminału.

* * *

28.09.2012 rok

Szanowni Słuchacze!

Mamy dziś wielki dzień! Ogromny sukces pewnego portalu staje się dziś naszym udziałem. Pięć lat temu nasza audycja dotyczyła jego narodzin. Dziś razem ze Zbrodnią w Bibliotece - bo o tym portalu mowa - świętujemy piąte urodziny. To nie byle jaki portal, bowiem przez ten czas prezentował na swych stronach i podstronach informacje o kryminalnych nowościach czytelniczych, zapraszał na spotkania z autorami oraz do udziału w konkursach. Informował o targach, festiwalach i nagrodach.
Każdy kto szukał nowinek z gatunku kryminału czy sensacji nabijał licznik odwiedzin tej właśnie strony.
Portal nie osiada na laurach - ani na laurkach wystawianych przez książkowych blogerów - wciąż się rozwija, rozbudowuje, szuka nowych pomysłów i współpracowników. Każdy, kto czytuje "zbrodnicze" książki może dołączyć do grona Syndykalistów i wspierać swymi recenzjami ten serwis. Ja już należę do tego grona, Wy też możecie. Wspierajmy polskie pomysły, które podnoszą poziom czytelnictwa.


W imieniu swoim, naszej rozgłośni oraz naszych słychaczy życzę portalowi Zbrodnia w Bibliotece kolejnych lat z ociekającymi krwią recenzjami.


Grafika pochodzi ze strony ZwB

Każdy dzień przynosi coś nowego

Dziś nie będzie recenzji. Nie będzie zapowiedzi książkowych ani stosików. Ale co nieco o woluminach będzie :)

Ale będzie przede wszystkim o człowieku.




Na początku tygodnia miałam okazję poznać Klaudię, miłą i ładną osiemnastolatkę. Dziewczyna ma liczne zainteresowania, bardzo zróżnicowane zresztą: począwszy od mody, fotografii poprzez malowanie (tak, tak Klaudia maluje obrazy), książki i filmy na matematyce skończywszy.
A do tego wszystkiego prowadzi BLOGA.W poszczególnych jego zakładkach znajdziemy trendy modowe, wizualizacje samej Klaudii, a także wrażenia z obejrzanych filmów i przeczytanych książek. Są też zdjęcia namalowanych obrazów. Jedynie o matematyce nic tam nie ma :) Ale z matmy to będzie matura... Klaudia zaczęła właśnie rok szkolny, którego zwieńczeniem będzie albowiem matura - trzymamy kciuki!

Klaudia poleciła mi ostatnio przeczytane przez nią książki: "Chemia śmierci" S. Beckett'a, "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" S. Larssona oraz "Pokuta" I. McEwana (Klaudia oglądała film "Pokuta", ale książka istnieje, dlatego podałam autora). Wszystkie znajdują się na mojej półce "Chcę przeczytać" :)

A Wy czytałyście te pozycje? Jakie wrażenia?

piątek, 28 września 2012

Justyna Szymańska "A właśnie że tak"

Justyna Szymańska to absolwentka polonistyki, dziennikarka, autorka powieści. Interesuje się twórczością Agnieszki Osieckiej, historią kabaretu literackiego oraz medycyną niekonwencjonalną.
Kolejna polska autorka, z której pisarstwem spotykam się po raz pierwszy, mimo że to jest jej trzecia wydana książka.

Fakt, że sięgnęłam po tą pozycję jest dowodem na to, jak ważne jest, by książka miała właściwą okładkę: dobry tytuł, zdjęcie, opis fabuły czy motto. W tym przypadku urzekło mnie właśnie to ostatnie: "Nigdy nie jest za późno, żeby zmienić swoje życie!"

Autorka opisała historię czterech kobiet, które mimo, iż są w różnym wieku i innego stanu cywilnego, łączy to samo - niespełnione marzenia.
Alina jest przede wszystkim żoną i matką dorosłej córki - Jolki. Jej zadaniem dnia codziennego jest sprzątanie, pranie a przede wszystkim gotowanie zrzędliwemu mężowi, którego jedynym zajęciem jest przerzucanie kanałów sportowych w telewizji. Przyjaciółka Aliny - Edyta - próbuje wyrwać ją z tego kieratu proponując wyjazd do Ciechocinka oraz zarabianie gotowaniem dla obcych ludzi, którzy docenią kunszt kucharki.

Klara jest urzędniczką, nieszczęśliwą i zrozpaczoną po odejściu męża. Trzy lata wcześniej się rozwiedli, lecz kobieta nie potrafi sobie poradzić w nowej sytuacji. Szpieguje byłego męża, wysyła mu smsy i kwiaty, nawet udaje się wróżki, by poznać termin jego powrotu do domu. Jej nieszczęście z powodu samotności spowodowało, że jej koleżanka z pracy myślała, iż ma ona raka. Los Klary odmienia Jolka, która razem z nią pracuje.

