Trójka e-pik to już od zeszłego roku moje ulubione wyzwanie. Choć jest kilka świetnych to zawsze pod Trójkę dobieram lektury. Teraz kiedy pojawiły się w moim blogowym życiu również książki recenzyjne jest trudniej, ale walczę :)
Od stycznia do maja przeczytałam w ramach tego wyzwania zawsze 100% lektur w każdym miesiącu. W sumie 20 książek. W czerwcu 2/3 wyzwania, bowiem zabrakło biografii - nadrobiona w lipcu. W lipcu na bank będzie 2/3, a czy uda się całość - zobaczymy.
* * *
Wyzwanie Jenah to co miesiąc zaskakująca mnie literka, na którą ma zaczynać się nazwisko autora. Gdybym tylko na tym wyzwaniu się skupiła moje półki zaczęłyby wreszcie być używane... Ale niestety łącząc wszystkie moje wyzwania, nie mam na tyle czasu - staram się co miesiąc przeczytać choć jedną książkę. Od stycznia do czerwca udało mi się w ramach tego wyzwania przeczytać 16 książek. Całkiem zadawalający mnie wynik :)
* * *
Wyzwanie Chomika to z kolei literki początkowe tytułów książek. Tu akurat zaskoczenia nie ma, z góry wiadomo jaka literka przypada na kolejny miesiąc, bo autorka po prostu uczy nas kolejności liter w alfabecie :) Też fajne wyzwanie, ale że nie potrafiłam wybrać mniejszej ilości wyzwań to staram się również i tu przeczytać choć jedną książkę w miesiącu. 12 przeczytanych w ramach wyzwania książek od stycznia do czerwca - pięknie :)
* * *
Tu akurat tytułu wyzwania tłumaczyć nie trzeba. Jednak czytelnictwo w tym temacie nie idzie już tak świetnie... Bo nie zawsze łatwo jest ustrzelić debiut... Ale przez pół roku udało mi się trafić na 6 debiutanckich książek - chyba nie jest najgorzej, zwłaszcza że nie szukam ich specjalnie tylko same wpadają mi w ręce.
* * *
Czytamy kryminały to wyzwanie, w którym nowe hasło pojawia się raz na dwa miesiące. Do wyboru są zawsze dwie kategorie, do których trzeba dopasować lektury. W ramach tego wyzwania udało mi się przeczytać tylko 4 kryminały... oj kiepsko... jakoś mi się ostatnio w życiu trafia bardzo mało książek, które tak uwielbiam...
* * *
Wyzwanie, które ma przybliżać nas do polskiej literatury. Od zawsze ją lubiłam, ale potem częściej sięgałam po zagraniczną. Od roku powróciłam do częstego czytania książek polskich autorów, bo naprawdę WARTO!
Przez te pół roku przeczytałam 23 książki. Piękny wynik, prawda? :) Dajcie mi więcej czasu to dam radę więcej... wiem - to niemożliwe, żeby wydłużyć dobę.
* * *
Jako, że do wyzwania Przeczytaj tyle ile masz wzrostu po wielu dziwnych zachowaniach założycielki nie zostałam przyjęta, postanowiłam podjąć to wyzwanie, ale pod egidą tego portalu. Póki co jakimś dziwnym trafem nie wyrabiam normy, ale liczę że może jakimś cudem uda mi się ukończyć wyzwanie z sukcesem. Do końca czerwca miałam 46 książek - suma grzbietów: 70,5 cm. Trzymajcie kciuki!
* * *
Wyzwanie rozpoczęło swoje działanie dopiero 1 maja. By mu sprostać, trzeba przeczytać 17 książek, których tytuły rozpoczynają się na kolejne litery hasła: Czytaj to się opłaca.
Do końca czerwca udało mi się dopasować 6 lektur. Chyba nie jest źle. Może uda mi się je zakończyć z sukcesem, ale im dalej tym trudniej.
* * *
Wyzwanie miejskie dotyczy czytania książek o polskich miastach. W każdym miesiącu autorka podaje temat lub tematy. Pierwsze półrocze zakończyłam z niemal 100% sukcesem. Jedynie w maju nie udało mi się przeczytać do wyzwania żadnej lektury, ale w pozostałych miesiącach zawsze miałam jedną na koncie.
