środa, 30 października 2013

Targi Książki w Krakowie 2013 - sobota


W piątek byłam w pracy, więc kolejnym dniem targowym była dla mnie

Sobota 26.10.2013

To był bardzo intensywny dzień. Miałam mega plan ze stoiskami i autorami w ręku, ciężki plecak (sporą część książek niosłam z domu do podpisu, tylko kilka perełek zakupiłam), na szyi aparat...
W hali pojawiłam się już o godzinie 10-tej.

Na pierwszy ogień poszedł Marek Kamiński - udało mi się zdrobić mu zdjęcie i uzyskać autograf. Nie wszystkie autografy mam w książkach - z powodów finansowych nie mogę przecież kupić wszystkich, jakie bym chciała.





Bardziej przyzwyczajony do tak wielkiej ilości ludzi pragnących zrobić zdjęcie był Marcin Kydryński




Profesor Grzegorz Kołodko nie był zadowolony z faktu, że nie miałam książki... Ale autograf zostawił :) na piękne oczy



 


Kolejka do Andrzeja Pilipiuka ustawiała się już od godziny 10. Jednak z wykorzystaniem sprytu i uprzejmości innych zajęłam sobie w niej miejsce i w tym właśnie momencie zdobyłam autograf, bo wcześniej obiegłam inne stoiska. Zaskoczył mnie sposób trzymania długopisu i pisania przez autora. Nagrodą dla wszystkich były kalendarzyki. Autor miał bardzo dobry humor i na dzień dobry, odwieszając kurtkę powiedział, że musi ją schować, żeby nie poszła na relikwie.







Na stoisku Radia Kraków udało mi się uchwycić Annę Dymnę oraz Dorotę Segdę oraz w trudach i cierpieniach, bowiem tłok był ogromny, zdobyć ich autografy. Panie jednak z uśmiechem i cierpliwością wymieniały się notesami i zeszytami.






















Nie wiem jak to się stało, że mam autograf Marty Fox, ale nie mam jej zdjęcia... Może potrzebowałam już wtedy regeneracji sił...?




A temu zakupowi i autografowi winna jest Magdalenardo :P To w wyniku przeczytanej recenzji na blogu Magdy zachciało mi się mieć książkę "Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Nikiszowcu wędrował". Kiedy więc zobaczyłam w planie, że autorka będzie na Targach oczywiście udałam się na właściwe stoisko. A oto przesympatyczna Magdalena Zarębska


Od dawna na mojej półce stoją Różany... Jeszcze nie przeczytane... Bogna Ziembicka rozumie mój problem, bo książek ma znacznie więcej niż ja, podczas rozmowy przyznała że liczy się je w tysiącach. Dodatkowo na stoisku Otwartego spotkałam znajomą twarz, jeszcze z czasów kiedy to córa do żłobka chodziła.


Agnieszka Lingas-Łoniewska była mi do tej pory świetnie znana, ale tylko internetowo, poprzez blogi, maile i przeczytaną książkę. Nareszcie udało się poznać :) i wykorzystać aż do dwóch dedykacji :)







Kolejną spotkaną autorką była Renata Kosin od "Bluszczu prowincjonalnego", ze świetną pamięcią. Ponieważ gdy wyjaśniłam skąd wiem o książce doskonale pamiętała tą blogerkę (tak, Magda znów o Tobie mowa :)


Rutę Szepetys udało mi się złapać dopiero podczas wizyty na stoisku NK, zdjęcie zrobiłam z zaskoczenia, ponieważ podczas zdobywania autografu byłyśmy skupione na pisowni mojego imienia.





Magdalena Witkiewicz to kobieta z powerem, uśmiechnięta i pozytywnie zakręcona :) Też wykorzystałam ją do dwóch dedykacji :) 









A za sprawą autorki od Wydawnictwa NK otrzymałam wymarzoną od dawna:



Z utęsknieniem czekałam na drugi tom Róży, więc skoro dostępny był na Targach nie mogłam się powstrzymać. Egzemplarz "Rose de Vallenord" otrzymał dedykację Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk i wylądował w plecaku.




Z aktorkami Agnieszką Więdłochą oraz Magdaleną Różczką nie miałam w planach się spotkać, ze względu na milionowe rzesze nastolatek w kolejce. Jednak kiedy przez przypadek zobaczyłam, że kolejka wynosi zaledwie cztery osoby postanowiłam uwiecznić się z celebrytkami i mogę udokumentować:















Aż dziw ile emocji wywołują znane postacie, nie tylko autorzy, aktorzy ale i politycy...  - Ryszard Kalisz







Kasię Bulicz-Kasprzak udało mi się złapać dosłownie dzięki ogromnemu szczęściu. Na rozdawanie autografów nie zdążyłam, za dużo i za długie rozmowy prowadziłam z poprzednikami... Jednak autorka była tak miła i już poza swoimi godzinami zapozowała do zdjęcia i podarowała autograf.






