Dopiero rozpoczynałam wielki konkurs a już za nami 1 etap --> podsumowanie
Dokładniej zaś mówiąc, za nami już nawet drugi etap, który niniejszym chciałam podsumować i przyznać punkty. Maile ponownie docierały do mnie do 23:59 :D Zaczynam wierzyć, że to już tradycja :)
Byłam ogromnie ciekawa jak zrozumiecie i zinterpretujecie SŁOWO. Pomysłów było kilka, przeważały wiersze (dość zróżnicowane zresztą), ale były też cytaty, listy a kilka prac ucieszyło mnie oryginalnością.
Szczerze mówiąc ocena tego etapu była dla mnie - o dziwo - łatwiejsza niż w przypadku zdjęć.
Znów postanowiłam, każdemu przyznać choć punkcik (co oznacza, że nikt nie ma zera) i ponownie podzieliłam sobie Wasze prace na mniejsze kategorie [w przypadku 3 etapu i piosenek też na pewno podzielę je sobie według Waszych przydziałów nastrojowych i w ramach tego będę oceniać].
Przepraszam Was, że tyle kazałam czekać na wyniki, ale to wszystko przez długoweekendowe spotkania rodzinne, grille i wyprawę do Bałtowa (park rozrywki). No nie było kiedy usiąść do bloga. Nawet czytam mało :(
Punkty miałam w większości przyznane w chwili gdy zamykałam etap, ale musiałam skopiować Wasze prace i napisać parę słów.
Przyznaję też od razu, że wymyślając ten etap miałam takie skromne marzenie, by ktoś ułożył jakieś SŁOWO np. z kasztanów, guzików czy liści i zrobił temu fotkę, ale nikt nie poszedł tropem moich myśli.
Na pierwszy ogień niech zatem pójdą wiersze i wierszyki, limeryki i moskaliki...
Monika - 1,5
Razu pewnego Monika ze Świdnicy
Znalazła konkurs książkowy w swej okolicy.
Maksymalną liczbę punktów zdobyć chciała,
Więc na pisanie limeryka się porwała.
Oczekując na wyniki, nabawiła się nerwicy.
Monweg - 1,5
JAK PRZEKONAĆ EWELINKĘ, ŻE DLA MNIE WYGRANA? MOŻE ZROBIĘ ŚMIESZNĄ MINKĘ I ZOSTANĘ WYBRANA, A MOŻE STANĘ NA GŁOWIE, MOŻE COŚ INNEGO ZROBIĘ, KTO WIE.
martucha180 - 2
Kto
powiedział, że Martucha
W
punkty słowa nie zamieni,
Ejotek
go nie posłucha
Przyzna
punkty, los odmieni.
Akierman Piotr - 2,5
Czytanie to moja
pasja, powiedziałbym
Że rzecz to raczej
własna, nie na pokaz, ale trzymam w tym styl
Dlatego tych książek
stos mam, dlatego próbuję tych kilka dostać
A ty postanowisz je
dosłać, taka opcja, taka prosta
Więc piszę do
Ciebie wieczorem o punkty
Pełen rymów
durnych, pełen słówek wtórnych
I nie sądzę, że
zburzę mur tym, albo naprawię świat
Nieoczytanych,
wyezgaltowanych bez pasji trutni
Ale tym się trudnić
chce, czytać książki poszerzać swoją wiedzę
Więc nie
zastanawiaj się więcej i daj mi maksimum punktów pod opiekę
Kałcz Anna - 2,5
Give me part of your
heart
Hear my words, tell me why
Are you sad, dissapointed?
Althought I'm so far
My lips miss you much
So be mine and don't worry!
Tomorrow at this time I will be waiting for your smile ;)
Hear my words, tell me why
Are you sad, dissapointed?
Althought I'm so far
My lips miss you much
So be mine and don't worry!
Tomorrow at this time I will be waiting for your smile ;)
Agnesto - 3
Jakim słowem, jakim gestem, mam przekonać Cię, że jestem godna maximum punktacji? Nie wygrałam w totolotka, może chociaż to mnie spotka... Czyż nie mam racji? Wyginam śmiało słowo, by ciało śmiało się zdrowo, bo szkoda łez i róż, o książki gram i już. Gra świeczki warta, więc będę uparta, spod stóp Twych zdmuchnę kurz. Nie będę robić burz, bo punkcik jest tuż, tuż. Choć słaby rytm i rym, to nie przejmuję się tym, bo to tylko zabawa. Nie wygrana liczy się, lecz by dobry humor mieć. Na koniec kurtyna i brawa.
Kulawiak Anna - 3
Jest to wiersz, będący odzwierciedleniem mojej miłości do literatury
"Książko moja kochana, Ty wiesz, ze wielbię, każdą Twą stronę obłędnie. Bez słów twych treści, świat mój szarzeje, a dusza blednie. Nocami o tobie marzę, we snach niczym w koszmarze, rzucam się nocą w pościeli, pragnąc twych kartek bieli. Tyś muzą moją, miłością, marzeń spełnieniem, radością. W twych ramion okładkach zatopić się pragnę i czerpać garściami mądrości twe łaknę. Na widok twój serce przyspiesza, ciśnienie do głowy uderza i wiem już moja kochana, żeś dla mnie stworzona jest cała."
