Autor: Magdalena Kołosowska
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 16 czerwca 2017
Liczba stron: 342
Niepozorna okładka, na której niewątpliwie zabrakło mi gruszki... Dość niecodzienny tytuł... Dlaczego ja właściwie sięgnęłam po powieść Magdaleny Kołosowskiej? Okładki nie są dla mnie jedynym wyznacznikiem a tytuł mnie zaintrygował, ponadto czytałam już kiedyś książkę pióra autorki - "Trawa bardziej zielona" i liczyłam, że otrzymam kawałek ciekawej a zarazem zwyczajnej kobiecej historii.
"O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest
słodka i ma kształt. Spróbuj zdefiniować kształt gruszki."
Andrzej Sapkowski *
Andrzej Sapkowski *
Wiesz jak to jest kiedy nagle cały świat się wali na głowę? Gdy na wszystkich płaszczyznach czeka nas rozczarowanie, ból, łzy i kłopoty? Dwudziestosiedmioletnia Iga Przybyłowicz może Ci o tym opowiedzieć, bowiem tak źle nie było jej nigdy wcześniej - straciła pracę a facet, z którym planowała ślub, zostawił ją... czyszcząc jednocześnie jej konto bankowe. Minęło już trzy lata a ona wciąż leczy rany, w ciszy, w samotności, z dala od znajomych i przyjaciół. Zniknęła nawet z portali społecznościowych, by żadną drogą nie można było do niej dotrzeć, by nie musiała odpowiadać na pytania.
Paweł Nowacki zna Igę od przedszkola. Ich ogromna więź, przyjaźń na dobre i złe narodziła się kiedy mieli po trzy latka i trwa nadal... Ale czy na pewno? Dlaczego dziewczyna przestała odbierać telefony? Dlaczego nie reaguje na żadną próbę kontaktu? Przecież to on pomógł jej po śmierci matki, choć mieli wtedy po siedem lat. To on wspierał, zawsze był obok, robił herbatki, śniadanka... Zawsze mogła na niego liczyć. Dlatego teraz Paweł zjawia się niespodziewanie w Krakowie, pod drzwiami mieszkania Igi licząc, że dzięki efektowi zaskoczenia dowie się jaka jest przyczyna jej dziwnego zachowania.
Ależ iskrzy w mieszkaniu przy ulicy Gertrudy tej nocy... Jednak nie uwierzycie! Nazajutrz każde z nich zaczyna żyć swoim życiem, w milczeniu, bez rozmowy, bez wyjaśnienia... Dla każdego ta noc miała inne znaczenie, inny wymiar. Nie do końca zdają sobie sprawę co tak naprawdę do siebie czują. Nie wiedzą jednak, że los postanowił spłatać im figla... Paweł wrócił do Marleny, do Poznania a Iga dość chętnie porzuciła Kraków oraz wspomnienia i wyjechała do pracy do Gdańska, który stał się jej bliski. Co rano budziły ją mewy a kawę piła patrząc na morze.... Dzięki przeprowadzce odbudowała relacje z ciotką Polą, młodszą siostrą nieżyjącej matki.
Cztery lata później
Iga po raz pierwszy po kilkuletniej przerwie jedzie do rodzinnego Krakowa. Jednak nie jest w samochodzie sama... Kto z nią jedzie? Jak najbliżsi zareagują na "nowych" członków rodziny? Czy kobieta zdołała tak naprawdę podnieść się po porażkach sprzed lat? A może zasłużyła tylko na znakomitą pozycję zawodową? Czy i komu będzie w stanie opowiedzieć całą prawdę i wyjawić najtrudniejsze sekrety? Czy wszystkie podejmowane decyzje będą dobre? Czy Ty postąpiłabyś tak samo jak bohaterka?
