Autor: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: luty 2016
Liczba stron: 376
Z twórczością autorki miałam okazję spotkać się tylko raz, przy okazji lektury "Pośród żółtych płatków róż", choć wiem że inne powieści są wielbione przez czytelniczki, nawet bardziej niż wspomniany tytuł. Ja oceniłam ją jako rewelacyjną, choć teraz - po przeczytaniu "Tylko Ty" widzę, że popełniłam błąd i zawyżyłam nieco ocenę. Dlaczego? Tak zachwyciła mnie niniejsza powieść.... Po prostu.
Autorka w "Tylko Ty" przeplata ze sobą losy dwóch kobiet, przyjaciółek jeszcze z czasów liceum. Które - z wyjątkiem jednego epizodu, który na jakiś czas je poróżnił - zawsze i o każdej porze mogą na siebie liczyć. Że zostaną wysłuchane, mają komu się wypłakać, wyrzucić smutek i żal nagromadzony w sercu i duszy. Że nie zawsze zostaną pogłaskane po główce, tylko usłyszą prawdę lub bolesną czasami radę.
Paulina kochała Radka, z wzajemnością. To była szkolna, ale szaleńcza i ogromna, prawdziwa i radosna miłość. Młodzi świata poza sobą nie widzieli. Jednak on marzył, by zostać lekarzem i planował wyjazd za ocean. W chwili gdy Paula żegnała go na lotnisku była w ciąży. Jednak postanowiła nic mu nie mówić, bo to zniszczyłoby jego karierę, jego marzenia. Paula zamierza po prostu czekać. Jak wyglądało jej samotne macierzyństwo? Czy nastoletnia mama poradziła sobie z maleńkim dzieckiem? Na kogo mogła liczyć? A może znalazła mężczyznę, z którym wychowuje córkę?
Mija dziewiętnaście lat... i pewnego dnia Paulina spotyka Radka w supermarkecie... Czy dawna miłość odżyje? A może to co było i minęło już nie ma szans na powrót? Czy to spotkanie będzie miało jakiś ciąg dalszy? Jakie będą ich relacje kiedy prawda wyjdzie na jaw? Wszak w tym czasie ich życie toczyło się innymi, jakże różnymi torami...
Ewa jako dwuletnia dziewczynka została adoptowana. Od małego rodzice adopcyjni tłumaczyli jej, że nie jest ich własną córką, by nie doznała szoku w wieku -nastu lat uświadomiona przez "życzliwych". Jednak Ewka, chyba jak większość przysposobionych dzieci, poszukuje prawdy o swoim pochodzeniu i odnajduje biologiczną matkę. Co wyniknie z tego spotkania?
Teraz Ewa boryka się z trudnościami zajścia w ciążę. To jej marzenie numer jeden, do którego dąży całą sobą i tylko na tym pragnieniu się skupia. Każde kolejne poronienie boli, mąż zaczyna się irytować... Czy Ewka pomyśli o adopcji? Czy wezmą pod uwagę takie rozwiązanie? to jednak duża odpowiedzialność, by zdecydować się kochać tak naprawdę dzieci z obcym DNA... Nigdy nie wiadomo co prawdziwi rodzice przekazali im w genach...
Co spodobało mi się w powieści? Już pomijając fakt, że obie przyjaciółki uwielbiają czytać a Paula kupuje po trzydzieści książek miesięcznie? :)
Narracja jest prowadzona naprzemiennie - raz z punktu widzenia Pauli, raz Ewki. Rzadko, ale narratorami są również Radek, Michał czy Małgorzata, co bardzo pozytywnie wpływa na odbiór całej historii.
