Tytuł oryginalny: Thief
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: planowana na 11 stycznia 2017
Liczba stron: 326
Seria: Mimo moich win tom 3
Dobiegła końca przygoda z trylogią Tarryn Fisher, którą zapoczątkowało "Mimo moich win" a podsyciło "Mimo twoich łez". Po lekturze ostatniego tomu "Mimo naszych kłamstw" wszystko jest już jasne. Wszystko zostało wyjaśnione. Wszystko wiem. Co zdradził mi Caleb? Tak bardzo czekałam na uwieńczenie historii o ważnych dla niego kobietach...
To chyba pierwsza książka, w przypadku której tak naprawdę trudno jest napisać akapit czy dwa o fabule. Dlaczego? Pierwszym powodem jest fakt, iż autorka przenosi nas podczas lektury w czasie - jesteśmy albo tu i "Teraz" albo "Kiedyś" w przeszłości. I tak naprawdę ta dwutorowość jest ważna, nie można napisać o tym co teraz pomijając to, co było...
Zaś drugim usprawiedliwieniem niech będzie to, że pisząc o zawartości tej powieści musiałabym zdradzić zbyt wiele i popsuć Wam czytanie. Dlatego będzie nietypowo.
W "Mimo naszych kłamstw" głównym bohaterem i narratorem większości książki (wyjątek stanowią dwa rozdziały) jest Caleb. Do tej pory znaliśmy jedynie punkt widzenia dwóch, jakże wyjątkowych i nietypowych kobiet - Olivii i Leah. Jakie szczegóły zdradzi nam mężczyzna? Jak wyjaśni nam swoje wpadki i decyzje? W jaki sposób wytłumaczy dlaczego ożenił się z rudą, mimo że od zawsze kochał Olivię? Dlaczego to do niej zwrócił się, kiedy żona potrzebowała adwokata? Jak zakończy się sprawa z Estellą (a gwarantuję Wam, że prawdomówność Leah w tej kwestii jest niewiarygodnie zaskakująca)? Czy po tak wielu latach prawdziwa miłość zdoła się jeszcze odnaleźć? Czy mają jeszcze szansę na bycie razem? Jak czuli się Olivia i Caleb w dniu swojego ślubu - ale przecież nie wspólnego?!
Autorka skupiła się tym razem na męskim ujęciu całej historii, co pozwala na realne i obiektywne wyrobienie własnej opinii o zdarzeniach, które znamy z poprzednich tomów. Caleb opowiada nam o swoim życiu od czasu, gdy poznał Olivię pod drzewem a potem tracił trzy razy... Choć tylko ją kochał - kiedyś, teraz i zawsze tak będzie.
To on dostrzegł jej dobre cechy pod skorupą jaką stworzyła, by chronić się przed trudną rzeczywistością.
To on wiedział, że kłamstwo jest jej sposobem na przetrwanie, na wyrażenie miłości.
Wiedział, że jest arogancka, poważna, skomplikowana i miewa dziwne pomysły... Określił ją mianem skrzyżowania Królewny Śnieżki i Złej Królowej.
Dlaczego więc to Leah otrzymała od niego pierścionek a potem obrączkę?
Dlaczego...
Dlaczego...
Cóż... Caleb sam przyznał się do tego, że wiąże się z najdziwniejszymi kobietami jakie tylko są aktualnie dostępne w zasięgu jego wzroku - Olivia, Leah, Jessica... Czego nauczył się będąc w związku z każdą z nich? Dlaczego posunął się do kłamstwa po swoim wypadku samochodowym?
Tak, wiem. Zostawiłam Was z masą pytań bez odpowiedzi... Ale dzięki temu Wasza lektura tej trylogii będzie pełniejsza i bardziej satysfakcjonująca. Będziecie odkrywać kolejno warstwy tego wieloskładnikowego tortu smakując i delektując się do woli i po swojemu. Mogę zdradzić Wam za to, że wreszcie poznacie prawdę o Rzymie, szantażu i ciążach Leah, poczęciu Estelli a na deser przeczytacie jakich rad udzieliła Calebowi jego matka, w dniu ślubu Olivii. Ale to tylko wierzchołek góry z niespodziankami! Bowiem sypią się one z książki bardzo często... Pewne zachowania czy wydarzenia były dla mnie szokiem i niedowierzaniem. Choć chwilami niezwykłe zbiegi okoliczności doprowadzały mnie do złości.