Paulina Płachecka - 3
Oczywiście, że to ja na maksymalną liczbę punktów zasługuję,
Gdyż zamiast sprzątać dziecięcy rozgardiasz ja dla Ejotka rymuję.
Kilogram mąki córka wysypała,
Ziarenka kolendry po podłodze rozsypała,
Ale jaka to była ciekawa grzechotka
Uśpiła przy tym naszego kotka.
Brata w policzek już prawie szczypała,
Gdy garścią cukru od niego w buzię dostała.
Teraz siedzi moja dwójka na podłodze
To może ja sobie kawę posłodzę ;)
Oni umorusani, buzie się im cieszą
Uwielbiam, gdy im się tak oczy święcą.
Ale koniec tego dobrego - wierszowania miłego
Kuchnia cała brudna, więc ja rękawy zakaszę,
Zamiatam i czekam, aż Ejotek wyniki konkursu przekaże.
Edyta Chmura - 3
Czegóż dziś me serce tak niespokojne i płoche?
Myśli rozbiegane, chaotyczne, niepokorne...
Walczę z tą słabością, miotam się, o ciszę błagam,
lecz nieprzespana noc i płacz dziecka jak biczem mój umysł smaga ;)
Wiem, że zadanie mam do wykonania,
dość już tego "na później" odkładania!
Bałagan w domu dodatkowo mnie rozprasza,
co ze mnie za pani domu, która tylko o książki się doprasza?
Ścierkę weź w dłoń, stos ubrań do prasowania czeka!
No dalej, ruszaj...ech, co za leniwa kobieta!
Rozsądku, idź sobie, nie dręcz mnie, nie będę słuchała,
Odezwij się za 15 minut, bo kawa jeszcze nie podziałała ;)
A ja tu szybko o punkty batalię roztoczę,
Może Ejotek zrozumie zmęczoną matkę i jakoś ją uproszę ;)
Niech argumentem będzie moja miłość do książek głęboka,
która sprawia, że na nagrody patrzę jak na błyskotki sroka.
Choć Rozsądek na mnie krzyczy, do obowiązków wzywa,
ja chowam głowę między kartki, bo ciekawość "co dalej" też bywa upierdliwa ;)
Słowa to moi najdrożsi przyjaciele,
jeśli Cię przekonały, proszę o punktów wiele ;D
Gosche - 4
Dlaczego to ja
powinnam punkty zdobyć?
Żeby konkurencji
się pozbyć ;D
A tak na prawdę
każdy ma równe szanse,
Bo w końcu nie
wiemy co dla ciebie w ocenianiu jest ważne.
Nie muszą być
wiersze - pisałaś,
Ale ja lubię czasem
porymować - pomyślałam.
Najbardziej zależy
mi na serii,
Którą dostałaś
dla nas od Ferii.
Seria ''Dimily'' mam
na myśli,
Może moje życzenie
się ziści.
Książki z tego
gatunku najczęściej czytam,
Więc te o których
marzę, chętnie na półce zawitam.
Na pewno
zaprzyjaźnią się z innymi powieściami,
I będą do siebie
pasować grzbietami.
Oczywiście kogo
wybierzesz, to twoja decyzja,
To tylko moja
skromna aluzja.
Co więcej więc mam
napisać?
Jak nie wygram, też
nie będę się dąsać.
W końcu konkurs to
zabawa,
I to jest jasna
sprawa.
Są wygrani i
przegrani,
Chodzi o to, żeby
się dobrze bawić.
W ostatnich słowach
- Gratulacje.
Składam na stojąco
owacje.
Cztery lata to długi
czas,
Przed sobą kolejne
lata masz.
Życzę więc żebyś
zawsze miała co czytać,
A potem dla nas
mogła o tym pisać ;)
A teraz czas na prace z kategorii odmiennej od wierszy i znajdują się tutaj cytaty solo, cytaty okraszone Waszym komentarzem (często bardziej do mnie przemawiającym, ale nie zawsze), listy, słowa z duszy płynące i wszelkie inne ujęcia tematu.
Iwańczak Katarzyna -1,5
"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela,
a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym
przyjacielem." /przysłowie chińskie/
Klekowska Karolina - 1,5
Ogromnie chciałabym
mieć książki z Twojego konkursu, dlatego będę próbować Cię do
siebie przekonać. Wiem jednak, że nic na tym świecie nie jest za
darmo, więc zaproponuję Ci pewien układ. Codziennie będę
przysyłać Ci doręczycieli, którzy przywitają Cię rano z
pudełeczkiem czekoladek - mam wtyki w Milce, więc da się to
załatwić bez problemu. Czy wspominałam, że te słodycze nie
tuczą? Nigdy nie będą powodem złej figury. Wydaje mi się, że
byłaby to dobra umowa. Ja ucieszę oczy książkami, a ty - kubki
smakowe bez konsekwencji :)
pasjonatka książek - 1,5
Słowo to narzędzie i to od nas zależy jak go używamy. Ma ogromną moc i może nas wprawić w euforię, lub dotkliwie zranić. Lubię zabawy słowem, potyczki językowe i cięte riposty (-: Moje pierwsze skojarzenie związane ze słowem to cytat z C.K.Norwida "odpowiednie dać rzeczy słowo". I kolejny z piosenki Czesława Niemena "Dziwny jest ten świat":
"A jednak często jest,
że ktoś słowem złym
zabija tak, jak nożem".
