piątek, 2 października 2020

Alex Dahl "Życie za życie"

 
 
 
Tytuł oryginalny: The Heart Keeper
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2020
Liczba stron: 408
 
 
 
 
 
 
Bardzo lubię debiuty, lubię też kryminały zatem "Życie za życie" powinnam lubić podwójnie, prawda?  Książkę określiłabym bardziej jako thriller psychologiczny lub dramat rodzinny. Jakie wrażenie wywarła na mnie książka norweskiej debiutantki Alex Dahl?

Jest to historia dwóch kobiet, matek, które z miłości do swoich córek są w stanie zrobić wszystko. W chwili kiedy je poznajemy, każda ma jednak inne priorytety.

Dwudziestosześcioletnia Iselin wraz ze swoją siedmioletnią córeczką Kaią mieszka właściwie w piwnicy. Żyją z zasiłków, ponieważ ciąża Iselin przeszkodziła jej ukończyć studia a stan zdrowia Kai nie pozwala podjąć jakiejkolwiek pracy. Kobieta, mimo że tak młoda czuje się zmęczona, samotna i bez wizji na lepszą przyszłość. Na dodatek drży o życie córeczki, bowiem dziewczynka ma chore serce a o przeszczep u dzieci jest niezmiernie trudno.

Alison to matka dojrzała. Ma czterdzieści cztery lata, męża, pasierba oraz oczko w głowie - pięcioletnią Amalie. Pewnego lipcowego dnia jej szczęście rodzinne uległo jednak zniszczeniu - straciła córeczkę, po której pozostał żal, ból i odrętwienie. Sindre w głębi serca uważa, że to jej wina, małżonkowie nie potrafią ze sobą rozmawiać. Każde przeżywa tragedię po swojemu. Jedynie trzynastoletni Oliver wspiera macochę, pragnie wspominać siostrę. To właśnie on wskazuje Alison tematykę pamięci komórkowej a kobieta obiera nowy cel w życiu - chce poznać biorcę serca jej maleńkiej córeczki. 


Jedna chwila pewnego lipcowego dnia zmieniła diametralnie życie dwóch rodzin. Jednej na lepsze, drugiej na gorsze. "Życie za życie", bowiem jedna dziewczynka musiała zginąć, by żyć mogła inna. Autorka wyśmienicie oddała to, jak skrajnymi emocjami są przepełnione obie matki, które jednego dnia zamieniły się odczuwaniem smutku oraz radości. Z przerażeniem poznajemy plan, który rodzi się w głowie Alison, przeczuwamy do czego kobieta zmierza zbliżając się do Kai i jej mamy. Początkowo nic nie zwiastuje nieszczęścia, wydaje się, że wystarczają jej spotkania. Ale czy na długo? Co tak naprawdę zamierza? Do jakich działań jest zdolna?

Alex Dahl poruszyła w tej książce ważną kwestię - przeszczepów oraz pamięci komórkowej. Przeszczepy są wykonywane na niewielką skalę, ponieważ nie każda rodzina wyraża zgodę na pobranie narządów. Zwłaszcza, że to decyzja, którą trzeba podjąć w kilka minut, może nawet sekund...To trudne. Zaintrygowało mnie w czasie lektury pojęcie pamięci komórkowej, autorka bowiem podaje kilka przykładów, zanim opowie nam o zmianach w zachowaniu małej Kai. W były one dla mnie wręcz fascynujące. Nie wiem czy można do końca wierzyć w takie rzeczy, nie miałam nigdy styczności z osobą po przeszczepie.

Książka jest debiutem, który porusza ważne kwestie rodzinne, zdrowotne, ale również egzystencjalne. Problem matki, która dla dziecka rezygnuje z marzeń a później walczy o możliwość zarobku, by zapewnić mu godne życie. Próbuje powrócić do realizacji tych marzeń, tak by połączyć pasję z pracą. Inna odcina się od swojego życia, by wkroczyć do codzienności cudzej rodziny. To ciekawa powieść, czy może wedle klasyfikacji - kryminał - jednak, mimo ciekawej tematyki czytało mi się go długo. Zabrakło mi lekkości, styl autorki wyraźnie mi ciążył a niektóre kwestie były jak dla mnie zbyt wiele razy powtórzone. Skupiając się jednak na samej fabule - opowieść godna poznania.


Podsumowując - "Życie za życie" to poruszająca historia o utracie ukochanego dziecka, lęku o zdrowie innego oraz uczuciach przepełniających matki, które odzyskały lub utraciły swoje pociechy. Opowieść o radzeniu sobie z żałobą, strachu, lęku, nienawiści, niezrozumieniu, braku wsparcia, nadziei oraz niepokoju. Debiut wart uwagi
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wrześniowych wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję  



4 komentarze:

  1. Bardzo podobała mi się ta książka. ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ciekawa, ale troszkę mnie zawiodła... Jakaś taka ciut ciężka stylem

      Usuń
  2. Ciekawa historia, a skandynawskie kryminały to już marka sama w sobie. Co prawda norweskie jeszcze przede mną. Lubię kiedy w książkach pojawiają się trudne tematy i ważne kwestie, więc ta powinna mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka to tak pół na pół dla mnie - nie jest to 10/10, ale zawsze komuś innemu może podobać się bardziej :)

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...