sobota, 7 maja 2016

Wywiad z Elżbietą Wardęszkiewicz oraz wyniki wiosennego konkursu! - wywiad #9



Przepraszam Was za opóźnienie w terminie publikacji tego posta.
Z tego powodu nie będę przedłużać, tylko zapraszam Was do lektury – mam nadzieję, że te kilkanaście pytań przybliży Wam osobę i twórczość Elżbiety Wardęszkiewicz i zachęci do sięgnięcia po jej powieści: „Klucz” oraz „Bez czci i bez wiary”.



Ejotek: Z wykształcenia jest Pani lekarzem medycyny. Co było pierwsze – miłość do leczenia innych czy do pisania?
Elżbieta Wardęszkiewicz: W dzieciństwie ciężko chorowałam. W tamtym okresie otrzymywałam dwa razy dziennie zastrzyki. By złagodzić ból rodzice kupili sterylizator i strzykawkę z kompletem igieł. Leczyłam zastrzykami swoje pluszaki. Chyba wtedy narodziło się we mnie pragnienie pomocy innym, a późniejszych latach postanowienie, że będę uczyć się by zostać lekarzem.
Ejotek: A jak zaczęła się przygoda z przelewaniem myśli na „papier”? Czy pisała Pani do szuflady?
EW: Lubiłam czytać. Prowadziłam coś w rodzaju pamiętnika, w którym zapisywałam swoje przemyślenia pod wpływem lektur. Bywało, że wymyślałam inne warianty losów bohaterów, gdyby postąpili w danej sytuacji inaczej niż opisał autor. Nie nazwałam bym tego pisaniem lecz „zabawą z wyobraźnią”.
Ejotek: Co było „zapalnikiem” w podjęciu decyzji o wydaniu debiutanckiej powieści „Klucz”? I czy już wtedy wiedziała Pani, że będzie to wielotomowa opowieść?
EW: „Klucz” jest próbą poszukania odpowiedzi dlaczego moje losy potoczyły się tak a nie inaczej i zarazem jeden ze sposobów wzięcia swoich spraw i problemów w swoje ręce. Pisząc powieść nie zakładałam, że będzie to wielotomowa opowieść o losach mojej bohaterki.

Ejotek: A kto miał szczęście być pierwszym recenzentem?
EW: Pierwszym czytelnikiem i recenzentem był mój mąż. Za jego namową zdecydowałam się zadebiutować.
Ejotek: Czy rozpoczynając pracę nad „Kluczem” wiedziała Pani jak będzie wyglądało życie Meli w kolejnych tomach czy może bohaterka w trakcie „wpływała” na to, jaki los jej Pani przeznaczała?
EW: W znacznym stopniu mój los i konsekwencje zdarzeń i wyborów splatał się i miał wpływ na los bohaterki.

Ejotek: Czy łączy Pani pisanie z aktywnym byciem lekarzem?
EW: Należę do tych szczęściarzy, którzy kochają swój zawód i jest on źródłem satysfakcji. Stąd też, nadal pracuję i mam nadzieję, że zdrowie pozwoli mi na wieloletnią aktywność zawodową. Chciałabym, żeby w moim przypadku potwierdziło się powiedzenie „ lekarzem jest się aż do śmierci”.
Ejotek: W obu powieściach Pani autorstwa zauważyłam, że prym wiodą trzy tematy: medycyna, podróże i problemy rodzinne (przemoc). Skąd pomysł na takie właśnie połączenie?
EW: Medycyna – bo jestem lekarzem, podróże – bo są moją pasją, problemy rodzinne – bo kto ich nie ma?
Ejotek: Czy życie Melanii jest w jakiś sposób autobiografią?
EW: Życie Melanii przeplata się z wątkami mojego życia. Jednak ani „Klucz”, „ Bez czci i bez wiary” i trzecia część '' Serenada” nie jest moją autobiografią.
Ejotek: Niektórzy autorzy czerpią pomysły z rzeczywistości, codziennego życia. Jak to jest w Pani przypadku – inspiruje się Pani otaczającymi zdarzeniami czy fabuła jest tylko i wyłącznie wyobraźnią?
EW: Życie jest pasjonującą przygodą. Zmagamy się nieustannie z nowymi wyzwaniami i bywa, że zwroty akcji są dla nas samych zaskoczeniem. W połączeniu ze szczyptą wyobraźni jesteśmy w stanie stworzyć bohatera - czasem tragicznego, czasem komicznego. Bohatera którego kochamy, lub nienawidzimy, lub jedno i drugie. Jak to w życiu bywa...