Irena jest wdową od piętnastu lat. Jej dorosłe dzieci - Apolonia i Zbyszek - mają już swoje rodziny, swoje sprawy. Do matki przychodzą tylko na niedzielne obiady albo podrzucają, często bez zapowiedzi, wnuczęta kiedy chcą wyjść (Zbyszkowy zwyczaj). Gdy Irena zaczyna sympatyzować z Romanem, Zbyszek stara się jak może, by zapobiec kolejnym spotkaniom. Jednak kolega Romana wyjaśnia sytuację zdziwionej Irenie i odtąd nie jest już ona samotnie siedzącą w domu kobietą.

Jolka jest córką Aliny, pracuje z Klarą a przyjaźni się z córką Ireny - Apolonią. To ona - moim zdaniem - jest w tej książce główną bohaterką. Jolka to dziewczyna słusznej wagi, której podczas Sylwestra oświadcza się Grzesiek, jej chłopak. Jednak po jakimś czasie ona oddaje mu pierścionek, ponieważ pod wpływem impulsu, jakim było spotkanie klasowe po latach, chce najpierw zrealizować swoje marzenia. Jej marzeniem od dawna było fotografowanie. Podejmuje pewne próby w tym kierunku, z różnymi przygodami zresztą i nie zawsze wspierana przez bliskie osoby.

Muszę przyznać, że autorka dość szybko przeskakuje z jednej bohaterki na następną, co powoduje, że początkowo można się pogubić kto jest kim. Ale potem kolejne strony znikają ekspresowo. Warto tą książkę przeczytać.

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Z literą w tle, 52 książki

czwartek, 27 września 2012

Karolina Sykulska "Plagiat"

Karolina Sykulska pierwszą książkę napisała mając lat pięć. Poważny literacki debiut miał miejsce w 2004 roku - została wtedy wydana komedia omyłek, czyli omawiany "Plagiat". Autorka ukończyła studia polonistyczne, była korektorką, redaktorką, a także publikowała teksty naukowe. To moje debiutanckie spotkanie z jej twórczością.

Pierwsze zdanie z okładki tej książki brzmi: "Pierwsza od czasu filmów Stanisława Barei prawdziwa komedia polityczna!" To właśnie ono było impulsem do zakupu i przeczytania tej książki.

Głównym bohaterem jest Andrzej Kmicic-Potocki - poseł. Jest to człowiek bezbarwny, bez własnego zdania, bez własnych poglądów. Wykorzystuje go jego własna partia oraz media, dla których jest łatwym do zmanipulowania pionkiem. Jego życie zaczyna się zmieniać - tylko pozornie na lepsze - gdy na arenie politycznej pojawia się jego sobowtór. Andrzej Kmicic-Potocki nr 2 jest wyrazisty, charyzmatyczny, doskonale przemawia w Sejmie, świetnie radzi sobie podczas wywiadów medialnych i porywa tym tłumy.

Jednak sobowtór potrafi też pokazać swoje gorsze "ja". Jak skończy się to dla naszego bohatera? Zapraszam do lektury "Plagiatu". Mnie zakończenie mocno zdziwiło.

Czy książka jest komedią? Hmmm... po części tak, ale autorka obnaża prawdziwe oblicze Sejmu i posłów. Dosadnie opisuje picie wódki w sejmowym bufecie, tworzenie bezsensownych komisji śledczych, projekt skrócenia urlopu macierzyńskiego do czterech tygodni oraz pomysł wprowadzenia płatnych ścieżek rowerowych.

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Z literą w tle, 52 książki

środa, 26 września 2012

Caroline Plaisted "Potrzebna atrakcyjna mama"

Caroline Plaisted to brytyjska pisarka tworząca powieści dla młodzieży.
Sięgnęłam po tą książkę z dwóch powodów z siebie wynikających. Zainteresował mnie tytuł, a ponieważ sama jestem mamą, pomyślałam, że może to być przydatna lektura. A kiedy  jeszcze zobaczyłam w opisie książki "Bestseller literatury młodzieżowej", utwierdziło mnie to w decyzji zakupu. A dodatkowo nadrobię zaległe wyzwanie.

Narratorem książki jest piętnastoletnia Hannah, która musi zmierzyć się nie tylko z problemami nastolatki, ale również z problemami świata dorosłych. Dziewczynka wraz z młodszym bratem i rodzicami mieszka w dużym i elegancko urządzonym domu na przedmieściach. Jej problemami są głównie pryszcze i egzaminy w szkole. Aż tu nagle dowiaduje się, że Tata odchodzi, rodzice się rozwodzą a dom trzeba będzie sprzedać. Mama będzie musiała znaleźć mniejszy dom i poradzić sobie z dwójką dzieci, pracą i organizacją ich życia na codzień. Hannah i Billy niektóre weekendy spędzali u Taty i jego nowej partnerki Sally, której nie lubili całym sercem. Ze wszystkich problemów Hannah zwierzała się swojej przyjaciółce Kim. To ona podnosiła ją na duchu i pomagała jak tylko umiała, gdyż jej rodzice już kilka lat wcześniej się rozstali.
Mama kupiła dom bliżej centrum i odtąd życie trzyosobowej rodziny było prostsze, gdyż dzieci wszędzie miały bliżej i mogły chodzić same - na piechotę. Początkowo dom nie cieszył się dziecięcą sympatią i został nazwany  "Pieczarą", ale kiedy dzieci zaczęły brać czynny udział w remoncie zaakceptowały nowy dom.