Michalik Urszula - 1,5
Lato nadchodzi. Nie ma nic gorszego od całodniowych upałów i przesiadywania na plaży w parzących promieniach słońca. Trzeba przetrwać ten czas, trzeba znaleźć w sobie siłę, by nie zwariować. Do szaleństwa potrzebna jest jedna rzecz: little push. Ludzie z ciemnymi włosami mają dużo gorzej, prawda? Promienie słońca łatwiej wyłapują ich w tłumie głów i pożerają, pochłaniają, szczelnie otaczają swoimi mackami. Oni muszą robić tak wiele, by nie dać się złapać. Tak wiele, by przetrwać dzień pełen słońca i jakość dożyć do wieczora, gdy mogą spokojnie wyjść na spacer, spotkanie ze świeżym powietrzem. Wtedy potrzebują promyczka nadziei – delikatnego i pieszczącego, nie niszczącego.
Banalnie byłoby stwierdzić, że takim promyczkiem mogą być książki… Przecież nie każdy z ciemnymi włosami lubi czytać, prawda? Jednak jeśli trafi się taki mól, który upały znosi jakoś w cieniu, dla niego jest to znakomite rozwiązanie, które blokuje to „małe pchnięcie”.
Chaga - 2
Ups i znowu chwilę
przed czasem :), ale tak to jest u świeżej mamy, ciągły
niedoczas. Dlatego nie mam już siły na wierszyki, więc...moje
słowo to po prostu SPEŁNIENIE.
Zdecydowanie, to
słowo określa mój obecny stan umysłu. Patrzę w przeszłość i
cieszę się, że nic mnie nie ominęło. Odnalazłam pasję w
hafcie, zobaczyłam kawał świata, przeczytałam sporo książek i
cieszę się obecnie z macierzyństwa. Dzieciątko zmieniło
moje życie całkowicie, ale czasami mimo fizycznego zmęczenia czuję
się w pełni spełniona :)
Jagła Magdalena - 2
Na początku miało być coś śmiesznego, potem coś co będzie mnie opisywać... Ostatecznie jednak postanowiłam wybrać coś innego. Niewielu ludzi o tym wie, ale pieszę. Mam wiele pomysłów... Jednak robię to tylko dla siebie i nie dziele się tym. Jedyny wyjątek to chłopak i najlepsza przyjaciółka. :p
W każdym razie, zdecydowałam się podzielić się "przedmową" z
jeden z moich książek. Dlaczego akurat to? Sądzę, że wielu ludzi boryka
się z takim problemem.. Więc czemu nie? :)
No to już:
"Do wszystkich bezimiennych tego świata;
miejcie odwagę pokazać prawdziwego siebie, wykrzycie swoją dusze, zawartą w tym jedym słowie, aż zapamięta ją cały świat. Aż stanie się waszą tarczą, waszą pasją…
Ostatecznie każdy z nas chce być zapamiętany, chce kroczyć ścieżką zrozumienia. Więc zacznij od imienia - przestań być niedomalowanym obrazem. Możesz być blaskiem, w mroku nieznajomych. Możesz zwalczyć chorobę anonimowości. Jedynym przeciwnikiem… jesteś Ty. Przysięgam."
miejcie odwagę pokazać prawdziwego siebie, wykrzycie swoją dusze, zawartą w tym jedym słowie, aż zapamięta ją cały świat. Aż stanie się waszą tarczą, waszą pasją…
Ostatecznie każdy z nas chce być zapamiętany, chce kroczyć ścieżką zrozumienia. Więc zacznij od imienia - przestań być niedomalowanym obrazem. Możesz być blaskiem, w mroku nieznajomych. Możesz zwalczyć chorobę anonimowości. Jedynym przeciwnikiem… jesteś Ty. Przysięgam."
Klaudia S-ka - 2
Magiczne są dla mnie słowa -obrazy. Przesyłam zatem angielski wierszyk satyryczny umieszczony w zbiorze "Pegaz dęba" Juliana Tuwima :)
Wymowna parasolka - majstersztyk :)
Dominika J - 2
Cytat, który
podsyłam pochodzi z "Oskara i Pani Róży" i ostatnio
totalnie zawojował moim sercem. Ukazuje coś prawdziwego, coś co i
mi się zdarza. Dlatego jest dla mnie wyjątkowy :)
"Kto
powiedział, ze noc jest od spania? Nie, nie, proszę państwa, noc
jest właśnie od niszczenia sobie życia. Od analiz tego, co było
już i tak zanalizowane milion razy. Od wymyślania dialogów, na
które i tak nigdy się nie odważymy. Noc jest od tworzenia wielkich
planów, których i tak nie będziemy pamiętać rano. Noc jest od
bólu głowy do mdłości, od wyśnionych miłości."