Kasia Zyskowska-Ignaciak złapana na stoisku NK zrozumiała mój ciężar plecaka i wpisała się do magicznego notesu :)







Z bólem serca że w notesie jest autograf, ale niestety takie życie. Nie miałam już kasiorki na "Kolor bursztynu" Hanny Cygler





Sobotniego planu nie udało mi się zrealizować w 100%, ponieważ autorzy i wydawcy to tak przesympatyczni ludzie, że prowadzone rozmowy (zwłaszcza z tymi autorami, do których nie ustawiały się gigantyczne kolejki) trwały czasami kilkanaście minut i nie mogłam wtedy siłą rzeczy zdążyć na kolejne spotkania. Ale moje szczęście i tak nie zna granic :)
Zwłaszcza, że udało mi się również spotkać z Aine i jej córką, Weroniką :) Często mijałyśmy się podczas soboty i niedzieli i spotykałyśmy na różnych stoiskach. To jedyna blogerka z jaką udało mi się spotkać na żywo.


Już wkrótce niedzielny dzień targowy.

Relację z czwartkowego dnia na Targach znajdziecie TUTAJ.

17 komentarzy:

  1. Ilość zdobytych autografów mnie powaliła :) Szkoda, ze nie mam na imię Ewelina, bo chętnie ukradłabym Ci ten notes :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notes jest pilnie strzeżony :D
      Mnie by powaliła gdybym zdobyła wszystkie zaplanowane... Ale nie oddałabym tych chwil, które spędziłam na przemiłych rozmowach :)

      Usuń
  2. Oj, ależ zdobyczy przeróżnych! Będzie co wspominać przez cały rok:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie tylko miło ale i efektywnie spędziłaś czas na targach.
    Gratuluję, ale chyba byłaś zmęczona po tak bogatym we wrażenia dniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo efektywnie... Nogom dawałam odpocząć czytając córci zakupione nowe bajki :) To był jedyny sposób na odzyskanie sił...

      Usuń
  4. Ile autografów, schowaj dobrze ten swój magiczny notesik bo ... nigdy nic nie wiadomo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest pilnie strzeżony... :) Zwłaszcza że to już drugi taki...

      Usuń
  5. Ewelino-Ejotku, mi także było bardzo miło Cię poznać :) To wspaniałe uczucie móc porozmawiać z osobą, którą do tej pory znało się tylko z bloga. Do zobaczenia na kolejnych Targach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się zgadzam :) Do zobaczenia i podpisania, bo pewnie jakaś książka do mojej bliblioteczki wpadnie przez ten rok :)

      Usuń
  6. Ile autografów i masa zdjęć, super;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie mogę!
    Wiesz, że do tej pory nie żałowałam, że nie byłam na Targach?
    Chyba Ci nawet pisałam, że katowickie Targi maksymalnie opróżniły mi portfel i z niekłamaną satysfakcją cieszyłam się, że teraz nie zbłądzę, bo zwyczajnie uniknę pokusy.
    Jednak okazuje się, że książki nie są najważniejsze! Spotkałaś tylu wspaniałych ludzi, że... jednak jest czego zazdrościć!
    Zwłaszcza spotkania z Magdą Witkiewicz i Agnieszką Lingas - Łoniewską żałuję.

    Głupia przed chwilą pytałam, czy przyjechałaś z Targów tylko z tą jedną książką czwartkową, a przecież pisałaś mi wcześniej maila :)

    Miło, że wspomniałaś o mnie autorom, to dla nich na pewno ważne, że ktoś decyduje się na książkę pod wpływem blogera.

    Czytaliście już książeczkę o Maćku Szpyrce? Jestem ciekawa Twojej opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem że do tej pory nie żałowałaś. Pokusy uniknęłaś genialnie, choć muszę przyznać, że ja dzielnie się trzymałam mimo bytności. Wiesz czemu? Przez ciężar plecaka hihi
      Ale nawet gdybym miała nic nie kupić to i tak bym poszła, zwłaszcza że mam bardzo blisko (samochodem w weekend to 10minut). Właśnie dla tych spotkań...
      Jeśli chcesz to napiszę Ci maila z nabytkami, ale przypomnij mi po weekendzie jak wrócę do domu z cmentarzy.
      Autorzy naprawdę kojarzą Cię :) Szpyrki jeszcze nie czytałyśmy, przejrzałąm tylko. Pati za mała jeszcze a tam sporo tekstu jest, nie wysiedzi wierciuszek :D

      Usuń
  8. Ja też nie zdobyłam wszystkich autografów na jakie miałam ochotę, ale przecież musi coś zostać na przyszły rok ;)
    Bardzo się cieszę, że mogłyśmy się spotkać! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie! do czegoś trzeba dążyć i czekać
      Ja też :D

      Usuń
  9. Coś mi się wydaje, że przed następnymi Targami musze dokładnie przeanalizować listę zaproszonych autorów i innych znanych osób, bo o wielu, którzy byli, dowiaduję się już po fakcie :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wnikliwa analiza to podstawa, choć potem planu i tak w 100% wykonać się nie da...

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...