Z urlopu wróciłam wczoraj późnym wieczorem.
Dziś w większości gotowałam, rozpakowywałam i .... prałam...
Dziękuję Wam za miłe słowa, które pozostawiliście tutaj pod moją nieobecność :)
Na Wasze komentarze postaram się poodpisywać, jak znajdę chwilkę.
W związku z tym, że zmęczenie nie sprzyja myśleniu nad recenzjami to w lipcu postanowiłam pokazać stosiki oraz podsumowanie mojego czytelnictwa. W sierpniu pewnie będę opisywać przeczytane na urlopie książki.
Muszę też przygotować post wyzwaniowy :D
Wspomnę może tylko, że i mnie niektóre elementy paska bocznego prawego irytują i zmiany są w planach, tylko ten czas.... Dziękuję Wam przy okazji za opinie :)
A oto pozycje, o które wzbogaciła się moja biblioteczka w lipcu:
Od dołu:
- "Kwitnący krzew tamaryszku" - do recenzji od Business & Culture oraz Wyd. Akurat
- "Pościg" - do spółki z widoczną kartką to wygrana na blogu magdalenardo
- "Gdyby nie ona" - wygrana na blogu Angeliki
- "Rzeźniczka z Małej Birmy" - prenumerata Czarnej Serii
- jw. tom 2
- "Zamieć śnieżna i woń migdałów" - bonus dla prenumeratorów całości kolekcji. Wydawnictwo poszerza serię o książki autorki Liza Marklund i ... już zamówiłam te dodatkowe 20 tomów
Dziś (z czekającego awiza) dotarła do mnie kolejna wygrana, z bloga Kasi:
A nad morzem upolowałam sobie gazety z książkami w fajnych cenach. Pamiątek typowo morskich sobie nie kupiłam za to mam książki.
Kojarzycie okładkę z górnego rzędu po lewej? Kupiłam gazetę tylko dlatego, że czytałam już powieść polskiej autorki z tą samą okładką!
"Szczęście all inclusive" Krystyny Mirek (-: Stosik zacny, podkradłabym "Gdyby nie ona" (-:
OdpowiedzUsuńMasz rację, w pierwszej chwili gdy zobaczyłam gazetę na półce myślałam, że to ten tytuł :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńLewa górna okładka kojarzy mi się z "Szczęściem all inclusive", ale jak widzę to zupełnie inna książka, ciekawe... :)
OdpowiedzUsuńMiłej lektury!
Dokładnie, to kolejny przykład okładki-bliźniaczki. To są wyniki zdjęć z banków fotek...
UsuńAleś zaszalała z gazetami :) świetny stosik, czytałam Lackberg, ale w porównaniu z innymi jej książkami ta wypada słabiutko. Miłej lektury.
OdpowiedzUsuńTak na mnie patrzyły... na dwie tury kupowałam, zawsze były dwie gazetki dla mamy i dwie dla córki, tylko dla niej z klockami Lego, konikami i tym podobnymi gadżetami :) W Krakowie nie mam szczęścia by znaleźć gazety z fajnymi tytułami w kioskach
UsuńWidzę, że gazetowe zdobycze książkowe i Ciebie dopadły. Piękne zdobycze :)
OdpowiedzUsuńW Świnoujściu jakoś łatwiej mi je było zdobyć, same się podsuwały wręcz :)
UsuńSuper stosiki! Najbardziej jestem ciekawa ,,Pościgu" !:)
OdpowiedzUsuń"Pościg" przeczytam .... kiedyś. Jak przyjdzie właściwy czas.
UsuńŁadne zdobycze. Szczególnie te z czasopismami. Ja takich u siebie nie widziałam.
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie u siebie mam zawsze problem by takowe gazetowe książki znaleźć. Dlatego chyba się skusiłam :) No i te ceny
UsuńSympatyczny stosik :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że mam prenumeratę książek Nory Roberts? Właśnie w tym wydaniu, tylko bez gazet.
Z tą okładką to dziwne... żeby chociaż troszkę inne ujęcie było!
Z tą czarną serią to zaszalałaś :p ale jak cudnie musi ona wyglądać na półce!
To kiedy zaczynasz Tamaryszek? Czytaj już, czytaj, jestem ciekawa Twoich odczuć:)
Skusiłaś się? Ja nie, bo chwilowo ani kasy (potrzebna na inny cel - wiesz jaki) ani miejsca. Ale te dwa tomy w fajnych cenach postanowiłam kupić :)
UsuńTo fotka z banku zdjęć stąd nawet kilka książek może mieć taką samą okładkę albo z tym samym motywem. Wiele razy były o tym posty na blogach.
