wtorek, 17 października 2017

Scarlett Cole "Najtwardsza stal"




Tytuł oryginalny: The Strongest Steel
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 20 września 2017
Liczba stron: 352
Seria: Tatuaże / Second Circle Tattoos  tom 1











Jakie jest pierwsze wrażenie kogoś, kto bierze do rąk książkę gdzie z okładki patrzy umięśniony i wytatuowany przystojniak? W takich właśnie przypadkach, wielu pomyśli, że treść nie jest godna uwagi, bo cóż może kryć TAKA okładka...? W takiej chwili polecam opis powieści, która bynajmniej mnie - skusiła. Czy intuicja nadal działa czy może żałuję czasu z pierwszym tomem serii Tatuaże?

Maj w Miami sprawia, że ludzie otwierają się na świat, chodzą na plażę, do barów czy też w inny sposób cieszą się doborowym towarzystwem. Ale nie Harper Connelly... Ta dwudziestosiedmioletnia kobieta, kiedy tylko skończy przyjmować zamówienia w kafejce, gdzie pracuje, zaszywa się w małym mieszkanku i miotłą ucisza zbyt głośnego sąsiada z góry. Od czterech lat nie może znieść dotyku innych a żyjąc w ciągłym strachu nie widziała się nawet z rodzicami. Jej sekret zna jedynie Drea, koleżanka z pracy. Na ile dopuszczenie jej do tajemnicy, pomoże Harper w normalności zwłaszcza, że jej świat już niebawem ma znów runąć w posadach?

Trent Andrews prowadzi własne studio tatuażu. Ale nie zawsze był grzecznym chłopcem... Zmarnowaną młodość uratował mu człowiek, który nie był pewien czy uda mu się jednocześnie podarować Trentowi porządną przyszłość. Aktualnie nie w środowisku osoby, która nie uznawałaby Andrews'a za mistrza. Zresztą sam nieskromnie zdaje sobie sprawę, że jest dobry w swoim fachu. Pewnej nocy do studia przychodzi przestraszona, choć piękna dziewczyna. Trent rozpoznaje w niej osobę, która spodobała mu się niedawno na ulicy - już wtedy zwrócił uwagę na jej ciało, włosy i skórę. Teraz Harper prosi "boga tatuażu" o ocenę, czy uda mu się zasłonić jej plecy obrazem, który ma jej pomóc w pogodzeniu się z przeszłością. Tylko czy odważy się pokazać mu namacalny dowód tragedii sprzed czterech lat?

Podczas kolejnych spotkań między tą dwójką rodzi się nić porozumienia... Ale przeszłość wciąż atakuje, nie pozwalając im żyć po swojemu... Nie zezwalając Harper na nowe życie... Nie godząc się, na zapomnienie... Dlaczego kolejne niepokojące wydarzenia nie zostały od razu zgłoszone na policję? Dlaczego Harper boi się opowiedzieć Trentowi całą prawdę? Czy zahukana i pozbawiona marzeń dziewczyna ma szansę na ułożenie sobie życia z tym silnym i szczerym tatuażystą? Tego musicie dowiedzieć się sami...


Powieść Scarlett Cole jest historią młodej kobiety, która została skrzywdzona przez swojego faceta i jeszcze długo nosić w sobie będzie piętno tamtych wydarzeń. Nathan nie tylko zadał jej ból w sensie fizycznym, ale również pokazał, że w starciu bezpośrednim ona przegrywa - odwrócił się od niej brat a pomocy odmówiła policja! Wątek przemocy zawsze jest trudny i emocjonujący, zaś w tym wypadku wciąż zaskakiwał nowymi łamigłówkami a chwile, gdy Harper opisywała to, co ją spotkało wspominam z bólem. Z ogromną nerwowością przewracałam kolejne strony chcąc przekonać się czy dojdzie do spotkania bezpośredniego ofiary z katem...

W zalewającej rynek fali powieści obyczajowych trudno jest autorom znaleźć coś, co odróżni ich książkę od innych. Wątek, temat, tajemnica czy może zajęcie głównego bohatera... Scarlett Cole udało się to wyśmienicie - podarowała mi nie tylko gorące i przepełnione uczuciami Miami, ale też ciekawych bohaterów z trudną przeszłością a przede wszystkim historię opartą na tematyce tatuażu. Niezwykłym, mogę śmiało nazwać również zabieg, wprowadzenia do książki licznych odniesień do Dantego i jego "Boskiej komedii" - w jakim celu? Tego nie zdradzę :)

Są tylko trzy rzeczy, które mogłabym wytknąć w ramach 'czepiania się'. Pierwsza to wrażenie, które odnosiłam, iż nie każdy wątek został dokończony. Czasami czułam, że akapit czy fragment nie kończy się według planu, że czegoś zabrakło. Drugi - dotyczy samych bohaterów a dokładniej Trenta - jego osobowość i zachowanie autorka sprowadziła do czasu obecnego, opisując jaki jest, jak strasznie słodki stał się w odniesieniu do Harper (w tym temacie zabrakło mi historii Reid'a)... Jedynie wspomniała o incydencie z przeszłości i o stworzeniu studia. A ja chętnie poznałabym szerszą perspektywę.

