czwartek, 7 maja 2015

Beata Ostrowicka "Poczytam ci, mamo. Elementarz"





Autor: Beata Ostrowicka
Ilustrator: Katarzyna Kołodziej
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: kwiecień 2015
Liczba stron: 160
Oprawa: twarda
Wiek odbiorców: 0-10 lat








Kiedy byłam małą dziewczynką uwielbiałam słuchać, kiedy mama lub babcia czytają mi bajki. Najczęściej były to historyjki z serii "Poczytaj mi, mamo". Największą miłością darzyłam bajkę Joanny Papuzińskiej "Agnieszka opowiada bajkę". Teraz, wiele lat później przyszedł jednak czas na innego typu czytanie - aktualnie obowiązującą w naszym domu serią jest bowiem "Poczytam ci, mamo" (choć oczywiście nie ograniczamy się tylko do niej). Dosłownie i w przenośni, bowiem córa "czyta" mi to, co potrafi na przykład z "Poczytam ci, mamo. Elementarz" albo to, co pamięta z mojego czytania innych książeczek.

Książka jest podzielona na trzy części. Każda z nich jest kolejnym
część 1
etapem na drodze dziecka do samodzielnego czytania.


Pierwsza część książeczki to bardzo kolorowe ilustracje, które ukazują codzienne życie. Są to osoby, sytuacje i miejsca, które dziecko ma okazję poznać w swoim świecie: podwórko, rodzina, pomieszczenia i przedmioty w domu, stragan czy sklep, wiejskie podwórze wraz z inwentarzem, wydarzenia w zimowej scenerii oraz letniej, lecz urodzinowej. Na każdej z tych ilustracji, przedmioty, zwierzęta czy ludzie są opisani w owalnych dymkach, dużą czcionką co ułatwia dziecku poznanie poszczególnych wyrazów. Maluch może opowiadać co widzi a dzięki pomocy obecnej przy nim osoby dorosłej, uzupełni wiedzę o litery czy obiekty, których nie zna.

część 2
Kolejnym etapem jest utrwalenie sobie najprostszych liter i czytanie łatwych wyrazów i zdań. Nie ma tutaj dwuznaków jak sz, cz czy ch. W chwili obecnej dziecko ma skupić się na trzydziestu podstawowych literach. Na każdej stronie znajduje się zaledwie kilka wersów tekstu a jego bohaterami są dzieci - dziewczynki i chłopcy. Są też zwierzęta oraz przedmioty, które w normalnym dziecięcym świecie sprawiają maluchom radość: farby, balony, cukierki, plastelina, choinka czy zakupy.

Te krótkie historyjki pokazują dzieciom różne wydarzenia, które tak naprawdę mogą się zdarzyć, choćby i dziś. Bo przecież zima, góry, kino, gry planszowe czy jazda konna nie są obce dzieciom. A nawet jeśli któreś nie przeżyło danej przygody, to będzie mu łatwiej przygotować się do niej w przyszłości.

Z każdej opowieści jeden wybrany wyraz jest umieszczony w dymku i zapisany w trzech wersjach: zwykły wyraz, podzielony na sylaby oraz z dwukolorowym oznaczeniem samogłosek i spółgłosek.

część 3
Trzecia część Elementarza to już dłuższe teksty, które zajmują więcej miejsca w stosunku do ilustracji. Dotychczas to obrazy królowały na stronach i w wyobraźni dziecka. Na tym etapie czytania, maluch potrafi już odczytywać dwuznaki oraz wyrazy, które inaczej się pisze a inaczej czyta (na przykład babka [bapka]). Zostało też wprowadzone dzielenie wyrazów a czcionka jest zdecydowanie mniejsza niż w początkowych stronach. Teraz to Lenka, Antek i Itek muszą tak kierować swoimi losami, by zainteresować dziecko, bowiem przy dłuższym tekście wymagana jest wzmożona przez większą część czasu uwaga małego słuchacza.

Konstrukcja książeczki jest bardzo dobrze przemyślana, świetnie dostosowane teksty i ilustracje do potrzeb i umiejętności dzieci. Barwne obrazy przyciągają wzrok a duża czcionka nie odstrasza adeptów czytania. Historyjki są naprawdę ciekawe, dziecko słucha z zainteresowaniem i wykazuje chęć zadawania pytań oraz poznania finału danej przygody.

Mam jednak jedną uwagę. Książeczka będzie przydatna dla dzieci, które faktycznie uczą się umiejętności czytania metodą globalną, czyli całych wyrazów. W przedszkolu mojej córki dzieci uczą się czytania, ale metodą sylab. Rodzice zostali nawet pouczeni, by tak samo ćwiczyć z dzieckiem w domu. Stąd pierwszy etap z niniejszej publikacji nie idzie nam tak dobrze, jak zakładałam. Owszem, niektóre wyrazy idą świetnie, lecz na przykładzie kilku innych, odczytanie liter szło gorzej. Ale wszak to dopiero 4,5-latka. Natomiast sprawdzałam przydatność metody sylab na wyrazach z dymków i córa świetnie radzi sobie z dzieleniem na sylaby czy wskazywaniem samo- i spółgłosek. Myślę, że zanim pójdzie do szkoły to przeczyta mi książeczkę sama.






Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki



Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Dagmarze z

10 komentarzy:

  1. Za parę lat może się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję, że dla córki mojego kuzyna będzie idealna :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo Dzień Dziecka, fajny prezent można zrobić :)

      Usuń
  3. A ja w głowie mam "Elementarz" Falskiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ja też! :) Zresztą jest dość zużyty, tak go uwielbiałam :)

      Usuń
  4. Och, "Poczytaj mi mamo" kojarzy mi się z moim dzieciństwem, dlatego obowiązkowo będę musiała kiedyś zapoznać moje przyszłe dzieci z tymi historiami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwio, to nie są te bajeczki (one są w księgach zgromadzone). To jest Poczytam Ci mamo i to dziecko tutaj pokazuje jak czyta / uczy się

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...