Największym wyzwaniem Hannah była jej Mama. Po rozstaniu z Tatą była smutna, nie dbała o siebie, nie miała chęci do życia, do walki o lepszą pracę. Dziewczynka postanowiła pomóc jej odnaleźć się w nowej sytuacji i z pomocą babci oraz przyjaciółki Mamy - Nicki podejmowała konkretne działania.
By poznać pomysłowość nastolatki i efekty przemiany jej Mamy serdecznie polecam przeczytanie tej książki. Jest to lekka i przyjemna lektura o świecie widzianym oczami kogoś, kto dopiero uczy się życia.

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Trójka e-pik (marzec), 52 książki

wtorek, 25 września 2012

Czesław Janczarski "Jak Wojtek został strażakiem"

Jest to książeczka dość mi bliska - mam brata Wojtka :)

Akcja tej lektury rozgrywa się we wsi Kozie Różki, gdzie działa najdzielniejsza w całej gminie straż pożarna. Na jej czele stoi komendant - kowal Bonifacy.
W rymowanych zwrotkach pan Janczarski opisuje działalność straży, jej samochód, orkiestrę, remizę.

Tytułowy bohater - mały Wojtek - marzy o tym, by strażakiem zostać.




 Oto mały Wojtek
marzy,
żeby z wami
służyć w straży.
— Chciałbym gasić
z wami ogień,
nieść ratunek,
nie znać trwogi...
Myśli o tym w dzień,
a nocą
śni o hełmach,
co się złocą.


Do straży Wojtka przyjąć nie chcieli - komendant zdecydował, że będzie z chłopca strażak, ale kiedy będzie starszy. Dopiero pożar we wsi i bohaterska postawa Wojtka zadecydowały o tym, że marzenie chłopca szybko się spełniło. Nie każdy ratuje bowiem z płomieni małe dziecko.  

Książka przeczytana w ramach wyzwania "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa", 52 książki

poniedziałek, 24 września 2012

Hanna Januszewska "Kopciuszek"

Któż nie zna tej bajki...? A właściwie baśni. Chyba tylko te najmłodsze pociechy, które są jeszcze zbyt małe."Kopciuszka" pamiętam ze swojego dzieciństwa. Którą wersję wtedy poznałam - nie wiem, jest ich bowiem około 700. Fabuła podstawowa jest zawsze taka sama, zmienia się tylko sposób "ubrania w słowa" tej historii.

Baśń opowiada losy spokojnego wdowca, który żyje szczęśliwie ze swoją córką. Jednak ich życie zmienia się diametralnie po niefortunnej decyzji mężczyzny, który to postanowił się ponownie ożenić. Za żonę pojął gderliwą kobietę posiadającą dwie, równie zrzędliwe córki. Wszystkie trzy wykorzystują "Kopciuszka" jak tylko mogą, zrobiły z niej posługaczkę "przynieś, wynieś, pozamiataj" a same korzystają tylko z pozytywnej strony życia.
Pewnego dnia w królestwie rozniosła się wieść, że książę bal organizuje a spośród uczestniczek wybierze sobie żonę. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności na balu pojawił się także "Kopciuszek", ponieważ dzięki Dobrej Wróżce - swojej matce chrzestnej - otrzymała suknię, karocę z woźnicą i szóstką koni.
Co było dalej? Ech... jak to w bajce: bal, zagubiony pantofelek i szczęśliwe zakończenie. Zapraszam do lektury.

Książka przeczytana w ramach wyzwania: "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa", 52 książki

niedziela, 23 września 2012

Wygrałam!

No to się chwalę :) Wczoraj Magdalena Kordel - Autorka, znaczy Pisarka, opublikowała wyniki konkursu, do którego baner wisiał po lewej stronie mojego bloga. Wzięłam udział, opisałam pensjonat Majki i wygrałam książkę :) Ale się cieszę MEGA się cieszę, bo skoro wygrana u sanej autorki to nagroda z autografem chyba będzie :)

Bloga tej Autorki podczytuję i jestem bardzo ciekawa jej książek, w przyszłości zamierzam przeczytać wszystkie.

