Autor: Nadia Szagdaj
Wydawnictwo: Dragon
Data wydania: 19 maja 2021
Liczba stron: 352
Książka Nadii Szagdaj "Instynkt" jest kontynuacją thrillera "Likwidacja" i polecam czytanie ich we właściwej kolejności.
Inspektor Beniamin Merle, tropiący w "Likwidacji" mordercę m.in. prokuratora Więcławskiego, jest już jedną nogą na emeryturze. Odbyło się już nawet przyjęcie pożegnalne, zdążył spakować swoje rzeczy i wyjść z gabinetu!
Niestety, na drodze ku spokojowi i odpoczynkowi stanęły mu... zwłoki kobiety znalezione w lesie, w płytkim grobie. Ciało ma odciętą a potem na powrót przydrutowaną głowę a Merle przypuszcza, że to sprawka Kata, który mordował ponad dwadzieścia lat temu. Dlatego to właśnie on otrzymał teraz tę sprawę - czy uda mu się wreszcie ją wyjaśnić?
W trakcie śledztwa inspektor zadaje sobie pytanie czy to Kat czy też może jego naśladowca, choć na ciele ofiary znaleziono odcisk mordercy, ten sam, który pojawił się w sprawie przed dwoma dekadami na pewnej kasecie... Merle wciąż ma tylko skrawki, z których nie ma szans złożyć całości...
Nie wierzy w winę aresztowanego - mecenasa Aleksandra Majora, zaś sekcja młodej kobiety go nie satysfakcjonuje, wszak robił ją Marcin a Benek wolałby Kaję. Tylko gdzie ona jest? Po jego pytaniach ulotniła się i nikt (chyba...) nie wie, gdzie ona jest. Tylko czy na pewno? Może jest sposób, by się z nią skontaktować? Co lekarz ostatniego kontaktu - jak siebie określa Kaja Danielewicz - może wnieść do tej sprawy? Oj, zaskakująco dużo...
A to ci historia! Będąc szczerą, muszę przyznać że początkowo sądziłam, że to nudna lektura. Choć pojawiały się kolejne porwania, zwłoki, tajemnice z przeszłości i nieugięty inspektor próbujący zmyć z honoru swoją pierwszą nierozwiązaną sprawę a na deser miałam relacje z przesłuchań podejrzanego i z miejsca, gdzie przebywały porwane kobiety, to nijak nie mogłam myśleć, że to lepszy tom od "Likwidacji".
Zwłaszcza, że bardzo szybko skupiłam się na osobie, którą uważałam za mordercę i jak się okazało w toku lektury - miałam rację! Ależ mnie to podbudowało, wszak zawsze marzyłam, by być detektywem.
Kolejne rozdziały kryły tak wiele zagadek, zwrotów akcji, niejasnych wątków czy poplątanych informacji (wszystko to w pozytywnym znaczeniu), że zmieniłam zdanie i nie potrafiłam odłożyć książki, parłam do końca, kiedy to po pierwsze - wręczyłam sobie medal ze właściwe wskazanie a po drugie chciałam "zamordować" autorkę za finał! Droga Nadio, pisz szybko dalszy ciąg :)
Bardzo interesujące postacie, świetnie opisane ich charaktery i problemy, pojawia się załamana była żona Benka oraz pedantyczny mecenas. Autorka przenosi nas też na chwilę w przeszłość, do roku 1997, kiedy to sypało się małżeństwo ówczesnego aspiranta Merle i początki sprawy Kata.
Jedynym minusem w tej lekturze były zbyt długie rozdziały.
Ciekawostką jest fakt, że inspektor Merle wspomina o detektyw Klarze Schulz, bohaterce kryminałów retro Nadii Szagdaj.
Podsumowując - "Instynkt" to świetny thriller, który rozpędza się powoli jak pociąg i zabiera ze sobą czytelnika odrywając go od przyziemnych spraw do doskonałego celu podróży - finału. Jest to książka o relacjach międzyludzkich, wyborach, które decydują o dalszym życiu, zagadkach, tajemnicach, wyparciu trudnych faktów, lęku, rozpaczy czy zemście. Autorka opisała również głód sukcesu, wypalenie zawodowe, bezsilność oraz różnorodne relacje w małżeństwach i między rodzicami a dziećmi. Polecam!
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
Za książkę dziękuję
Za jakiś czas na pewno będę czytała tę książkę.
OdpowiedzUsuńDobrze, że książka Cię przekonała, mimo że początkowo zdawała się nudna. Widzę, że idziesz za ciosem i kontynuujesz cykl. :)
OdpowiedzUsuńJa też polecam!
OdpowiedzUsuń