Unda - 2
„Wyobraź
sobie, że jesteś na Ziemi sam, zupełnie sam, i możesz wybrać
jedno
z dwojga, książki
lub ludzi. Często spotykam osoby ceniące sobie
samotność,
ale jest to możliwe tylko dzięki
temu, że gdzieś na Ziemi,
nawet
bardzo daleko, są inni ludzie. Nie miałem pojęcia o
książkach,
gdy
wydobyłem się z łona matki, i umrę bez książek, z dłonią
innej istoty
ludzkiej w
mojej dłoni. Owszem, zamykam czasem drzwi, by poświęcić
się
książce, ale ze świadomością, że
zawsze mogę znów je otworzyć
i
spojrzeć w oczy ludzkiej istocie.”
– Martin
Buber
Kiedyś
książki były czymś najważniejszym w moim życiu, punktem oparcia
w ciężkich chwilach. Choć jednak
nadal są one dla mnie ważne, dzisiaj nie są już najważniejsze. I
zamykając za sobą drzwi, by zaszyć się na kilka godzin w
samotności, w świecie uplecionym ze słów – warto o tym
pamiętać.
Wyszomirska Iza - 3,5
"Czasami
trafiasz na książkę, która przepełnia cię dziwną ewangeliczną
gorliwością oraz niezachwianą pewnością, że roztrzaskany na
kawałki świat nigdy już nie będzie stanowił całości, dopóki
wszyscy żyjący ludzie jej nie przeczytają. Ale są też dzieła
takie jak to, o których możesz opowiadać innym, książki tak
rzadkie i wyjątkowe, i twoje, że dzielenie się nimi wydaje się
niemalże zdradą."
John Green - "Gwiazd naszych wina"
Ambrozja, delicje, frykasy - to największa obsesja dla osoby, która kocha SŁOWA, literki, książki. Tym wszystkim dla mnie są książki, a co za tym idzie, i SŁOWO. I takich właśnie książek z okazji urodzin Twojego bloga życzę Ci Ejotku. Kocham nurkować między litery, ale który książkoholik tego nie lubi? Uwielbiam te atakujące mnie z kart książek przeróżne niezapomniane emocje, które przyprawiają mnie o szybsze bicie serca, a nawet zawrót głowy. Choruję na niedobór książek, SŁÓW, liter... nawet już nie pamiętam od jak dawna. Aby utrzymać się przy życiu, muszę regularnie przyjmować duże ilości literackiej fikcji. Jej niedobór grozi mi obumarciem mózgu! Zwracam się więc do Ciebie Ejotku o pomoc i wsparcie. Przyjmę książki w każdej ilości. Umieram... Ratuuuj!!! Mam nadzieję, że troszkę Cię rozbawiłam moim SŁOWEM. A tak swoją drogą, ciekawi mnie czy Ty również czasem chorujesz na niedobór SŁOWA pisanego, a może niekiedy masz przesyt i rzucasz się w wir czegoś innego?
Kandzia Beata - 3,5
"Książki
są bramą, przez którą wychodzisz na ulicę, mówiła Patricia.
Dzięki nim uczysz się, mądrzejesz, podróżujesz, marzysz,
wyobrażasz sobie, przeżywasz losy innych, swoje życie mnożysz
razy tysiąc. Ciekawe, czy ktoś da ci więcej za tak niewiele.
Pomagają też odpędzić różne złe rzeczy – samotność, upiory
i tym podobne … Czasem się zastanawiam, jak możecie znieść to
wszystko wy, które nie czytacie." Arturo
Perez-Reverte "Królowa
Południa"
Zgadzam
się z tymi słowami i według mnie warto czytać książki, ponieważ
to ubogaca system wartości i pomaga właściwie spojrzeć na życiowe
problemy, to bardzo miłe i wspaniałe zajęcie, poszerzające
wyobraźnię, uczące wielu wartości uwrażliwiających człowieka i
niosących wiele mądrości. Zatapiając się w książkową treść
i wczuwając się w ich bohaterów, razem z nimi przeżywamy ich
ciekawe przygody, hitorie i różne zachowania, jesteśmy z nimi na
dobre i na złe, stając się przez moment jednym z nich. Z książkami
poznajemy zakręty ludzkiego losu, odczuwamy emocje, przeżywamy
radości i ludzkie dramaty, poprzez smutek i łzy, przyjaźń i
miłość, rozdarte ludzkie serca i ich wybory, a to pozwala inaczej
spojrzeć na wszystko i zrozumieć różne rzeczy. Gdy wszystko
przytłacza i smutno jest na sercu, to warto wziąć dobrą książkę
do ręki i przenieść się w inny, barwny świat, co na pewno
poprawi humor i podniesie na duchu. Czytanie książek jest rozrywką,
która sprawia największą radość pozwala odpocząć, zrelaksować
się i zapomnieć o codziennych trudnościach. Z książek
dowiadujemy się wiele cennych informacji z różnych dziedzin, a
także dzięki nim przenosimy się w różne miejsca, nie ruszając
się z fotela. Z książką nie marnujemy czasu, zawsze można do
niej wrócić i jest z wszystkiego najcenniejsza, dlatego też warto
czytać książki każdego dnia.