Wyniki konkursu można zobaczyć TUTAJ  a sam konkurs i moja opowieść TUTAJ

sobota, 22 września 2012

Wrześniowy stosik nr 4

Odbiło mi... normalnie poszła mi ta jesienna pogoda na mózg i złożyłam zamówienie w "onlajnowym" Matrasie. Odebrałam, przytaszczyłam do domu z księgarni i oto moje nabytki:

Dla córci:



Dla mnie:


Myślę, że podam tylko tytuły tych trzech na górze, bo cienkie i słabo widoczne. Pozostałe chyba dobrze widać i opisywać nie trzeba :) Ależ mnie cieszy ten widok. Macie te książeczki już za sobą?

Od góry:
"Hulk" na podstawie pamiętników Bruce'a Bannera
Caroline Plaisted "Potrzebna atrakcyjna mama" - nawet nie czytałam opisu jak zamawiałam hihi tylko tytuł mnie zaciekawił
Joan Lovery Nixon "Panna detektyw"

Nie macie jeszcze dość moich stosików w tym miesiącu?
Obiecuję, że to już koniec zakupów.

piątek, 21 września 2012

Anna Borkowska "Szantopierz i Archanioł"

Anna Borkowska to pisarka, tłumaczka oraz historyk. Napisała ponad dwadzieścia książek, choć ja nie znam żadnej z jej dorobku. To moje pierwsze spotkanie z jej książką, do tego z gatunku fantasy.
Kiedy wzięłam tą pozycję do ręki na stoisku i przeczytałam fragment tekstu z okładki "... to ciepła i pełna uroku powieść fantasy...", pomyślałam, że tego właśnie szukam. To będzie miłe spotkanie z gatunkiem, do którego nie czuję sympatii a do tego wypełnię wyzwanie wrześniowe. Jednak kiedy zaczęłam czytać...
Książka składa się z dwóch wątków. Pierwszy wątek to historia rodu nietoperzy (czyli szantopierzy) z głównym bohaterem Żuczkiem i jego żoną Szczypawką. Zostali oni wykluczeni ze stada przez nowego przywódcę i znaleźli schronienie u Archanioła, drewnianej figury, która przybiera różne postacie. Autorka opisuje najpierw narodziny Żuczka, jego poznawanie świata a następnie życie poza nietoperzową rodziną.
Drugi wątek to świat ludzi z Kaszub, ich problemy związane z wyborami oraz objęcie przez Fundusz Ochrony Przyrody opieki nad nietoperzami zadomowionymi na strychu Alberta.
Jak dla mnie wątki są napisane trochę chaotycznie, część wypowiedzi jest dla mnie niezrozumiała, gdyż napisana po kaszubsku. Miała to być satyra, ale chyba nie zrozumiałam przesłania.
Spotkałam się z pozytywnymi opiniami o tej książce - rozumiem, ponieważ niektórzy lubią fantastykę, ale jestem w szoku czytając o niej "czyta się przyjemnie" albo "napisana jest lekkim językiem". Ja się męczyłam - nie polecam.


Książka przeczytana w ramach wyzwań: Trójka e-pik (wrzesień), 52 książki

czwartek, 20 września 2012

Wrześniowy stosik nr 3

Dziś kolejny już stosik w tym miesiącu... ponieważ fantastyka nadal leży i kwiczy... no nie potrafię przeczytać i się zachwycić... Ale o tym w swoim czasie.

Teraz "tadam", prezentuję taki uzbierany stosik:



Od dołu:
Dorris Lessing "Martha Quest" - już o niej pisałam - to nagroda od jenah
Krystyna Grzybowska "I ja i Franuś" - dostałam w prezencie od znajomego (Wacek dzięki), który porządkował biblioteczkę i ja zobaczył książkę z roku 1962 to pomyślał o mnie :)
Miguel de Cervantes "Przygody Don Kichota" - dostałam gratis na stoisku taniej książki na bazarku, no to przygarnęłam mimo, że to jakieś opracowanko chyba
Anna Borkowska "Szantopierz i Archanioł" - fantastyka polska, specjalnie zakupiona do wyzwania Trójka e-pik na bazarkowym stoisku taniej książki
Karolina Sykulska "Plagiat" - zakupiona w Matrasie za 3zł :)
Agatha Christie "Śmiertelna klątwa" - już prezentowana, zakupiona w Empiku
Agatha Christie "N czy M?" - zakupiona w Empiku

Chętnie poczytam Wasze zdanie o tych tytułach, jeśli ktoś zna. Podobało się czy nie?

wtorek, 18 września 2012

Książeczki dla malutkich czytelników

Dziś postanowiłam napisać o literaturze dla najmłodszych - na przykładzie mojej niespełna 2-letniej córki.
Czytanie literatury fantastycznej do jednego z wyzwań jakoś mi nie idzie - to nie moja bajka - a na blogu z tego powodu cisza...

Mowa będzie o książeczkach wydawnictwa Delta W-Z Oficyna Wydawnicza. W serii "Moje książki - puzzle" zostały wydane cztery różne tytuły. Każda książka składa się z 12 stron, z czego 6 stanowią krótkie informacje o poszczególnych zwierzętach a pozostałe to główni bohaterowie - zwierzęta w formie sześcio-elementowych puzzli.Nie wiem jak to się dzieje, że Patrycja wie które puzzle są z której książeczki, z której strony i potrafi je sama ułożyć :)




Pierwszy nabytek z serii i największy hit to "Zwierzęta gospodarskie". Znajdziemy w niej konia, krowę, owce, króliki, świnie i kury.









