Autor: Iwona Sobolewska
Wydawnictwo: Dragon
Data wydania: czerwiec 2020
Liczba stron: 304
Lubię sięgać po debiuty, po twórczość nowych dla mnie autorów a także po książki skierowane do czytelników młodych (New Adult) czy "srebrnych" (dojrzałych). W przypadku powieści "Bądź ze mną szczęśliwa" jest to nie tylko pierwsze spotkanie z piórem Iwony Sobolewskiej, ale także literaturą młodzieżową. Jednak nie odcinajcie się niej, nawet jeśli macie więcej lat niż bohaterowie, bowiem to wartościowa opowieść dla czytelników w każdym wieku.
Anka miała szczęśliwe dzieciństwo. Wraz z mamą florystką układała kompozycje kwiatowe, z przyjaciółką Malwiną próbowała eksperymentalnych wypieków, które Malwa uwielbiała tworzyć a do dziesiątego roku życia miała też przyjaciela. Byli nierozłączni aż do chwili, gdy jego rodzice się rozwiedli i musiał wyjechać z miasta.
Teraz jednak jej życie to zupełnie inny świat. Anka próbuje pozbierać się po śmierci starszego brata Antka, o którą się obwinia. Byli sobie bardzo bliscy, rozmawiali o wszystkim. Dziewczyna wciąż nie potrafi odstawić leków, boi się dotyku, nie chce wychodzić sama z domu. Już nie potrafi płakać, chodzi na boks, którego podstaw nauczył ją brat i tylko, gdy skupia się na ciosach, może nie myśleć o przeszłości.
W szkole wszyscy wiedzą co przeżyła i trzymają się na dystans. Jednak pewnego dnia zjawia się 'nowy' i szybko przekonuje się, że można oberwać za dotknięcie tej dziewczyny z zaskoczenia. Igor już tutaj kiedyś mieszkał, wrócił, bo musiał, ale boi się że spotka przyjaciółkę sprzed lat a to będzie oznaczało bolesne zderzenie z przeszłością.
Początkowo nie rozpoznaje Anki, ale ich więź - czasami wbrew dziewczynie - się odradza i Igor poznaje powody przemiany przyjaciółki. Wkracza w jej życie 'z butami' i przejmuje część bólu na siebie, długo utrzymując w tajemnicy własne problemy, traumy i pragnienia. Chłopak chce jej pomóc pokonać strach i lęk przed dotykiem, małymi krokami zamierza wydobyć ją ze skorupy, w której się zamknęła. Ona czuje się przy nim bezpiecznie, więc może się uda? Tylko czy wybaczy mu nieobecność w chwilach, gdy najbardziej go potrzebowała? A przede wszystkim jak zareaguje na prawdę, którą Igor ukrywał wraz z Antkiem?
Mimo początkowego wrażenia, że to będzie historia naiwnej nastoletniej miłości, ze wlotami i upadkami, mogę Wam zagwarantować, że wcale nie jest tak banalnie i landrynkowo. Bohaterka bardzo szybko musiała dojrzeć, musiała pozbierać się po utracie ukochanego brata i znaleźć w sobie siły do dalszego życia. Nawiedzające ją wspomnienia z tamtego wieczoru wciąż popychają ją ku ciemniejszej stronie; dlatego w notesie zapisuje swoje myśli i uczucia kierując je do Antka - opowieści o codzienności przybliżają ją do brata, ułatwiając wyrzucenie z siebie tęsknoty, żalu i poczucia winy. Dziewczyna ma szczęście, ponieważ ma na kogo liczyć, choć zostawił ją chłopak to wokół niej są inni, wspierający i serdeczni. Kiedy ta poturbowana psychicznie dziewczyna będzie gotowa na poznanie problemów Igora? Bo chociaż on sam potrzebuje pomocy, to najpierw chce zapewnić bezpieczeństwo jej.
Autorka kupiła mnie tą opowieścią o żałobie, próbie powracania do normalności oraz przełamywaniu barier. Lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem sprawiła, że powieść czytałam szybko i z zaciekawieniem. Nie brakuje w niej chwil trudnych, jak i radosnych; z każdej strony wyziera strach, ból, lęk i pragnienie lepszego jutra. Młodzi bohaterowie otrzymali tyle życiowych trudności, że śmiało można nimi obdarować kilka innych postaci. Autorka nie zostawiła czytelnika w chwili, gdy główni bohaterowie wszystko sobie wyjaśnili - na koniec podarowała nam kilka niespodzianek, powiedziałabym nawet, że zaskoczeń.
Denerwowało mnie chyba tylko jedno - powtarzające się wielokrotnie "uch", od którego to wyrażenia często rozpoczynały się wypowiedzi bohaterów.
Podsumowując - "Bądź ze mną szczęśliwa" to historia o poczuciu straty i winy; o żałobie, traumie, tajemnicach i prawdzie. O gniewie, nadziei, rozczarowaniu oraz strachu przed odrzuceniem; o tym, że czasami potrzebne jest morze cierpliwości i zrozumienia, by pomóc drugiej osobie. W powieści nie brakuje miłości, która musi przedrzeć się przez poskręcane cierniowe pędy, by móc napełnić serca i umacniać we wspólnych postanowieniach. Polecam Wam tę poruszającą, choć zarazem smutną i pełną trudnych chwil powieść.
Książka przeczytana w ramach sierpniowych wyzwań: 52 książki
Myślę, że ta książka mogłaby mnie mocno poruszyć, a takie właśnie lubię.
OdpowiedzUsuńMysle, że po takie wartościowe młodzieżówki warto siegnac:)
OdpowiedzUsuńTy lubisz sięgać po debiuty, a ja się ich obawiam. Zwłaszcza tych polskich. Na dodatek new adult to gatunek, w którym osobiście jeszcze nie spotkałam dobrej książki, która przypadłaby mi do gustu, więc mam już niejako awersję odgórnie.
OdpowiedzUsuńZawsze jak czytam komentarze hurtowo, to po wypowiedzi wiem, które są Twoje :) nauczyłam się, że nie lubisz debiutów i masz ostrożne podejście do polskich autorów :)
UsuńJestem zaciekawiona. Nawet bardzo.
OdpowiedzUsuń