sobota, 2 marca 2013
Katherine Webb "Dziedzictwo" - recenzja gościnna
Tytuł oryginału: The Legacy
Tłumaczenie: Olga Siara
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: wrzesień 2012
Liczba stron: 512
Dwie siostry. Dwie przerażające tajemnice. I przeszłość od której nie da się uciec?
Erica i Beth przyjeżdżają do Storton Manor, aby zamieszkać w domu, który w spadku został im przepisany przez zmarłą babkę. Przeglądając rzeczy babki Erica wraca wspomnieniami do dzieciństwa. Wspomina kuzyna Henry'ego, którego tajemnicze zniknięcie wywarło olbrzymi wpływ na życie całej rodziny. Pragnie wrócić pamięcią do dziecięcych lat, by rozwikłać tę niezwykle skomplikowaną zagadkę i sprawić, by Beth mogła w końcu zaznać spokoju.
Przy okazji natrafia także na pamiątki rodzinne, które wiodą ją do Ameryki i początków XX wieku. Jak się okazuje - jej rodzina ma więcej tajemnic, niż wszyscy przypuszczali. Książka opisuje równolegle historie dwóch sióstr oraz ich prababki - Caroline.
Książka ta jest światowym bestsellerem wydanym w 24 krajach. Podobno podbiła serca wielu, mojego niestety nie. Nie mogę uznać jednego - historie bohaterów opisane wyjątkowo poruszająco. Szczerze współczułam Caroline i im więcej sekretów jej życia poznawałam, tym bardziej było mi jej żal. Co mnie jednak do niej nie przekonało? Ano to, że jest to książka wyjątkowo smutna. Jeden wielki smutek. Czytając ją byłam po prostu zmęczona. Dodatkowo oczekiwałam napięcia, zagadki, natomiast bardzo szybko rozgryzłam "tajemniczą" zagadkę Caroline. Z drugą, teraźniejszą zagadką również uporałam się dość szybko, więc zaskoczenie nie było wielkim "bum", jedynie potwierdzeniem moich założeń. Książki nie skreślam, ale również nie polecam. Listów w książce odnalazłam kilka, nie będę jednak wklejać ich treści, bo są odrobinę za długie.
Aneta Kęska
Książka przeczytana w ramach lutowego wyzwania "Pod hasłem"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O rany, jak ja mam ochotę na tę powieść!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie powieści, dlatego mimo wszystko poszukam i przeczytam. Może mnie się spodoba:)
OdpowiedzUsuńOstatnio lubie takie smutne powieści, wiec to jest cos dla mnie.
OdpowiedzUsuńZa każdym razem mnie zastanawia, co to znaczy "recenzja gościnna". Uchylisz rąbka tajemnicy?
OdpowiedzUsuńwyjaśnienie tajemnicy kryje się w zasadach wyzwania Pod hasłem :) napisałam tam, że jeśli ktoś nie ma bloga a chciałby swoją recenzję opublikować to może to zrobić właśnie w takiej formie - recenzji gościnnej u mnie. Nie jest to obowiązek, tylko możliwość i autorka powyższej recenzji skorzystała :)
UsuńWiedziałam, że gdzieś mi dzwoni, tylko nie byłam pewna, w którym kościele... Tak mi się kojarzyło, że gdzieś czytałam wyjaśnienie, ale nie wiedziałam nawet, gdzie szukać :) Już wszystko wiem i pokornie kłaniam się. Miłego dnia :)
UsuńZainteresowałaś mnie tą książką :)
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś nie zachwyca, raczej nie dodam jej do listy: Chce przeczytać..
OdpowiedzUsuń