Ejotek: Uwielbia Pani podróżować – czy odwiedziła Pani wszystkie opisane w powieściach miejsca?
EW: Podróże były i są moją pasją. W dzieciństwie podróżowałam „palcem po mapie” i z bohaterami książek. Potem syciłam się światem oglądając filmy Tonny Halika i marzyłam, żeby poznać te fascynujące miejsca. Miałam szczęście zrealizować marzenia.
Ejotek: A które z nich najbardziej zauroczyły? Do których najchętniej Pani powraca?
EW: Na to pytanie trudno mi odpowiedzieć. Każda z podróży była ta jedyna i niepowtarzalna. Pierwsza z rodzicami do Jugosławii - będącej dla „demoludów” „ dzikim zachodem' , pierwszy wojaż ze studencką bracią, wyprawa do Włoch w dziesiątą rocznicę ślubu, pierwsza pielgrzymka do Ziemi Świętej - korzeni wiary chrześcijaństwa, puszczenie wodzy fantazji na piramidzie słońca w Chichen Itza w Meksyku i poszukiwanie dowodów na kolonizację Ziemi przez przybyszów z Kosmosu w ruinach Paneqe i Theotichuacan. I jeszcze niesamowite doświadczenie zagłębienia się w dżungli dorzecza Orinoko i uczucie wolności z dala od cywilizacji. I wiele wiele innych…