Na jednej półce sie nie mieści, już wlazła na drugą... Fajnie wygląda :)
Zacznę pewnie jutro, dziś skończę to co czytam, podczytałam chwilkę dziś w dzień bo leżałam, tak się źle po zastrzyku czułam...
Tak też myślałam, zawsze źle reagujesz na ten swój zastrzyk :( Współczuję Ci :(
UsuńJa za tę prenumeratę nie płacę z góry tylko umawiam się z paniami w kiosku, żeby mi zostawiały. Wychodzi trochę drożej, ale te 14zł co dwa tygodnie to nie majątek, a mam o tyle dobrze, że jak z gotówką jest gorzej to książka spokojnie na mnie czeka nawet 2 tygodnie (czasem zdarzało się nawet dłużej jak "zbierałam" kolekcję "Ani z Zielonego Wzgórza").
Coś kosztem czegoś niestety, najgorsze że to co 2 tygodnie taka akcja...
UsuńAle masz fajnie :) Ja nie mam takiego kiosku, więc nie mam Ani ani nie będę miała Nory. Ale mam tyle książek, że nie będę płakać... Może kiedyś jak wygram w totka to wykupię mieszkanie sąsiadw i zrobię bibliotekę :P
Bardzo ciekawe i różnorodne te Twoje nowe nabytki :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak różnorodne, że nie wiadomo co lubię, prawda? :)
UsuńJak zwykle żadnej nie czytałam. Życze Ci udanej lektury :>
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Dzięki :) Zawsze można zacząć poznawać :)
UsuńKwitnący krzew tamaryszku mam i ja :) Udanej lektury :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Super, to porównamy wrażenia :) nawzajem!
UsuńKsiążki zawsze lepsze niż pamiątki :P
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Otóż to! :)
UsuńMiłej lektury życzę :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŻałuję, że przegapiłam "Party" z Norą...
OdpowiedzUsuńZe zdjęciami na okładkę może się tak zdarzyć jak nie jest to foto oryginalne i na wyłączność tylko z ogólnodostępnych zasobów typu jakiś "shutterstock" czy jak to tam się piszę...
PS. podsuwam pomysł na hasło: dwie książki z podobną okłądką (powtarzający się element np tu buty i tam buty)
Ja trafiłam na książkę przypadkiem to i kupiłam, ale będąc w domu też bym przegapiła...
UsuńDokładnie, masz rację. Fotki z banków są kupowane czasem do kilku okładek i bliźniaczość często spotykana.
Kochana, ja się do okładek mieszać nie będę, jest bowiem wyzwanie "Grunt to okładka" i tam takie rzeczy się liczą :) Ale dzięki za kreatywność :)
"Gdyby nie ona" bardzo mnie ciekawi:) Poprzedni książka autorki bardzo mi się podobała, przeczytałam w 3 godziny :) Pranie od razu po powrocie? Ja to chyba naprawdę jestem leniwą żoną, mi się nic nie chce ostatnio:)
OdpowiedzUsuńJa nie znam nic tej autorki. Ale cieszy mnie Twoja opinia :)
UsuńPewnie, że od razu. Wiesz jak wyglądała moja łazienka kiedy wysypałam tam torby z brudami?? No wejść się nie dało, wyglądało to jak kopalnia piasku hihi
Ale melduję że w sumie wczoraj i dziś uprałam 7 pralek i pozostaje tylko poczekać na doschnięcie, misja zakończona :)
Cieszę się, że przesyłka dotarła:) Miały być jeszcze muszelki, ale obawiałam się, że nic z nich nie zostanie;)
OdpowiedzUsuńCzekała grzecznie na poczcie :) Bardzo miła niespodzianka, muszelki nazbierałyśmy z córą akurat w Świnoujściu podczas urlopu także dobrze jest :) Dzięki
UsuńRównież mam na półce "Kwitnący krzew tamaryszku" oraz "Gdyby nie ona". Przyjemnej lektury życzę ;)
OdpowiedzUsuńTamaryszek kończę i mogę już śmiało polecać :) Gdyby nie ona jest nierecenzyjna, więc w nie wiem kiedy przeczytam...
UsuńI wzajemnie!
Jestem ciekawa, jakie wrażenie wywrze na Tobie "Zamieć śnieżna i woń migdałów" - to było moje pierwsze spotkanie z Lackberg. Podobno ta książka jest jedną z najsłabszych, ale że nie znałam jeszcze twórczości autorki, to powieść okazała się całkiem niezła. Czekam na recenzje reszty!
OdpowiedzUsuńTo może ja od niej zacznę hihi :)
UsuńFajny stosik. Ja też polowałam na te gazetkowe promocje ale niestety w lipcu mi się nie udało :-)
OdpowiedzUsuńJa w KRK też mam problemy z polowaniem...
Usuń