"Zwierzęta opierzone" to bardzo barwna książka. Uroku dodają jej papuga, paw, tukan, pingwin, flaming oraz orzeł.









"Zwierzęta w dżungli" w wersji oglądanej przez moje dziecko dostarczają dźwieków. Tak, tak, bo córa udaje tygrysa i lwa. Oprócz nich książka zawiera również węża, krokodyla, motyla i goryla.








Tej części serii jeszcze nie posiadamy w dzięciecej biblioteczce. Dopiero poznamy jej bohaterów, ale liczę, że będą się córci podobać.

sobota, 15 września 2012

Agatha Christie "Śmiertelna klątwa"

Kiedy przeczytałam w Empiku tytuł tej książki "Śmiertelna klątwa" spodziewałam się historii, w której nad kimś będzie ona ciążyć. Jednak dopiero w domu doczytałam podtytuł "... i inne opowiadania". Nie chciałam kupić kilku krótkich opowiastek, lecz jeden porządny kryminał. No cóż, życie chciało inaczej. I nie żałuję zakupu, choć znam lepsze pozycje Agathy Christie.
Jest to zbiór ośmiu krótkich historyjek, które w większości wyjaśnia panna Marple. Wykazuje się ona doskonałą znajomością natury ludzkiej i dzięki temu rozwiązuje niewyjaśnione sprawy wcześniej niż policja.
Ciężko jest napisać porządną recenzję z tak krótkich form, ponieważ zbyt wiele musiałabym zdradzić, a nie chcę psuć czytania innym. Napiszę może zatem, które opowiadania spodobały mi się najbardziej.
"Azyl" to historia o śmierci więziennego zbiega na stopniach ołtarza. Mężczyzna umierając szepcze do żony pastora słowa, które początkowo rozumie ona opatrznie. Jednak gdy sprawa się wyjaśnia, okazuje się, że mężczyzna chciał po prostu zadbać o kogoś, ale nie wygrał ze złymi ludźmi.
"Mroczne odbicie" opowiada o mężczyźnie, który miał wizję. Widział w lustrze morderstwo poprzez uduszenie. Ratuje życie tej kobiety opowiadając jej to, co zobaczył. Historia ta pokazuje, że nie zawsze to co lewe okazuje się lewym być w rzeczywistości. Może to tylko odbicie lustrzane?
Książka idealnie nadaje się na czytanie podczas drogi do pracy. Bez stresu można pracować, nie myśląc o zakończeniu dłuższej formy pisarskiej.

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Trójka e-pik (wrzesień), Na tropie Agathy, 52 książki

Wpis z tagiem: Baza recenzji Syndykatu ZwB

piątek, 14 września 2012

Niemoc twórcza...

... mnie dopadła.
Dlaczego?

Muszę pisać, że męczy mnie pogoda? Normalnie powiem to wprost: nie znoszę pochmurnych dni. Niby wtedy lampka, kakao (takie jak na zdjęciu to moje marzenie) lub herbatka smakowa i dobra książka, ale.... to dawniej. Teraz mając 21 miesięczne dziecię się nie da.
Dziecię bowiem postanowiło zrobić sobie przerwę w chodzeniu do żłobka i od środy siedzimy w domu... buuuu... obie mamy tego dosyć. Jak dziecko chore to marudne. No i nie jest różowo z katarkiem, kaszelkiem i marudzeniem. Dlatego nastąpiła malutka przerwa w nadawaniu na blogu... Bo jak tylko mam chwilę jak dziecię śpi to nadrabiam różne rzeczy, które poczekać nie umieją lub nie mogą.
Ma ktoś słońce na zbyciu?

*  *  *


Jeszcze się nie pochwaliłam - zostałam przyszywaną ciocią. Taką bardzo przyszywaną. Moja wirtualna "psiapsióła" (Madzia pasuje do nas takie określenie?) została mamą!  W poniedziałek urodziła Grzegorza! Gratuluję raz jeszcze i życzę dużo zdrówka dla malucha :)

środa, 12 września 2012

Magdalena Witkiewicz "Opowieść niewiernej"

Magdalena Witkiewicz to nieznana mi dotychczas pisarka. To młoda mama, która prowadzi firmę marketingową "Efekt Motyla".
"Opowieść niewiernej" została wydana w lipcu tego roku przez wydawnictwo Świat Książki. Kiedy zgłaszałam się po nią do Włóczykijki, nie sądziłam, że zakocham się w tej lekturze. Tą książkę powinno przeczytać jak najwięcej osób i to nie tylko w naszym kraju!

