Autor: Max Czornyj
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 24 marca 2021
Liczba stron: 552
Max Czornyj jest autorem znanym przede wszystkim z powieści kryminalnych oraz thrillerów psychologicznych. Mnie zauroczył serią z komisarzem Erykiem Deryło i na szczęście wciąż pojawiają się kolejne tomy. Tym razem jednak autor postanowił zaskoczyć drugą już powieścią o miłości w czasie wojny (wcześniej w tej tematyce ukazała się "Córka nazisty") - czy to było udane spotkanie?
Jest rok 2021. Ponad siedemdziesięcioletnia bohaterka otrzymuje telefon od adwokata a zarazem przyjaciela ojca, który twierdzi, że muszą się pilnie spotkać. Przekazuje jej paczkę z listami od ojca, którą mogła otworzyć dopiero dekadę po jego śmierci. Znajdzie tam odpowiedzi na pytanie - kim ona jest... Kobieta pisze książkę o matce zastrzelonej przez niemieckiego oficera, tylko czy w pełni zdawała sobie sprawę kim byli jej przodkowie i jaki spotkał ich los? Czy zaakceptuje prawdę?
Łódź, rok 1938
Trwa wojna. W galerii Leopolda Brilke pojawia się Ewa, piękna, drobna i energiczna młoda kobieta, którą mężczyzna "uratował" z dworca, udostępnił jej też jeden z pokoi na wynajem. Syn Leopolda - Franciszek uważa, że Ewa skrywa tajemnicę, ukrywa coś strasznego, gdyż nie chce opowiedzieć nic o sobie. W sercu dziewiętnastolatka rodzi się uczucie do kobiety, jednak czy będzie ono w stanie przetrwać wojenną zawieruchę, zwłaszcza że Ewa twierdzi, że nie są sobie przeznaczeni? Jak bardzo pojawienie się Ewy zmieni życie wielu osób?
W tle obserwujemy relacje Brilków z pewnym malarzem, Żydem; dziwnych mężczyzn przychodzących do galerii, zniknięcia Ewy czy uczucia łączące Marię - siostrę Franka i jego przyjaciela. Są też listy i raporty a przede wszystkim mnóstwo szczegółów architektonicznych tamtego okresu oraz sztuka. Franciszek okazał się być mistrzem w rozpoznawaniu oryginałów i falsyfikatów obrazów, wciąż przegląda odpowiednie książki z tego zakresu i byłam pozytywnie zaskoczona jego wiedzą.
To zdecydowanie powieść odmienna od dotychczasowych pozycji Czornyja. Nie znajdziecie tutaj krwawej i brutalnej scenerii czy nagłych zwrotów akcji - oczywiście jest tutaj śmierć, krew i niespodzianki, ale jest to raczej spokojnie płynąca fabuła.
Bardzo podobał mi się wątek dziadka Franciszka, czyli Karola, choć kiedy się rozpoczynał, zupełnie nie wiedziałam o co chodzi...
Takich momentów było zresztą więcej - nowe części zwiastowały kolejne niespodzianki, nigdy nie wiadomo co się wydarzy, czy bohaterowie przeżyją, w jakiej kondycji i co tak naprawdę wydarzyło się, kiedy autor o tym nie napisał... W końcówce szok po poznaniu prawdy!
Teraz najgorsza część recenzji - książka jest wprost genialna! Napisana na wysokim poziomie, wywołująca mnóstwo emocji, również skrajnych; autor powinien otrzymać za nią nagrodę literacką, nakręcić film czy serial. Jeśli lubicie literaturę piękną będziecie zachwyceni tą pozycją - jest bogata pod wieloma względami, tyle że... nie dla mnie. Owszem, podobała mi się, ale znaczna większość mnie nużyła. Nie to, że nie doceniam kunsztu autora, stylu czy pomysłów, ale jak dla mnie zbyt wiele tak nic nie wnoszących zdań, akapitów itp.
Podsumowując - "Miłość i wojna" to książka obyczajowo-historyczna, która przenosi nas w czasie do II wojny światowej, pokazując jak wyglądał wtedy świat i jak czuli oraz myśleli ludzie. Jest to historia opowiadająca niełatwe czasy wojenne, w których młodym ludziom przyszło kochać i marzyć; bohaterowie pragną przeżyć, spychając nieznaczące sprawy na bok. Opowieść o odkrywaniu prawdy o swoim pochodzeniu, miłości ponad podziałami, oszustwach, kłamstwach, tęsknocie oraz żalu za winy. Każdy musi zdecydować sam czy to książka dla niego.
Książka przeczytana w ramach marcowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
Za książkę dziękuję
Ta książka czeka na mnie na czytniku.
OdpowiedzUsuń