Autor: Elżbieta Pałasz
Ilustracje: Marianna Jagoda
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: marzec 2016
Liczba stron: 24
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 4+
Współautorką niniejszej pozycji jest moja pięciolatka - Patrycja. Nie wierzycie? Naprawdę! To książeczka, która nie tylko umoralnia, uczy, bawi, ale również pozwala dziecku brać czynny udział w jej tworzeniu. Już przed stroną tytułową jest ramka, w której trzeba narysować siebie jeśli chce się być w książce :) Zaś na stronie tytułowej pod autorką i ilustratorką jest wykropkowane pole, by móc tam wpisać swoje imię.
Dobrze, ale w jakim projekcie wzięła udział ta moja współautorka/córka?
Basia jest kilkuletnią dziewczynką, która przed chwilą zasnęła ze swoją ukochaną owieczką. W nocy budził ją śpiew ptaszka, dlatego gdy nazajutrz mama poprosiła, by przyniosła z ogródka koperek, Basia bacznie rozglądała się po drzewach, by odnaleźć przyczynę przerywanego snu. Ale jedyne co udało jej się znaleźć niezwykłego to mały pisklak, który wypadł z gniazda... Podczas akcji ratunkowej na głowę Basi spadło piórko i wtedy... Wtedy świat Basi zmienił się diametralnie! Co takiego się wydarzyło? Jakie przygody spotkały dziewczynkę? Tego Wam nie zdradzę, ale uważajcie, bo i w Waszych rękach - jako współautorów - leży los Basi!
"Mały rudzik i wielka przygoda" to doskonały przykład literatury dziecięcej, która zmusza młodego czytelnika do twórczego myślenia, kreatywności i rozwinięcia skrzydeł wyobraźni. Bo ta pozycja to nie tylko tekst, który można przeczytać i przeżywać wraz z bohaterką... To nie tylko barwne ilustracje, bardzo bajkowe, radosne, idealne dla oka kilkulatka. Książeczka zawiera bowiem wiele "spowalniaczy", czyli zadań, które wzbogacają historię Basi i zatrzymują akcję. Dziecko może napisać lub narysować z kim zasypia, dorysować robaki na grządce, znaleźć gniazdko z pisklętami, narysować siebie jako ptaka, jest też chwila na taniec i śpiew. Liczyłyśmy też nogi stonogi czy rysowałyśmy ręce motylowi a na deser okazało się, że kot występujący w historii nosi imię Mitka. Dlaczego o tym wspominam? Bo moja córa ma kotka-zabawkę, którego imię brzmi Kitka Mitka.
Książeczka pokazuje jak bardzo w życiu pomaga nam bycie dobrym i pomocnym, że powinniśmy dbać o słabszych, o zwierzęta, słuchać rodziców... Lektura pozwala również spojrzeć na świat flory i fauny od środka, ucząc panujących tam zasad. A w nagrodę za dobre zachowanie potem przyśnią nam się piękne rzeczy... tylko proszę nie grymasić przy kolacji! Bo ptaszek nie zrzuci w prezencie piórka!
Książeczkę można wygrać w moim konkursie! Do tego z autografem i dedykacją autorki!
Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki
Książeczka przeczytana w ramach wyzwań: Cztery pory roku, Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książeczki
dziękujemy Pani Ewie
Rewelacyjny pomysł z tym, że dziecko ma tak czynny udział w tworzeniu tej książki.
OdpowiedzUsuńI ile dzięki temu radości!
UsuńŚwietna książeczka! Będę ją mieć na uwadze, jak moja mała troszeczkę podrośnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
A ile ma Lenka? Książeczki z Adamady są naprawdę fajne i podobają się dzieciom - sprawdzone :)
UsuńKsiążka rewelacyjna, idealna na prezent :)
OdpowiedzUsuńRośnie Ci w domu mała artystka :)
Taaak, śpiewa tańczy recytuje :)
UsuńKsiążeczkę polecam!
Bycie współautorem książki to zaszczyt. Patrycja zasługuje na nagrodę za stworzenie własnego utworu! ;-)
OdpowiedzUsuńŻe też w naszych czasach tak łatwo się to nie mogło udać :)
UsuńFajne te ptaszorki. :D
OdpowiedzUsuńFajne, fajne :) A widok własnego dziecka jedzącego z nimi robaki (tak na niby z książeczki) bezcenny :)
Usuń