Autorka duży nacisk położyła na relacje międzyludzkie: między małżonkami, rodzicami a dziećmi, dziećmi i dziadkami... Bardzo wnikliwie przedstawiła jaki wpływ mają na siebie kolejne pokolenia, czy potrafią sobie pomóc, wysłuchać, czy tylko krytykować. Wskazuje jak ważne jest mówienie prawdy, bowiem zatajanie jej może niszczyć życie całego kręgu ludzi. Najbardziej jednak została uwypuklona miłość macierzyńska. Nie została potraktowana powierzchownie, nie została wyniesiona na piedestał z adnotacją, że wszystko jest wtedy piękne a dziecko pachnie mlekiem i ma przesłodkie maleńkie stópki. Owszem, wspomniała o tym Ewka, ale w chwili gdy nie miała dzieci i pojęcia o tym, jak to wygląda w praktyce. Bo praktyka to coś zupełnie innego od teorii... Praktyka to nieprzespane noce, monotonność, brak kontaktu z ludźmi, niechęć do zrobienia czegokolwiek z sobą - wystarczy przecież naciągnięty dres, byle jak spięte włosy a na makijaż nie ma sił i motywacji. Każda matka kocha dziecko, ale przychodzi taki moment, że potrzebuje wytchnienia... Bo oczywiście można czytać sto razy tą samą bajkę, grać w tą samą grę czy śpiewać te same piosenki, tylko dlatego, że maluchowi sprawia to radość, nawet jeśli nie do końca mamy na to ochotę (prawda mamy?) a w podziękowaniu dostajemy rysunek ze swoją koślawą podobizną...
Ważnym tematem w "Tylko Ty" jest też adopcja, to jakby nie było również pewien aspekt macierzyństwa (książka pokazuje cały proces adopcyjny, jak wygląda i czego się można spodziewać, oprócz stresu...). Autorka zadaje szereg pytań, z którymi muszą się zmierzyć Ci, którzy zamierzają adoptować, już to zrobili lub myślą o takim rozwiązaniu. Czy rodzicem jest ten kto urodził czy ten kto wychował dziecko? Kiedy powiedzieć maluchowi prawdę? Czy pozwolić na spotkanie z biologicznymi rodzicami?
Nasze życiowe wybory są trudne. Chwilami nawet bardzo. Jednak podjęte decyzje sprawiają, że życie się zmienia. A zmiany powodują z kolei, że rzadko kiedy może być tak, jak było dawniej. Dlatego musimy uważać na to co mówimy lub czego nie mówimy. Musimy brać pod uwagę nie tylko dobro i uczucia swoje, ale i bliskich nam osób. Doskonałym przykładem jest tutaj Paulina, która decyzją podjętą w wieku osiemnastu lat tak bardzo namieszała. Którą skrzywdziła nie tylko siebie, którą odebrała szanse na normalność. Którą zdecydowała za innych.
Powieść mną wstrząsnęła. Mimo faktu, że bohaterki chwilami mnie irytowały, wciąż zapijały smutki i problemy alkoholem, że Ewa nie zwracała uwagi na bliskich ludzi, że Paula sama nie wiedziała czego chce w relacji z Radkiem, to historia mnie uwiodła. Uwiodła, wzruszyła i ... się skończyła. Jeśli ktoś na początku książki sądzi, że jest nudna proszony jest o cierpliwość, bowiem fabuła się rozwija, bohaterowie przedstawieni nie tylko w teraźniejszości, ale i cofnięci w czasie pokazują co wpływało na ich życie i decyzje. Lektura wycisnęła ze mnie łzy, ale i zmusiła do rozmyślań co ja zrobiłabym na ich miejscu. Jak bym postąpiła? Nie mogę zgadzać się z ich wyborami lub nie, bo klamka zapadła a to nie moja powieść, ale mogę powrócić do tej historii choćby za kilka dni, bowiem już same nazwy trzech kolejnych jej części - Wiara, Nadzieja i Miłość - niosą przesłanie.
Podsumowując, chcę raz jeszcze wskazać Wam tę książkę jako obowiązkową lekturę nadchodzących letnich, urlopowych miesięcy. Porusza bowiem wiele ważnych tematów i pokazuje, że decyzje raz podjęte rzutują na naszą przyszłość i to w ogromnym stopniu. Nie zawsze zresztą szczęśliwie. Miłość sprzed lat, stosunek ludzi do adopcji oraz miłość matki - najważniejsza ze wszystkich odcieni miłości - to właśnie znajdziecie w powieści. Gorąco polecam, bo przecież są takie chwile, które pozostają w naszych sercach i duszach na zawsze!
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Oldze z