Tarryn Fisher tą trylogią udowodniła, że czasami odejście od schematu popłaca. Stworzyła nietypową historię, która dzięki temu, że nie jest cukrową opowieścią zapada na długo w pamięci. Podczas czytania swoje odczucia określiłabym jako sinusoidę, bo książka rozczula, by za chwilę doprowadzić do wściekłości. Uśmiecham się, by za moment wykręcać palce z nerwów. Tu nie ma pewniaków. W przypadku tej trylogii nie wiadomo jaki będzie finał....(choć przyznaję - jest dość nieoczekiwany, choć w części). A gdzież tam finał.... niespodzianki rozsiane po drodze już będą niezwykłą ucztą, bo to intrygująca i zaskakująca seria.
Na przykładzie dość oryginalnych i kąśliwych bohaterów autorka pokazała, że nikt nie jest w stanie tak do końca przewidzieć konsekwencji podejmowanych przez siebie decyzji. Ponosimy całkowitą winę tego, co się dzieje w wyniku tych działań. Czasami wychodzimy na tym dobrze, czasem nie... Każdy stawiany krok, każde "tak" czy "nie" będzie miało odzwierciedlenie w przyszłości. Każdy uczynek będzie rzutował na to czy będziemy szczęśliwi czy też to szczęście będziemy tylko oglądali w ckliwych komediach romantycznych.
A jakie szczęście przygotowała Tarryn Fisher dla Olivii, Leah i Caleba? To już musicie sprawdzić sami. "Mimo naszych kłamstw" doskonale rozjaśni Wam w głowach wyjaśniając wszystkie wątki, które dotychczas budziły wątpliwości oraz stanowiły zagadkę. Ten tom wyśmienicie spina całą serię, ale i tak za najbardziej udany uważam tom drugi. Miłej lektury!
"Mimo moich win"
"Mimo Twoich łez"
"Mimo naszych kłamstw"
Książka przeczytana w ramach grudniowych wyzwań: 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
O serii dużo słyszałam, ale jakoś jeszcze nie złożyło się by oo nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, sama nie ogarniam wszystkich książek, które są i się pojawiają. Ale ta seria jest wyjątkowa, nietypowa i polecam :)
UsuńJeszcze nie zdecydowałam, czy będę czytać, chociaż ostatnio jakby bardziej mnie kusi (-: Może dlatego, że już cała seria dostępna (-:
OdpowiedzUsuńJest całość i myślę, że w 4-5 dni ogarniesz całość przy chwili wolnego czasu :)
UsuńDużo słyszałam o tych książkach :) ale jakoś nie jestem do końca przekonana czy mi podpasują, być może kiedyś trafi się dobra okazja aby je przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, paula-reads.blogspot.com
Dużo się o nich pisze, bo to nietypowa trylogia z tak naprawdę kłamliwymi bohaterami...
UsuńNajlepiej jest samemu sięgnąć i ocenić, choć tom pierwszy i tak jest zdecydowanie najsłabszy
Jeszcze się waham czy do tej serii przysiąść ale za to dzięki Tobie wiem na pewno komu ją polecić i wiem że się spodoba :-) Dziekuję
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że zawsze komuś do gustu przypadnie :)
UsuńJedna lepszych trylogii roku 2016 :) jak nie najlepsza :)
OdpowiedzUsuńCzy najlepsza to nie wiem, ale jedna z najlepszych tak :) A na pewno najbardziej oryginalna
UsuńBardzo mi się podoba ta seria i sama się nie mogę doczekać, gdy przeczytam ostatnią już część. :)
OdpowiedzUsuńZ tymi ostatnimi to zawsze jest największe oczekiwanie - najwięcej wyjaśniają :)
UsuńOwa seria często pojawia się na blogach, jednak nie ukrywam, że mnie nie intryguje na tyle mocno, aby rozglądać się za pierwszym tomem. Podejrzewam, iż wynika to z nadmiaru innych lektur, jakie czekają na mnie. ;-)
OdpowiedzUsuńBo to naprawdę nietypowa seria :)
UsuńCałkowicie Cię rozumiem... chciałoby się dużo, ale wszystkiego się nie da i trzeba jakoś robić selekcję...
Całkiem niedawno skończyłam drugi tom i jestem trochę zniesmaczona... mam nadzieję, że trzeci tom mi to wynagrodzi. ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Najlepszy wg mnie jest właśnie drugi :)
OdpowiedzUsuń