Ejotek: Czy to właśnie tam powstały powieści lub choćby fragmenty? Czy woli Pani pisać… No właśnie – gdzie?
EW: W podróży prowadziłam dziennik. Moje przemyślenia i emocje jakie mi towarzyszyły stały się częścią powieści. Piszę w zaciszu swojego domu otoczona czworonożnymi przyjaciółmi – kotami: Cezarem,Pershingiem, Calineczką i Panikotem nad którymi pieczę trzyma szwajcarski pies pasterski – Orsu.
Ejotek: A jak długo trwa pisanie jednej powieści? Czy „Bez czci i bez wiary” powstało szybciej niż „Klucz” z uwagi na większe doświadczenie?
EW: Kierując się zasadą „nie pisz wszystkiego co wiesz, lecz wiedz co piszesz” miałam gotową konstrukcję powieści. Najtrudniejsze były pierwsze zdania. Potem akcja potoczyła się wartko - jak życie. Każdą powieść pisałam około siedmiu, ośmiu miesięcy. Szybkość powstawania kolejnego tomu nie wiązałabym z doświadczeniem, a czasem który mogłam wygospodarować na literacką twórczość.
Ejotek: Kiedy czytelnicy mogą się spodziewać kolejnych perypetii Melanii?
EW: Trzeci tom nosi nazwę „Serenada” i ukończę go do końca tego roku.
Ejotek: Uchyli Pani rąbka tajemnicy i zdradzi co nieco z fabuły trzeciego tomu?
EW: Melania rozwinęła skrzydła i zaczęła fruwać. Stała się wojowniczką. Ale czy będzie happy end? Tego nie zdradzę.
Ejotek: Przed chwilą wspomniałam o czytelnikach – jak odbierają Pani twórczość? Z jakimi opiniami się Pani spotyka?
EW: Na to pytanie odpowiem słowami czytelników.
Mirabelka01Lubię książki, które zastawiają mnie z uczuciem niedosytu, wprowadzają w moje myśli pewien niepokój i wywołują emocje – jakiekolwiek.;) Elżbieta Wardęszkiewicz swoją debiutancką powieścią naprawdę mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że ta książka wywrze na mnie takie wrażenie i wywoła w mojej głowie taki zamęt;)....Forma jaką posłużyła się Elżbieta Wardęszkiewicz bardzo przypadła mi do gustu. Krótkie rozdziały, takie migawki z życia, pełne szczegółów, podkreślają realizm wydarzeń. Pierwszoosobowa narracja sprawia, że o emocjach niewiele się mówi, za to wyraźnie się je czuje. Bohaterowie są charakteryzowani z perspektywy Meli, dzięki czemu wszystko widzimy jej oczami i możemy przeżywać z nią jej wzloty i upadki.
Klucz to opowieść o kształtowaniu się charakteru człowieka, o tym, ile przeciwności losu musimy pokonać, by osiągnąć szczęście. Myśl płynąca z tej książki jest niezwykle smutna – w życiu zawsze jesteśmy samotni, musimy liczyć tylko na siebie… I to jest właśnie klucz, do osiągnięcia szczęścia…”
AbsurdalnaPrzygotujcie się na książkę, która wprowadzi do Waszego życia mnóstwo niepokoju i szczyptę zamętu. „Klucz” jest bowiem powieścią, która stara się odpowiedzieć na pytanie, czy z losem można wygrać i ile trzeba mieć w sobie siły i cierpliwości, by odnaleźć w życiu szczęście....Bardzo mocną stroną „Klucza” jest język, którego płynność i plastyczność zaskakuje u debiutantki. W fabule tej książki można się zatracić. Utwór Elżbiety Wardęszkiewicz to historia „wydarta z życia”, a takie opowieści są w stanie najbardziej nas pochłonąć, bo zwyczajnie się z nimi utożsamiamy i szukamy analogii między życiem naszym i bohaterów, którzy w książce grają pierwsze skrzypce...Niebawem ma ukazać się druga część losów Melanii zatytułowana „Bez czci i wiary”. Jestem bardzo ciekawa, jak Pani Elżbieta zaplanowała drugą połowę jej życia. „
Mona Te „...Fabuła jest wartka i wciągająca, na tyle, że książkę czyta się jednym tchem..."Klucz" jest debiutem literackim dr Elżbiety Wardęszkiewicz, który jest naprawdę dobrze napisany. Z pasją i lekkością. Czytanie samo w sobie sprawiało mi przyjemność, nie mam co do stylu pisarskiego autorki nic do zarzucenia - wręcz przeciwnie...książkę polecam, bo jest to jedyna taka książka na polskim rynku, jaką miałam okazję przeczytać. Jedyna taka, wzbudzająca tak szeroką gamę odczuć i emocji.”
Krucze Gniazdo Książka bardzo wysysa emocjonalnie, szczególnie jeżeli jesteś osobom wrażliwą i tak jak ja przejmujesz się losami bohaterów. Moim zdaniem "Klucz" wymaga czasu, skupienia, czasami też i cierpliwości, a także zrozumienia dla niektórych wydarzeń i postaci. Najlepiej nie czytać żadnej innej książki, bo myślami i tak będziecie powracać do historii Meli. Nie byłam spokojna dopóki nie skończyłam tej książki. Tak jak gdybym zaglądała do całego życia innego człowieka - tak właśnie czułam się podczas czytania tej pozycji... dla zainteresowanych mam nie zwykle radosną nowinę. Mianowice powstaje kontynuacje tej powieści, której tytuł brzmi: "Bez czci, bez wiary" ...Czas jednak pokaże, czy będę miała okazję zmierzyć się z kolejnymi losami Meli. Prawdę powiedziawszy to chciałabym towarzyszyć jej aż do starości. „

Ejotek: Na koniec jeszcze moje ulubione pytanie – jakie są Pani marzenia? Te prywatne i jako autorki?
EW: Kocham swój Raj, który udało mi się stworzyć wokół siebie. Chciałabym móc spędzać w nim więcej czasu. Marzę by słyszeć śmiech mojej córki i szczebiot wnuczki... Jest jeszcze tyle miejsc na świecie i tylu wspaniałych i ciekawych ludzi których nie poznałam...
Myślę, że marzeniem wielu pisarzy jest by ich powieść nie była tylko lekkim i łatwym czytadłem lecz zmuszała do refleksji i motywowała do działań zmierzających do zapanowania nad swoim życiem. A jeżeli zdarzy się, że książka zmieni czyjeś życie – to dla autora jest to powód do satysfakcji i dumy.
„…. wiem, że teraz będę inaczej patrzeć na żywot ludzki. Zostałam również zmotywowana, by zawsze działać i nigdy się nie poddawać, tego właśnie uczy nas autorka w swojej książce. Mimo przeciwności, mimo wiatru w twarz zawsze gnać do przodu, nawet jeśli milion razy przeżywamy swój własny koniec świata i trzeba zacząć budować od fundamentów... A teraz mogę już stwierdzić, że to była jedna z tych książek, o której nigdy nie zapomnę, a która zmieniła moje życie.” Blog: Książka do łóżka.

