Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 25 października 2017
Liczba stron: 292
To prawda, że nie przeczytałam jeszcze wszystkich książek Agnieszki Lingas-Łoniewskiej... ale starsze zamierzam uzupełniać a z aktualnie wydawanymi jestem na bieżąco. Dlatego nie dziwi fakt, iż musiałam sięgnąć po "W szponach szaleństwa", który to thriller kusi już samą mroczną okładką. Co tym razem zaserwowała 'dilerka emocji'?
Komisarz Ewa Barska od dwunastu lat pracuje w Komendzie Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Jest kobietą energiczną, porywczą, ale jednocześnie konkretną i obowiązkową. Koledzy z pracy określają ją 'babą z jajami', gdyż potrafi stawić czoło trudnym sytuacjom czy makabrycznym widokom. Ale kiedy w okolicy mostu Uniwersyteckiego zostają odnalezione zwłoki studentki, nawet twardzielka Barska nie przypuszcza jak bardzo zmieni się jej życie... Bowiem to nie jest zwykłe morderstwo... I nie jedyne...
Przed kilkuosobową sekcją Ewy stoi trudne zadanie - odnaleźć trop prowadzący do psychopatycznego mordercy, bo po tym jak okalecza ofiary nie można nazwać go inaczej. Zwłaszcza, że giną kolejne spokojne i ambitne studentki Wydziału Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Dlaczego akurat one? Co je łączy? Jaki klucz zastosują policjanci, by dotrzeć do prawdy?
Na pierwszy plan książki autorka wysunęła Ewę Barską, dzielną i piękną trzydziestodwuletnią policjantkę z warkoczem, która przyciąga do siebie mężczyzn, choć nie za bardzo chce się z nimi wiązać na stałe. Jej związek z doktorem Tomaszem zawisł w próżni a teraz jej ciało i umysł wariują, kiedy w pobliżu pojawia się uczelniany wykładowca - Mateusz Herz. Coś niewątpliwie wisi w powietrzu... Czy to coś poważnego?
Bardzo szybko w tekście "poznajemy" prawdopodobnych winnych - mamy szansę podsłuchać ich myśli i rozmowy, zaś wszystko wskazuje na to, że jest ich dwóch. Okazuje się, że komuś służą, coś pielęgnują, mają kogoś nie zawieść i próbują wytypować kolejną ofiarę. Czy to seryjni mordercy? A może celowy zabieg autorki? Czy to byłoby tak proste?
"W szponach szaleństwa" to bardzo oryginalny pod względem pomysłu thriller, w którym mamy do czynienia z pokręconymi umysłami, niecierpliwymi wargami, różnego rodzaju żądzami czy drapieżnością w uczuciach. Czytelnik ma szansę przekonać się czym jest zaślepienie oraz jak rozpoznać uczucie, które potrafi zawładnąć nami całkowicie i dogłębnie - miłość z nutą rozpaczy.
Akcja powoli się rozkręca dostarczając nam szczegółów potrzebnych do wyobrażenia sobie całościowo - rozgrywającej się teraz i w przeszłości - tragedii, bowiem trop wiedzie do małej wioski i wydarzeń sprzed dwudziestu lat. Co wspólnego z wrocławskimi morderstwami ma bogini Atena oraz pierwiastek mądrości?
Ten widok...
Ta wizja...
Ten strach...
Ta idea...
Te przypuszczenia...
Ta krew...
... jeszcze długo będą w mojej głowie...
Podobnie jak całe to szaleństwo!
Książkę czyta się szybko, strony jakby umykały same prowadząc nas do rozwiązania. Choć prawdę mówiąc to po części sama domyśliłam się kilku ważnych faktów i połączyłam je w spójną całość, jednocześnie typując mordercę... Jednocześnie złoszcząc się, że i tak autorka nieco pomieszała moje rozumowanie... Ale pomimo sztampowego związku policjantki z .... (nie ujawnię, bo byłby to zbyt duży spojler) uważam ten tytuł za ciekawą lekturę a i kilka zaskoczeń mi się przydarzyło. Domorośli detektywi w powieści i ja wraz z nimi na tropie... :) Ile razy zostaniemy wyprowadzeni w pole? Który ślad okaże się błędny? Czy dobrze odgadniemy motyw sprawcy? Czy nie zmylą nas zmienne narracje?
Podsumowując - najnowsza książka Agnieszki Lingas-Łoniewskiej "W szponach szaleństwa" to historia pokręcona i okrutna, w której do samego końca nie można być pewnym prawdy. Znajdziemy tutaj miłość, nienawiść, okrucieństwo i żal. Ale autorka serwuje tych emocji więcej... i więcej... Jest ból, pragnienie, strach, ale i przyjaźń, dzięki prawdziwości której można kogoś ocalić. Z uwagi na oryginalną tematykę jest to niewątpliwie książka godna uwagi. Polecam, ale... raczej nie zaczynajcie jej wieczorem :)
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, Wspomnienia z wakacji, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
Uwielbiam pióro autorki. Tę również mam w planach.:)
OdpowiedzUsuńNie każda książka autorki mi się podobała, jednak ten nowy tytuł na pewno zaliczę:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją recenzją. Ja już dawno po lekturze :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznam to nowe, mroczne oblicze autorki ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w takim razie poczeka na jakiś dzień wolny (:
OdpowiedzUsuńTakie jest moje zdanie :)
UsuńLubię oryginalne powieści, a twórczość tej autorki nurtuje mnie od dawna. Zdecydowanie chciałabym sięgnąć po ten tytuł i przekonać się, cóż takiego pani Agnieszka zaserwowała czytelnikom tym razem.
OdpowiedzUsuńJeśli nie znasz twórczości autorki to polecam :)
Usuń'Dilerka emocji' oraz twoja recenzja zdecydowanie i mnie skusiły po sięgnięcie po thriller.
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńŚwietnie się czyta, jestem mile zaskoczona tą książką :)
OdpowiedzUsuńMam za sobą kilka powieści tej autorki i w sumie każda wywołała we mnie pozytywne emocje. Dawno nie czytałam żadnej książki Lingas-Łoniewskiej, więc może rozejrzę się za którymś tytułem.
OdpowiedzUsuńWieczorem najlepiej ją się czyta ;)
OdpowiedzUsuńOwszem, najlepiej, tyle że skończyć trudno a na drugi dzień muszę przytomna...
UsuńKoniecznie muszę sprawdzić jak autorka poradziła sobie w takim gatunku :)
OdpowiedzUsuńRóżne mnie dochodziły słuchy, jeśli chodzi o twórczość tej autorki. Wciąż się zastanawiam, czy poświęcić jej czas, czy nie.
OdpowiedzUsuńNajlepiej sprawdzić osobiście, bo wszystko zależy od gustów... Mnie pasuje :)
UsuńJa przeczytałam praktycznie wszystkie jej powieści i muszę przyznać, że "W szponach szaleństwa" klasyfikuje się na tej liście dość wysoko:) wydaje mi się, że Pani Agnieszka zdecydowanie lepiej wypada w powieściach sensacyjnych i thrillerach! A jeśli podobała Ci się ta książka, to wydaje mi się, że podobny jest też "Szósty" (choć na mnie wywarł chyba większe wrażenie}
OdpowiedzUsuńŚledzę karierę pisarską pani Agnieszki od jej debiutu w Novae Res. Nie bez powodu nazywa się ją "dilerką emocji". Mam nadzieję, że za jakiś czas znajdę czas i na tą książkę. :)
OdpowiedzUsuń