Tłumaczenie: Alina Siewior-Kuś
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015
Liczba stron: 448
Twórczość amerykańskiej pisarki bestsellerów, Diane Chamberlain, od dawna była moim wyrzutem sumienia. Mam sporo tytułów - w wersji papierowej albo na czytniku - ale wciąż bardziej intrygowały mnie inne książki... Aż do teraz... Czy tytuły Chamberlain to coś dla mnie? Na swoje pierwsze spotkanie wybrałam powieść "Dar morza" - dobry wybór?
Jedenastoletnia Daria Cato mieszka w Kill Devil Hills w Karolinie Północnej i uwielbia poranne spacery po plaży, podczas których ogląda wschody słońca i zbiera muszle. Jednak tamtego dnia jej uwagę zwróciła muszla skrzypłocza, pod którą znalazła... dziecko! To był noworodek. Maleńka dziewczynka cała we krwi, z pępowiną i łożyskiem. Daria zabrała ją do domu a kiedy nie udało się ustalić jej tożsamości, z pomocą zaprzyjaźnionego księdza, rodzinie Cato udało się dziecko adoptować.
Dwadzieścia dwa lata później do zaułka w Kill Devil Hills przyjeżdża Rory Taylor, prowadzący program 'Prawdziwe historie', który wychował się tutaj, jako sąsiad rodziny Cato. Rory chce zbliżyć się podczas tych wakacji do syna, który przeżył rozwód rodziców a ponadto ma zamiar popracować nad nowym odcinkiem. Dostał bowiem list od Shelly z prośbą, by odnalazł jej biologiczną matkę.
Prośba ta sprawia, że wakacje będą obfitować w powracające z przeszłości demony, atakujące bardzo liczną część tamtejszej społeczności. Im więcej pytań zadaje producent, tym większy opór go spotyka, jakby dla wielu osób lato 1977 roku było zarzewiem zagadek.
Zwłaszcza Daria i jej siostra Chloe nie są zadowolone, że ktoś będzie poszukiwał prawdy. Pytanie tylko czego się boją? Jakie kryją tajemnice?
Nieoczekiwanie do spotkań z Rorym dąży Grace (przyjeżdżająca specjalnie z Rodanthe), która przechodzi kryzys z mężem, ale tak naprawdę nie myśli o romansie... Jakie zatem kierują nią pobudki?
Z całą pewnością tak! Twórczość Diane Chambelain ma szanse stać się moją ulubioną, choć oczywiście jestem dopiero po lekturze jednej książki. Jednak dobrze ona wróży.
Autorka stworzyła bardzo ciekawą fabułę, okrasiła ją napięciem i tajemnicami z przeszłości, które gnębią bohaterów i nie pozwalają spokojnie spać. Przyznaję, że jeszcze zanim dotarłam do połowy powieści odłożyłam ją, bowiem moim zdaniem biologiczna matka aż pchała się na pierwszy plan a ja uważałam, że to za szybko poznana prawda... Dopiero gdy wróciłam do czytania odkryłam, że to nie jest takie proste. Czekało na mnie jeszcze wiele niespodzianek...
Ogromnym szokiem okazała się prawda o tym, kto urodził Shelly. I kto jest ojcem! Nie mniejsza w kwestii tajemnicy skrywanej przez Darię, Grace... Oraz samą Shelly!
Podsumowując - "Dar morza" to wspaniała powieść o zakazanej miłości, nieoczekiwanej ciąży, zniszczonej karierze, błędach przeszłości czy przeżywaniu żałoby. Wciąż pojawiają się nowe rewelacje, jest kryzys małżeński, rozwód, poczucie winy oraz brzemię ślubów czystości.
Książkę czytało się wyśmienicie, wręcz płynęłam poprzez kolejne rozdziały a postacie z drugiego planu świetnie uzupełniały główne wątki. Naprawdę polecam!
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki
Oooo, jaka niespodzianka Ewelinko. :-) Sięgnęłaś po Diane Chamberlain. Cieszę się! Myślę, że jeszcze nie raz sięgniesz po książkę tej autorki. Jest w czym wybierać i moim zdaniem wszystkie tytuły zasługują na uwagę. Ja właśnie zaczęłam cykl "Kiss River" i serdecznie Ci go polecam, podobnie jak wszystkie pozostałe powieści autorki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tej autorki. Ta jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuń