Autor: Barbara Gawryluk
Tytuł: Dżok. Legenda o psiej wierności/
Baltic. Pies, który płynął na krze
Ilustrator: Iwona Cała
Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: 2007/ 2012
Liczba stron: 48/ 62
Oprawa: twarda
Wielokrotnie widziałam pomnik Dżoka będąc na spacerze w okolicy Wawelu, jednak o historii pieska wiedziałam raptem jedno zdanie.
Dlatego korzystając ze szkolnej biblioteki córy postanowiłyśmy zgłębić wiedzę o psim przyjacielu. Znacie ją?
Dżok to piesek, którego pan Nikodem zabrał ze schroniska. Połączyła ich ogromna przyjaźń, wiele wspólnie przeżyli, uratowali nawet kamienicę! Jednak los okrutnie doświadczył ich relację...
Nie chcę zdradzać Wam zbyt wielu szczegółów, byście mogli - jak ja - równie mocno emocjonować się tą historią - był uśmiech, łzy, żal... cała gama wstrząsała mną - dorosłym człowiekiem... Jak bardzo zadziała ona na dziecko i to jeszcze kochające zwierzęta?
Duża czcionka, kolorowe ilustracje, prosty język i średniej długości rozdziały - rozwiązanie idealne, by zachęcić do samodzielnego czytania nawet siedmiolatki.
źródło: Wikipedia |
pomnik Dżoka znajdujący się na bulwarze Czerwieńskim nad Wisłą w Krakowie, w pobliżu Wawelu i mostu Grunwaldzkiego.
W jego domu zamieszkali obcy ludzie... Szary kundelek nie rozumiał co się dzieje, gdzie jest jego pani? Dlatego uciekł i błąka się teraz po mieście. Doskwiera mu zimno i głód. Przypadkowym autobusem dociera do wioski, gdzie saperzy wysadzają krę na rzece. Uciekając przed nawołującymi go ludźmi - nie rozumie, że chcą mu pomóc - wskakuje na lód, który chwilę później pęka i piesek odpływa na krze ku nieznanej przyszłości.
Na maleńkim kawałku lodu niosącym go do morza kundelek odczuwa głód, chłód a w psim łebku pojawiają się miłe wspomnienia, które go ogrzewają od środka. Czy ktoś go uratuje?
Historia Baltica, podobnie jak Dżoka, jest napisana łatwym dla dziecka językiem, ma średniej długości rozdziały, większą czcionkę a swymi ilustracjami kusi do przeglądania. Dzięki nim małemu czytelnikowi łatwiej jest zrozumieć opisywane przygody psiaka. Książeczka dostarcza wiedzy nie tylko o sposobie myślenia czworonoga czy reakcjom ludzi na zabiedzonego psa, ale również opisuje życie na morzu a dokładniej na pokładzie R/V Baltica. Przykład? Gdy statek wypływa z portu to życzymy załodze stopy wody pod kilem.
Cudowna, mądra i pełna całej gamy emocji opowieść napisana z perspektywy psa i otoczenia. Nie wierzę, że czytelnik choćby raz nie wzruszy się podczas lektury. To książeczka, która przypomina - nie pozwalajmy na krzywdę zwierząt.
Autor: Marcin Pałasz
Tytuł: Elf i dom strachów
Ilustrator: Olga Reszelska
Wydawnictwo: Skrzat
Data wydania: 2014
Liczba stron: 280
Seria: Pies Elf tom 4
Elf doszedł już do siebie po tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce podczas nadmorskiego urlopu ("Elf Wszechmogący"). A tu już czekają nowe wyzwania - jego pan, czyli Duży wybiera się na spotkanie autorskie do Jasiennika. Pomyśleć by można, że ot zwykłe spotkanie... Ale nie! Bo w życiu Dużego, Młodego i Elfa nie ma zwykłych dni.
Przed spotkaniem z czytelnikami mieli nocować w pensjonacie "Pod Wzgórzem", gdzie podobno straszy. Doskonale przygotowani - zaopatrzeni w kamery na podczerwień, miernik K2, dyktafon EVP oraz cały arsenał baterii wyruszyli na polowanie na duchy. Co wydarzyło się w pensjonacie? Musicie sprawdzić sami, ale zdradzę Wam że czytałam książeczkę z zapartym tchem!
Poprzednie dwie części przygód Elfa bardzo mi się podobały, ale ta była najlepsza! Choć najmniej realna to przepełniona ogromem emocji, strachem i 'gęsią skórką' choć to przecież lektura dla dzieciaków :)
Gorąco polecam historię o duchach, terroryzmie mentalnym, fast foodzie dla ludzkiego ducha oraz niezwykłych mocach psa. Więcej nie zdradzę - bawcie się dobrze :)
Książeczki przeczytane w ramach wyzwań: 52 książki // Elf dodatkowo -> Zatytułuj się i Pod hasłem
Świetny pomysł na prezent z okazji Dnia Dziecka. 😊
OdpowiedzUsuńPewnie, że świetny - sama super się bawiłam :)
UsuńCiekawe psie historie przedstawiłaś - do zapisania na za kilka lat. Ja dzieciom czytałam "Lolka" niestety zbyt smutne było jego psie życie pomimo szczęśliwego zakończenia. Córka przeżywała jego los. Dlatego odpuszczę na jakiś czas tę tematykę.
OdpowiedzUsuńJa w dzieciństwie bardzo przeżywałam 'Psa który jeździł koleją'... także rozumiem.
UsuńAle mocno polecam :)
bardzo ładne ilustracje:)
OdpowiedzUsuńO psach zawsze i chętnie. Dziś przeczytałam "Psiego najlepszego". :)
OdpowiedzUsuń'Psiego najlepszego' było bardzo sympatyczną historią :)
Usuń