A
ja czytam codziennie i to moja największa pasja, książki otaczają
mnie dookoła, wszędzie ich u mnie pełno i naprawdę dobrze mi z
tym! Każda książka w moich dłoniach, to radość ogromna,
uszczęśliwia mnie i pozwala z radością żyć :). Tyle jest
pięknych tytułów, a ja ciągle jestem chłonna kolejnych nowości
i by poznawać ich treść :).
Naila - 3,5
Czasem wystarczy jedno SŁOWO, po którym rozsypujesz się w drobne kawałki. Jedno słowo i nie ma nic. Już nic nie jest ważne, wszystko szarzeje. Po pewnym czasie widzisz kolor bzu, słyszysz czyjś śmiech, zauważasz coraz więcej szczegółów, powracasz... i czasem wystarczy drugie słowo, by przywrócić wszystkie kolory. Ale bez tego pierwszego żyłoby się w nieświadomości, jak wiele barw Cię otacza.
Kinga Kosiek - 4,5
Miniatura
o Aniele Modlitw Niewysłuchanych
Wszyscy wiedzą
wiele o tych największych aniołach. O budzącym grozę Lucyferze,
który się zbuntował i rzucił wyzwanie samemu Bogu, aniele
upadłym. I o potężnym Archaniele Michale, który tak efektownie
pokonuje smoka. Gdzieś w tle, niczym aktorzy drugoplanowi, przemyka
wielki anonimowy tłum zmęczonych aniołów – stróżów. W
dzisiejszych czasach takie anioły mają nielekkie życie, bo razem z
rozwojem elektroniki i komputeryzacji poszerza się zakres
niebezpieczeństw czających się na nas – ich podopiecznych. Ale w
najdalszym, najbardziej ukrytym kącie Rajskiego Ogrodu mieszka
pewien anioł, o którym mało kto, a może nawet nikt nie słyszał
– Anioł Modlitw Niewysłuchanych. Skazany na częściową banicję
za emocjonalność, czyli coś, co zupełnie nie przystoi aniołom.
Kiedyś ten anioł
był jak wszystkie inne anioły. Jednak bardzo źle znosił wszelkie
ludzkie tragedie i cierpienia. Gdy jego anielscy pobratymcy składali
pobożnie ręce, wznosili oczy do Nieba i szeptali:
- Bóg tak chciał,
niech się dzieje Jego wola! – on chodził za Bogiem krok w krok
dopytując:
- Ale dlaczego?
I nieustannie
próbował negocjować z Niebieskim Szefem jakieś ulgi, odstępstwa,
zmiany losu na lepsze. Czasem Pan Bóg, zmęczony nagabywaniem,
zmieniał los dotkniętego cierpieniem człowieka, ale w końcu
zeźlił się na współczującego anioła i próbował mu przemówić
do rozumu. Bo gdzie wszystko jest jasne i natychmiastowe, nie ma
miejsca na wiarę i tajemnicę. Tamten jednak nadal próbował pomóc
ludziom, a że nie miał takiej władzy, by zmienić ich losy, robił
coś innego. We śnie dawał ich umęczonym duszom iskierkę
zrozumienia tego, co ich spotkało. Taką, której mogli się złapać
jak tonący koła ratunkowego. Pokazywał delikatnie, że zmarły
nagle krewny jest szczęśliwy w Niebieskich Pałacach. Albo dawał
chwilę błogosławionego wglądu w szczęśliwe chwile, które
jeszcze czekały cierpiącego człowieka. Tym samym jednak zaczął
się mieszać w tajemnice ludzkich losów i Bożych zamysłów. A to
już się Panu Bogu nie spodobało. Skazał więc anioła na banicję.
Odtąd został on Aniołem Modlitw Niewysłuchanych. Musi mieszkać w
najdalszym kącie Rajskiego Ogrodu i pilnować każdej niewysłuchanej
modlitwy człowieka. Bo te niewysłuchane też docierają do Nieba. A
on każdą musi zbierać. A gdy ją zbierze, przemienia się ona w
małe ziarenko, które potem musi zasadzić. A ono w końcu zamienia
się w kwiat. Każdy inny. Ponoć tym piękniejszy im pokorniej i
bardziej cierpliwie osoba modląca się przyjęła milczenie Boga w
odpowiedzi na swoją modlitwę… A gdy ktoś taki umiera, ma prawo
wstąpić do tej części Ogrodu i zobaczyć swoje kwitnące
modlitwy.
Oczywiście, dla
wrażliwego Anioła Modlitw Niewysłuchanych takie zadanie bywa
momentami bardzo trudne i wiele innych aniołów uważa, że to kara
i wygnanie. Jedno tylko napawa ich lekkim zdumieniem. Czemu Bóg z
taką wielką przyjemnością i tak często chadza wieczorami
posiedzieć i pomilczeć sobie razem z Aniołem Modlitw
Niewysłuchanych?...
Sylwia - 5
26
maja to święto, które od zawsze wywołuje na mojej twarzy szeroki
uśmiech. Dzień Matki kojarzy mi się z ciepłem, urokiem i
miłością, a od tego roku jest świętem wyjątkowym, bo po raz
pierwszy staje się również moim dniem. Od tej pory nie tylko ja
będę obdarowywała, ale sama będę mogła przyjmować prezenty -
najpierw te kupowane z inicjatywy męża, a później te
najpiękniejsze i przynoszące najwięcej radości, czyli laurki oraz
miłe słowa płynące prosto z serca.
