Autor: Max Czornyj
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: październik 2020
Liczba stron: 368
Seria: Komisarz Eryk Deryło tom 7
Max Czornyj to tęskniący za adwokacką togą lublinianin, który od trzech lat w sporych ilościach dostarcza nam potężnych emocji za sprawą swoich thrillerów (i nie tylko). Najbardziej zawładnęła mną seria z komisarzem Deryło, dlatego z radością sięgnęłam po jej siódmy tom.
W celi numer siedemnaście na oczach strażników wiesza się więzień. To Igor Lubow, poczytny twórca kryminałów a jednocześnie seryjny morderca. Mordował tak, jak ginęli bohaterowie jego książek i dopiero przy szóstej ofierze policja powiązała z nim ślady. Lubow fabrykował dowody a że jego działania były dość makabryczne, otrzymał przydomek 'Bestia'.
Informacja o jego śmierci trafiła do mediów z opóźnieniem a kiedy "Kurier" wydrukował list pożegnalny pisarza, stało się jasne, że Lubow nie miał go jak wysłać... Wyznał w nim, że to nie on mordował... Jednak pytania bez odpowiedzi dopiero zaczną się mnożyć... Bowiem mimo, że Bestia nie żyje to giną kolejne ofiary... Nadal według pewnego klucza bazującego na kryminałach Lubowa, ale nie wszystkie...
Jak to możliwe skoro kolejne książki już nie powstają? Tamara uważa, że Lubow nadal pisze, ponieważ zabójstwa różnią się nieco od opisów z poprzednich książek. Policjantka szuka wsparcia u gdańskiego profilera Oresta Remberta (bohater innej serii Czornyja) a Eryk Deryło, który wrócił po zwolnieniu lekarskim, przypomina sobie śledztwo sprzed lat, kiedy brał udział w sprawie Lubowa. Teraz jego błyskotliwy umysł ma szansę się wykazać i odnaleźć szczegóły, które mogą uratować potencjalne ofiary. Czy zdąży na czas?
Intuicja Deryły, wiedza Tamary, znaleziska patologa Gawińskiego a przede wszystkim łączenie faktów to główny trzon tej książki. Ponadto sporo postaci pojawiających się w śledztwie i intrygujący tekst pisany kursywą, który jest dość ostrym i surowo prowadzonym kursem pisarskim.
"Bestia" to niewątpliwie książka dla czytelników o mocnych nerwach, bowiem opisy tortur i zbrodni są dość makabryczne. Mam wrażenie, że autorowi idzie w tej kwestii coraz lepiej, jest mocniej i realistyczniej. Dlatego do bohaterów nie można się przywiązywać, nauczyłam się, że nie powinno się ich obdarzać sympatią, mimo że zostali tak opisani przez Czornyja... Powód jest prosty - czasami dość szybko może nastąpić konieczność pożegnania.
Max Czornyj potrafi stopniować napięcie, budować zawiłą fabułę, łączyć realne życie ze światem literackim a przede wszystkim stworzyć mordercę niemal doskonałego - owianego grozą, tajemnicą, ogarniętego szaleństwem i potrafiącego kłamać i oszukiwać. W "Bestii" nie zabrakło prywatnych spraw policjantów oraz przeszłości, która nieustannie wdziera się w ich teraźniejszość, by nie pozwolić spokojnie zasnąć.
Jednak uczciwie oceniając przyznaję, że nie jest to najlepsza część tej serii, znacznie bardziej do gustu przypadł mi poprzedni tom, czyli "Zjawa". Tutaj zabrakło mi pomysłu na finał, poszło jakby za szybko i za łatwo. Brutalnymi opisami Czornyj nadgonił brak spektakularnego zakończenia, jakie serwował dotychczas. Jednak ja się tak szybko nie zrażam, bo przecież aż tak źle nie było... I czekam na ósmy tom! Może z jakimś powiewem świeżości...
Podsumowując - "Bestia" to thriller ociekający krwią i mocnymi opisami makabrycznych zbrodni. Pełno w tej historii cierpienia, tajemnic i zagadkowych powiązań. Trzeba rozwikłać kto pisze książki skoro autor nie żyje... A może żyje? Kto mataczy w tej sprawie? Przerażenie, strach i paraliżujący ból odnajdziecie na niemal każdej stronie, a kiedy ich nie spotkacie to będzie znaczyło, że czekają na Was wspomnienia i tęsknota za przeszłością. Lektura obowiązkowa dla wielbicieli serii!
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, Pod hasłem, 52 książki
Za książkę dziękuję
Nie poznałam jeszcze tej serii, ale bardzo chcę nadrobić zaległości. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze powieści autora.
OdpowiedzUsuń