Królowa kryminału - Agatha Christie - stworzyła w swoim życiu ponad 90 powieści. Dotychczas znałam jedynie te, w których zagadki rozwiązywali Hercules Poirot lub panna Jane Marple. W jednej z recenzji znalezionych w blogosferze zainteresował mnie fakt, iż w pięciu książkach Christie rolę pierwszych skrzypiec gra para detektywów - amatorów: Tomasz i Tuppence Beresford. Postanowiłam sprawdzić czy polubię ten niebanalny małżeński duet.
"N czy M?" jest trzecią z kolei książką z Beresfordami a jej akcja toczy się podczas II wojny światowej. Detektywi-amatorzy mają trudności ze znalezieniem pracy i zazdroszczą swoim dzieciom, dorosłym już bliźniętom, działań dla ojczyzny.
Pewnego dnia w ich domu zjawił się przyjaciel lorda Easthamptona - pan Grant. Miał dla Tomasza propozycję pracy - oficjalnie miała to być nudna papierkowa robota w oddziale ministerstwa w Szkocji. Jednak po tajemniczym wyjściu z domu pani Beresford (czy oby na pewno?), Grant ujawnił, iż tak naprawdę chodzi o zupełnie inną pracę. Tomasz miałby udać się do pensjonatu Sans Souci w Leahampton, na południowym wybrzeżu Anglii i zdemaskować członka niemieckiego wywiadu - pana N lub panią M.
W pensjonacie pani Perenna mieszka kilka zupełnie różnych, z pozoru niepasujących do profilu szpiega, osób: stara panna, młoda matka z dwuletnią córeczką, doskonała obserwatorka, niemiecki uciekinier czy narzekające małżeństwo. Wśród nich ma być szpieg? Państwu Beresford nie będzie łatwo dotrzeć do prawdy. Napisałam Państwo a nie Pan? Tak, tak. To nie pomyłka. Sprytna Tuppence też zamieszkała w Sans Souci, w dodatku bez wiedzy męża. Ale jak jej się to udało dowiecie się z lektury "N czy M?".
Książka zawiera wątek wojny oraz pokazuje jak trudno w takim czasie znaleźć ludzi mówiących prawdę. Jak oceniać ludzi, by nie znaleźć się w śmiertelnej pułapce spowodowanej zawiedzionym zaufaniem.
Autorka świetnie opisała tą historię. Kiedy ja, czytelnik znający jej literaturę i tok myślenia, byłam już tuż tuż wyjaśnienia zagadki, Christie zaskakiwała mnie nowym wydarzeniem czy nową postacią, czyniąc tym samym zamęt w mojej teorii mającej zdemaskować szpiega. Książka warta jest Twojego wieczoru! Bo jak przystało na Królową, w powieści nie brakuje tajnych haseł, włamań, podsłuchiwania, tajemniczych zniknięć czy pułapek.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Na tropie Agathy, Z literą w tle, Trójka e-pik (grudzień), 52 książki
Uwielbiam książki tej Autorki. Sięgam po nie w ciemno.
OdpowiedzUsuńto tak jak ja :)
UsuńZaskoczyłaś mnie! Nie miałam pojęcia, że istnieją kryminały Christie, w których nie ma Poirota czy panny Marple. Teraz muszę przeczytać te książkę, żeby nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńuwierz mi, że jak to odkryłam to też byłam w szoku... ale człowiek uczy się całe życie - nadrobiłam i muszę stwierdzić, że Beresfordów też uwielbiam :)
Usuńpolecam
Mam w planach tę Autorkę :) I proszę ile wyzwać można zaliczyć jedną książeczką pani Christie ;D
OdpowiedzUsuńtak się udało z wyzwaniami :)
Usuńpolecam gorąco jej książki, ja nie wyobrażam sobie nie czytać jej książek, jako wielbicielka kryminałów :)
Ja jakoś nie mogę się przekonać do pani Agathy:) Ostatnio gdzie nie spojrzę to recenzje jej książek.Jakaś Agathomania zapanowała czy co?:D
OdpowiedzUsuńnie wiem czy ostatnio panuje moda, ale ja czytam ją od lat, uwielbiam i nie wiem co zrobię jak mi się jej książki skończą...
Usuńale różne ludzie mają gusta - możesz nie mieć przekonania :)
Dużo nie ma co mówić - Agatha Christie jest najlepsza ;)
OdpowiedzUsuńpopieram! :)
Usuńwszakże z jakiegoś powodu nazywana jest Królową Kryminałów :)
podobno mistrzyni w swym fachu a ja jeszcze jej nic nie czytałam. Co za wstyd :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie przeczytaj, ja jestem subiektywna w tym temacie i polecam, a Ty wtedy przekonasz się sama :)
UsuńUwielbiam Christie, tej jeszcze nie czytałam. Muszę szybko to zmienić :)
OdpowiedzUsuńzachęcam do poznania tej ciekawej historii :)
Usuń