Korzystając
z doniosłej chwili, pragnę w ten dzień... podziękować swojemu
synkowi. Gdyby nie On, nie mogłabym świętować i cieszyć się
każdym momentem u Jego boku. Czasami bywa ciężko, a zmęczenie
oraz brak snu dają w kość, ale wiem, że to w końcu minie, a za
parę lat z rozrzewnieniem będę wspominała te poranki, w których
Jaś zamiast spać, szalał i nie zamierzał zmrużyć oczu ani na
sekundę. Jego uśmiech i urządzanie rozmów w swoim własnym
języku, to bezcennego, czego nie da się zastąpić. Nie ma bardziej
bezinteresownej, uczciwej i niewinnej miłości, jak ta, która łączy
dziecko z matką.
Jasiu,
dziękuję Ci za:
-
Twoje piękne niebieskie oczka, patrzące na mnie z ogromną
ufnością,
-
Twój codzienny uśmiech - ten od ucha do ucha, a także ten
delikatny i ledwo zauważalny - moje serce raduje się, kiedy jesteś
szczęśliwy,
-
Twoje małe rączki i stópki, które szaleją od samego rana,
-
Twoje łzy, które uświadamiają mi, że jestem w stanie zrobić
wszystko, aby chronić Cię od złego,
-
Twoją obecność wynagradzającą wszelkie problemy czy powody do
smutku.
Dziękuję
Ci, że mogę być Twoją mamą, bo to największe szczęście, jakie
mogło mnie spotkać!
Aine - 5
Wierszy pisać nie
umiem, więc może chociaż uda mi się Ciebie rozbawić!
Kto zasługuje na
maksymalną liczbę punktów w tej konkurencji?
Odpowiedzieć na to
pytanie można jednym słowem: JA.
Nieprzekonana?
Próbuję dalej.
M. Kto? (zasługuje
na maksa) – JA
D. Kogo? (Ewelinka
powinna obdarować) – MNIE
C. Komu? (Ejotek
powinien dać maksa) – MNIE
B. Kogo? (widzę na
podium) - MNIE
N. Z kim?
(rywalizują o maksymalną liczbę punktów) – ze MNĄ
Ms. O kim? (mówią
z zazdrością, że dostała maksa) - o MNIE
W. O! Po prostu JA!
A oto moja absolutna czołówka tego etapu - za oryginalność, za uchwycenie tego co w słowie najpiękniejsze, za dotarcie do mojego serca, umysłu, duszy na te kilka sposobów.
Najpierw dwa zaproszenia do Malowniczego:
Melania - 5,5
Wiesz, tak siedzę i myślę co napisać by Cię przekonać że ta książka powinna trafić właśnie do mnie – „Nadzieje i marzenia” mmmm cudownie to brzmi
Wiersz – odpada, nigdy w tym nie byłam dobra, błaganie – nie, to już było ;) … napiszę od serca.
Marzę o tej książce by ponownie odwiedzić Malownicze, uwielbiam to miasteczko, jego mieszkańców, ich historie, razem z nimi się śmieję, płaczę, przeżywam och rozterki, porażki, rozwikłuję tajemnice, a każdy pobyt w tym miasteczku napawa mnie – optymizmem, poprawia humor, dodaje siły i energii, uśmiecham się J Mam pięć książek autorki i już samo ich posiadanie dodaje mi sił, lubię je przytulić, pogłaskać, poczytać fragmentami – po prostu ta książka musi trafić w moje ręce, muszę ją mieć, bez niej moje miasteczko będzie niekompletne. Słyszę jak „Wymarzony dom” woła „Nadzieje i marzenia”, a „Wymarzony czas” dopytuje – kiedy będzie? , a i „Tajemnica bzów” już nie może doczekać się swojej następnej siostry, „Uroczysko” zaprasza z uśmiechem, a „Okno z widokiem” wypatruje kiedy zapełni się puste miejsce. Nie może im braknąc ich nowej siostry, nie możesz zrobić tego moim książką – rozkleją się.
Posłuchaj, przyłóż ucho do tej książki … słyszysz – „Nadzieje i marzenia” mówią – chcemy do Melanii
magdalenardo - 5,5
Droga Ewelino!
Na początku
pozdrawiam Cię serdecznie i całuję Cię w czółko!
Miałaś rację.
Teraz sama nie wiem jak mogłam się tak długo przekonywać do
Twojego pomysłu! Malownicze to rzeczywiście miejsce wprost idealne
dla mnie. Nie dość, że to piękne i urocze miejsce to jeszcze
ludzie są tu niezwykle życzliwi i opiekuńczy. Tutaj spełniły się
wszystkie moje nadzieje i marzenia. Marzenia o pięknym
domu z ogrodem, własnym miejscu, w którym mogę naładować
akumulatory. Miejscu, w którym życie płynie niespiesznie, gdzie
mogę boso wyjść wprost z tarasu do ogrodu, poczuć rosę pod
palcami i obserwować zapierające dech w piersiach widoki,
delektując się naturą. Tutaj naprawdę czuję, że żyję. A
nadzieje? Moje nadzieje na to, że będę dla kogoś naprawdę ważna!