W powieści Magdaleny Kołosowskiej nie ma mnogości bohaterów, ale Ci którzy się tutaj znaleźli, mają specjalną misję. Nie są tutaj przez przypadek a ich życie oraz postępowanie w trudnych czy radosnych chwilach pokazuje, że podejmowane decyzje mają wpływ nie tylko na nas, ale również na życie innych. Autorka wybornie ich scharakteryzowała a dzięki temu, że opowiedziana historia jest narracją trzecioosobową, ale ukazaną z perspektywy różnych postaci, nasze pojęcie o wydarzeniach, myślach i odczuciach jest pełniejsze.
Lektura jest przepełniona i przesycona zwyczajnymi ludźmi i totalnie prozaicznymi problemami - utrata bliskiej osoby, samotne rodzicielstwo, zerwanie kontaktów z bliskimi, ale jest też mowa o utracie pracy, kradzieży, nadużyciu alkoholu czy poważnej sytuacji zdrowotnej. Kołosowska pokazała jak ważna w naszej codzienności jest przyjaźń i miłość, która nie zawsze jawi nam się jako oczywiste uczucie. Ale jest też tajemnica, która wisi nad rodziną Igi - czy zdąży wyjaśnić się we właściwym czasie? Czy nie lepiej było od razu powiedzieć prawdę? Jak potoczy się życie Igi? Czy będzie miała jeszcze szansę na odzyskanie spokoju i szczęścia?
Bardzo ciekawym zabiegiem, który intryguje i zaskakuje czytelnika, są fragmenty tekstu pisane kursywą. To niezwykłe świadectwo dotyczące przeżyć jednej z bohaterek, które wywoływało u mnie ciarki na plecach...
Książkę czytało mi się znakomicie - prosty a jednocześnie plastyczny i doskonały w odbiorze język, dużo konkretnych dialogów, sporo wydarzeń (czasem nawet rollercoasterów) rzutujących na ciekawą całość. Nie brakuje też zagadek, niespodzianek oraz chwilami irytujących decyzji. Ale łatwiej osądzać innych, prawda? Czy mamy pewność - my czytelnicy - że podjęlibyśmy inne, lepsze?
Jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała w odbiorze opowieści są powtórzenia. Kołosowska zbyt często powracała do relacji między Igą a Pawłem w słowach, iż 'byli razem, ale...', 'znali się, ale...', 'ile razy bywał w jej kuchni' oraz 'z ilu pomieszczeń składało się mieszkanie na Gertrudy' - miałam wrażenie, że to ja czytam wciąż te same strony...
"Kształt gruszki" to historia rozsądnej, ambitnej i odpowiedzialnej - a czasami irytującej swym zachowaniem (ale nie na tyle, by mnie to od lektury odrzucało, ot taki jej urok) - Igi Przybyłowicz, którą zaślepił związek z Wojtkiem i wszystkie te cechy, ulotniły się w mgnieniu oka stawiając ją trudnej sytuacji. Ale patrząc z drugiej strony, gdyby nie porzucił jej i nie okradł to może nigdy nie doszłaby do właściwych wniosków? Może nie miałaby szansy na miłość? Powieść jest lekką i sympatyczną obyczajówką idealnie pasującą na letni wypoczynek.
* Zamiast dedykacji, autorka zamieściła te właśnie słowa...
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
"Trawa bardziej zielona" zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, dlatego i tę książkę chętnie bym przeczytała 😊
OdpowiedzUsuńJa też wciąż pamiętam Trawę - gruszka jest dość szczególna i zapewne też zagości w pamięci na dłużej :) Polecam!
UsuńNie jest to kategoria powiesci, po którą chętnie sięgam. Niestety tym razem to pozycja nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie namawiam zatem...
UsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPolecam i życzę miłych chwil z książką :)
UsuńZachęcająco brzmi... troszkę nie mój temat, ale nie boję się próbować, więc najpewniej zagości wkrótce w moim domku.
OdpowiedzUsuńCzasem z pozoru coś nam się wydaje z innej bajki, ale w praktyce okazuje się być fajną książką :) Jestem ciekawa czy się polubiłaś z Kształtem gruszki :D
Usuń