Ewa i Maciej to młodzi ludzie mieszkający w Gdańsku. Mają pracę, każdy swoje mieszkanie i marzenia. Jednak od momentu kiedy się poznają, w momencie pieczenia karkówki na grillu zresztą, Ewa "zapomina" o swoich celach życiowych i żyje według scenariusza Macieja. Gdy planują ślub, ona rezygnuje z ceremonii kościelnej, białej sukni z welonem, ponieważ on tego nie chce. Gdy on chce budować dom w Krakowie, ona się godzi, lecz jest zmęczona częstymi, samotnymi wyjazdami męża, by doglądać budowy. To on decyduje, czyje mieszkanie będzie wynajęte, czy żona może jeździć samochodem, ale nie ma dla niej czasu. Maciek albo pracuje albo jest zmęczony albo zasypia przed telewizorem. To Ewa musi zadbać o dom, postarać się o podtrzymanie konwersacji i sama poradzić sobie po stracie dziecka. Jego to ucieszyło. Niestety.
Ze swoich smutków zwierza się przyjaciółce, Gośce, szczęśliwej mężatce i mamie Amelki. Kiedy w życiu Ewy pojawiają się dwaj inni mężczyźni, to Gośka próbuje jej pomóc w podjęciu ważnych życiowych decyzji. Mąż, kochanek, przyjaciel - czy jej małżeństwo ma szansę przetrwać?  Co musi się wydarzyć w życiu tej kobiety, by zaczęła być szczęśliwa?
Nie chcę zdradzać ciągu dalszego, by każdy czytelnik mógł z zapartym tchem czytać kolejne rozdziały tej książki. Gorąco polecam.


 Książka przeczytana w ramach wyzwań: Trójka e-pik (kwiecień), 52 książki




wtorek, 11 września 2012

Paraolimpiada Londyn 2012

A teraz będzie na sportowo. Nie wiem czy Wy też, ale ja trochę interesuję się sportem. No może nie siedzę do późna w nocy, by obejrzeć transmisję i nie biegam na mecze, ale lubię wiedzieć co i jak w tej dziedzinie słychać.

W dniach 29 sierpnia - 9 września trwały Letnie Igrzyska Paraolimpijskie 2012 w Londynie. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ w naszym kraju nie zostały one zbytnio nagłośnione. A warte są przecież uwagi, bo to nasi rodacy zdobywali tam medale! Zdrowi olimpijczycy zdobyli ich 10, w tym 2 złote i 2 srebrne. Paraolimpijczycy natomiast wywalczyli 36 medali i zajęli 9 pozycję w klasyfikacji medalowej. Złotych krążków przywieźli do kraju aż 14 a srebrnych 13. Wszystkim serdecznie gratuluję. Również tym, którzy medali nie zdobyli, ale pokonali swoje słabości.

Nagrody lubi każdy

Wczoraj odebrałam z poczty przesyłkę. Tym razem wiedziałam co to będzie... To znaczy wiedziałam, że nagroda pocieszenia za zajęcie 4 miejsca w konkursie czytelniczym u jenah, ale nie sądziłam, że taka wielka koperta :) Dziękuję Kinga! Normalnie zawartość taka wypasiona jak dla zwyciężczyni :)
Zresztą same oceńcie:


Super książka Noblistki - Doris Lessing - nie czytałam, nie znam też twórczości tej Pani. Do tego słodkości, przypinki i własnoręcznie (!) zrobiona zakładka.

Bardzo, bardzo Ci dziękuję :)

poniedziałek, 10 września 2012

"Romans jak piasek gorący"

 
Seria z sercem, czyli prawdziwe historie miłosne. Tom 1: Romans jak piasek gorący

W sierpniu 2011 roku Wydawnictwo Edipresse wprowadziło na rynek nową serię wydawniczą w formacie pocketowym - „Serię z sercem”. Tom pierwszy, który miałam okazję przeczytać, zawiera 17 historii polskich kobiet. To one właśnie są autorkami opowieści, bowiem to treść ich listów przesyłanych do wydanictwa przez wiele lat, stało się teraz zawartością książki.
Nie jest to może książka wysokich lotów... nie ma morderstwa, intryg czy wielu rozdziałów tej samej historii. Jednak doskonale nadaje się do przeczytania w sytuacjach stresowych oraz kiedy jesteśmy w podłym nastroju, bowiem te krótkie historie przekazują trochę słońca i uśmiechu.
Są to opowieści o miłości... do kierowcy autobusu, przybranego brata, „żigolaka” czy „wygranej na loterii”. Spotkamy tu również opowiadanie o tym, jak rozmowa telefoniczna w deszczu może okazać się „znakiem”, a także, że miłość z podstawówki „nie rdzewieje”.



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Trójka e-pik (marzec), 52 książki

niedziela, 9 września 2012

Wrześniowy stosik nr 2

W ekspresowym tempie od momentu zamówienia otrzymałam przesyłkę z Wydawnictwa Prószyński i S-ka. Już w środę książki "zapukały" do moich drzwi.