Nie tylko kolejnym statystą w szalonym pędzie miasta. Tutaj każdy
pyta jak się czuję, jaki mam nastrój i czy wszystko u mnie w
porządku. Tutaj poznałam prawdziwych przyjaciół, na których mogę
polegać o każdej porze dnia i nocy.
Mój trzeci pobyt w
tym cudownym miejscu dobiegł końca, aż łza się w oku kręci!
Martwię się, bo okoliczności mi nie sprzyjają by znów odwiedzić
to wspaniałe miejsce.
A przecież dom
czeka, Madeline zaopatrzy lodówkę, wywietrzy pokoje, Michał pewnie
skosi trawnik i można się wprowadzać.
Czy wybierzesz się
tam ze mną? Proszę! Samej nie uda mi się tam wyrwać. Przemyśl to
proszę, liczę na rychłą odpowiedź :)
Ściskam,
Magda(lenardo)
P.S. Madeline
pisała, że u niej dużo się dzieje. Wspominała coś o rodzinnych
tajemnicach z przeszłości. Strasznie mnie to intryguje, ale
napisała, że to nie rozmowa na listy, musi wyznać mi wszystko
osobiście. Pomyśl tylko, jeśli mi pomożesz będziesz mogła być
częścią tego wszystkiego.
Później dwie historie chwytające za serce i wyciskające łzy:
Ola Ł. - 5,5
Opowiem Wam pewną historię. Nie będę wchodzić w szczegóły, bo nie o to chodzi. Nie moge również zbyt wiele powiedziec o tej dziewczynie, bo jej chyba juz nie ma. Tak samo pozostanie dla Was niewiadomą, czy ta mała opowieśc wydarzyla się naprawdę czy jest jedynie wymysłem mojej wyobraźni. Mam tylko nadzieję, że pozwoli to Wam spojrzeć na życie z trochę innej strony i docenić jego wartośc, jak i silę miłości.
„Po prostu bądź.”
Te słowa już na zawsze pozostały w mojej pamięci.
W naszej rodzinie nigdy się nie przelewało. Zdarzało się, że z trudem dociągnęliśmy z jednego końca miesiąca na drugi. Jednak nigdy nie narzekaliśmy, przynajmniej nie tak, by życie stało się nieznośne i wypełnione biadoleniem i marudzeniem, rodzice już się o to postarali. Wpoili nam, że życie nie polega na tym, by mieć wygodne mieszkanie, pracę i pieniądze, choć dobrze by było. Ale to ma być tylko dodatek, ponieważ najważniejsze jest, by móc się całym tym dorobkiem z kimś dzielić.
Samotność nie jest przyjemna.
Moja babcia umarła kiedy miałam dwanaście lat. Leżała osłabiona w szpitalu, a my usadowiliśmy się wokół niej niczym żelazna kotara, jakbyśmy nie chcieli przepuścić śmierci. Chwilę sobie porozmawialiśmy, pożartowaliśmy, mimo to przyszedł czas odjazdu. Jutro szkoła, powiedziała mama i ruszyliśmy do wyjścia. Dziadek został z babcią, chyba już wtedy cos przeczuwali. Pamiętam jeszcze, że gdy po raz ostatni zerkałam w tamtą stronę, dziadek spytał się, czy babcia czegoś potrzebuje.
Zostań ze mną, odpowiedziała.
Nie chciała być sama, to ją przerażało. W pamięci wyryło mi się również, jak mocno ściskała jego dłoń. Był to piękny obraz, naprawdę.
Moja mama prawdopodobnie odziedziczyła wczesną śmierć po babci, jeśli oczywiście można tak powiedzieć. Miałam szesnaście lat, trochę trudny okres, ale cóż, zdarza się.
Ponownie szpital.
To był dla mnie trudny czas, stale się z kimś kłóciłam, pyskowałam, wagarowałam. Padło wiele nieprzyjemnych słów. Przeszłości jednak nie zmienię. Znów siedziałam przy łóżku, jakbym chciała zatrzymać śmierć, mimo że wiedziałam, że jest to nieuniknione. Nie będę pisać, co czułam i robiłam, bo to chyba oczywiste, tak mi się przynajmniej zdaje.
Wiem, że mama bała się śmierci, nieraz słyszałam jej płacze nocami, widziałam smutek oraz strach w oczach, choć starała się to ukryć. Pozostała jednak silna do samego końca. Uśmiechała się, rzucała żartami, krzyczała. Do dziś pozostanie dla mnie obrazem kobiety niezwyciężonej.
Chciałam zostać z nią do ostatniej minuty, ale znów mi się nie udało. Czułam się, jakbym wróciła do przeszłości, kiedy wychodziłam i widziałam tatę trzymającego mamę za rękę. Trzeba wiedzieć, że mama cholernie cierpiała, leki już nie pomagały.
Czy mogę coś dla ciebie zrobić, kochanie, spytał.
Po prostu bądź.
Tyle i aż tyle. Po prostu bądź.
