Autor: Danuta Korolewicz
Wydawnictwo: Lucky Data wydania: 2020
Liczba stron: 368
Miłość to uczucie, które czasami obezwładnia. Które powoduje dziwną ślepotę, sprawia, że nie dostrzegamy tego, co najważniejsze i prawdziwe. Ale kiedy jesteśmy zakochani, stan ten wprawia nas w euforię i możemy przenosić góry!
Dwudziestoletnia Julita Ordon wyjeżdża z rodzinnego Gdańska do ukochanej Krynicy Morskiej, gdzie podejmuje pracę w pensjonacie Adama Gila. Nie przeszkadza jej, że mimo bogatych rodziców jest pomocą kuchenną - pensja ją zadowala a miłość do właściciela uskrzydla. Trudy zmian w kuchni wynagradzają jej chwile z ukochanym nad Bałtykiem.
Jest szczęśliwa, choć zaślepiona. Nie wierzy w plotki opowiadane przez kucharki, nie słucha rad i przestróg swojej szefowej... Trzy grosze wtrącone przez usłużną pseudo-przyjaciółkę Joannę sprawiają, że między Julitą a Adamem dochodzi do rozmowy, która wywołuje wściekłość Adama. Dopiero wtedy pokazał swoją prawdziwą twarz cynika, aroganta i podłego bawidamka, który boi się odpowiedzialności. Zrozpaczona dziewczyna wyrzuca go z domu a pragnąć ukojenia nieumyślnie doprowadza do pożaru.
Poparzenia sprawiają, że jest w kiepskim stanie psychicznym. A kiedy dołączyć do tego odrzucenie, jakiego doświadczyła... Cóż, depresja czeka za rogiem. Czy będzie mogła liczyć na wsparcie? Kto najbardziej jej pomoże? Czy doceni fakt, że jej rodziców stać na medycynę estetyczną? I jaki rejs kryje się w tytule powieści? Sprawdzić musicie sami!
Jeśli poszukujecie powieści lekkiej i przyjemnej, w której nie brakuje życiowych problemów to sięgnijcie po ten tytuł. To świetne wprowadzenie do klimatów wakacyjnych.
Autorka pokazała że miłość jest ślepa, bowiem swojego partnera zawsze na początku wybielamy, wierzymy w każde słowo, stawiamy ponad wszystko i nie wierzymy plotkom na jego temat. Wytknęła na przykładzie męskiego bohatera, jak płeć brzydka podchodzi do tematu, który w przypadku Adama wywołał burzę w jego związku i spowodował tyle złego...
W "Rejsie po miłość" jest też cała gama uczuć - od miłości do nienawiści; od euforii zakochania do nienawiści. Bohaterka utraciła chęć życia, nie miała celu, planu, radości ani ochoty na spotkania z koleżankami, martwiła ją skuteczność zaleconej terapii lekowej. Momentami raniła bliskich, nie potrafiąc pogodzić się ze swoim wyglądem.
Co zatem sprawiło, że wybrała się w rejs? I jakie niespodzianki tam na nią czekały? Czy kiedyś odnajdzie miłość?
Powieść jest chwilami przewidywalna i banalna, ale doskonale nadaje się do czytania bez głębszego analizowania, do odprężenia i miłego spędzenia dwóch wieczorów. Minusem technicznym były dla mnie zbyt długie rozdziały.
Podsumowując - "Rejs po miłość" jest historią o utracie radości życia, o rywalizacji, niepewności oraz zdeptanych uczuciach. Nie brakuje w niej strachu, napięcia, kłamstw, lęków czy koszmarów. Zawiedzione nadzieje przeplatają się ze złością, buntem i poczuciem winy a jeden z wniosków jest taki, że nie wszystkie bajki kończą się dobrze. Czy myśli bohaterki się odwrócą i zmieni zdanie? Lekka i słoneczna powieść, idealnie pasująca do coraz cieplejszego klimatu. Polecam
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki
Jeśli nadarzy się okazja, być może przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńbyłoby ciekawie przeczytać recenzję, a nie domyślać się co jest napisane. Fatalne ustawienie strony - oferty zasłaniają tekst
OdpowiedzUsuń