źródło |
TAG
Czytelnicze nawyki
Coś ostatnio spodobały mi się wszelkie zabawy blogowe... Ale chyba teraz zrobię sobie znowu duuuużą przerwę, bo co za dużo to ...wiecie.
Tym razem nominacja przybyła z bloga, który prowadzą Córka i Matka
Dziękuję :)
1. Czy masz w domu konkretne miejsce do czytania?
Nie mam jakiegoś swojego specjalnego kącika czy fotela do czytania, jednak czytuję albo na sofie w salonie albo w łóżku w sypialni :)
2. Czy w trakcie czytania używasz zakładki, czy przypadkowych świstków papieru?
Ulubionej zakładki :)
3. Czy możesz po prostu skończyć czytać książkę? Czy musisz dojść do końca rozdziału, okrągłej liczby stron?
Najbardziej oczywiście lubię kończyć wraz z końcem rozdziału, ale jeśli czytam na przykład jeżdżąc po mieście to przerywam kiedy trzeba...
4. Czy pijesz albo jesz w trakcie czytania?
Raczej nie. Z dwóch powodów: żeby nie odrywać się od pasjonującej fabuły a dwa, żeby nie pobrudzić książki.
5. Czy jesteś wielozadaniowa? Potrafisz słuchać muzyki lub oglądać film w trakcie czytania?
W wielu przypadkach życia jestem, ale jeśli chodzi o czytanie to bez muzyki i bez tv, bo mnie rozpraszają. Najchętniej to czytam w zupełnej ciszy.
6. Czy czytasz jedną książkę, czy kilka na raz?
Z reguły jedną, bo nie mieszają mi się wtedy bohaterowie czy wydarzenia z innych książek. Jednak zdarzają mi się sytuacje, kiedy z różnych powodów czytam dwie książki w tym samym czasie, ma to miejsce 2 lub 3 razy w roku.
7. Czytasz w myślach, czy na głos?
I tak, i tak. Dla siebie w myślach, dla córki na głos.
8. Czytasz w domu, czy gdziekolwiek?
Gdziekolwiek gdzie tylko się da przeczytać choć kilka stron i nie denerwować się co było dalej :) Choć oczywiście najlepiej czyta się w domu gdy wszyscy śpią :D
9. Czy czytasz naprzód, poznając zakończenie? Pomijasz fragmenty książki?
Zawsze denerwowało mnie jeśli wiedziałam, że ktoś zaczyna czytanie książki od zakończenia... To bez sensu, nigdy nie podglądam zakończenia, bo to psuje całą zabawę. A fragmenty pomijam jeśli są opisami przyrody, których nigdy nie lubiłam.
10. Czy zaginasz grzbiet książki?
Nie!!! To psucie książki... nie lubię też, jeśli komuś pożyczam książkę i wraca z ewidentnymi śladami zagięcia grzbietu.
Do zabawy nikogo nie nominuję, ale jeśli macie ochotę to serdecznie zachęcam do odpowiedzi na blogach czy też w komentarzach :)
Interesujące odpowiedzi :) Czekałyśmy na nie :)
OdpowiedzUsuńMasz trochę z Matki a trochę z Córki :D
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Ubiegłyście mnie, zanim zdążyłam link podesłać :)
UsuńTak, dokładnie to samo pomyślałam już czytając Wasze odpowiedzi :D
Miło się poznało kolejnej odsłony Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńciekawe odpowiedzi, w większości odpowiedziałabym tak samo :)
OdpowiedzUsuńJa mam kilkanaście zakładek i biorę pierwsza z brzegu.
OdpowiedzUsuńJa mam mnóstwo, ale tą jedną kocham najbardziej :)
Usuńhttp://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2014/08/nie-niszcz-ksiazek-uzywaj-zakadek.html
Ja mam całą kolekcję i wybieram tę, która pasuje do książki:)
UsuńHihi, a ja jestem z tych, co czytają zakończenie już na początku książki, ewentualnie w środku :-) Nie lubię niespodzianek i gdy książka za bardzo jest zaskakująca, wolę zawczasu poznać jej zakończenie, by się zbytnio nie emocjonować pod koniec - tak dla zdrowia psychicznego :-) niestety, ostatnio przerzuciłam się na e-booki i to już nie jest tak proste, jak przy tradycyjnych książkach, więc zdarza się mi już to dość rzadko. może kiedyś wyelimuję u siebie ten nawyk, kto wie? :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie cała książka straciłaby sens, gdybym zaczęła od zakończenia... podziwiam Cię!
UsuńA mi za zakładkę służy wizytówka firmy męża... z reguły... bo różne rzeczy się zdarzają - raz nawet "pasek" z wyplaty
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś przeszkadzają w czytaniu przypadkowe zakładki...
UsuńW życiu nie spojrzałabym na zakończenie! Gdybym przypadkiem przeczytała końcówkę to znając siebie nie zaczęłabym wcale jej czytać:)
OdpowiedzUsuńWszystkie odpowiedzi mogłyby być moimi:) Jedyne co nas w tym temacie różni to to, że jestem wielozadaniowa:)
Ja wolę skupić się na lekturze :)
UsuńTo utrata dobrej zabawy, takie poznanie zakończenia...
Też muszę mieć ciszę podczas czytania! :) Identycznie mam z opisami przyrody - zawsze mnie irytują.
OdpowiedzUsuńWtedy najlepiej się wchłania treść,prawda? :)
UsuńMamy podobne nawyki czytelnicze (-: Przyznaję się, dawno temu podglądałam zakończenie książek (-;
OdpowiedzUsuńOj, niedobra TY... jak się potem czytało?
UsuńBez napięcia (-; Jeśli dobrze pamiętam najczęściej podglądałam zakończenia książek D. Steel, (w liceum czytałam tego mnóstwo) a tam pełno dramatów i tragedii, musiałam wiedzieć, czy się dobrze skończą (-;
UsuńZgadzam się z Toba nie rozumiem choć znam takie osoby które zaczynają książkę od zakończenia.
OdpowiedzUsuń