środa, 24 lipca 2019
Zbigniew Białas "Rutka"
Autor: Zbigniew Białas
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2018
Liczba stron: 128
Oprawa: twarda
Są takie gatunki, po które sięgam od wielkiego dzwonu. Wyzwanie portalu Lubimy czytać w lipcu wymagało sięgnięcia po książkę z gatunku, którego zwykle nie czytuję i choć początkowo nie wiedziałam, czy uda mi się coś pasującego przeczytać, pomyślałam, że wspomnienia jestem w stanie przeczytać i wybrałam "Rutkę".
Rutka Laskier to nastoletnia Żydówka, która wraz z rodzicami, babcią i małym braciszkiem mieszka w Będzinie. Dzięki temu, że przed wojną zakupiła na Starym Rynku zeszyt i prowadziła w nim dziennik zapewniła sobie miejsce w historii a my poznajemy świat jej oczami - w przededniu wojny oraz jej początki: naloty, pożary, strzelanie do uciekających, wskazywanie osób do wywózki, przymusowa przeprowadzka Żydów do getta oraz ciągłe zakazy.
Jakby to było normalne życie Żydzi się zakochują, pracują, ale ten czas różni się od tego sprzed wojny, dlatego do codziennych obowiązków należy dodać konspirację oraz rozmyślania o tym, co po nich zostanie... Żydzi zdają sobie sprawę z tego, że w tak trudnym czasie nie mogą powiedzieć, iż zostaną po nich dzieci czy wnuki... Czy w ogóle oni sami przeżyją?
A potem przychodzi rozkaz likwidacji getta... Nie muszę Wam chyba uświadamiać, gdzie kierowały się pociągi z Żydami... Jaki los spotkał Rutkę? Strasznie trudno się o tym czytało... Choćbym czytała piętnastą, czterdziestą czy setną książkę z motywem wojny, jest mi jednakowo ciężko.
"Rutka" to powieść kameralna, jak nazywa ją sam autor. Zresztą nie są to typowe wspomnienia, bowiem Białas nie cytuje w całości dziennika Rutki, znalezionego sześćdziesiąt lat po wojnie a jedynie dwa krótkie momenty. Zrekonstruowane losy nastoletniej Żydówki są niejako hołdem dla niej a autor przekazuje nam je w zbeletryzowanej formie.
Moją uwagę zwrócił pewien fragment dotyczący 1941 roku, zwróćcie uwagę na ostatnie zdanie...
"Jeszcze nikt tego nie dostrzegał, że Niemcy przenieśli do Będzina Żydów z Oświęcimia i okolic po to, żeby sobie tam przygotować przestrzeń do innych zadań. I jeśli nawet Żydom z Oświęcimia żal było wyjeżdżać z miasta, jeśli im się wcale nie chciało przenosić do Zagłębia, to byli to z pewnością ostatni Żydzi, którzy żałowali, że opuszczali Oświęcim i jego okolice." *
W przypadku tej książki podsumowanie chyba nie jest konieczne...
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Wyzwanie LC 2019, 52 książki
P.S. Znalazłam w książce fragment, który mocno mnie pocieszył, bo moim zdaniem niezbyt ładnie wychodzę na zdjęciach... Choć wiadomo, poza operacjami plastycznymi nie mam na to wpływu jak wyglądam na portretówkach. Oto cytat, który mi to wyjaśnił :
"Jest regułą ogólnie znaną, że mądre dziewczęta nie są szczególnie fotogeniczne. Na zdjęciach najlepiej wychodzi głupota." **
* Z. Białas, "Rutka", Wyd. MG, Warszawa 2018, s. 24
** Tamże, s. 71
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Książka naprawdę mnie zainteresowała. Chętnie ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńTen tytuł mnie również bardzo ciekawi!
OdpowiedzUsuńWow jaki mądry komentarz odnośnie fotogeniczności 😂
OdpowiedzUsuń