wtorek, 21 stycznia 2014
Katarzyna Michalak "Bezdomna"
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Znak literanova
Data wydania: 2013
Liczba stron: 256
Seria: Z czarnym kotem tom II
Jeszcze pięć lat temu nikt - albo prawie nikt - nie umiałby powiedzieć kim jest Katarzyna Michalak. Obecnie Pani Kasia jest bardzo znana polskim czytelnikom i nawet jeśli ktoś nie czytał żadnej z jej książek to chociaż wie, że to pisarka. Na naszym rynku wydawniczym ukazało się dotychczas prawie dwadzieścia książek i to dosyć zróżnicowane tematycznie i gatunkowo - od obyczajówki, poprzez erotyki i sensację, aż do fantastyki. "Bezdomna" jest moim jedenastym spotkaniem z twórczością autorki.
Jeszcze niedawno była znakomitą panią architekt, z dobrą posadą, miała męża, rodziców i przyjaciół oraz swój maleńki skarb - córeczkę. Jednak sytuacja diametralnie się zmieniła. Jest Wigilia a Kinga Król spędza ją w śmietniku. Zamiast kolacji ma ze sobą tabletki nasenne oraz butelkę wódki. Zamierza skończyć swoje marne życie bezdomnej. Ale zupełnym przypadkiem niebiosa zesłały jej towarzystwo - w śmietniku wraz z kobietą siedzi wychudzony kot. To właśnie on staje się stworzeniem, które ratuje kobiecie życie, a później... Później zjawia się też dziennikarka Joanna Reszka, która dość niecodzinnie postanowiła o północy w noc wigilijną wyrzucić śmieci. Zdziwiona dwójką niecodziennych istot w tym jakże niepasującym do okoliczności miejscu, postanawia zaprosić ich do swojego mieszkania. Aśka nie wie jeszcze, że wybrana przez Kingę altana śmietnikowa jest nieprzypadkowa. Obie bowiem znają męża Kingi i tak się składa, że niejako to Reszka jest jedną z przyczyn tragedii pani Król. Dlaczego? Co takiego łączy Kingę, Aśkę oraz Króla?
Po odświeżającej kąpieli i długim śnie, Kinga zaczyna powoli opowiadać dziennikarce historię swojego życia. Mówi o tym, iż powinna zostać potępiona za swoje czyny, że nie jest godna dalszego życia. Kinga ma też swoje tajemnice - w każdy pierwszy czwartek miesiąca wyrusza w podróż do lasów pod Bydgoszczą, a jej celem są poszukiwania. Aśka nie wie co jest celem, ale kiedy Kinga wraca do Warszawy jest opłakanym stanie: połamane paznokcie, poszarpane i brudne ubranie. Dziennikarka nie dopytuje o powód tego stanu, jednak w skrytości ducha oczekuje na szczerą opowieść, która ma być doskonałym materiałem na pierwszą stronę gazety. Reszka nawet nie przypuszcza, jak straszną historię skrywa w swoim sercu i umyśle Kinga.
Mimo tego, że Joanna jest hieną dziennikarską, okazuje serce bezdomnej i wynajmuje dla niej kawalerkę oraz załatwia kilka zleceń zarobkowych. Kinga odzyskuje też powoli stabilizację psychiczną, udaje się do swojego psychiatry oraz byłego szefa. Wciąż mieszka ze swoim wybawcą kotem, jednak sytuacja komplikuje się, kiedy w jej życiu pojawia się prawowity właściciel zwierzęcia. Kim jest ten człowiek? Jak kobieta zareaguje na jego widok? Czy stanie się on pomocną ręką czy wręcz przeciwnie? Czy Joanna napisze artykuł życia? Jak potoczą się losy bohaterów książki?
"Bezdomna" jest naprawdę trudną książką. Nie jest to lektura na radosny wieczór. Autorka mimo, że powoli dawkuje czytelnikowi wydarzenia z życia Kingi, to i tak dosyć mocno przedstawiła problem jej choroby. Niby nic poważnego, ale przecież może to dotknąć każdą kobietę - każda z nas może wpaść w psychozę poporodową. Tylko czy nasze próby rozmowy z bliskimi, nasze wołanie o pomoc zostaną wysłuchane i zrozumiane? Nie lekceważmy tego, co dzieje się z kobietami w naszym otoczeniu. Zwróćmy uwagę na zachowanie "świeżo upieczonych" mam w szpitalach, na spacerach, w sklepach czy w kolejce do pediatry. A może ktoś z naszej rodziny, kto jeszcze nie wychodzi z domu, wysyła sygnały "S.O.S."?
Katarzyna Michalak przyzwyczaiła nas do typowej lektury kobiecej w serii owocowej i z kokardką. Pojawiały się tam problemy, jednak opowieść skupiała się tam na sielankowym życiu bohaterów. Ale autorka postanowiła czytelników zaskoczyć i oprócz literatury erotycznej, poczęstowała nas historiami życiowymi, ale bardzo trudnymi. Jedną z nich jest właśnie "Bezdomna". Spotykamy się tutaj nie tylko ze wspomnianym wcześniej problemem depresji poporodowej, ale też z bezdomnością, próbami samobójczymi czy choćby manipulacjami mediów. Pojawia się również temat dotyczący relacji rodzinnych, zdrady oraz reakcji społecznych.