Nie proszę cię o wiele, jedynie o twą obecność, kiedy moje ciało odmówi mi posłuszeństwa, kiedy czuję, jakby moje ciało rozrywało się na miliony małych kawałeczków, a życie właśnie przelewa się między moim palcami. Bądź, gdy wiesz, że wszystko powoli zmierza już do końca. Bądź, kiedy moje piękno, które tak chwaliłeś, niknie na twoich oczach i gdy widzisz, jak powoli opadają moje siły, jak gaśnie moje życie. Bądź, pomimo tego że boli cię, kiedy na mnie patrzysz i cierpisz równie mocno jak ja. Bądż, mimo że będzie ci o wiele ciężej niż mi, bądż do momentu kiedy twój ból stanie się nie do wytrzymania i nie będziesz mógł go już z nikim dzielić...tak, w tych ostatnich wspólnych chwilach bądź przy mnie, tylko tego pragnę, po prostu bądź.
Agnieszka Ciepichał - 6
Kochany Tatusiu,
Dziś mija 15
lat odkąd odszedłeś, a ja pamiętam ten moment tak dokładnie,
jakby to wszystko zdarzyło się wczoraj.
Odszedłeś
wczesnym rankiem, pewnego wiosennego choć chłodnego dnia, kiedy ja
jeszcze spałam.
Odszedłeś
szybko i po cichu, nawet się nie żegnając.
Odszedłeś,
pozostawiając pustkę nie tylko w moim sercu, ale i w całym moim
życiu.
To Ty byłeś
pierwszym mężczyzną w moim życiu, w którego oczach widziałam
cały świat.
To Ty byłeś
pierwszym mężczyzną w moim życiu, który z radością nosił mnie
na rękach.
To Ty byłeś
pierwszym mężczyzną w moim życiu, który z anielską
cierpliwością uczył mnie wszystkiego.
Niestety,
pewnego dnia wszystko się skończyło.
Odszedłeś.
Niedane Ci było
być przy mnie, gdy z nastolatki stawałam się kobietą.
Niedane Ci było
być przy mnie, gdy zdawałam maturę i gdy kończyłam studia.
Niedane Ci było
być przy mnie, gdy zaczynałam pierwszą pracę i gdy zdawałam
prawo jazdy.
Niedane Ci było
prowadzić mnie do ołtarza.
Niedane Ci było
zostać dziadkiem.
Wiem, że to nie
Ty o tym zadecydowałeś.
Nie Ty.
I choć minęło
już tyle czasu, odkąd Cię nie ma w moim życiu, to wiedz, że na
zawsze pozostaniesz w moim sercu.
Przez te
kilkanaście wspólnych lat dałeś mi więcej, niż czasem inni
ojcowie potrafią dać swoim córkom przez całe życie.
Dziękuję.
Mam nadzieję,
że tam gdzie teraz jesteś, jesteś szczęśliwy.
I dumny z tego
na jaką kobietę wyrosłam.
Twoja córka
Agnieszka
I na koniec najbardziej nietypowe ujęcie SŁOWA:
Czarne Espresso - 6
Krzyżówkę sobie naturalnie rozwiązałam, ale specjalnie podaję wersję nieuzupełnioną, byście sami mogli spróbować sił :) Przyznaję, wujek google był mi niezbędny, zwłaszcza że nie czytuję niektórych z tych autorów.
Trwa obecnie etap 3 - mam nadzieję, że wszyscy wytrwają w walce! :) Piosenki już spływają na mojego maila - chwilkę potrwa zanim je przesłucham, także wyniki końcowe na pewno nie będą po 3 dniach od zakończenia etapu. Mam tylko prośbę, by każdy przysłał po JEDNEJ propozycji.
pozdrowienia jeszcze weekendowe! :)
Wow gratuluję za wytrwałość ;D Ja to kompletnie nie umiałabym ocenić tylu prac ;) Wciąż ubolewam nad tym, że spóźniłam się dzień na pierwszy etap :(
OdpowiedzUsuńWow, wspaniale i jak różne ujęcie słowa. Nie zazdroszczę wyboru :)
OdpowiedzUsuńPomysł z krzyżówką rzeczywiście bardzo fajny i oryginalny na tle tych wszystkich prac pisanych :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam pomysłowość i talent blogerów, i Ciebie za ciężką pracę jurora.
OdpowiedzUsuńOgromnie mi się podoba krzyżówka! :)
OdpowiedzUsuńNie miałaś łatwo, same wspaniałości :) pomysł z krzyżówką rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńAno nie miałam... Było mega trudno, dlatego powstały połówki punktowe...
UsuńHa! Ależ się cieszę, że się spodobało :D Widzę, że w tym etapie konkurencja też była ostra, tym bardziej się cieszę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że piosenka, którą wysłałam (mam nadzieję, że doszła) również Ci się spodoba, bo wg mnie jest absolutnie piękna:)
Doszła, doszła. Ale słuchać będę dopiero jak będą wszystkie piosenki i podzielę sobie na grupy.
UsuńWspaniałe teksty! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs książkowy, może będziesz zainteresowana :) http://bedemamusia.blogspot.com/2016/05/ksiazka-cyfrowi-rodzice-yaldy-t-uhls.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!