* * *
Wyzwanie, które pobudza wspomnienia z dzieciństwa. U mnie tym bardziej, że czytam córci - oprócz rynkowych nowości - również książeczki, które czytano mnie kiedy byłam malutka. W ramach tego wyzwania udało mi się w każdym miesiącu coś zrecenzować - łącznie 11 książek w sześć miesięcy. Napisałam "zrecenzować", bowiem czytam ich znacznie więcej, a niektóre wielokrotnie w ciągu jednego dnia. Jednak nie mam na tyle czasu by wszystkie opisać.
* * *
To w zasadzie najmniej chyba wymagające ode mnie wyzwanie. Po pierwsze Agathę Christie uwielbiam, a po drugie wymagane jest przeczytanie tylko jednej książki na pół roku. Zanim w moim życiu pojawiły się książki recenzyjne czytałam więcj dzieł tej autorki, teraz będzie to pewnie mniej, ale i tak w pierwszej połowie roku przeczytałam 2 książki Christie.
* * *
Wyzwanie, które popularnie w myślach nazywam sobie "Michalaczkiem" :) Wyzwanie nie ma ram czasowych, niczego nie narzuca, mamy się tylko oddać błogiej lekturze książek p. Kasi i poznać je wszystkie. A że autorka wciąż o nas dba i pisze kolejne to jest co czytać :) W tym roku przeczytałam 4 jej powieści.
* * *
Moje autorskie wyzwanie. Trwa od stycznia, gromadzi ponad 20 osób, które co miesiąc czekają na moje hasło... W ramach własnych wymyślonych haseł przeczytałam 16 książek, w każdym miesiącucoś do hasła dopasowałam. Zachęcam wszystkich do udziału - nie jest on obowiązkowy co miesiąc, coś pasuje - prześlij link! :)
* * *
W wyzwaniu Z półki brałam już udział w zeszłym roku, wtedy sprostałam niskio postawionej sobie poprzeczce. W tym roku wybrałam najwyższy poziom Mistrz - powyżej 31 książek przeczytanych z własnej półki, zakupionych przed 2013 rokiem. Jednak pojawiły się książki recenzyjne i czytanie własnych nabytków w takiej ilości jak założyłam stoi pod znakiem zapytania... trudno :) Na koniec czerwca miałam 17 sztuk.
* * *
Zasad tego wyzwania tłumaczyć nie trzeba. I to na pewno uda mi się ukończyć z sukcesem :) Na koniec czerwca mam na liczniku 42 książki :)
Z doskoku w tym roku udało mi się przeczytać po jednej ksiażce do wyzwań: Czytamy fantastykę Miłośniczki Książek oraz do Book trotter.
Naturalnie wszystkie szczegóły moich WYZWAŃ znajdziecie w zakładce "Wyzwania czytelnicze 2013".
Zwyczajnie zwariowałam.... Gdybym miała tych wyzwań mniej, przecież lepsze miałabym wyniki. Ale chyba w tym przypadku motywuje mnie to, że mogę poznać różnorodne książki według różnych kluczy doboru. Nie wiem czy bezpieczne jest obiecać sobie, że w przyszłym roku wezmę na siebie mniej wyzwań? To zapewne zależeć będzie od ilości współprac... Myślicie, że podołam wyzwaniom w tym roku? Czy uda mi się zakończyć choć część z nich sukcesem? Trzymajcie kciuki :)
Ile wyzwań, ja bym tyle nie ogarnęła chyba :D
OdpowiedzUsuńczasem ogarniamy coś, czego wydaje nam się że nie zdołamy jednak... Zawsze trzeba próbować
UsuńEjotku, gratuluję Ci wspaniałych wyników, bo udaje Ci się brać udział w tak ogromnej liczbie wyzwań! Jak dobrze wiesz (bo wiesz, prawda? :)), co miesiąc ze zniecierpliwieniem czekam na Twoje autorskie wyzwanie, które uważam za jedne z najlepszych, jeśli nie najlepsze, jakie pojawiło się w blogosferze. Sama od pewnego czasu zastanawiam się nad wymyśleniem czegoś interesującego, ale w blogosferze jest tyle wyzwań, że wydaje mi się, iż już niczym nie uda mi się zaskoczyć, bo i pomysłów brak. No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak udzielać się u innych, co jest również przyjemne. :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) za gratulacje i miłe słowa
UsuńEeee.... nie wiem, czekasz?? hihi żarcik taki. Wiem że jesteś wielką fanką i bardzo czekasz na nowe hasła :)
Fakt, nie jest łatwo wymyślić teraz nowe wyzwanie... jest ich mnóstwo.