Piękny - drugi już we wrześniu - stosik zawdzięczam akcji wyprzedażowej. Uwielbiam takie chwile, kiedy za 46,90 zł mam 9 książek wraz z przesyłką :)

Od góry:
"Wyspa pojednania" Dorothea Benton Frank - 4zł
"Motyl na wietrze" Rei Kimura - 4zł
"Alicja" Natalia Rogińska - 4zł
"Brudny dotyk" Monika Mularczyk - 4zł
"Klejnot Wschodu. Pamiętnik" Maureen Lindley - 5zł
"Za kwietnymi polami" Jun'ichi Watanabe - 4zł
"Monika" Hanna Maria Kos - 3zł
"Zazdrośnica" Katarzyna Wasilewska - 4zł
"A właśnie że tak" Justyna Szymańska - 3zł


sobota, 8 września 2012

Szymon Hołownia "Ludzie na walizkach"

Książkę posiadam w swojej biblioteczce od października 2008 roku, kiedy to zakupiłam ją na Targach Książki w Krakowie a potem odstałam swoje w kolejce po autograf autora.
Teraz dzięki wrześniowej edycji Trójki e-pik udało mi się po "Ludzi na walizkach" sięgnąć.

Szymon Hołownia to polski dziennikarz, publicysta oraz prowadzący programy telewizyjne. Zajmuje się tematyką głównie religijną, ale w wydanych książkach nie dzieli ludzi pod względem wiary.

"Ludzie na walizkach" to zaledwie 150 stronicowa książeczka, zawierająca dziewięć rozmów autora z osobami, które spotkały się z cierpieniem. Swoim lub bliskich. Szymon Hołownia rozmawia z lekarzami, którzy opisują cierpienie pacjentów: neonatolog tłumaczy kiedy ratuje się noworodka, neurochirurg wyjaśnia kiedy następuje śmierć pnia mózgu a anestezjolog określa co to jest ból i jak sobie z nim radzić.
Autor przeprowadził też między innymi rozmowę z mężem Basi, która urodziła synka, ale przegrała walkę z ziarnicą złośliwą; z Państwem Graczyków, którzy walczą o każdy dzień syna i jego rozwój po udarze wywołanym wadą tętnicy szyjnej. Do przeczytania całej dziewiątki rozmów zachęcam - łza się w oku kręci.

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Trójka e-pik (wrzesień), Z półki, 52 książki

piątek, 7 września 2012

Czy listonosz mnie lubi?

Oto jest pytanie! Bo znów taszczył coś dla mnie...
Znalazłam w środę w skrzynce awizo... myślę: "Co tym razem?" Czwartkowa wizyta na poczcie rozwiała moje wątpliwości :)


Dotarła do mnie książka z akcji "Włóczykijka". Przesyłka była w dużej kopercie, ponieważ Natula - bo to po niej byłam w kolejce do czytania - dorzuciła kilka "czasoumilaczy" :) Kochana, bardzo Ci dziękuję! :) Pyszności takie a ja łasa jestem... 
W kopercie były też zakładki od "Włóczykijki", zabieram jedną a resztę przekazuję dalej.
Po skończeniu obecnej książki biorę się zatem za czytanie, bo trzeba "Opowieść niewiernej" Magdaleny Wietkiewicz przesłać dalej.
To mój debiut w tej akcji i już mi się podoba. Zachęcam wszystkich.

czwartek, 6 września 2012

Dwudniowy żłobkolaczek

Kto nie zna to właśnie ma przyjemność - moja córa - Patrycja - zwana przeze mnie najczęściej Patrysią. Wiek aktualny: skończone 21 miesięcy.
Wczorajszy debiut w żłobku - moim zdaniem udany. Założenie było: 1 godzina. Udało się 2,5 godziny.
Dziś był dzień drugi, pobyt trwał 4 godziny, zabrałam ją po obiedzie dopiero i nawet zjadła zupkę :) Bo wczoraj to głodowała. Horroru jakiego się spodziewałam - nie ma. No dumna jestem :)

Maria Molicka "Bajki terapeutyczne"

-->
Maria Molicka jest psychologiem pracującym z dziećmi i młodzieżą oraz autorką wielu publikacji naukowych. Połączyła praktykę z teorią pisząc bajki terapeutyczne.
Książka Marii Molickiej to wyjątkowa pozycja na mojej tegorocznej liście. I nie znalazła się tu przypadkiem. Chciałam wspomóc się jedną z bajek w związku z pójściem córki do żłobka.
W początkowych rozdziałach książki autorka opisuje m.in. co wywołuje lęk u dzieci małych i tych trochę większych, jak można zapobiegać lękom, charakteryzuje też bajki terapeutyczne.
Trzecia część tej pozycji to już kolejne bajki, które mają za zadanie zapobiec konkretnym lękom, na przykład lęk przed zabiegiem chirurgicznym, śmiercią, ciemnością, bólem czy zagubieniem.
Dla mnie najważniejsza była bajka pod tytułem „Misiulek w przedszkolu”, która pomogła mi rozmawiać z dzieckiem o pójściu do żłobka. Wprawdzie to młodsze dziecko, ale myślę, że zaczerpnięte z książki argumenty w jakiś sposób pomogą.
Polecam książkę osobom, których dzieci mogą się znaleźć w opisanych przez Marię Molicką sytuacjach.


