piątek, 23 sierpnia 2019

Magdalena Kordel "Antolka"

Zdjęcie zostało zrobione w drodze powrotnej, czekałam z przygotowanym aparatem























Autor: Magdalena Kordel
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: lipiec 2019
Liczba stron: 336



Kiedy mam sięgnąć po książkę do czytania z półki, przy wyborze kieruję się intuicją, która podpowiada mi, który tytuł spełni moje aktualne oczekiwania literackie. A jak wybrać właściwą powieść do czytania na urlopie, kiedy zasób biblioteczny stanowi zaledwie kilka książek? By "Antolka" Magdy Kordel została przeczytana jako pierwsza nad morzem, zdecydowała nazwa miejscowości, którą mijaliśmy po drodze. Nie sposób nie odczytać tego jako znaku (od Znaku), prawda?


Antolka Górczewska od czasów przedszkola żyje wizją lepszego jutra. Jej matka od zawsze przedkładała pacjentów i szpital ponad swoją córkę obiecując, że lody, zoo, naleśniki i inne atrakcje będą, ale... jutro. Jednak "jutro" nigdy nie nadeszło. Każdego dnia było za to kontrolowanie, eksperymentowanie oraz kierowanie życiem Antolki, która z czasem zaczęła się coraz bardziej buntować i kłócić z rodzicielką.

By odmienić wreszcie swoje "jutro" wymyśliła niezwykły plan, dzięki któremu opuściła Warszawę i nieoczekiwanie pojawiła się na Mazurach. Tam poznała Janka, który jak rycerz uratował ją przed podejrzanymi typami w lokalnym barze i zabrał na wyprawę życia. Dla obojga ten rejs był odskocznią od problemów codzienności, rodzinnych tajemnic, chorób, kłótni i niewyjaśnionych spraw - u Janka z siostrą a u Antolki z ojcem. 

"Może i nie można mieć w życiu wszystkiego, 
ale z całą pewnością można się cieszyć z tego, co się ma (...)" *

Piękno mazurskich krajobrazów, napotkani ludzie, zwyczajne ale niezwykłe smaki aż wreszcie wielogodzinne rozmowy doprowadziły do iskrzenia między bohaterami, którzy nie chcą opowiadać o sobie. Tajemnice oraz rodzinne trudności ciążą im tak bardzo, że podczas tych radosnych chwil z dala od domów, nie chcą zaprzątać sobie nimi głów i serc. Ale wszystko przecież się kończy... Tak jak wspólny rejs... Czy ta wakacyjna przygoda zakończy się wraz z oddaniem jachtu?

Opowieść wiodąca z Warszawy, przez Giżycko do Dukli sprawia, że w trakcie czytania przeżywamy silne emocje wraz z bohaterami. Nie sposób przejść obojętnie wobec krzywdy psa z sąsiedztwa Migleszowej a co dopiero wobec smutnej codzienności małej Antolki, rozpaczy Miśki czy wyjątkowych historii innych postaci. Magdalena Kordel z charakterystycznym dla siebie humorem przeprowadza czytelnika przez smutek, rozgoryczenie, źle pojętą szlachetność oraz samotne macierzyństwo. Pokazuje, że zawsze po burzy wychodzi słońce a jeśli życie rzuciło nam kłody pod nogi, należy otworzyć tartak i zrobić z nich użytek.


"...żeby pozbyć się stresu, trzeba albo przytulić osiem osób, albo zamordować jedną." ** 
[teoria Antolki]


Podsumowując - "Antolka" to piękna, mądra i pełna zaskoczeń historia, pełna smutków i radości, problemów, ale i ciekawych rozwiązań. Opowieść o waleniu prawdy prosto w oczy, braniu odpowiedzialności za swoje błędy i decyzje, za skrywane tajemnice oraz o konieczności zmierzenia się z prawdą wychodzą na jaw; o nienawiści, manipulacji, tęsknocie, złości, żalu oraz tchórzostwie. Szybko czytająca się i lekka historia, idealna na wakacje.
Jaki finał czeka dziewczynę z niezwykłymi zdolnościami do pakowania się w kłopoty? Sprawdźcie sami, gorąco polecam!




* M. Kordel, "Antolka", Wyd. Znak, Kraków 2019, s. 298
** Tamże, s. 300




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Wyzwanie LC, 52 książki




Za książkę dziękuję


7 komentarzy:

  1. Ciekawa teoria Antolki. Rozglądam się za książką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej, chcą poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco Ci polecam, typowo Kordelowa, cudna i lekka zarazem, choć trudnych tematów nie brak.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawie się zapowiada ☺️ a w Antolce zawsze trzeba uważać na policję, uwielbiają sprawdzać tam prędkość ☺️☺️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest świetna :)
      Zgadza się, już chyba nie ma człowieka, który by o tym nie wiedział :D Ale jak się jedzie w niedzielne popołudnie i są korki to policji szkoda czasu... albo gdzieś w okolicach 7 rano :D

      Usuń
  4. Mama przeczytała... ja jeszcze nie... nie wiem czy czytać... do tego długi okres oczekiwania na wolne miejsce na liście ;)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...