Mnóstwo wyzwań. Ja na początku pchałam się prawie do wszystkich, potem ograniczyłam do kilku, ale ostatnio i tak przestałam się wyrabiać i działam trochę na zasadzie uda się to się uda, a jak nie to trudno.
OdpowiedzUsuńWiadomo, nikt nikogo nie morduje z mniejszego udziału w wyzwaniach, ale każdy chciałby się wywiązać dla własnego lepszego samopoczucia :)
UsuńNo Kochana! Toś mi teraz posłodziła tą Trójką! Wśród wszystkich świetnych wyzwań, moje najbardziej przypadło Ci do gustu! Czuję się wyróżniona, dzięki :)
OdpowiedzUsuńsłodzenia nie miałam na celu, prawdę najprawdziwszą napisałam. Od samego początku kiedy pojawiłam się w blogosferze Trójka stała mi się najbliższym wyzwaniem, mimo że wiele jest świetnych i wiele bardzo lubię :)
UsuńGratulację :-)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńŚwietny wynik pod hasłem wyzwań :)
OdpowiedzUsuńJa również w tym roku zapisałam się do kilku i na ile się da na tyle się z nich wywiązuję. Na Twoje czekam zawsze z niecierpliwością, Twoje hasła sś świetne!!!
dziękuję :)
Usuństaram się Was zaskakiwać i dać coś fajnego :D
Ja też lubię angażować się w wyzwania.
OdpowiedzUsuńzagrzewają one w człowieku ducha walki :)
UsuńAle masz wyzwań, gratuluje wyników - są imponujące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
dziękuję, jakoś idzie do przodu :)
UsuńŚwietnie Ci idzie, ja mam tylko 2 wyzwania i staram się w nich wykazać:)
OdpowiedzUsuńIm mam ich więcej tym lepiej się mobilizuję i łączę lektury, żeby jak najwięcej wyzwań objęły :)
UsuńWidze, ze bierzesz udzial w wielu wyzwaniach, watpie czy ja bym dala rade.
OdpowiedzUsuńCzasem ja też mam chwile zwątpienia, że przy tak małej ilości czasu na czytanie tyle udaje mi się zdziałać...
UsuńTrudno byłoby mi wybrać moje najulubieńsze wyzwanie, ale Pod hasłem byłoby na pewno wysoko na mojej liście. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne wyniki!
OdpowiedzUsuńJa nawet w połowie takich nie mam.
:) ale masz inne osiągnięcia w życiu, inne zajęcia, poza tym też pięknie dajesz radę :P
UsuńJa chyba też zwariowałam, bo biorę udział w podobnej ilości wyzwań. I różnie bywa z realizacją ;)
OdpowiedzUsuńto witaj w klubie :) może jakoś dobrniemy końca - do grudnia jeszcze trochę zostało czasu. powodzenia!
UsuńAch, sama do tej pory nie brałam udziału w żadnym wyzwaniu i ostatnio zastanawiałam się czy do jakiegoś się nie przyłączyć. Ale jest ich tyle w blogowym świecie, że ciężko mi się zdecydować :)
OdpowiedzUsuńwybierz coś na próbę, zobaczysz że się wciągniesz i potem będziesz mogła już tylko czytać... :)
UsuńSama nie mogę uwierzyć ile ja ich mam.... ale tak trudno było sobie odmówić...
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowo :D
Ciekawa jestem ogromnie jak mi pójdzie z finiszem... najwyżej pozarywam nocki....
Ho,ho, ho!!!!!!
OdpowiedzUsuń