Ta jakże prosta w odbiorze pozycja, powinna stać się lekturą obowiązkową dla każdego. Ciężarnej może pomóc w szukaniu pomocy, a innym w rozumieniu takiego wołania. Książka jest wzruszająca i szokująca. Elementem niezbędnym dla niejednej czytelniczki mogą być chusteczki higieniczne, bowiem historia Bezdomnej potrafi wywołać łzy. Powieść jest też przestrogą i nauką, zmusza odbiorcę do licznych przemyśleń. Może istnieją lepiej napisane powieści, jednak w żadnej nie spotkałam się z poruszeniem tak ważnego tematu jak choroba Kingi. Zakończenie powieści wywołało u mnie falę zadziwienia połączonego z szokiem. Nie tego się spodziewałam. Ale i tak książkę polecam!
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Polacy nie gęsi II, Czytelnicze marzenia, Trójka e-pik, Pod hasłem, 52 książki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jakos kiedys bardzo ja chcialam przeczytac, ale mi minelo.
OdpowiedzUsuńJa tak miałam od chwili, gdy zasiliła moje półki. Potem był czas stagnacji i stała sobie... Do czasu, poczułam, że to teraz czas przeczytać
UsuńPodobne emocje towarzyszyły mi również podczas tej lektury i wywarła na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńTo przede wszystkim tematyka, ale i sama historia bohaterek. A czytałaś "Nadzieję"?
Usuńprzeczytałam całą w pociągu w drodze do Krk ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie podróżuję pociągami, bo wtedy miałabym więcej czytelniczego czasu :D
UsuńPani Kasi czytałam tylko Serię z Kokardką która bardzo mi się podobała, inne książki autorki ciągle przede mną.
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz pozostać w klimacie kokardki to przeczytaj serię owocową. Chyba że wolisz najpierw mocniejsze tematy z Nadziei i Bezdomnej
UsuńZapowiada się na naprawdę emocjonującą lekturę. Chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńJest emocjonująca. Sama nie wiem, która książka jest bardziej "Nadzieja" czy "Bezdomna"... Ale temat poruszony oryginalny, nie spotkałam się jeszcze z takim w literaturze
UsuńWłaśnie to mnie najbardziej przekonuje. Emocje plus oryginalność - to jest to czego szukam w książkach. Czuję, że to jest coś dla mnie :)
UsuńTeraz muszę koniecznie sięgnąć po "Nadzieję". :)
UsuńOd dłuższego czasu wszędzie jest pełno tej autorki i kiedyś z ciekawości na pewno sięgnę po którąś z jej książek. Myślę jednak, że na początek wybiorę lżejszy kaliber. Może coś polecić skoro przeczytałaś ich, aż 11? ;)
OdpowiedzUsuńLżejszy kaliber to na pewno seria z kokardką, czyli "Sklepik z Niespodzianką...." - trzy tomy są - ważna kolejność! :)
Usuńpolecam też serię owocową, czyli Poziomki, Jagódki i Wiśniowe Dworki
Przede mną jeszcze seria poczekajkowa i erotyki
Aha i Ogród Kamili jeszcze nie czytany
Ewelinko ja standardowo nie czytam na razie recenzji żeby sobie nie mieszać. Chciałabym ją jeszcze przeczytać w tym miesiącu do Twojego wyzwania.
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem - obie standardowo tak mamy :) Powinnaś zdążyć, bo szybko się czyta
UsuńMnie też bardzo wzruszyła, miło ją wspominam.
OdpowiedzUsuńWzruszyła, ale i złości trochę wywołała we mnie
UsuńMam kilka książek Katarzyny Michalak. Może w końcu się za nie wezmę :)
OdpowiedzUsuńWeź się, weź :)
UsuńWłaśnie jestem po lekturze "Bezdomnej" i mogę podpisać się pod Twoją recenzją.
OdpowiedzUsuń"Bezdomna" to było moje pierwsze i jak na razie jedyne (choć na półce kilka książek czeka na przeczytanie) spotkanie z twórczością autorki. Książkę warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńTrochę za dużo się naczytałam negatywnych opinii ludzi, którzy sprawdzili książkę pod względem merytorycznym i chyba mi minęła chęć do zapoznania się z nią.
OdpowiedzUsuńCoś słyszałam na ten temat, ale powiem tak: jeśli ktoś narzeka na to, że jakaś książka jest mało prawdopodobna, ma zbyt duża nierealnych zdarzeń to niech przeczyta literaturę faktu. A co do merytoryki to odsyłam do książek matematycznych :P
UsuńCzyż nie mam trochę racji? :)
Nie, nie masz racji. Ceny mieszkań w Warszawie i fakt że choroba dwubiegunowa oraz depresja poporodowa to nie to samo, a sądownictwo w Polsce działa według pewnych procedur, ponadto szpitale psychiatryczne to nie jakieś średnioweczne katownie to jest wiedza tak elementarna, że WSTYD, że pani Michalak nie zadała sobie trudu, by ją zdobyć. Zachwycać się Michalak i kręcić nosem na Orwella. Złożyłam tu jednorazową wizytę, bo naprawdę nie reprezentujesz sobą nic z czym chciałabym mieć styczność.
UsuńAnonimie,
Usuńto całe szczęście, że to jednorazowa wizyta ufff... ulżyło mi. Bo recenzje książek Michalak będą nadal a klasyki jak na lekarstwo.
To mój blog i moje życie i będę czytać to, na co ja mam ochotę!
Znajdź sobie inny blog skoro nawet podpisać się nie masz honoru!
Tyle na ten temat