Autorzy: Marta Galewska-Kustra, Elżbieta i Witold Szwajkowscy
Ilustrator: Joanna Kłos
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2014
Liczba stron: 128
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 0-6 lat
Język polski do łatwych nie należy. Przekonują się o tym cudzoziemcy, którzy muszą nauczyć się naszej rodzimej mowy oraz małe dzieci - dopiero poznające ją od podstaw. Trudności mogą być większe jeśli maluch ma problemy z wymową. Nasza Księgarnia wydała kilka książeczek, które mogą pomóc nam w domowych ćwiczeniach prawidłowej wymowy. Dzięki temu możemy podjąć decyzję o konsultacji logopedycznej.
Niniejsza książeczka jest zbiorem zabawnych wierszyków, dzięki którym nie tylko nasze dzieci, ale i my sami, nie będziemy się nudzić.
Ja dostrzegam tu same plusy:
- duża czcionka sprzyjająca samodzielnemu czytaniu,
- rymowane wierszyki,
- ciekawa tematyka - o czekoladzie, dżemie, zwierzętach, myciu czy braku obuwia, która często śmieszy i jest bardzo bliska dziecku,
- kolorowe i humorystyczne ilustracje odzwierciedlające tekst,
- uwagi dla rodziców zamieszczone przy każdym wierszyku, sugerują na co należy zwrócić uwagę podczas wymawiania danych głosek przez malucha,
- książeczka doskonała dla dzieci z trudnościami w wymowie, ale również dla poprawnie mówiących jako nauka czytania
Publikacja jest podzielona na części:
Wierszyki są tutaj łatwiejsze, dostosowane do umiejętności wymowy dzieci w tym wieku. Jak widać na poniższych fotografiach, rymowanki zawierają powtarzane sylaby, dzięki którym dziecko łatwiej wymówi następujący po nich wyraz (z tą właśnie sylabą) a dodatkowo przy wielokrotnym powtórzeniu sylab może wyjść niezły "wyraz" ku radości malucha.
Potem robi się coraz trudniej, ponieważ wkraczamy do
Dziecko mówi już lepiej, wymawia trudniejsze wyrazy, "r"... dlatego tylko w kilku początkowych rymowankach jest powtarzanie sylab. Im dalej tym trudniej - nie ma ćwiczeń z sylabami, pojawiają się za to głoski "rz/ż", "cz", "dż", "sz". Świetne łamańce językowe :)
Kiedy już uda nam się przebrnąć przez obie części zostajemy zaskoczeni przez niespodziankę!
Wierszyki są w tej części jeszcze trudniejsze i nieco dłuższe. We wstępie napisano, że przystąpienie do ich czytania wymaga odwagi! Dotychczas rymowanki były poświęcone jednej czy dwóm głoskom, tutaj w każdym tekście jest istne poplątanie... To prawdziwe wyzwanie! Przykład? Proszę bardzo:
Prezentowany tekst bardzo przypadł do gustu mojej sześciolatce, bowiem jest aktualnie na etapie uwielbienia dla doktor Dosi i wciąż biega ze swoim zestawem lekarskim... Bieda temu kto się poskarży, że coś go boli :)
"Wierszyki ćwiczące języki..." to naprawdę wyjątkowa i pomocna publikacja. Wspiera rozwój mowy, naukę samodzielnego czytania, podpowiada rodzicom z czym mają problemy ich pociechy i radzi czy konieczna jest porada logopedy. A oprócz walorów czysto naukowych, pozwala doskonale spędzić czas z dzieckiem podczas pozwania kolejnych rymowanek z zabawnymi ilustracjami. Wyśmienicie się bawiłyśmy!
Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki
Książeczka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękujemy Pani Dagmarze
Świetna książka, za którą na pewno się rozejrzę ze względu na swoje wykształcenie, bo na pewno przyda mi się w pracy. :) Ostatnio przytargałam z biblioteki książkę o podobnej tematyce, czyli "Z muchą na luzie ćwiczymy buzie". :)
OdpowiedzUsuńMuchę też recenzowałyśmy :) Do tej pory wciąż jest w użyciu przez Pati
UsuńKoniecznie muszę kupić mojej kuzynce!
OdpowiedzUsuńJeśli czujesz, że może być zadowolona to koniecznie - książeczka jest naprawdę świetna i jaka wesoła :)
UsuńNiesamowite :-) gdzie ty je wszystkie wynajdujesz :-) Już dopisałam sobie do listy! Dziekuję
OdpowiedzUsuńTeraz Cię Asiu zaskoczę :) Ten tytuł znalazła sobie Pati podczas krakowskich targów - zobaczyła na półce i załatwiła sobie z osobą, z którą współpracujemy :)
UsuńFajne! Mnie się nie przyda, ale mojej koleżance może. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie dalej :) Tobie mam nadzieję w przyszłości :D
UsuńJuż gdzieś tę książeczkę widziałam.
OdpowiedzUsuńNa blogu czy w życiu? :)
UsuńWspaniałe są takie książeczki logopedyczne, dzieci nie zauważają, kiedy ćwiczą i mają przy tym przyjemność. :)
OdpowiedzUsuńOtóż to :)
UsuńLubię takie wierszyki.
OdpowiedzUsuńMy posiadamy "Wierszyki trzeszczyki czyli trzeszczące wierszyki".
A co do tych które sfotografowałaś moim dzieciom przypadł do gustu ten o kiślu :) oczywiście było też gotowanie
Trzeszczących akurat nie znam, ale mam tego kilka :)
UsuńKisiel jest super! Też wczoraj jadłyśmy :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń