To chyba tradycją się stanie. Serię zrobię :P Jako, że moim najczęstszym środkiem transportu miejskiego jest tramwaj (od kiedy mi "szybki tramwaj" zrobili) to i sporo ciekawostek się podczas podróży zauważa.
Wczoraj jechałam rano, zaraz po ósmej. Tuż za motorniczym stanął chłopiec, na oko lat 8-9. I wiecie co robił? Śpiewał. Już sam ten fakt był szokujący, zwłaszcza że ciut fałszował. Ale to nie o tym ta cała historyjka. Najważniejsze jest to CO śpiewał a mianowicie "Panie dobry jak chleb" - pieśń religijną. Wszyscy którzy mieli okazję słyszeć treść byli w szoku. No ja trochę też. Rzadki przypadek.
Najczęściej to przecież dzieciaki albo z telefonami albo z mp3 czy mp4 się spotyka. Z muzyką bardziej - nazwijmy to - dyskotekową.
Hmm widzisz chyba najlepszy przykład tego, że ludzie, dzieci są różni. I powiem Ci, że musiał mięć sporo odwagi, żeby akurat piosenki religijne śpiewać w tramwaju, bo nie jest łatwo o wyśmianie i krytykę.
OdpowiedzUsuń