Jednak pomimo wytkniętych minusików, uważam że to bardzo dobra książka, odprężająca, przenosząca w ciepłe promienie amerykańskiego słońca a zarazem pokazująca jak ciężko jest komuś zaufać i pogodzić się z krzywdami. Czyta się ją szybko i przyjemnie, pomimo smutku rozlewającego się w sercu podczas opisu życia Harper sprzed kilku lat. Powieść udowadnia, jak ważna w życiu jest przyjaźń - ta od przedszkola lub zawarta później, ale równie trwała. Mamy okazję doświadczyć wraz z bohaterami sytuacji, gdy to najbliżsi zawodzą nasze zaufanie i pociechy i wsparcia musimy szukać u obcych.
Dzięki rozdziałom z naprzemienną perspektywą Harper i Trenta, czytelnik może lepiej zrozumieć ich decyzje oraz poznać myśli, które akurat w tej powieści mają często większe znaczenie i przekaz niż słowa... Te bowiem nie zawsze mają odwagę paść z ust bohaterów...


Podsumowując - "Najtwardsza stal" to opowieść o tym, jak palec wsunięty w szlufkę dżinsów może rzucić na kolana a zwykłe przytulenie staje się przełomowe w życiu skrzywdzonego człowieka. Historia wtopiona w świat tatuażystów opowiada o sile, walce i determinacji, by pomimo bólu stanąć do walki z demonami a marzenia odłożyć na półkę, tylko na chwilę... Zawsze można do nich wrócić później. Polecam jako lekką i pomimo krzywd bohaterki, przyjemną lekturę.



"Najtwardsza stal"
"Rozdarte serce"

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Wspomnienia z wakacji, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


8 komentarzy:

  1. Takie lektury na złą pogodę za oknem najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zewnątrz pogoda póki co dopisuje, ale to nie przeszkadza w lekturze :)

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o okładkę, to dla mnie jest paskudna. Jakiś nieproporcjonalny gość, z miną też jakąś dziwną :D Wydawnictwo mogło zostawić oryginalną okładkę :) Niestety gdyby nie to, że taką literaturę czytam i przeczytałam kilka opinii, to nawet nie zwróciłabym uwagi na tę książkę.
    Co do samej książki - ja jestem zakochana w tatuażach i połykam wszystkie historie, w których ten temat występuje. Jedak ta książka pobiła wszystkie pod tym względem. Piękne znaczenia tatuaży, to że robienie tatuażu Harper było podzielone na sesje (które faktycznie się odbywały). Całość podobała mi się do tego stopnia, że będę polecać tę książkę wszystkim i nie mogę doczekać się kolejnych części. Oby tylko były też tak dobre :)
    Ja nie mogłam czasami połapać się w narracji. Nie wiedziałam momentami o kim mowa. No i też wrażenie niedokończonych wątków. Ponadto relacja Harper z bratem - przecież to musi być wyjaśnione! Liczę na to, że w następnych tomach jakaś wzmianka o tym będzie i że autorka nie zostawiła tak tego.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gość jest całkiem przystojny, ale nie twierdzę że okładka idealna...
      Mnie zaintrygował opis, dlatego dostałam do recenzji :)
      Cudowna lektura dla pasjonatów tatuaży :D Ja mimo braku takiej pasji jestem zadowolona, właśnie dlatego że temat przedstawiono dość dokładnie - opisano materiały, projekty, sprzęt... A nie tylko wynik.
      Masz rację, dopiero po fragmencie było wiadomo kogo to dotyczy... Ale to często spotykane - niestety - w książkach...
      Brata ewidentnie brak...
      Zastanawiam się tylko czy kolejny tom będzie dotyczył tych samych bohaterów i brakujących wątków czy zupełnie inna tatuażowa historia.
      Liczę na to pierwsze i widzę, że nie ja jedna :)

      Usuń
  3. Recenzja książki bardzo ciekawa. Pomimo minusów i okładki, która mi się nie podoba będę miała na uwadze.
    P.S. Lubię czytać twoje recenzje, jedynym minusem jest ogromna chęć posiadania wielu pozycji, które polecasz oraz ograniczona ilość miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest mniej ważna od treści :)
      Dzięki :) Może dlatego, że nie piszę ich wg schematu :) A często również z humorem
      No tak... to jedyny minus :D Wtedy polecam biblioteki :)

      Usuń
  4. Nawet ciekawie to wygląda, mimo minusów (przecież zawsze jakiś musi być:P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to... W każdej - dosłownie - książce są minusy, tylko nie zawsze się o nich pisze, gdy są mało istotne w odbiorze pięknej całości :)

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...