Autor: Krzysztof Koziołek
Wydawnictwo: Manufaktura Tekstów
Data wydania: planowana na 15 czerwca 2021
Liczba stron: 450
Seria: Imię Pani tom 2
Moje pierwsze spotkanie z kryminałami retro Krzysztofa Koziołka i twórczością autora w ogóle, miało miejsce w styczniu 2018 roku za sprawą książki "Imię Pani. To właśnie wtedy poznałam głównego bohatera Gustava Dewarta, który w 1934 roku udał się do benedyktyńskiego kościoła klasztornego w Krzeszowie, by odzyskać spokój po rodzinnym dramacie. Podczas tamtej lektury nie spodziewałam się, że jeszcze się spotkamy...
Jest lipiec 1936 roku. Komisarz kryminalny Gustav Dewart przebywa w Sławie na urlopie zdrowotnym. Jednak nie jest mu dane wypocząć, gdyż odnajduje go tam komendant żandarmerii powiatu Kamienna Góra - Felix Walsleben. Potrzebuje pomocy komisarza w rozwiązaniu sprawy śmierci przedsiębiorcy Alfonsa Dermutha. Komendant nie zgadza się bowiem z teorią policji, że było to samobójstwo. Intuicja podpowiada mu, że do śmierci na Górze Wisielców ktoś przyłożył rękę...
Komu zależało na śmierci czterdziestotrzyletniego mężczyzny? Gdzie szukać jego wrogów?
Dewart zdaje sobie sprawę, że to nie będzie to ani łatwe ani bezpieczne śledztwo, zwłaszcza że muszą działać nieoficjalnie i po cichu. A im bardziej rozpytują, tym bardziej dochodzą do wniosku, że ktoś bardzo nie chce, by prawda wyszła na jaw...
Co ukrywa wdowa? Do czego Dewart i Walsleben zostaną zmuszeni przez partyjniaków z NSDAP? Kogo wezwie Gustav jako wsparcie i w jaki sposób zmyli śledzących go?
Świetny kryminał retro w wykonaniu Koziołka! Autor zaprasza czytelników na Śląsk do... układania puzzli wraz z prowadzącymi śledztwo. W trakcie lektury przekonacie się, że Lubawka jest miastem tajemnic, knucia, kłamstw i ostatnie słowo należy do tych, którzy mają pieniądze. Wielokrotnie zostaniecie zaskoczeni wydarzeniami a czy uda Wam się dojść do prawdy, zanim zostanie ona wyjawiona? Mimo iż, Dewart często analizuje sytuację i znane fakty to mam co do tego wątpliwości...
Bardzo lubię postać Gustava, jest bowiem takim policjantem nieidealnym, popełnia błędy, nie każde starcie wygrywa, ale jest uważnym obserwatorem, sprytnym i przebiegłym z niewyparzoną gębą, często oskarżany o niesubordynację wobec przełożonych. Często czuje, że coś przeoczył, coś umknęło jego uwadze, jakaś myśl uleciała... Jednak jego niecodzienne sposoby działania, różnorodne hipotezy i błyskotliwe wypowiedzi prędzej czy później prowadzą do zaskakującego finału (gdyby nie słuchał intuicji, ująłby mordercę wcześniej), chociaż wielokrotnie musi zmierzyć się z rozbieżnymi informacjami.
Ile razy będzie musiał wracać z obranej drogi podejrzeń?
Tu coś oszukane, tam fałszywe, mylenie tropów i produkty zastępcze... Tak w skrócie przedstawia się druga część serii 'Imię Pani'.
Autor jak zawsze zrobił świetny research do książki, pojawiły się ciekawostki o władcach, śląskiej kolei, potrawach, rynku pracy, ówczesnej biedzie. Ogromnie podobały mi się miejsca odwiedzone wraz z bohaterami: góry, doliny, kapliczki, wapienniki, jaskinie, pomniki przyrody, wieże widokowe, ale najbardziej chaty Dwunastu Apostołów, Dolina Miłości czy Siedmiu Braci.
Podsumowując - "Imię Pani. Misja" jest wybornym kryminałem retro, w którym aż roi
się od nieuchwytnych myśli i zdrad. Sprytny komisarz kryminalny Gustav
Dewart tropi sprawę samobójstwa, które podobno nim nie jest – są za to
ludzie, którym nie na rękę jest odkrywana przez niego prawda…
Perspektywa śledztwa zmienia się wraz z pojawianiem się nowych
informacji, przez co wielokrotnie zostajemy wyprowadzeni w przysłowiowe
pole.
Powieść Krzysztofa Koziołka jest wciągająca, intrygująca i pełna niespodzianek, ze świetnie zarysowany tłem historycznym, dzięki któremu poznajemy ludzkie namiętności oraz słabości w czasach narodowego socjalizmu. Polecam!
Powieść Krzysztofa Koziołka jest wciągająca, intrygująca i pełna niespodzianek, ze świetnie zarysowany tłem historycznym, dzięki któremu poznajemy ludzkie namiętności oraz słabości w czasach narodowego socjalizmu. Polecam!
Książka przeczytana w ramach kwietniowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
Za książkę dziękuję Autorowi
Kryminały retro czytam tylko w wydaniu p. Marka Krajewskiego, ale może na tę książkę też się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Czytałam kilka kryminałów retro, ale jakoś mocno nie ciągnie mnie do tego gatunku. Muszę mieć wielką ochotę, by przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnego kryminału retro. Zawsze, jeśli sięgam, to po te klasyczne lub współczesne. Muszę się kiedyś skusić na jakiś. :)
OdpowiedzUsuńNajpierw pierwszy tom. Gratuluję patronatu.
OdpowiedzUsuńMusiałabym nadrobić pierwszą część. Gratuluję serdecznie patronatu.
OdpowiedzUsuńKsiążka także i pod moim patronatem :) Ja także poznałam twórczość Krzysztofa Koziołka od książki ,,Imię pani", która szalenie mi się spodobała. Potem już przepadłam w jego kryminałach ;)
OdpowiedzUsuń