Ejotek: Dziękuję bardzo za poświęcony czas, życząc jednocześnie wielu sukcesów i satysfakcjonujących podróży.
EW: Dziękuje Pani za organizację konkursu a Czytelnikom za udział w nim, i podzielenie się recenzjami i przemyśleniami pod wpływem lektury. Mam nadzieję, że dalsze losy mojej bohaterki spotkają się z nie mniejszą Państwa przychylnością. Pozdrawiam Panią i wszystkich Czytelników życząc sukcesów we wszystkich dziedzinach życia.


A teraz pytania od uczestników konkursu:

Gab riela
Niektórzy pisarze wierzą w obecność "weny twórczej" i usprawiedliwiają swoje pisarskie zaległości brakiem tego czynnika. Czy Pani również należy do grupy osób, które nie są w stanie pisać, jeśli nie czują pewnego rodzaju natchnienia? Czy może pisze Pani niezależnie od pory dnia i nocy, a także własnego samopoczucia?
EW: „Wenę twórczą” jestem w stanie wzbudzić w każdej chwili, lecz moje liczne obligacje nie pozwalają mi na poświęcenie pisaniu tyle czasu ile bym chciała.

Każdy z nas ma w życiu takie chwile, kiedy znowu chciałby poczuć się dzieckiem, powrócić do tych beztroskich lat, podczas których świat w naszych oczach był taki niewinny, prosty i kolorowy. Niestety nie jest to wykonalne, ale można poradzić sobie z tym powrotem na inny sposób, na przykład sięgając po ulubioną książkę z dzieciństwa. A jaki tytuł nosi Pani ulubiona książka z dziecięcych lat? Jak często Pani do niej wracała?
EW: Ulubioną książką mojego dzieciństwa była „Anie z Zielonego Wzgórza”, „Piotruś Pan” i „Alicja z krainy czarów”. Nie tak dawno czytałam te książki swojej wnuczce.


Book Monster
Gdyby nagle świat miał się skończyć i ludzkości zostałby tydzień życia, jak spędziłaby Pani ten czas?
EW: Z najbliższymi osobami.


Agnes C.
Mela głęboko do serca wzięła sobie słowa matki: "Zapamiętaj na całe życie: Licz tylko na siebie. Wtedy nigdy się nie zawiedziesz. To jest klucz do sukcesu". Czy Pani mama też dała Pani jakieś przesłanie/motto, którego "trzyma się" Pani w życiu?
EW: Otrzymałam od swojej mamy przesłanie w które” uzbroiłam” swoją bohaterkę...”Licz tylko na siebie”. W moim przypadku to się sprawdza.


Nathalee xxx
Czy przed wydaniem książki była obawa, że może ona nie przyciągnąć czytelnika? Czy raczej pewność siebie, świadomość świetnie skonstruowanej fabuły?
EW: Myślę, że każdy pisarz pragnie by jego książka przyciągała świetnie skonstruowaną fabułą. Jak będzie przyjęta przez czytelników? To zazwyczaj jest niewiadomą.


A na koniec najmilsza część dla tych, którzy wzięli udział w konkursie – nagrody.
Do wygrania były trzy egzemplarze książki i zdobywają je:

Gab riela
martucha180
Agnes C.


Serdecznie gratulujemy i życzymy miłych wrażeń podczas lektury!
Wieczorem roześlę do Was maile, poproszę wtedy o wiadomości zwrotne z adresami, chyba że uprzedzicie mnie i wyślecie wcześniej :)


Wszystkim dziękuję za udział w konkursie i już teraz zapraszam do śledzenia bloga, bowiem już niebawem wielki urodzinowy konkurs!

5 komentarzy:

  1. W takim razie już teraz, choć jeszcze przed lekturą "Bez czci i bez wiary" (jednak wiem, że pokocham ją tak samo jak i pierwszą część) oczekuję na trzecią! Świetne pytania i świetne odpowiedzi :)


    www.zksiazkadolozka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Szkoda tylko, ze nie mam pierwszego tomu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wywiad. Dziękuję, że jestem jedną z trzech zwyciężczyń w konkursie i gratulacje również dla Gab riela i martucha180 :)
    Pójdę dziś do biblioteki zapolować na pierwszy tom powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny wywiad. A zwyciężczyniom gratuluję. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wywiad przeczytałam z przyjemnością i serdecznie GRATULUJĘ zwycięzcom :-)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...