sobota, 9 marca 2013
Tak zwane różności
Dziś będzie post wielowątkowy. Na początek prośba do Was o pomoc w rozstrzygnięciu problemu.
Otóż czytam od wczoraj nową książkę (wreszcie zapalenie spojówek odeszło w niepamięć). Okazało się, że składa się ona z dwóch niezależnych powieści. Jak napisać recenzję? jedną czy dwie?
Jak zaliczyć książkę do wyzwań...? powieści osobno czy jako całość? Pomóżcie, podpowiedzcie.
W trakcie zmian blogowych zauważyliście zapewne, że zniknęła z lewego paska bocznego lista książek, które są moim zdaniem godne przeczytania. Przeniosłam ją do zakładki "Warto przeczytać". Pojawiła się też nowa zakładka "Targowisko", gdzie będą się pojawiały książki, które chcą opuścić moje półki. Zapraszam.
Lubicie czytać o konfliktach między pokoleniami? takimi z życia wziętymi? chcecie wziąć udział w dyskusji? Jeśli tak, to zapraszam na niedawno powstałego bloga Matka kontra babka czyli różnice pokoleniowe. Prowadzi go jedna z czynnych podczytywaczek mojego bloga, a jednocześnie coraz bardziej rzeczywista przyjaciółka :)
W najbliższych dniach, będzie można u mnie przeczytać o blogowym wyróżnieniu, będzie Kajtuś i jego poznawanie świata, czyli trochę literatury dziecięcej. A kolejna recenzja to jak już się uporam z książką :) Miłej soboty!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeśli czytasz dwie książki, to piszesz dwie recenzje. To, że mają wspólną obwolutę, nic nie znaczy. Co innego zbiór opowiadań. Ale jeśli ograniczone jedną okładką są dwie niezależne książki, to tak też je należy przedstawić. Moim zdaniem ;)
OdpowiedzUsuńJa bym dwie napisała. W końcu to osobne książki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za reklamę i wyróżnienie...
bardzo proszę, mam nadzieję że nie masz mi za złe samowolki... bo w końcu nie pytałam o zgodę :D
UsuńJa też jestem za tym, że osobno :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z poprzedniczkami.Dwie książki,dwie recenzje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Pełna zgodność, też bym napisała dwie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za pomoc :) Wiedziałam, że na Was mogę liczyć.
OdpowiedzUsuńOczywiście swoje zdanie można nadal wyrażać :D
A w nagrodę powiem Wam po ciuchu, że hasło na kwiecień w Pod hasłem już gotowe :) ależ miałam natchnienie... dodam, że to nie kwiaty :P
Oooo :) Już na kwiecień? A ja jeszcze nie mam pomysłu, jak wybrnąć z wyzwania w marcu... "Służące" mogą być? Wiem, że tam były jakieś ciekawe ciasta... :P Z filmu to wiem. Książkę mam, ale mi schodzi. Nie wiem, kiedy wreszcie sięgnę, może i w marcu, do dwóch wyzwań by pasowało, a szkoda, by książka stała na półce nieczytana.
Usuńnie znam Służących, ale tak jak napisałam w wyjaśnieniu - interpretacja dowolna, byle konkretne powiązanie było :)
UsuńEjotku ja się wyłamię!
OdpowiedzUsuńJa bym napisała dwie recenzje w jednym poście.
Coś jak tu: http://www.biblioteczkamagdalenardo.blogspot.com/2011/10/gerritsen-tess-labirynt-kamstw.html - miej tylko proszę na uwadze to, że moje początkowe recenzje różniły się znacznie od tych, które powstają teraz...
Wyzwania oznaczyłabym konkretnym podtytułem.
Czy wiesz, że specjalnie z powodu Twojego wyzwania poleciałam kupić książkę??? Mam na myśli "Słodki świat Julii" :) Fakt, że już wcześniej chciałam ją przeczytać, ale nie miałam w domu nic innego co nadawałoby się do interpretacji hasełka na marzec :p
Choć jak zaczęłam czytać to przypomniało mi się, że ... mam jeszcze nieczytane "Fanaberie".
oj tak "Fanaberie" pasują, mam na półce, ale w tym miesiącu chyba już nie zdążę. W "Słodki..." też się zaopatrzyłam, więc chyba wiem skąd masz :)
Usuńtyle że nie chciałabym być powodem wydawania specjalnie kasy...
dzięki za swoje zdanie w problemie recenzji...
Miśle, że recenzje powinnaś napisać za jednym zamachem. Co prawda może być długa, ale mi to nie przeszkadza. Co do wyzwan ksiazkowych niw eim w jakich bierzesz udział.
OdpowiedzUsuńmoja lista wyzwań jest w zakładce Wyzwania czytelnicze 2013
Usuńjestem właśnie na etapie podejmowania decyzji co do recenzji...