Autor: Natalia Sońska & Agata Przybyłek
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: czerwiec 2017
Liczba stron: 336
Prawdziwa przyjaźń to towar deficytowy. Oczywiście nie twierdzę, że to niemożliwe, ale przyjaźnie od czasów dzieciństwa czy młodości często nie są w stanie przetrwać próby czasu i odległości. Wiem o tym doskonale, gdyż każdą szkołę kończyłam w innym mieście i kontakt na odległość - choć sporadyczny - przetrwał do dziś tylko z jedną osobą.
Jak bardzo potrzebny nam w życiu codziennym przyjaciel przekonujemy się każdego dnia - gdy chcemy dzielić swe smutki i radości. Możemy wysłuchać, służyć dobrą radą, przytulić, pocieszyć, ale i sprowadzić "na ziemię". To właśnie o tym jest ta powieść - o przyjaźni. Poznajmy główne bohaterki.
Anna i Ludmiła poznały się na studiach. Ich pierwsza rozmowa nie należała do tych z górnej półki, ale bardzo szybko relacja się pogłębiła i stały się nierozłączne. Chociaż czasami różniły się w niektórych kwestiach to nie zdarzały im się kłótnie. Los sprawił, że nawet swoich mężów poznały tego samego dnia. A jak w rzeczywistości wygląda teraz ich życie?
Anka jest szczęśliwą matką i żoną Kamila. Ich maleńka córeczka - Basia - każdego dnia wywołuje uśmiech na twarzy i pozwala złagodzić ból tęsknoty za mężem-marynarzem. Wiedziała, że czekają ją długie miesiące rozłąki, ale miłość była tak wielka, że wydawało jej się, że da radę. Jednak pływający od prawie dziesięciu lat w marynarce handlowej Kamil, stara się uspokoić żonę i kiedy tylko statek znajduje się na wodach Zatoki Adeńskiej telefonuje do niej. Somalijscy piraci nie mają jednak litości i tym razem ich wybór pada właśnie na jednostkę Kamila. Część załogi zostaje zastrzelona, część porwana... Telefon od pracodawcy wywołuje szok u Anki. Nie do końca wierzy w to co się stało. Jest załamana brakiem wiadomości o losach męża. Na kogo będzie mogła liczyć w trudnych chwilach? Czy Miłka stanie na wysokości zadania i wesprze przyjaciółkę? Jaki los spotkał Kamila?
Ludmiła prowadzi wraz z mężem Piotrem restaurację. Starają się jak mogą, by przekazany im przez jego rodziców interes prosperował dobrze, jednak doskonale widać, że każde z nich chciałoby robić coś innego. Miłka marzy o fotografowaniu, jednak odsunęła swe pragnienia na bok, by nie psuć małżeńskiego szczęścia połączonego wspólną pracą. Tylko czy na pewno to związek idealny? Czy nie lepiej podążyć za marzeniami? Piotr wciąż stara się dogodzić żonie, pokazać jak bardzo ją kocha. Dzięki kumplowi załatwia Miłce wymarzoną pracę i... co dostaje w zamian? Ona nawet nie potrafi mu wyznać miłości! Co zmieni w ich życiu problem Anny oraz wyjazd Ludmiły do Toskanii?
Dwie kobiety, dwa małżeństwa, dwa kryzysy.
Na przykładzie historii Anny autorki pokazały, jak bezpieczna przystań jaką jest dom może zmienić się w miejsce kojarzące się tylko i wyłącznie z kłótniami, problemami, żalem i bólem. W bohaterce nawarstwiły się same negatywne uczucia dotyczące Kamila oraz Ludmiły. Dwie dotychczas najbliższe jej osoby ofiarowały wsparcie i stabilizację a w tak krótkim czasie została sama... Czy rzuci wszelkie kłopoty i zmieni miejsce pobytu czy zacznie walczyć? Wszak uzyskać pomoc w instytucjach ku temu stworzonych jest - wbrew pozorom - trudno a ona od zawsze wierzyła w nierozerwalność małżeństwa.
Zaś wkraczając w codzienność Miłki i Piotra uzyskujemy opowieść jakich wiele - są razem, choć tak naprawdę osobno. On ją kocha, schyla niebo a ona tego nie dostrzega i wciąż marzy o innym życiu podliczając kolumny cyfr. Szansa na odmianę pojawia się niespodziewanie właśnie dzięki mężowi, jednak czy gdyby wiedział jak to się skończy to czy podjąłby taką samą decyzję? Po powrocie żony jest jeszcze gorzej, brakuje szczerości a za fasadą radości i chęci wspólnego wyjazdu kryje się tajemnica kobiety. Czy Piotr zareaguje tak samo jak Anna?
"Przyjaciółki" to powieść o bliskości i przyjaźni oraz ich obecności w naszym życiu. To dowód na teorię o tym, że w najtrudniejszych sytuacjach potrzebujemy wsparcia, ale jednocześnie że bliskim pęka z bólu czy żalu serce a nie są w stanie pomóc, często "ślepi" na prawdziwe problemy czające się obok. Wtedy konieczna jest analiza uczuć kogoś z zewnątrz, kto otworzy nam oczy i z dystansu spojrzy na sytuację. Bez zbędnego balastu emocjonalnego uzmysłowi nam wtedy jakie kroki należy podjąć, by ratować swoją przyszłość.
Anna i Ludmiła nie przypuszczały, że mogą znaleźć się równocześnie na życiowym zakręcie. Nie sądziły, że po tak wielu latach po raz pierwszy się pokłócą. Czy dla ich przyjaźni wyjdzie jeszcze słońce? Czy przetrwają ten życiowy sztorm? Jaki finał przygotował dla nich los? Czy będą szczęśliwe?
Narracja jest wprawdzie trzecioosobowa, jednak losy głównych bohaterów poznajemy z perspektywy całej czwórki, dzięki czemu możemy sytuację ocenić bardziej obiektywnie - ogromnie ucieszyło mnie to rozwiązanie.
Duet Sońska-Przybyłek poradził sobie z napisaniem tej obyczajówki na tyle dobrze, iż nie jest łatwo odkryć która pisarka opisała losy konkretnej bohaterki. To wspaniała powieść o przyjaźni i miłości - pokazuje jak bardzo idealne życie może się poplątać pod wpływem chwili a o miłość niektórzy walczą a inni ją niszczą.
Jednak autorki nie uniknęły nużących fragmentów, które niewiele wnosiły do treści i wciąż powtarzały to, co już było wiadome. Również kilka faktów nie do końca - moim zdaniem - pasuje do treści, jak choćby somalijski szpital dla kogoś kto ma traumę w stosunku do somalijskich piratów! Moją uwagę zwróciło również kilka mało prawdziwych szczegółów w scenach dotyczących porwania statku i dryfującej łodzi, ale nie będę pisać o konkretach, by nie zdradzać zbyt wiele.
Podsumowując - jeśli macie ochotę na lekką powieść z odrobiną adrenaliny to sięgnijcie po "Przyjaciółki". Jestem ciekawa, którą bohaterkę obdarzycie sympatią a która będzie musiała unieść ciężar Waszej irytacji jej postępowaniem. Poznacie też teorię o tym, że małżonkowie to świetni gracze...
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję