Autor: Małgorzata Oliwia Sobczak
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 10 listopada 2021
Liczba stron: 352
Małgorzata Oliwia Sobczak jest autorką bestsellerowej serii 'Kolory zła', ale mnie pierwszym spotkaniem z jej twórczością jest właśnie "Szelest". Czy ten thriller kryminalny z aplikacją prym wiodącej w fabule, jest w moim typie?
Częstym zjawiskiem na rynku pracy jest fakt, że szef wymaga od swoich podwładnych bonusów w postaci zbliżeń seksualnych. Niestety wielokrotnie kończy się to zwolnieniem, mimo że to była praca marzeń... Tak właśnie było w przypadku Alicji Grabskiej, której wymarzona kariera dziennikarki śledczej raptownie się skończyła. Uwielbiała pisać o aferach, ale na chleb zarabia teraz w zwykłym trójmiejskim dzienniku, pisząc na mało ambitne tematy.
Dziennikarka nie ma pojęcia, że w chwili gdy naczelny zleci jej przetestowanie nowej aplikacji, jej życie ulegnie diametralnej zmianie. Według szefa to miał być zastrzyk gotówki dla gazety i podążanie z duchem czasu i nowymi technologiami. Aż do chwili, gdy w jego gabinecie zjawi się detektyw policji Oskar Korda, naczelny nie będzie zdawał sobie sprawy czym jest aplikacja Place to Rest... Przecież miała wskazywać na mapie inspirujące miejsca, opierając się na intencjach użytkownika i działaniu losowym....
Jak się jednak okazało nie każdemu kto ją zainstaluje wskazuje nowe lokalizacje a Alicję prowadzi w miejsca, które kojarzy ze swojej przeszłości. Może jeszcze potraktowałaby to z sentymentem, gdyby nie to, że w jednej z nich znalazła ciało młodej dziewczyny...
W Alicję wstępuje - mimo emocji z ciałem w lesie - nowa energia i postanawia dowiedzieć się, dlaczego to z nią powiązane są te miejsca, tropy i osoby. Natomiast Oskar Korda ma przysłowiowy twardy orzech do zgryzienia - jednakowo ułożone nagie ciała młodych dziewcząt, ten sam sposób odebrania im życia, brak śladów oraz celowo pozostawiane w miejscach zbrodni kawałki porcelany i karty pamięci...
Apka owiana tajemnicą.
Były mąż i stosowana przez niego przemoc wdzierający się we wspomnienia Alicji.
Kochanek, który czasami zachowuje się podejrzanie.
Asystent redaktora naczelnego działający bohaterce na nerwy.
Policjant z blizną, którego znała już wcześniej.
I przeszłość, która o czymś przypomni...
Autorka prowadzi czytelnika poprzez wydarzenia w dwóch czasoprzestrzeniach. Teraźniejszość to rok 2018 i trójmiejskie morderstwa oraz dziwna aplikacja, która w nieprzypadkowy sposób się z nimi wiąże. Kto jest jej twórcą? Sobczak wielokrotnie będzie próbowała zmylić próbujących to odkryć czytelników.
Kierując się w przeszłość zmierzamy do roku 1999, kiedy główna bohaterka uczęszczała jeszcze do liceum. Chyba dlatego ją polubiłam, bowiem to czas również mojej nauki w liceum. Alicja jednak bardziej intensywnie smakowała życie, pod różnymi jego względami... Znaczący wpływ na jej wybory miało chyba odejście matki a później ulokowanie uczuć oraz przygodny seks.
"Szelest" od pierwszego dotknięcia jest wyjątkowy - szorstkość okładki wyczuwalna pod palcami, jej mroczność a później dość oryginalny pomysł na fabułę.
Książkę czyta się z ciekawością, ale ma kilka minusów. W teraźniejszej akcji nagle pojawiają się wspomnienia, co nie jest zaznaczone w żaden sposób i myli odbiór, czyli usytuowanie w czasie danych wydarzeń i chwilę trwało zanim udało mi się zorientować 'gdzie jestem'. O ile slang uczniowski był do zaakceptowania, to już "bajera" policjantów mnie denerwowała, ich rozmowy były moim zdaniem dość nienaturalne i przesadzone a przecież przeczytałam wiele książek, gdzie służby mundurowe prowadziły rozmowy.
Jeśli zaś chodzi o finał, to podniósł mi nieco ciśnienie i byłam go bardzo ciekawa, wcześniej przecież wielokrotnie obstawiałam sprawcę, jednak jak się okazało - nie sposób było to przewidzieć i wywnioskować z przebiegu akcji.
Podsumowując - "Szelest" to coś pomiędzy thrillerem a kryminałem (bowiem jak dla mnie napięcia było jednak zbyt mało, by nazwać go thrillerem), na kartach którego grasuje seryjny morderca, niepokój i lęk towarzyszą bohaterce a przeszłość wdzierająca się do umysłu sprawia, że nie myśli tak do końca racjonalnie. Liczne wątpliwości, dziennikarska ciekawość, podejmowane ryzyko oraz traumy to podstawowe elementy książki Sobczak. Polecam
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (S), 52 książki
Wydaje się ciekawa - muszę się rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńTakie książki lubię, więc zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuń