Autor: Magdalena Kordel
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: planowana na 13 listopada 2019
Liczba stron: 400
Magdalena Kordel przyzwyczaiła swoich czytelników, że czas oczekiwania na Boże Narodzenie wypełnia nam lektura jej świąteczno-zimowej powieści. Nie inaczej jest i teraz - najnowsza książka "Nieświęty Mikołaj" już wprowadza odpowiedni nastrój i pozwala snuć przypuszczenia, kim jest tytułowy bohater.
"Coś, co przychodzi łatwo i bez wysiłku, zazwyczaj jest niewiele warte (...) Wszystko, co istotne, zazwyczaj wymaga poświęceń." *
Jaśmina (zwana Minką) ma dar do robienia cudów na drutach i szydełku a jej marzeniem było od dawna założenie swojego sklepu z włóczkami. Jednak zrezygnowała z własnych pragnień i założyła na siebie firmę, którą tak naprawdę zajmował się jej chłopak Radek. Gdyby nie przypadkowa wizyta jej przyjaciółki Bernadetty w biurze Radosława, Minka jeszcze długo żyłaby w nieświadomości... Kiedy ona liczyła, że ukochany się oświadczy, on przez małego Julka przekazał jej list, który rozerwał jej niewinne i naiwne serce na kawałeczki. Została nie tylko sama w życiu, ale stała się też bankrutem. Jak poradzi sobie z tak ogromnymi długami? Na kogo będzie mogła liczyć?
Nie dziwię się, że Jaśmina się załamała... Pod każdym ugięłyby się nogi, gdyby w jednej sekundzie zawalił mu się świat, stracił miłość, marzenia i odkrył, że jedynym co posiada to pies i długi, które trzeba spłacić. Na szczęście nad dziewczyną czuwali chyba z nieba rodzice, gdyż na ziemi pojawiły się obok niej przedsiębiorcza babcia i ciotka, które wraz z przyjaciółkami samej Minki zaczęły realizację szalonych planów ratowania jej życia. Największym skarbem człowieka są ludzie na których zawsze można liczyć, prawda?
"Trzeba zajmować się tym, na co ma się wpływ. Na resztę przyjdzie odpowiedni czas." **
Uwagę Minki od własnych problemów dość skutecznie odwraca historia małego Julka, który stara się być dzielniejszy niż dorośli. Kluczy, gmatwa, kłamie, byle tylko poradzić sobie w sytuacji, w jakiej się znalazł, żeby tata był z niego dumny. Pojawia się też nietypowy mecenas - Marian Okoń, który będąc małym chłopcem chciał zostać poskramiaczem królewiczów a stał się aniołem od spraw beznadziejnych oraz Nieświęty Mikołaj, którego tożsamość jest utrzymywana do końca w tajemnicy. A gdy już mowa o finale... jest mocno niespodziewany :)
Magda Kordel wlewa w serca czytelników niewiarygodnie dużo pozytywnych emocji. Pokazuje, że nawet gdy opuści nas ostatnia odrobinka wiary oraz cień nadziei ukryty w zapomnianym zakamarku, gdy naszymi towarzyszami są już tylko smutek lub rozpacz, zawsze jest szansa na lepsze jutro. Na zwątpienia i rozgoryczenie poddaje pomysł z malinówką albo zrobieniem długiego szala a wiedzcie, że w tej powieści nawet rzeczy zrobione przez Minkę mają własne zdanie. Ogromnie podobała mi się historia z zieloną czapką czy rękawiczkami z rudymi końcówkami palców...
Tak, to jest powieść na chandrę. Na żal, ból i odrzucenie. Uzdrawia, gdy tracimy nadzieję, podnosi na duchu, pokazuje jak wiele jest możliwe, gdy ma się obok siebie wsparcie i wspólnie wymyślony dobry plan. Powieść przywraca wiarę w dobro i zaprzecza teorii, że od przeznaczenia się nie ucieknie.
"...święta, w których dla każdego człowieka najważniejszy jest drugi człowiek, które przypominają o potrzebie wybaczania oraz o wierze, nadziei i miłości!" ***
Podsumowując - "Nieświęty Mikołaj" to historia będąca dowodem na to, że na prawdziwych przyjaciół oraz kochającą rodzinę możemy liczyć w każdej sytuacji, nawet najbardziej krytycznej. Opowieść o przywracaniu wiary, nadziei, determinacji, wytrwałości oraz splotach przypadków i magii przedświątecznego czasu. Cudownie pocieszająca, z nieodłącznym 'kordelowym' humorem, który potrafi przeprowadzić czytelnika na drugą stronę tego "mostu" najeżonego kłopotami, w sposób możliwie bezbolesny.
* M. Kordel, "Nieświęty Mikołaj", Znak, Kraków 2019, s. 113
** Tamże, s. 235
*** Tamże, s. 324
Książka przeczytana w ramach październikowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
Za książkę dziękuję
Miło byłoby spędzić święta z tak pozytywną książką. 😊
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, aż powieść dotrze także do mnie. :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ha, właśnie kurier ją przyniósł! :D
UsuńMnie w podobnym czasie przyniósł egzemplarz finalny :)
UsuńUwielbiam takie książki :)
OdpowiedzUsuńKlimatycznie się robi, człowiek powoli nastraja się na Boże Narodzenie.
OdpowiedzUsuńWażny jest odpowiedni dobór lektur, by wkraczać w temat powoli - a w tym roku tak się da zrobić :)
UsuńW planach. Kocham takie historie
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, myślę, że umili wieczór kilku osobom, niezależnie od wieku.
OdpowiedzUsuń