Wyzwania: 52 książki

środa, 5 września 2012

Wrześniowy stosik nr 1

Jest dopiero 5 dzień miesiąca a ja mam już całkiem pokaźny stosik.
Niestety nie są to moje zakupy... Ale do rzeczy.


Od dołu:
Imre Kertesz 'Los utracony" - wynik przeszukań biblioteczki teściowej
Bob Mandel "Terapia otwartego serca" - jw.
W. Somerset Maugham "Malowany welon" - jw.
Maria Molicka - "Bajki terapeutyczne" - pożyczone od znajomej pielęgniarki 
Seria z sercem - "Romas jak piasek gorący" - wynik przeszukań biblioteczki teściowej
Sasza Hady "Morderstwo na mokradłach" - upominek od Wydawnictwa Oficynka za zamieszczenie wywiadu z Saszą Hady na blogu
Jacek Krakowski - "Zgubne dziedzictwo" - jw.

Bardzo dziękuję :)

A to dopiero początek, bo czekam jeszcze na przesyłkę z Prószyńskiego... I ja skusiłam się wyprzedażowe ceny :) Pochwalę się zakupami dopiero jak przybędą.

wtorek, 4 września 2012

Południowe małe podziękowania

Jako że "potem" będzie coś bardziej książkowego to w końcu muszę PODZIĘKOWAĆ.
A komu? Bywalcom mojego blogowego świata!
Jest już 11 obserwatorów i ponad 1100 odsłon.
Bardzo, bardzo mocno wszystkim dziękuję, że podczytujecie moją radosną twórczość. Że czasem ktoś coś napisze. Mam nadzieję, że blog będzie się rozwijał i coraz więcej osób będzie tu zaglądać :) Cóż za skromność hihi :)

P.S. Zdjęcie robiłam sama, podczas pobytu u rodziców na grządce mamy - motyl ma całą sesję :)

poniedziałek, 3 września 2012

Wrzesień...

I nastał wrzesień. Nie lubię tego czasu. Nie, nie, do szkoły nie idę, ale zawsze wtedy mam świadomość, że lada chwila będzie jesień a potem zima... a nie lubię tych pór roku. Zwłaszcza zimy.


Poza tym w środę córcia pierwszy raz idzie do żłobka i się stresuję bardzo. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Jak to ma przetrwać matka malucha?


Chciałabym Wam polecić zakładkę z wyzwaniami. Pojawiła się tam nowa edycja Trójki e-pik oraz całkiem nowe wyzwanie Z literą w tle. Zapraszam do udziału, ja się staram jak mogę :)

niedziela, 2 września 2012

Joe Alex "Śmierć mówi w moim imieniu"

-->
Joe Alex to pseudonim Macieja Słomczyńskiego, z którego twórczością jeszcze nie miałam okazji się spotkać. Pisał z reguły kryminały i książki sensacyjne. W tych wydanych jako Joe Alex, jest on nie tylko autorem ale i postacią literacką – pisarzem i detektywem.
W „Śmierć mówi w moim imieniu” Joe Alex wraz ze swoim przyjacielem Beniaminem Parkerem oraz partnerką Karoliną udają się do teatru na sztukę „Krzesła”. Po spektaklu inspektor Scotland Yardu, Parker, zostaje ponownie wezwany do teatru by poprowadzić śledztwo w sprawie morderstwa. Jak to w dobrym kryminale, autor nie podaje czytelnikowi kto zabił, ale pozwala prowadzić dochodzenie wraz ze śledczym. Jak się okazuje, śledztwo prowadzi bardziej Alex niż Parker, ma nawet dwóch podejrzanych: mordercę „A” i mordercę „B”.
Ofiarą jest aktor Stefan Vincy, niezbyt lubiany wśród współpracowników. Wiele osób miało motyw, by go zabić, jednak w trakcie przesłuchań okazuje się, że wszyscy mają alibi a ten kto nie ma, nie miał sposobności by to zrobić.
Intryga wymyślona świetnie. Kiedy już wydedukowałam i przemyślałam kto jest zabójcą... i nawet prowadzący śledztwo myśleli tak samo – okazało się, że … Nie, nie... Nie mogę zdradzić zakończenia.
Podsumowując, myślałam na początku, że to kiepska książka, bo szybko podejrzewałam kto zabił. Porównując do ulubionej Agathy Christie chciałam tu napisać, że to „niebo a ziemia”, ale jednak nie mogę. To również genialny kryminał.

Książka przeczytana w ramach wyzwań 52 książki, Z półki
Wpis z tagiem: Baza recenzji Syndykatu ZwB

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...